środa, 31 lipca 2024

„Wśród spalonych osad”

Tomasz Kruczek „Wśród spalonych osad”

 

Wielka przygoda w czasach wczesnopiastowskich. Bniński gród, gdzie mieszkają młodzi Kaśka i Gniewosz oraz ojciec Jan zostaje ograbiony i spalony. Aby dokonać upragnionej zemsty, najpierw trzeba wyswobodzić się z lochów i niewoli

Czy bohaterom uda się uwolnić i odnaleźć pośród zgliszczy osad Wielkopolski?

Mroczna opowieść sprzed tysiąca lat o szaleństwie, zemście i nadziei, która zafascynuje młodego czytelnika.

 

Tomasz Kruczek – autor książek dla dzieci i młodzieży publikowanych w Polsce, USA, RPA i Brazylii. Bard, poeta, twórca piosenek i tekstów satyrycznych. Z wykształcenia i powołania pedagog mediów. Od lat zajmuje się nauczaniem alternatywnym. Pasjonat historii. Wieloletnia przygoda z rekonstrukcją historyczną w grupie ,,Jaźwiec” stała się inspiracją do powstania serii ,,Młodzi Wojowie”.

 

Powieść na stronie wydawcy:

https://replika.eu/tytul/wsrod-spalonych-osad

Rozmowa z autorem:

http://www.zapomnianabiblioteka.pl/2024/07/siedem-pytan-do-tomasza-kruczka.html

 

Wydawca: Replika

Seria: Młodzi Wojowie

ISBN: 978-83-67867-84-9

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 256

 


niedziela, 28 lipca 2024

Wywiad z prof. dr hab. Agatą A. Kluczek

 


W czerwcu w księgarniach pojawił się trzeci tom nowej serii „Szabla i miecz” - powieść historyczna „Zamek Gardłorzeziec” Stanisława Kluczka. Zapraszamy do lektury wywiadu, w którym wnuczka autora, Pani prof. dr hab. Agata A. Kluczek dzieli się ciekawostkami związanymi z życiem i twórczością tego zapomnianego dziś pisarza.

 

1. Utwory Stanisława Kluczka są dziś niemal zupełnie zapomniane. „Zamek Gardłorzeziec” to pierwsza z powieści tego autora wznowiona po 1945 roku. Czy spodziewała się Pani, że z twórczością dziadka będą mieli okazję zapoznać się współcześni czytelnicy? Czy może Pani zdradzić jaka była reakcja Pani i Pani rodziny na wiadomość o nowym wydaniu tej powieści?

Sumuję wrażenia i reakcje różnych osób: najpierw było niedowierzanie, a nawet myśl, że może „internet” się pomylił, wyrzucając taką informację. A potem wielka radość! Za tym poszły pytania i próby poszukiwania odpowiedzi na nie: jak to się stało, że powieść dziadka, nieznana i autora zapomnianego, została ponownie wydana.

 

2. W opracowanym przez Panią, krótkim biogramie Stanisława Kluczka, czytamy: „To szczególna twórczość. Nie oceniając tu jej walorów literackich, bo to celnie uczynili inni, trzeba podkreślić, że jest ona efektem wysiłków samouka, który w swych pracach ujawniał i własne fascynacje lekturami innych autorów, i opisywał swe osobiste przeżycia i znajomość zdarzeń, których doświadczył na Ukrainie i w Rosji”. Akcja powieści „Zamek Gardłorzeziec” przenosi się nawet do Stambułu. Czy próbowała Pani ustalić, skąd dziadek czerpał wiedzę o miejscach, których nigdy nie miał okazji odwiedzić?

Dziadek był ciekawy świata. Jego możliwości zdobywania wiedzy zmieniały się w zależności od okresu jego życia i szerszej sytuacji. Na pewno wiele mu dały kontakty nawiązane w czasie służby wojskowej, rozmowy z kolegami, tam pewnie zrodziły się pierwsze inspiracje jego późniejszej twórczości. To nie jest kwestia wyłącznie dojrzewania młodego człowieka, ale stymulującego środowiska, w jakim się znalazł. Inspiracji więc nie brakowało.

Ponadto źródłem wiedzy były czasopisma, które prenumerował. Jak znalazł się na jego półce „Tygodnik Ilustrowany” z 1907 roku, nie wiem, ale może to jeszcze własność pradziadka. W zbiorach dziadka były, w małej wsi i w tamtych czasach!, nawet komiksy z Kaczorem Donaldem i Myszką Miki, które pamięta moja siostra. A – przede wszystkim – książki. Dziadek kochał książki, o czym wiedziano szeroko. Nie tylko je gromadził, ale naprawdę je czytał.

Dziadek miał wielki szacunek w ogóle dla słowa pisanego. Raczej sposobami, nie metodycznie, gromadził swój własny księgozbiór. Trwa tradycja o tym, jak to wędrował na piechotę do Warszawy właśnie po książki, otrzymywał je również z prywatnych bibliotek, a miał nawet pozycje zyskane z policyjnej biblioteki. Źródło było mniej istotne, niż fakt nowego nabytku. Egzemplarze książek w swoim zbiorze pieczętował własnym ekslibrisem, pieczołowicie je numerował. I są to naprawdę wysokie numery, co warto zauważyć, kiedy obecnie książka nie jest bynajmniej pod każdą „strzechą”. A tam, w domowej bibliotece dziadka na przykład numerem 1023 była oznaczona „Zemsta Maiwy” H. Ridera Haggarda (1856–1925), w tłumaczeniu Witolda Zechentera, z 1928 roku, czyli powieść, której lektura może dała dziadkowi możliwość metaforycznej wędrówki po egzotycznej Afryce. Albo z numerem 878 „Po szerokim świecie” z 1925 roku autorstwa Ferdynanda Antoniego Ossendowskiego (1878–1945), wybitnego podróżnika (i nie tylko). Ta i inne prace tego „polskiego Karola Maya” były przecież kopalnią wiedzy o dalekich krainach. Z kolei numer 739 nosił „Zamek Krakowski” z 1900 roku, powieść historyczna Henryka Rzewuskiego (1791–1866), a numer 1037 – wydany w 1876 roku jeden z tomów Dzieł Karola Szajnochy (1818–1868), które dały wgląd w historię polską. Dalej były tu publikacje i Władysława Orkana (1875–1930), i Jarosława Iwaszkiewicza (1894–1980), i wielu innych współczesnych autorów. To tylko przykłady z bogatego księgozbioru, z którego istotnie można było czerpać wiedzę o świecie odległym geograficznie i czasowo.



3. W tymże biogramie wspomniała Pani, że Stanisław Kluczek czasami ilustrował swe książki, projektował do nich również okładki. Czy jeśli chodzi twórczość plastyczną Pani dziadek poprzestał na tym, czy też znane są jakieś inne jego próby malarskie, graficzne lub rysunkowe?

Nie można zapominać, że dziadek był samoukiem, to tyczy zarówno sztuki pisania, jak i twórczości plastycznej. Może dlatego nawet jeśli miał on własną wizję okładki, to wydawca nigdy nie zdecydował się na jego projekt. Może szkoda, bo w pracach dziadka jest urok prostoty, umiejętnie w tych obrazkach wyrażał dramatyzm losów i emocje – dosłownie je przerysowując – swych bohaterów. Zazwyczaj były to szkice ołówkiem, tuszem, a najczęściej akwarelki. Powstawały kolejne wersje tego samego tematu. Pracę pisarską nad kolejnym pomysłem realizował równolegle z jego ilustrowaniem. Pracował wolno, chociażby okładkę do „Białej Pani Czarnego Jeziora”, która w formie książkowej ukazała się w latach 1937–1938, stworzył w 1935 roku.

Ulubionymi motywami dziadka były koń/rumak, zbrojny bohater/rycerz/żołnierz, dama/dziewczyna, traktowane nie rozłącznie, ale najczęściej jako trio, z tym, że naczelne miejsce należy do konia, ten prawie zawsze musiał być. To preferencje uzasadnione, wszak dziadek był kawalerzystą, w dodatku w 1920 roku pod Beresteczkiem to koń Kajtek uniósł go na grzbiecie rannego, a nieprzytomnego, z pola bitwy do swoich, co uratowało mu życie.

Ciekawym pomysłem dziadka, realizowanym w 1945 roku, było stworzenie, nazwijmy to, „ilustrowanego alfabetu”, w którym poszczególne inicjały wplecione były właśnie w takie opowiadane historie.

 


4. W wywiadzie, udzielonemu Radiu Opole[1], wspomniała Pani, że istniały notatki sporządzane przez dziadka. Czy zachowały się jakieś materiały, które Stanisław Kluczek wykorzystywał w trakcie pracy nad książkami?

Wydaje się, że miejsce i czas, w jakich przyszło dziadkowi tworzyć, uniemożliwiały celebrowanie tej sfery jego życia. Były przecież i rodzina z liczną dzieciarnią, i gospodarstwo, i sad. Często czytał w sadzie, może również tam, z dala od codziennego zgiełku, powstawały niektóre jego zapiski.

Dziadek tworzył swe prace, kaligrafując od razu „na czysto”. Można sobie wyobrazić, jak to wszystko było żmudne i pracochłonne. Tym bardziej, że, o ile się orientuję, powstawały nowe wariacje starego tekstu, znowuż pisane w całości, a nie poprawiane na starym materiale. Jedynie czasem na marginesach rękopisów lub w środku tekstu dziadek wprowadzał adnotacje i wtręty. Raz, może by zapamiętać jakiś trudny dla niego, czy nowy termin, na przykład słowo z języka obcego. Dwa, by nie zapomnieć o danym wątku, który w dalszej partii miał być rozwinięty. Zapisywał również nazwiska swych bohaterów, ale i tak zdarzało się, że mylił ich imiona i cechy: raz Stefcia, raz Helenka albo raz oczy błękitne, raz brązowe itd.), co pokazuje, że nie przywiązywał wagi do takich szczegółów i że nie sporządzał notatek systematycznie. Nie zmieniło się to kiedy – u progu lat sześćdziesiątych – kupił maszynę do pisania. Pisał, nadal bez brudnopisu, bardzo powoli.

 

5. Stanisław Kluczek był pracowitym i płodnym autorem, dużo publikował na łamach prasy. Posługiwał się przy tym pseudonimami. Próbowała może Pani ustalić, czy istnieją powieści, które ukazały się jedynie w formie gazetowej?

Teksty dziadka publikowały w odcinkach czasopisma: „Gazeta Świąteczna”, „Nowa Gazeta Podlaska”, „Rolnik Polski”, „Wielkopolanin”. To dlatego, że był pisarzem swego czasu i konkretnego rodowodu. W międzywojennej Polsce publikowanie na szpaltach w gazetach było bodaj najlepszym sposobem dotarcia do czytelnika tej kategorii, do której swe prace kierował dziadek, parafrazując jego słowa, wprawdzie z 1948 roku, lecz oddające głębszą prawdę, można stwierdzić, że „wieś tęskni za gazetą”. Prenumerata gazet i składanie dodatków literackich z kolejnych numerów były, wydaje się, dostępną opcją dla licznych czytelników, korzystniejszą dla nich finansowo niż zakup książki. Dlatego nawet tytuły, które zyskały uznanie, wyjątkowo przyjmowały formę zwartą, i jako książki ukazywały się w niskich nakładach. Pewne prace dziadka pozostały więc wyłącznie tekstami opublikowanymi „w formie gazetowej”, mimo starań nie jestem na razie w stanie podać pełnej listy tych tytułów. Sam dziadek nie ułatwił tu sprawy, nie pozostawił listy swych prac, zresztą nawet ich wydane egzemplarze i odbitki porozdawał.

 


6. Mimo upływu niemal stu lat od powstania, „Zamek Gardłorzeziec” jest powieścią nadal atrakcyjną fabularnie. Czy w bogatym dorobku Pani dziadka znajdziemy jeszcze inne utwory, które wytrzymały próbę czasu i mogłyby zainteresować współczesnych czytelników?

Moim zdaniem, bardzo dobrym tekstem jest pierwsza opublikowana praca dziadka „Podjazd. Opowiadanie ułana polskiego z czasu wojny z bolszewikami”, która od maja 1924 była w odcinkach publikowana w „Gazecie Świątecznej”. To utrzymana w autobiograficznym tonie, pisana ze znawstwem wynikającym z udziału dziadka w walkach, o wartkiej fabule, miejscami dowcipna opowieść o epizodzie, który faktycznie mógł mieć miejsce podczas wojny polsko-bolszewickiej. Ponadto jest to opowiadanie nieduże rozmiarami, co jest pewnym argumentem dla pewnej grupy współczesnych odbiorców tekstu pisanego.

 

7. Jak Stanisław Kluczek zapisał się we wspomnieniach rodzinnych?

Dziadek był znaną i szanowaną – co podkreślają ci, którzy go jeszcze pamiętają – jednostką w społeczności lokalnej, liczono się z jego opinią. Również w szerszym gronie zyskał uznanie. Był inteligentny, błyskotliwy, bardzo kontaktowy i towarzyski, co zapewne przyciągało do niego i owocowało spotkaniami z kolegami. Chyba jednak równie dobrze czuł się wśród własnych drzew, książek, koni.

Był człowiekiem o szerokich horyzontach. Nie wahał się wyrażać swoich poglądów. Żył małą i dużą polityką. Dowodzi tego udział w wojnie polsko-bolszewickiej 1919–1921 roku, potem fakt, który wymaga jeszcze dalszych kwerend dotyczących szczegółów, że „[ż]ołnierską młodość przypomniał walką partyzancką najpierw w ZWZ, a potem w Batalionach Chłopskich” („Chłopska Droga” 1966). W czasach spokojnych angażował się zwłaszcza w sprawy społeczności lokalnej. Jak mogę przypuszczać z dużym prawdopodobieństwem, był członkiem Związku Ludowo-Narodowego. Po II wojnie był radnym. Napisano o nim, że to „człowiek ludziom przyjazny […]. Umiał pozyskiwać nie tylko zaufanie ludzi, ale i ich serca” („Chłopska Droga” 1966).

 


8. Czy Pani dziadek lubił opowiadać o latach swej młodości, o wojennych przygodach, życiu przed II wojną światową, współpracy z wydawcami i redakcjami, z którymi współpracował?

Trudne pytanie, przede wszystkim dlatego, że ja, tego przecież nie pamiętając, bazuję wyłącznie na tym, co przekazało starsze pokolenie. Wiem, że dziadek musiał wiele wspominać, zwłaszcza o swej młodości. Wydaje mi się, że udział w wojnie polsko-bolszewickiej stworzył go, owszem, jako pisarza, ale też ukształtował pewne jego rysy jako człowieka, życzliwego innym, wrażliwego, odpowiedzialnego, a nawet wpłynął na gusta kulinarne, raczej zakazy kuchenne, których do końca życia przestrzegał. Drobne i bardziej znaczące szczegóły z tego znamiennego okresu jego życia zostały zapamiętane zapewne dlatego, że powtarzały się w jego opowieściach. Inna sprawa, że dziadek miał fantazję i chyba utożsamiał się bardzo mocno z niektórymi stworzonymi przez siebie bohaterami literackimi. Stąd w opowiadanej przez niego historii jego samego, a szczególnie jego przodków sporo koloryzacji.

 

9. Czy wiadomo coś więcej o życiu Stanisława Kluczka po 1945 roku? Pani dziadek nie zajmował się już wówczas pracą literacką. Czy tak jak Pani napisała w biogramie, poświęcił się sadownictwu i spędzał czas na „prostych wiejskich przyjemnościach”?

Po wojnie ukazała się tylko jedna zwarta powieść dziadka, „Siwy koń” (1948). Kiedy zmarł, to wraz z krótkim pożegnaniem „Chłopska Droga” zamieściła fragment jego opowieści o walkach 1939 roku na Podlasiu, przygotowywanej do druku. Książka ta jednak nie ukazała się, a rękopis, wedle moich danych, zaginął. Tu jednak mowa o większych pracach, natomiast po 1945 roku dziadek pisał teksty okolicznościowe i o charakterze prywatnych zapisków. Na własne potrzeby tworzył wiersze. A z poczucia odpowiedzialności za los innych i kraju powstawały listy do redakcji, w których nawoływał do działania w dobrej sprawie.

To również w tym powojennym okresie stał się rozpoznawanym i uznanym sadownikiem. Bywał u niego, „zwabiony” starymi odmianami jabłonek sam Profesor  Szczepan Pieniążek. A dziadek był zapewne jednym z tych  „starych sadowników”, o których wspomina Profesor („Pamiętnik sadownika”, 1997).

 

10. Stanisław Kluczek zmarł 14 stycznia 1966 roku. Gdzie spoczywa Pani dziadek?

Dziadek został pochowany w grobie rodzinnym na cmentarzu parafialnym w Wodyniach. Blisko Oleksianki i Kamieńca, o które zahaczyli na swej drodze życiowej jego rodzice, i nieopodal Oleśnicy, gdzie spędził większość życia. Może warto tu wspomnieć, że przez wiele lat na tym samym cmentarzu tkwiły, częściowo wrośnięte w ziemię, kamienie grobowe z nazwiskami uczestników wojny 1812 roku. Owi „napoleończycy” to dobre towarzystwo dla dziadka-rycerza i patrioty.

 

11. Które powieści dziadka poznała Pani jako pierwsze i które należą do Pani ulubionych?

Od „zawsze” wiedziałam, że dziadek był autorem książki „Biała Pani Czarnego Jeziora” (1937–1938), której urokliwy tytuł zapowiadał wiele. Udało mi się dotrzeć do niej późno, już w latach osiemdziesiątych, przy czym szukałam daleko i bezowocnie, a okazało się, że egzemplarz był tuż obok, w Bibliotece Śląskiej, wraz z innymi powieściami „Wnuczka wygnańca” (1926) i „Skarb powstańców” (1936). Te pierwsze prace, które czytałam, są bardzo różne pomimo tego, że łączy je charakterystyczny dla autora pęd ku obdarzenia swych bohaterów wielością przygód i uwikłania ich w istotne dla kraju i narodu wydarzenia. Ulubioną pozostanie „Biała Pani”, bo jest w niej i baśń, i autorska próba podsumowania historii polskiej, i refleksja nad bolączkami bieżącej epoki. Jestem świeżo po ponownej lekturze tej powieści, mam wrażenie, że znalazłam klucz do poznania dziadka. Wiele go jest w Marku Podhoreckim.

 


12. Czy literackie i historyczne zainteresowania Stanisława Kluczka wywarły wpływ na wybór Pani drogi zawodowej?

Wielu z potomków dziadka, każdy na swój sposób, pielęgnuje pamięć o nim. A zapytani o to, czy odczuwają jego inspirujący wpływ na ich życie, odpowiedzieliby twierdząco. Z pełną odpowiedzialnością mogę się wypowiedzieć tylko o moim rodzeństwie. W każdej z nas jest wielkie zamiłowanie do książek, równie wielkie przywiązanie do tej jednej konkretnej wsi i docenienie jej uroków, a także pociąg do kresów dawnej Rzeczypospolitej, ich dziejów i bohaterów. U wszystkich sióstr odnajduję talenty literackie i plastyczne, i to rozwinięte w stopniu wyższym niż dziadek posiadał. Rzec można, że dał nam dużo. U mnie to dziedzictwo zaważyło na wybór kierunku studiów: jestem historykiem. Pierwszą książką, którą przeczytałam, był drugi (pierwszy był wypożyczony) tom „Potopu” Henryka Sienkiewicza. Ma to ogromny związek z dziadkiem. Chociaż bowiem nie mogłam go zapamiętać, to na dobór pierwszej lektury wpłynęły jego preferencje, nie bezpośrednio, lecz via wskazania jego syna, a mojego ojca. Książka wywarła na uczennicy klasy pierwszej tak wielkie wrażenie, że do dzisiaj pamiętam, że „wierny Soroka wiózł swego pułkownika przez lasy głębokie, sam nie wiedząc, dokąd jechać, co począć, gdzie się obrócić”. Za tym poszło zainteresowanie historią Rzeczypospolitej szlacheckiej oraz Polski odradzającej się po pierwszej wojnie. Wpływ dziadka jest tu niewątpliwy. Inna sprawa, że Mistrzowie, jakich napotkałam na swej własnej drodze, sprawili, że ostatecznie zwróciłam się ku dawnemu Rzymowi. Ale przecież dziadek miał w swych zbiorach „Żywoty urojone” (Marcel Schwob, 1867–1905), gdzie znalazły się opisy postaci antycznych.

 

Bardzo dziękuję za rozmowę.

 

Wywiad zilustrowano fotografiami z archiwum prywatnego Agaty. A. Kluczek.



piątek, 26 lipca 2024

„Najważniejsze bitwy świata”

 

Norbert Haładaj, Maciej Haładaj „Najważniejsze bitwy świata”

 

Historia ludzkości to w dużej mierze dzieje konfliktów i wojen, toczonych o terytoria, wpływy i dominację w niemal wszystkich zakątkach świata, wywoływanych chęcią zysku, żądzą zemsty czy po prostu pychą. Niektóre spośród bitew rozegranych w bardziej i mniej odległych czasach zmieniły bieg historii, inne, choć nie przyniosły aż tak poważnych konsekwencji, z rozmaitych powodów zapisały się w powszechnej pamięci.

 


Autorzy, kierując się subiektywnym wyborem, w ciekawy i sugestywny sposób prezentują starcia, które ich zdaniem zasługują na przypomnienie – od tych niemalże ginących w pomroce dziejów po te świetnie udokumentowane z XXI wieku. Z pasją, żywym i barwnym językiem opowiadają o przyczynach, przebiegu i skutkach każdego ze starć, nie pomijając intrygujących szczegółów, o których często milczą podręczniki. Interesujące opisy wzbogacają ilustracje i zdjęcia, które pozwalają przenieść się na pole walki i łatwiej zrozumieć realia omawianych bitew.

 


Album na stronie wydawcy:

https://www.wydawnictwosbm.pl/ksiazka/najwazniejsze-bitwy-swiata

Recenzje publikacji:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5089889/najwazniejsze-bitwy-swiata

Wydawnictwo SBM na Facebooku:

https://www.facebook.com/WydawnictwoSbm

 

Wydawca: SBM

ISBN: 978-83-8348-086-2

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 240



środa, 24 lipca 2024

Batalion „Bończa”

 

Batalion „Bończa”

Relacje z walk w powstaniu Warszawskim na Starówce, Powiślu i Śródmieściu.

 

Batalion „Bończa” był jedynym oddziałem, którego zadaniem była stała obrona Starego Miasta wzdłuż skarpy wiślanej, od ulicy Bednarskiej do rejonu Kamiennych Schodków, Rynku Starego Miasta, Piwnej i Świętojańskiej z wylotami na Plac Zamkowy. Opisywane w wielu publikacjach akcje różnych oddziałów w rejonie walk batalionu „Bończa” faktycznie miały miejsce jedynie w sytuacjach zagrożenia.

 


Źródło:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/124206/batalion-boncza

Strona wydawcy:

http://www.finna.com.pl

 

Wydawca: Archiwum Akt Nowych, Oficyna Wydawnicza FINNA

Opracowanie, wybór i wstęp: Andrzej Rumianek

ISBN: 978-83-89929-79-2

Rok wydania: 2010

Liczba stron: 420



wtorek, 23 lipca 2024

„Życie polskie w XIX wieku”

 

Stanisław Wasylewski „Życie polskie w XIX wieku”

 

Stanisław Wasylewski (1885–1953) to autor kilkunastu książek, setek felietonów, artykułów prasowych i słuchowisk. Był publicystą oraz utalentowanym popularyzatorem historii. Sympatię czytelników zaskarbił sobie barwnym stylem, a także darem wyszukiwania intrygujących faktów i ciekawostek. Opublikowane dopiero po jego śmierci Życie polskie… stanowi sumę wieloletnich badań nad dziejami polskiej kultury i obyczajów w XIX stuleciu. Wasylewski komentuje wydarzenia, umiejętnie wykorzystując przy tym relacje autorów ówcześnie żyjących, opisuje miejsca i ludzi, by pokazać specyfikę, kierunki rozwoju umysłowego i politycznego, a także obyczajowość życia na podzielonych ziemiach polskich tego okresu. Zajmują go wielkie osobowości, ale i mniej znani twórcy. Pisze zarówno o polityce, jak i o literaturze, sztuce, muzyce, teatrze, zwyczajach, pożywieniu i ubiorach. W tej monumentalnej pracy zręcznie kreśli tło historyczne, a jednocześnie nadaje tekstowi atrakcyjną formę literacką w stylu zbliżonym do gawędy.


Wydanie, które oddajemy w ręce czytelników, w stosunku do pierwszego wydania uzupełnione zostało o wstęp Janusza Tazbira, posłowie Stanisława Sławomira Niciei oraz o obszerną bibliografię i materiał ilustracyjny.

 


Książka na stronie wydawcy:

https://iskry.com.pl/produkt/zycie-polskie-w-xix-wieku

Recenzja publikacji:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/55950/zycie-polskie-w-xix-wieku

 

Wydawca: Iskry

ISBN: 978-83-244-0061-4

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 540



niedziela, 21 lipca 2024

„Dzień Armagedonu. Bitwa Jutlandzka”

 

Wojciech Włódarczak „Dzień Armagedonu. Bitwa Jutlandzka”

 

Bitwa jutlandzka – największa bitwa I wojny światowej, jedyna w swoim rodzaju, gdy największe floty świata wyszły w morze żeby rozstrzygnąć tu i teraz, raz na zawsze, kto będzie panował na morzach i oceanach świata. Starcie tytanów, dramatyczne zwroty akcji, odwaga i bezgraniczne poświęcenie marynarzy z obu stron, dla których honor był ważniejszy niż śmierć – wszystko to składa się na tę fascynującą opowieść o legendarnej bitwie, jednej z najważniejszych w historii świata.



Książka jest dostępna w księgarniach internetowych PWN i Bonito.

 


Strona wydawcy:

http://www.finna.com.pl

Recenzje książki:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4969645/dzien-armagedonu-bitwa-jutlandzka

 

Wydawca: Fundacja Historia PL

Seria wydawnicza: Seria z kotwiczką

ISBN: 978-83-68008-21-2

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 256



piątek, 19 lipca 2024

„Motocykle”

 

Bartosz Zakrzewski „Motocykle”

 

Niegdyś służyły przede wszystkim jako pojazdy użytkowe, wykorzystywane w pracy, dziś ich głównym przeznaczeniem jest turystyka. To również dopieszczone w każdym szczególe maszyny stworzone po to, by podziwiać ich kształty, design i możliwości.

Laverda 750, Harley-Davidson JD, Pannonia Csepel, Indian Big Chief, Benelli Tornado, Honda GL 1000 Gold Wing, Kawasaki Z650- to tylko kilka spośród 70 legendarnych modeli zaprezentowanych w książce – od Ardie TM 500 do Ducati 916/996. Pięknym zdjęciom towarzyszą interesujące opisy przybliżające historię i parametry każdego z prezentowanych jednośladów. Album to prawdziwa uczta dla koneserów motoryzacji.

 



Album na stronie wydawcy:

https://www.wydawnictwosbm.pl/ksiazka/motocykle-2

Recenzje publikacji:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5103028/motocykle

Wydawnictwo SBM na Facebooku:

https://www.facebook.com/WydawnictwoSbm

 

Wydawca: SBM

ISBN: 978-83-8348-150-0

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 160



środa, 17 lipca 2024

„Boski wiatr”

 

Rikihei Inoguchi, Tadashi Nakajima, Roger Pineau „Boski wiatr”

Japońskie formacje kamikaze w II wojnie światowej

 

...„Boski Wiatr”, Kamikaze - był po prostu jeszcze jedną postacią szalonej szarży, dokonywanej przez ludzi, którzy odrzucali gorycz porażki i nie mogli się z tym faktem pogodzić. Dlaczego jednak wybrali Oni tę samobójczą taktykę? Jak to się stało, że nie jeden człowiek, lecz kilka tysięcy wyruszyło na pewną śmierć? Flota amerykańska w czasie walk o Okinawę poniosła więcej ofiar w ludziach w wyniku ataków samobójczych, niż żołnierze amerykańscy toczący długotrwałe boje przeciw armii japońskiej na lądzie. Przykładem koszmaru w jaki zmieniły się patrole niszczycieli może być czyn marynarza, który ze sporą dozą czarnego humoru namalował na pokładzie swojego okrętu strzałę skierowaną gdzieś w bok i podpisał: „Do lotniskowców”. Wiceadmirał Marynarki USA C.R. Brown (z przedmowy do wydania amerykańskiego)

 


Strona wydawcy:

http://www.finna.com.pl

Recenzje książki:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/97934/boski-wiatr-japonskie-formacje-kamikaze-w-ii-wojnie-swiatowej

 

Wydawca: Fundacja Historia PL

Seria wydawnicza: Seria z kotwiczką

ISBN: 978-83-68008-43-2

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 247



wtorek, 16 lipca 2024

„Protokoły mędrców Syjonu” (wyd. 2024)

 

Janusz Tazbir „Protokoły mędrców Syjonu” (wyd. 2024)

 

W 1903 roku na łamach petersburskiego czasopisma Russkoje Znamia, a dwa lata później już jako oddzielna edycja książkowa, ukazały się Protokoły mędrców Syjonu. Wzbudziły ogromną sensację, zawierały bowiem teksty, z których wynikało niezbicie, że za wszelkie przewroty społeczne odpowiedzialni są Żydzi, którzy dążą w ten sposób do przejęcia władzy nad światem. I choć bardzo prędko autentyczność Protokołów… została zakwestionowana i obalona (tekst powstał z inicjatywy carskiej ochrany, a jego autorem był Mathieu Gołowinski), do dzisiaj budzą one ogromne zainteresowanie i wydawane są w wielu krajach zarówno w Polsce i Rosji, jak i Stanach Zjednoczonych a nawet w Japonii. Obecna edycja poprzedzona została obszernym wstępem prof. Janusza Tazbira, który z właściwą sobie skrupulatnością i swadą wyjaśnia zagadki związane z tym kontrowersyjnym tekstem stanowiącym od lat element kanonu biblii antysemityzmu.

 


Książka na stronie wydawcy:

https://iskry.com.pl/produkt/protokoly-medrcow-syjonu-autentyk-czy-falsyfikat-wyd-2024

Recenzja publikacji:

https://historia.org.pl/2015/02/23/protokoly-medrcow-syjonu-autentyk-czy-falsyfikat-j-tazbir-recenzja

 

Wydawca: Iskry

ISBN: 978-83-244-1180-1

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 300



poniedziałek, 15 lipca 2024

„Mąż krwawy”

 

Kazimierz Gliński „Mąż krwawy”

 

Połowa XIV wieku. Wysłannicy króla Kazimierza Wielkiego, kasztelan krakowski Jura oraz  wojewoda Imram przybywają do dworu Maćka Borkowica. Zadanie krakowskich dostojników nie należy do najłatwiejszych. Mają dokładnie prześwietlić życie i postępki możnego rycerza pieczętującego się herbem Napiwon. Król zażyczył sobie bowiem, by zweryfikowali ile prawdy jest w pogłoskach, jakoby Maćko na swoich ziemiach krzywdził ludność, kupców łupił, i wielu jeszcze innych zbrodni wraz ze swą niecną kompanią dokonał. Borkowic postanawia za wszelką cenę nie dopuścić, aby do królewskich uszu dotarły wieści o jego haniebnych występkach. Razem z dwójką przyjaciół opracowuje zbrodniczy plan…



Na kartach powieści Kazimierza Glińskiego dzieje się bardzo wiele. Wątki awanturnicze przeplatają się z romantyczną historią miłosną. Okrutny i wyrachowany Maćko Borkowic by osiągnąć swe cele brnie od zbrodni do zbrodni, intryguje i mataczy. Nawet królewski majestat nie jest wstanie powstrzymać jego zapędów. Warto przypomnieć, że tytułowy krwawy możnowładca jest postacią autentyczną. W jego biografii można odnaleźć wiele niechlubnych faktów, takich jak zabójstwa, czy krzywoprzysięstwo. Na drugim biegunie mamy Bolecha Jastrańskiego. Pochodzący z rodziny chłopskiej młodzieniec pała głębokim uczuciem do pięknej dziewczyny, Kaśki. Ojciec panny wymarzył sobie niestety dla ukochanej jedynaczki innego kandydata. Pragnąłby ją wydać za rycerza. Odważny, pracowity i uczciwy Bolech postanawia zasłużyć się w bojach i powrócić do rodzinnej wioski z pasem rycerskim i mieczem u boku.

 


Kazimierz Gliński pisze barwnie i ze swadą. Powieść wciąga od pierwszych stron. Czytelnik bez trudu jest wstanie przenieść się do czasów Kazimierza Wielkiego. Wyprawy wojenne, zasadzki i biesiady w przydrożnych karczmach, składają się na codzienność głównych bohaterów. Ci zaś wywodzą się ze wszystkich warstw społecznych. Istotną rolę odgrywa nawet król, który zastał Polskę drewnianą a zostawił murowaną. Kazimierz, co nie powinno dziwić, ukazany został jako mądry, sprawiedliwy i wyjątkowo cierpliwy monarcha. Nie brak w powieści mocnych, brutalnych i głęboko wstrząsających scen. Na uwagę zasługuje sposób w jaki pisarz nakreślił sylwetkę wyjątkowo odrażającej postaci Maćka Borkowica.

 


Kazimierz Gliński (1850–1920) urodził się w Wasylówce nieopodal Kijowa. Wychowywał się w rodzinie ziemiańskiej. Po przeprowadzce do Berdyczowa w 1864 roku pobierał nauki w tamtejszym gimnazjum. Studiował na wydziale filozoficzno-historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Był nauczycielem prywatnym w Żytomierzu. Od 1882 roku mieszkał w Warszawie. Współpracował z wieloma znanymi czasopismami (m.in. „Bluszcz”, „Tygodnik Ilustrowany”, „Kurier Warszawski”). Publikował recenzje teatralne, pisywał poematy, dramaty historyczne i krotochwile. W niezwykle bogatym dorobku autora na uwagę zasługują liczne powieści historyczne. Najbardziej znane z nich: „Cecora” oraz „Zaloty króla jegomości” zostały wznowione po II wojnie światowej.

 


„Mąż krwawy” książka, która ukazała się w nowej serii „Szabla i miecz”, nie miała tyle szczęścia i na swoje drugie życie musiała czekać ponad sto lat. Jest to zatem prawdziwa gratka dla miłośników powieści historycznych. W serii „Szabla i miecz” ukazały się jak dotąd powieści „W sidłach Diabła”[1] Włodzimierza Sulimy Popiela oraz „Zamek Gardłorzeziec”[2] Stanisława Kluczka. W zapowiedziach wydawnictwa Replika pojawił się także czwarty tom serii, powieść Michała Synoradzkiego „Wańko Srogi”[3]. Polecam.

 

Książka na stronie wydawcy:

https://replika.eu/tytul/maz-krwawy

Powieści z serii SZABLA I MIECZ dostępne są w pakiecie na stronie:

https://replika.eu/tytul/szabla-i-miecz

Gratis: podkładka pod mysz!

 

Recenzje powieści:

https://www.gloskultury.pl/wilk-w-owczej-skorze-kazimierz-glinski-maz-krwawy

https://nerdheim.pl/post/recenzja-ksiazki-maz-krwawy

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5112743/maz-krwawy

 

Wydawca: Replika

Seria: Szabla i miecz

ISBN: 978-83-67867-67-2

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 320




[1] Włodzimierz Sulima Popiel „W sidłach Diabła”: https://replika.eu/tytul/w-sidlach-diabla

[2] Stanisław Kluczek „Zamek Gardłorzeziec”: https://replika.eu/tytul/zamek-gardlorzeziec

[3] Michał Synoradzki „Wańko Srogi” – premiera 24 września 2024 r.: https://replika.eu/tytul/wanko-srogi


niedziela, 14 lipca 2024

„Śląski Kopciuszek”

 

Gabriela Anna Kańtor „Śląski Kopciuszek”

 

Wszyscy lubimy historie o Pięknej i Bestii, o Dzwonniku z Notre-Dame i o Kopciuszku – w których dobro zwycięża. Jednak wiemy doskonale, że to po prostu baśnie. W życiu Joanny Gryzik baśń wydarzyła się naprawdę. Tyle tylko, że w tej niesamowitej historii to Kopciuszek przyniósł złoty pantofelek księciu, a nie odwrotnie.

 


Powieść na stronie wydawcy:

https://wydawnictwomg.pl/slaski-kopciuszek-2

Recenzje powieści:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4920021/slaski-kopciuszek

 

Wydawca: Wydawnictwo MG

ISBN: 978-83-8241-024

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 176



sobota, 13 lipca 2024

„Świt czerwonego słońca” Cz. 1

 

Wojciech Włódarczak „Świt czerwonego słońca” Cz. 1

 

Bitwa pod Kuantan to niewątpliwie jedna z przełomowych bitew II wojny światowej. To właśnie tam po raz pierwszy siły powietrzne udowodniły swoją wyższość nad masywnymi okrętami, płynącymi na otwartym morzu. Od tej pory wiadomo było, że najważniejszy element w wojnie o Pacyfik będzie stanowiło lotnictwo. Wojciech Włódarczyk w pasjonujący sposób przedstawia nam historię z różnych punktów widzenia. Tom pierwszy pokazuje przebieg wydarzeń do samej bitwy. Autor przybliża nam przeżycia nie tylko dowódców, lecz także prostych marynarzy - i to z obu stron konfliktu. Losy bohaterów splotą się w końcu w tej wielkiej bitwie, w której polegną obok siebie...


Książka jest dostępna w księgarniach internetowych PWN i Bonito.

Strona wydawcy:

http://www.finna.com.pl

Recenzje książki:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5085493/swit-czerwonego-slonca-kuantan-1941-tom-i

 

Wydawca: Fundacja Historia PL

Seria wydawnicza: Seria z kotwiczką

ISBN: 978-83-962966-6-5

Rok wydania: 2023

Liczba stron: 228

 


piątek, 12 lipca 2024

„Gapiszon i...”

 

Bohdan Butenko „Gapiszon i...”

 

Kultowy bohater i TRZY ZUPEŁNIE NOWE historie!

Gapiszon miał wiele imion. Po angielsku nazywał się Scatterbrain, po francusku Nigaudin, po litewsku Pupikas. W tej książce poznacie przygody Zipfelzapfela… Ciekawe, w którym kraju występował pod tym imieniem? Premiera trzech nigdy niepublikowanych w Polsce komiksów Bohdana Butenki Gapiszon i… odbyła się 23 marca 2024 roku, w dwóch miastach równolegle: w Warszawie, podczas Małego Konesera – jedynej w Polsce imprezy targowo-festiwalowej poświęconej wyłącznie literaturze dla dzieci, oraz w Krakowie, podczas 13. Krakowskiego Festiwalu Komiksu!

 


Gratka dla miłośników Bohdana Butenki!

Gapiszon i rośliny,

Gapiszon i piłka

oraz Gapiszon i kostium królika



- seria z przygodami Zipfelzapfela (takim imieniem przedstawiał się niemieckim dzieciom Gapiszon) ukazała się w NRD w połowie lat 80. XX wieku.

Bohater pojawia się w krótkich, slapstickowych scenach. Żywe kolory ilustracji z pewnością przykują uwagę najmłodszych, a parafilmowe historyjki rozwiną ich wyobraźnię i nauczą czytania narracji obrazkowej.

Po latach, szykując w Muzeum Karykatury wystawę Butenko dla małych i dużych [2023], odnaleźliśmy oryginalne plansze z niemieckich wydań (wraz z ręcznym projektem składu) w archiwach rodziny autora. Wszystko idealnie zachowane i gotowe do druku – mówi Michał Rzecznik, kulturoznawca, scenarzysta i rysownik, twórca rysunków satyrycznych, ilustracji i murali, współautor komiksów dla dzieci i młodzieży, a także kurator wystawy Butenko dla małych i dużych w Muzeum Karykatury im. Eryka Lipińskiego.

Plansze zostały starannie zeskanowane, by w pełni zachować piękno oryginałów, pozostawiając fakturę papieru oraz drobne niedoskonałości barw wynikające z jakości materiałów, którymi w latach 80. dysponował Bohdan Butenko.

 


Książka na stronie wydawcy:

https://wydawnictwo-widnokrag.pl/gapiszon-i

 

Wydawca: Wydawnictwo Widnokrąg S.C.

ISBN: 978-83-68060-00-3

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 48



czwartek, 11 lipca 2024

„Żywoty świętych poprawione ponownie”

 

Zbigniew Mikołejko „Żywoty świętych poprawione ponownie” (wyd. 2024)

 

Znacznie poszerzony zbiór opowieści o wszystkich świętych polskich, od świętego Wojciecha po Jana Pawła II.  Znany historyk religii i filozof opowiada w nim o świętości jako dramacie ludzkiej duszy i ciała, pełnym szokujących paradoksów i niesłychanych zdarzeń, które angażują pokolenia, wyrażając złożone losy polskiego katolicyzmu i niejeden z dramatów naszych dziejów.

 


Książka na stronie wydawcy:

https://iskry.com.pl/produkt/zywoty-swietych-poprawione-ponownie-wyd-2024

Recenzja publikacji:

https://histmag.org/Zbigniew-Mikolejko-Zywoty-swietych-poprawione-ponownie-recenzja-14825

 

Wydawca: Iskry

ISBN: 978-83-244-0455-1

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 748



środa, 10 lipca 2024

„Emocjonalna historia wiedzy (XVII–XXI wiek)”

 

Françoise Waquet „Emocjonalna historia wiedzy (XVII–XXI wiek)”

 

Pierwszy polski przekład książki autorstwa jednej z najważniejszych na świecie badaczek zajmujących się historią nauki i historią wiedzy. Françoise Waquet pisze o znaczeniu emocji w tworzeniu nauki, a zarazem o nauce ukontekstowionej – medialnie, materialnie, cieleśnie, przestrzennie. Autorka śledzi rozterki, nadzieje i obawy naukowców towarzyszące im w ich codziennej pracy badawczej na przestrzeni wieków i dowodzi, że nie sposób zrozumieć historii nauki i praktyk badawczych bez uwzględnienia osoby badacza, postrzeganego nie tyle jako podmiot w pełni racjonalny, ile nieustannie targany sprzecznymi emocjami oraz pragnieniami.

 


Publikacja na stronie wydawcy:

https://www.wuw.pl/product-pol-19322-Emocjonalna-historia-wiedzy-XVII-XXI-wiek.html

 

Wydawca: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego

Tłumaczenie: Agnieszka Sobolewska

ISBN: 978-83-235-6310-5

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 398



wtorek, 9 lipca 2024

„Zamek Gardłorzeziec”

 

Stanisław Kluczek „Zamek Gardłorzeziec”

 

Wielki najazd Tatarów pustoszy ziemie Rzeczpospolitej. Płoną wsie i miasteczka, a najeźdźcy biorą obfity jasyr. Jedni w panice kryją się w lasach i za murami zamków, inni tracą wolność i życie. Kiedy ranna matka umiera, jej ośmioletni syn zna tylko własne imię. Dorastający Zbyszko zakochuje się w córce swoich opiekunów. Okrutny los postanawia rozdzielić kochanków. Załamany chłopak przystaje do oddziału, który rusza do boju z Tatarami nieustannie nękającymi mieszkańców Korony. Pogoń za ukochaną zawiedzie go aż do Stambułu, gdzie będzie zmuszony stawić czoło wezyrowi Ibrahimowi.

 Czy jasyr oznacza wyrok dla pojmanych?

Czy da się uciec z lochów zamku Gardłorzeziec?

Czy młody polski rycerz może uratować zakon Kawalerów Rodyjskich?



Powieść na stronie wydawcy:

https://replika.eu/tytul/zamek-gardlorzeziec 

Powieści z serii „Szabla i miecz”:

https://replika.eu/tytul/szabla-i-miecz

 

Wydawca: Replika

Seria: Szabla i miecz

ISBN: 978-83-67867-98-6

Rok wydania: 2024

Liczba stron: 400