Jolanta Maria Kaleta „W cieniu olbrzyma”
Wiosna 1946 r. Do leżącego na Dolnym
Śląsku miasteczka Jedlina Zdrój przybywa Antonina Poselt. Młoda kobieta ma za
sobą szereg traumatycznych przeżyć. Jest przekonana, że w czasie wojny straciła
męża. Ciągle jednak wierzy, że nadal żyje jej ojciec, który był wykorzystywany przez
Niemców do prac przy budowie tajemniczego kompleksu w Górach Sowich. Po przejeździe
do Jedliny kobieta usiłuje natrafić na ślad osób mogących udzielić jej
jakichkolwiek wskazówek dotyczących losów ojca. Na Ziemiach Odzyskanych powoli
kształtują się zręby nowej, polskiej administracji. Mimo to nie jest tu jeszcze bezpiecznie. W
okolicznych lasach ukrywają się niedobitki Wherwolfu, co sprawia zapuszczanie
się w Góry Sowie obarczone jest olbrzymim ryzykiem. Antonina obejmuje stanowisko dyrektorki
tworzonego od podstaw domu dziecka. Placówka zostaje ulokowana w opuszczonym
przez dawnych niemieckich właścicieli okazałym pałacu. Już wkrótce kobieta
boleśnie może się przekonać, że nie tylko okolice lecz także pałac skrywają
wiele tajemnic sięgających czasów niedawno zakończonej II wojny światowej.
„W cieniu olbrzyma” jest kolejną sensacyjno-przygodową pozycją w bibliografii
Jolanty Marii Kalety, w której autorka przenosi czytelnika na tereny Dolnego
Śląska. To tu na obszarze naznaczonym cierpieniem tysięcy więźniów wznosiły się
obiekty, o których przeznaczeniu przez dziesięciolecia krążyło wiele legend i
opowieści. Kolejne pokolenia poszukiwaczy przemierzały lasy, penetrowały
sztolnie i podziemne korytarze wydrążone w malowniczych wzgórzach. Jedni mieli
nadzieję na odnalezienie bajecznych skarbów zrabowanych przez hitlerowców, inni
z kolei liczyli na rozwiązanie zagadki tajemniczego kompleksu zbudowanego przez
nazistów. Nic w tym zatem dziwnego, że potencjał drzemiący w tym regionie
dostrzegła również wrocławska pisarka.
Świetne oddany klimat pierwszych
lat po „wyzwoleniu”, dynamiczna akcja, wyraziści bohaterowie, mroczne rodzinne
tajemnice odkrywane w miarę rozwoju fabuły oraz spajający całość wątek miłosny
sprawiają, że czas poświęcony na lekturę powieści trudno uznać za stracony.
Czytelnikom, którym niniejsza książka przypadnie do gustu sugeruję sięgniecie
po dwie inne powieści J.M. Kalety „Lawina”[1] oraz „RIESE.
Tam gdzie śmierć ma sowie oczy”[2]. Ich
akcja rozgrywa się w tych samych okolicach a pasjonujących zagadek
historycznych zawierają jeszcze więcej. Polecam.
Wydawnictwo: Psychoskok
ISBN: 978-83-933996-6-6
Rok wydania: 2013
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 225