piątek, 31 stycznia 2020

„Polskie Wilno 1919-1939”



Marian Kałuski „Polskie Wilno 1919-1939”

„Opracowanie stanowi cenne źródło do całości życia polskiego w międzywojennym Wilnie (miasto, ludność, religia, gospodarka, wojsko, kultura, sztuka, literatura, prasa, radio, muzyka, teatr, sport, stowarzyszenia), a przede wszystkim wybitne postacie miasta i ekspatriowani po wojnie do Polski urodzone tam osoby…”. Prof. dr hab. Leszek Bednarczuk

--- 
 
Marian Kałuski jest dziennikarzem, pisarzem, historykiem polskim i australijskim oraz podróżnikiem (był w 81 krajach), mieszkającym w Australii od 1964 r. Był redaktorem (1974-77) „Tygodnika Polskiego” w Melbourne, współzałożycielem i kierownikiem Studium Historii Polonii Australijskiej (1977). Jego zasługą było wydanie przez Pocztę Australijską (Australia Post) w 1983 r. znaczka pocztowego upamiętniającego zasługi Pawła Edmunda Strzeleckiego dla Australii (wydał dwie jego biografie po angielsku). Jest członkiem Światowej Rady Badań nad Polonią (Warszawa). Autor m.in. 23 książek z zakresu historii, religii, Kresów i Polaków na świecie, w tym: Jan Paweł II. Pierwszy Polak papieżem (Australia 1979, USA 1980), The Poles in Australia (1985), Litwa. 600-lecie chrześcijaństwa 1387-1987 (1987), Ukraiński zamach na Polskie Sanktuarium Narodowe pod Monte Cassino (1989), Wypełniali przykazanie miłosierdzia. Polski Kościół i polscy katolicy wobec holocaustu (2000), Cienie, które dzielą. Zarys stosunków polsko-żydowskich na Ziemi Drohobyckiej (2000), Polacy w Chinach (2001), Polska-Chiny 1246-1996 (2004), Polskie dzieje Gdańska (2004), Polacy w Nowej Zelandii (2006), Śladami Polaków po świecie (2007), Polonia katolicka w Australii (2010), Polskie dzieje Kijowa (2015), Włochy – druga ojczyzna Polaków. Powiązania Polski i Polaków z Rzymem, Watykanem, Florencją i Wenecją (2016), Polacy w Indiach i powiązania polsko-indyjskie (2016).

Marian Kałuski pochodzi z Pomorza Gdańskiego. Lata dziecięce i młodzieńcze spędził na Ziemiach Zachodnich, gdzie zamieszkało bardzo dużo Polaków wypędzonych z Kresów przez okupanta sowieckiego po 1945 r. Z tymi ludźmi miał kontakt na co dzień. Słyszał setki opowiadań i wspomnień kresowych, w wyniku czego sam zainteresował się Kresami w wieku 15 lat. To była jego pierwsza, i po dziś dzień pozostająca, najważniejsza pasja, która także zaowocowała pracą społeczną. W 1968 r. założył pierwszą w Australii polską organizację kresową – Koło Lwowian i Miłośników Miasta Lwowa w Australii, a w 1970 r. kierował australijską akcją protestacyjną przeciwko burzeniu Cmentarza Orląt we Lwowie przez władze sowieckie. Został odznaczony Złotą Odznaką Honorową Koła Lwowian w Londynie (1971), Krzyżem Zasługi (1991), Srebrnym Medalem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Warszawie (2006) oraz odznaką „Pamięci Ofiar Ludobójstwa OUN-UPA” (2015). Jest autorem wielu setek tekstów na tematy kresowe, które były drukowane w kilkunastu czasopismach oraz czterech książek kresowych.

Źródło:


Wydawca: Oficyna Wydawnicza Kucharski
ISBN: 978-83-64232-36-7
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 251


czwartek, 30 stycznia 2020

„Bramy Kijowa”



Grzegorz Kochman „Bramy Kijowa”


Wiosna 1018 roku. Sąsiadująca z Polską Ruś pogrążona jest w wojnie domowej. O kijowski tron walczą z sobą bracia z rodu Rurykowiczów: Jarosław i Świętopełk. Władca Polski – książę Bolesław – popiera Świętopełka i planuje wielką wyprawę wojenną na Kijów. W stepy nadczarnomorskie wyrusza z Gniezna oddział wojowników mających za zadanie dostarczyć wodzom koczowniczego plemienia Pieczyngów drogocenne podarunki, będące ceną za sojusz z nimi. Udział stepowców w nadchodzącej wojnie może rozstrzygnąć o jej wyniku. W szeregach podążających w stepy wojów znajduje się jednak zdrajca… Tymczasem w Kijowie więziona jest córka księcia Bolesława, Dorada, żona Świętopełka. Strzegący jej chazarski najemnik o imieniu Szema zakochuje się w niej z wzajemnością, a owocem ich płomiennego uczucia jest ciąża, o której nikt nie może się dowiedzieć. Ruś nie potrzebuje kolejnego pretendenta do walki o tron…

Twarz Bolesława nabrała naraz niezwykłej powagi. Zdawało się, że wzrokiem przenika Mszczuja niemal na wskroś. Każde z kolejnych słów wypowiadał dobitnie, niezwykle powoli, cedząc je przez zęby.
– Wasza misja ma niezmierną wagę. Dwie skrzynie, które dostarczycie Pieczyngom, są ceną za sojusz z nimi. W zamian za nie ich wodzowie wyślą hordy swoich wojowników na Ruś. Wy będziecie im towarzyszyć aż do Kijowa. Tam bowiem ich oddziały przyłączą się do naszych drużyn.
Mszczuj wytrzymał przenikliwe spojrzenie księcia. Na jego twarzy nie zadrgał żaden z mięśni i nie pojawił się na niej żaden grymas.
– Zatem czeka nas teraz wojna z Rusią? – spytał, choć odpowiedź była dla niego oczywista.
– Tak mniemam – odparł Bolesław wymijająco. – Żaden z twoich ludzi nie może znać celu wyprawy, wiedzieć, dokąd jedziecie, ani tego, co jest w skrzyniach.





Grzegorz Kochman – miłośnik okresu wczesnego średniowiecza oraz historii początków polskiej państwowości, interesujący się życiem codziennym, obyczajami, kulturą materialną i duchową dawnych Słowian i wikingów. Dzięki temu na kartach powieści doskonale łączy fabułę z historycznymi detalami. Autor publikacji z zakresu historii regionalnej środkowego Nadodrza.

Źródło:

Recenzja powieści:


Wydawca: Novae Res
ISBN: 978-83-8147-633-1
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 418



środa, 29 stycznia 2020

„Trucizna działa”



I. Cuculescu „Trucizna działa”


Połowa lat 50. ubiegłego wieku. W biurze kadr zakładów „Synteza” rozlega się dzwonek telefonu. Słuchawkę podnosi kadrowa, Maria Jankowska. Telefonuje żona inżyniera Sumińskiego. Kobieta pyta urzędniczkę, kiedy inżynier powróci z delegacji. Po sprawdzeniu okazuje się jednak, że Władysław Sumiński nigdzie nie wyjeżdżał. Pani Maria, w towarzystwie pracowników biurowych, otwiera pokój, w którym pracował Sumiński. Niestety, okazje się, że mężczyzna nie żyje. Do biura przybywa ekipa śledcza. Milicyjny lekarz jest niemal przekonany, że inżynier został otruty cyjankiem potasu. Kapitan Witold Piotrowski, zdaje sobie sprawę, że zapowiada się jedno z najtrudniejszych śledztw w jego dotychczasowej karierze.




Inżynier Sumiński, mimo iż posiadał żonę i dwójkę dzieci prowadził bujne życie towarzyskie. Romansował z wieloma kobietami, również pracującymi w biurach fabryki. Niejedna z nich miałaby powód, aby zemścić się na nim, za to że została porzucona dla innej. W trakcie rozwoju śledztwa na jaw wychodzą kolejne szczegóły z życia inżyniera. Okazuje się również, że Sumiński, który studiował kiedyś w Anglii, zajmował się obecnie opracowywaniem tajnego projektu dla armii. Milicjanci biorą więc pod uwagę możliwość, że za jego nagłym zgonem mogą stać agenci obcych wywiadów.




I. Cuculescu (Irena Szynik) stara się aby czytelnik do ostatniej strony miał wątpliwości z ustaleniem, kto przyczynił się do tragicznej śmierci pracownika „Syntezy”. Jednocześnie wiele miejsca poświęca na przedstawienie życia rodzinnego bohaterów. Kapitan Piotrowski to milicjant z ludzką twarzą i z wielkim sercem. Samotnie wychowuje młodego chłopca. Nie zawsze sobie radzi z problemami, ale zawsze może liczyć na wsparcie ze swojego najbliższego przyjaciela, którym jest milicyjny lekarz. W rodzinie Sumińskiego rozgrywa się dramat. Z powodu ciągłych zdrad inżyniera cierpi jego rodzina. Syn Sumińskiego z powodu niedożywienia ma poważne problemy zdrowotne. Nieco mniej miejsca poświęciła tajemnicza autorka na przedstawienie codziennych problemów z jakimi borykali się ówcześni mieszkańcy miasta, w którym rozgrywa się akcja. Wiemy jedynie, że tu i ówdzie sterczą nadal kikuty zburzonych w czasie wojny kamienic, nie brakuje także ulic, na których lepiej nie pokazywać się po zapadnięciu zmroku.  Powieść „Trucizna działa” była drukowana w odcinkach na łamach „Kuriera Szczecińskiego” i „Gazety Zielonogórskiej w 1957 r. Polecam.

Książka na stronie wydawcy:


Wydawnictwo: CM
Seria wydawnicza: Najlepsze kryminały PRL
ISBN: 978-83-66371-29-3
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 192



wtorek, 28 stycznia 2020

„Ojcostwo w drugiej połowie XIX i na początku XX w.”



Agata Barzycka-Paździor „Ojcostwo w drugiej połowie XIX i na początku XX w.”
Szkice z dziejów rodziny galicyjskiej”


Książka porusza temat ojców i ojcostwa w drugiej połowie XIX i na początku XX wieku w rodzinie galicyjskiej, z wyższych i średnich warstw społecznych, żyjącej przeważnie w mieście i miasteczku. Autorka podejmuje w niej problem roli i miejsca mężczyzny w życiu rodzinnym zarówno w wymiarze postulatywnym, jak i realiów życia prywatnego. Obok pytań o męskość, starokawalerstwo czy sposób wychowania chłopca, omówiono kwestię władzy ojcowskiej – w sensie legislacyjnymi i obyczajowym, z uwzględnieniem sprawy granic prywatności i prawa państwa do ingerowania w życie rodzinne. W oparciu o analizę pamiętników, wspomnień i listów książka przedstawia istniejące modele ojcostwa w kontekście m.in. relacji rodzinnych, metod wychowawczych, stosunku do kary. Wieloaspektowo przybliża obszary realizowania obowiązków ojcowskich, począwszy od przygotowań na przyjście dziecka na świat, edukację – w tym religijną i patriotyczną – aż do wkroczenia potomka w dorosłość, dekonstruując stereotypowe wyobrażenie o ówczesnym ojcostwie.

Dzieło […] doskonale się mieści w „historii życia”, atrakcyjnej poznawczo i dynamicznie rozwijającej się subdyscyplinie nauk historycznych. […] dobrze się stało, że nadszedł czas na poważne badania nad ojcostwem, męskością, męskim charakterem, rolą mężczyzny w wychowaniu dzieci zarówno religijnym jak i patriotycznym, na badania relacji między mężem a żoną z kulturowej perspektywy. O tym wszystkim opowiada Barzycka w interesująco przeprowadzonej narracji. Z recenzji prof. Andrzeja Chwalby

Koniec XIX i początek XX stulecia to czas intensywnej modernizacji społecznej. Wiemy […] z analizy demografii historycznej, że wtedy zaczyna się mniej więcej zjawisko transformacji demograficznej. O ile potrafimy opisać je liczbowo, o tyle brakuje nam studiów jakościowych. Ta książka wypełnia w sposób istotny tę lukę. Z recenzji prof. Krzysztofa Zamorskiego

---


Agata Barzycka-Paździor – absolwentka Wydziału Historycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego, doktor nauk humanistycznych, stypendystka Funduszu im. Florentyny Kogutowskiej, od ponad dziesięciu lat redaktorka w krakowskim zakładzie Polskiego Słownika Biograficznego Instytut Historii Polskiej Akademii Nauk, na łamach którego opublikowała wiele biogramów postaci z okresu XIX i XX wieku.

Źródło:


Wydawca: Universitas
ISBN: 97883-242-3589-6
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 304



poniedziałek, 27 stycznia 2020

„Portret Lizy”



Mariusz Marczyk „Portret Lizy”


Joachim Berg, emerytowany funkcjonariusz UB, dla zabawy i zabicia czasu instaluje podsłuchy w „Oberży”. Obserwuje bywalców ekskluzywnej krakowskiej restauracji również za pomocą ukrytych kamer. W ten sposób trafia na tajemniczą sprawę nieznanej czwartej wersji Portretu Lizy Pareńskiej Stanisława Wyspiańskiego. Obraz, wart półtora miliona złotych, kryje niszczycielską siłę, o której istnieniu kolejni właściciele nie mają pojęcia. Berg przystępuje do rozwiązania zagadki tytułowego portretu. Czy sprosta wyzwaniu? I czy uda mu się odnaleźć swoją zagubioną przed laty tożsamość?

Portret Lizy stanowi wielowątkową opowieść o Krakowie zarówno współczesnym, jak i tym z przełomu XIX i XX wieku, z jego dekadenckimi nastrojami i okultystycznymi fascynacjami. To również historia o nawróceniu, przebaczeniu i wierze.

Źródło:


Wydawca: Wydawnictwo Dygresje
ISBN: 978-83-65419-08-8
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 461


niedziela, 26 stycznia 2020

„Małżeństwo Neili Forster”



Marek Romański „Małżeństwo Neili Forster”


Stany Zjednoczone, lata 20. ubiegłego wieku. Do gabinetu doktora Piotra Vulpiusa zgłasza się niejaki Józef Scat, marynarz pływający przez lata po morzach i oceanach. Vulpius, mimo że nadal bywa tytułowany doktorem, od dawna nie przyjmuje już chorych. Kiedy odkrył  w sobie talent detektywistyczny, postanowił nie czekać więcej na pacjentów, lecz zająć się rozwikływaniem pasjonujących zagadek kryminalnych. Mógł sobie na to pozwolić, gdyż pochodził z dobrze sytuowanej kupieckiej rodziny. Nie przyjmował więc Vulpius zleceń, które wydawały mu się mało ciekawe. Kręcił nosem kiedy do drzwi jego gabinetu pukał klient proszący o pomoc w rozwiązaniu sprawy, z którą poradziłby sobie pierwszy z brzegu policjant z najbliższego posterunku.




Również sprawa z jaką przyszedł marynarz, w pierwszej chwili wydawała się doktorowi banalna i nie warta zachodu. Scat zgłosił bowiem zaginięcie przyjaciela, także byłego wilka morskiego, Martina Forstera. Zniecierpliwiony detektyw zadał jednak Scatowi kilka pytań. Odpowiedzi marynarza sprawiły, że mimo wszystko postanowił mu pomóc. W trakcie rozmowy wychodzi bowiem na jaw, że Forster nie tak dawno ożenił się z piękną, młodszą o kilka lat kobietą. Nie byłoby w tym nic dziwnego, okazało się jednak, że pani Forster nie zgłosiła się jeszcze na policję mimo, że od czasu zniknięcia męża upłynęło już kilka dni. W trakcie śledztwa Vulpius odkrywa cały szereg mrocznych tajemnic związanych z rodziną Forsterów. Gdyby nie dociekliwość doktora tajemnice te nigdy nie ujrzałyby światła dziennego.




Na kartach powieści pojawia się cała galeria postaci, spośród których na plan pierwszy wybija się zaprzyjaźniony z Vulpiusem redaktor miejscowej gazety Jan Otmar. Detektywa wspiera oczywiście kilku funkcjonariuszy policji. Wydana po raz pierwszy w 1934 r. powieść Marka Romańskiego to napisana zgodnie z wszelkimi regułami gatunku klasyczna historia kryminalna. Mamy tu również do czynienia z niemal melodramatyczną historią miłosną. Zapewne przed laty, w trakcie lektury opowieści, w jaką uwikłała się małżonka zaginionego marynarza, niejedna łza spłynęła po policzku czytelniczki niniejszej książki. Autor postarał się na szczęście o rozjaśnienie fabuły bardziej humorystycznymi akcentami. Polecam.

Powieść na stronie wydawcy:


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Stary polski kryminał
ISBN: 978-83-66371-27-9
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 193


sobota, 25 stycznia 2020

„Nietoperze”



Anna Kłodzińska „Nietoperze”


Pierwsza połowa lat 80. Sierżant sztabowy Strzałkowski wykorzystuje dzień wolny od pracy i wybiera się z psem na spacer do lasu. Niestety, nie jest mu dane zbyt długo rozkoszować się świeżym powietrzem i malowniczymi widokami. Owczarek alzacki o wdzięcznym imieniu „Trax” daje znać opiekunowi, że w pobliżu wydarzyło się coś, na co należy koniecznie zwrócić uwagę. Kilkanaście kroków dalej milicjant dostrzega stojący pośród drzew samochód marki Audi z zachodnioniemiecką rejestracją. W kabinie pojazdu znajduje się ciało zastrzelonego mężczyzny. Strzałkowski stara się jak najszybciej zaalarmować odpowiednie służby. Po godzinie, do lasu znajdującego kilkanaście kilometrów od Warszawy, dociera ekipa specjalistów z Zakładu Kryminalistyki Komendy Głównej MO.




Pierwsze dni śledztwa nie przynoszą istotnych postępów. Milicjanci nie przybliżają się nawet o krok do wykrycia sprawcy zabójstwa. Jedynym punktem zaczepienia wydaje się być znaleziona pod podszewką ubrania ofiary wizytówka oprawiona w metalową ramkę. Oficerów intryguje zamieszczony na karteczce angielski tekst dotyczący nietoperzy. Zaczynają podejrzewać, że mają do czynienia z szyfrem, zwracają się więc o pomoc do kolegów z kontrwywiadu. Ważną rolę w śledztwie odgrywa także etatowy bohater niemal wszystkich powieści Anny Kłodzińskiej, major Szczęsny. Lata wyczerpującej służby odcisnęły piętno na twarzy tego zdolnego i pracowitego oficera. Wokół jego oczu i ust pojawiły się pierwsze zmarszczki.




Wydana w 1985 r. powieść „Nietoperze” to kolejna książka Anny Kłodzińskiej, której akcja rozgrywa się w znacznym stopniu poza granicami Polski. Tłem akcji jest tu także Turcja oraz RFN. Pośród bohaterów również nie brakuje obcokrajowców. Zamordowany mężczyzna to niemiecki inżynier, pracujący w firmie ANB. Autorka stara się przedstawić najnowsze zdobycze techniki wykorzystywane przez dzielnych milicjantów. Widzimy więc funkcjonariuszy obsługujących wyprodukowany w Szwecji termowizor z kolorowym monitorem. Do akcji wkracza także dowodzona przez Jerzego (Dziewulskiego) jednostka antyterrorystyczna. Jak się okazuje Szczęsny zna się doskonale z „Gwiazdorem” i po zakończeniu brawurowej i niebezpiecznej akcji serdecznie ściska mu dłoń. Polecam.

Książka na stronie wydawcy:


Wydawnictwo: CM
Seria wydawnicza: Najlepsze kryminały PRL
ISBN: 978-83-66371-22-4
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 201



piątek, 24 stycznia 2020

„Sprawy kresowe bez cenzury” Tom III



Marian Kałuski „Sprawy kresowe bez cenzury”
Tom III


Marian Kałuski jest dziennikarzem, pisarzem, historykiem polskim i australijskim oraz podróżnikiem (był w 81 krajach), mieszkającym w Australii od 1964 r. Był redaktorem (1974-77) „Tygodnika Polskiego” w Melbourne, współzałożycielem i kierownikiem Studium Historii Polonii Australijskiej (1977). Jego zasługą było wydanie przez Pocztę Australijską (Australia Post) w 1983 r. znaczka pocztowego upamiętniającego zasługi Pawła Edmunda Strzeleckiego dla Australii (wydał dwie jego biografie po angielsku). Jest członkiem Światowej Rady Badań nad Polonią (Warszawa). Autor m.in. 23 książek z zakresu historii, religii, Kresów i Polaków na świecie, w tym: Jan Paweł II. Pierwszy Polak papieżem (Australia 1979, USA 1980), The Poles in Australia (1985), Litwa. 600-lecie chrześcijaństwa 1387-1987 (1987), Ukraiński zamach na Polskie Sanktuarium Narodowe pod Monte Cassino (1989), Wypełniali przykazanie miłosierdzia. Polski Kościół i polscy katolicy wobec holocaustu (2000), Cienie, które dzielą. Zarys stosunków polsko-żydowskich na Ziemi Drohobyckiej (2000), Polacy w Chinach (2001), Polska-Chiny 1246-1996 (2004), Polskie dzieje Gdańska (2004), Polacy w Nowej Zelandii (2006), Śladami Polaków po świecie (2007), Polonia katolicka w Australii (2010), Polskie dzieje Kijowa (2015), Włochy – druga ojczyzna Polaków. Powiązania Polski i Polaków z Rzymem, Watykanem, Florencją i Wenecją (2016), Polacy w Indiach i powiązania polsko-indyjskie (2016).




Marian Kałuski pochodzi z Pomorza Gdańskiego. Lata dziecięce i młodzieńcze spędził na Ziemiach Zachodnich, gdzie zamieszkało bardzo dużo Polaków wypędzonych z Kresów przez okupanta sowieckiego po 1945 r. Z tymi ludźmi miał kontakt na co dzień. Słyszał setki opowiadań i wspomnień kresowych, w wyniku czego sam zainteresował się Kresami w wieku 15 lat. To była jego pierwsza, i po dziś dzień pozostająca, najważniejsza pasja, która także zaowocowała pracą społeczną. W 1968 r. założył pierwszą w Australii polską organizację kresową – Koło Lwowian i Miłośników Miasta Lwowa w Australii, a w 1970 r. kierował australijską akcją protestacyjną przeciwko burzeniu Cmentarza Orląt we Lwowie przez władze sowieckie. Został odznaczony Złotą Odznaką Honorową Koła Lwowian w Londynie (1971), Krzyżem Zasługi (1991), Srebrnym Medalem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w Warszawie (2006) oraz odznaką „Pamięci Ofiar Ludobójstwa OUN-UPA” (2015). Jest autorem wielu setek tekstów na tematy kresowe, które były drukowane w kilkunastu czasopismach oraz czterech książek kresowych.




Jego najnowsza książka jest jak gdyby „Biblią kresową”. Po jej przeczytaniu Czytelnik pozna prawdę o Kresach, jakiej nie znajdzie w żadnej innej jednotomowej publikacji na ten temat. W sprzedaży jest już dostępny IV tom „Spraw kresowych bez cenzury”!

Źródło:


Wydawca: Oficyna Wydawnicza Kucharski
ISBN: 978-83-64232-32-9
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 687



czwartek, 23 stycznia 2020

„Łowcy niewolników”



Grzegorz Kochman „Łowcy niewolników”


Krew, śmierć, łzy i mordercza pogoń zdeterminowanego w rozpaczy człowieka. Kiedy nad osadą Jaszy budzi się kolejny letni dzień, wydaje się, że nic nie może zakłócić ciszy poranka. Młody mężczyzna kieruje wzrok ku ożywającej po nocnym uśpieniu puszczy i ściska w dłoni łuk. Za chwilę wejdzie pomiędzy drzewa w poszukiwaniu dorodnej sarny, borsuka lub kuropatwy. W chacie czeka na niego pogrążona we śnie rodzina… Kiedy Jasza przystaje, by nacieszyć oczy widokiem domostw, zamiast ukojenia czuje narastający niepokój. Chce wrócić, jednak okazuje się, że jego osadę nawiedzili wieleccy łowcy niewolników… Łowcy niewolników to epicka opowieść z historią XI wieku w tle.



 
Grzegorz Kochman – miłośnik okresu wczesnego średniowiecza oraz historii początków polskiej państwowości, interesujący się życiem codziennym, obyczajami, kulturą materialną i duchową dawnych Słowian i wikingów. Dzięki temu na kartach powieści doskonale łączy fabułę z historycznymi detalami. Autor publikacji z zakresu historii regionalnej środkowego Nadodrza.

Źródło:

Recenzja powieści:


Wydawca: Novae Res
ISBN: 978-83-8083-407-1
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 464



środa, 22 stycznia 2020

„W kręgu upiorów i wilkołaków”



Bohdan Baranowski „W kręgu upiorów i wilkołaków”
Demonologia słowiańska


Jedna z najważniejszych książek na temat słowiańskiej demonologii! Strzygonie, zmory, południce, latawce, kikimory, leśne duchy, wąpierze, przypadki polowań na czarownice w kraju nad Wisłą – zostały tu opisane szczegółowo, okiem prawdziwego znawcy tematu.

Autor w sposób rzetelny i przejrzysty poddaje analizie demoniczne istoty, występujące w mitologii słowiańskiej, a także opisuje wierzenia, które przywędrowały do miast za sprawą zabobonnych mieszkańców wsi.

Ta książka to wyjątkowe i kompletne źródło wiedzy na temat słowiańskich wierzeń i podań, stanowiące inspiracje zarówno dla badaczy tematu, jak i twórców gier, filmów czy fanów fantastyki.

Źródło:

Recenzja książki:


Wydawca: Replika
ISBN: 978-83-66481-00-8
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 416



wtorek, 21 stycznia 2020

„Nowy początek”




Red. Janusz Trupinda, Aleksandra Siuciak „Nowy początek”
(Od)budowa kolekcji muzealnych po II wojnie światowej


Publikacja – Nowy początek. (Od)budowa kolekcji muzealnych po II wojnie światowej, jest pokłosiem zorganizowanej w marcu b.r. ogólnopolskiej konferencji pod tym samym tytułem. Wydarzenie to było wpisane w realizowany w latach  2018-2019 projekt „Badania strat wojennych w zakresie zbiorów artystycznych zamków w Malborku i Kwidzynie”, a  publikacja stanowi punkt kulminacyjny naszych działań w ramach tej edycji programu.

Książka zawiera 19 artykułów poruszających kwestie badania strat wojennych, historii pojedynczych obiektów czy też kolekcji muzealnych do 1945 roku oraz ich powojennych losów.



Hans von Kulmbach, Maria i Józef adorujący dzieciątko, 
rysunek o nieustalonej obecnie lokalizacji pochodzący 
z zespołu szkiców łączonych z Albrechtem Dürerem 
zrabowanych w 1941 r. ze Lwowa.

Wydanie publikacji zostało dofinansowane ze środków 
Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury

Źródło:


Wydawca: Muzeum Zamkowe w Malborku
ISBN: 978-83-953200-5-7
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 441



poniedziałek, 20 stycznia 2020

„Zarys dziejów Polski z węgierskimi powiązaniami”



Konrad Sutarski „Zarys dziejów Polski z węgierskimi powiązaniami”


Kronika tysiącletniej przyjaźni! Po raz pierwszy ukazała się taka książka historyczna, którą można czytać jako kronikę polsko-węgierskiej przyjaźni .... Olbrzymim przedsięwzięciem było napisanie szczegółowej kroniki o objętości jednak możliwej do ogarnięcia, przy czym w tomie tym mamy do czynienia z obserwatorem obdarzonym empatią autor buduje poszczególne rozdziały z precyzją i wyczuciem proporcji inżyniera, a przy tym z wrażliwością właściwą poetom, wskazując na takie współzależności, których chłodny obiektywizm zawodowych historyków nie ma odwagi poruszać.

---
 
Mam przyjemność wprowadzić łaskawego czytelnika do książki ujmującego autora. Konrada Sutarskiego, polskiego naukowca spędzającego już w naszej ojczyźnie większość swego życia, każdy, o kim słyszałem, że go zna, uważa za człowieka serdecznego i godnego sympatii, który nie waha się swej wielkiej wiedzy przekazywać dla dobra ogółu. Szlachetność jego charakteru daje się odczuć także i w tej pracy: mamy tu do czynienia nie z dziełem pozbawionym wszelkich uczuć, traktującym z dystansem, ściśle zawodowym podręcznikiem historycznym, lecz mowa tu o takiej książce, którą z przyjemnością bierzemy do ręki w chwilach wypoczynku.




Naturalnie także i w tej książce, tak jak w każdej innej ogólnej pracy historycznej, w dużej mierze spotykamy się z wyszczególnieniem faktów, ale nie są one przedstawione sucho: fakty te nie służą przesłanianiu uczuć oraz osobistych poglądów autora. Wręcz przeciwnie, entuzjazm Konrada Sutarskiego oraz dumne podjęcie się zobowiązania wobec dwóch ojczyzn do końca towarzyszy jego dziełu.

Autor nie ukrywa, że zadaniem jego książki jest spełnienie misji. Polska, pokazana z węgierskiego punktu widzenia, poprzez pryzmat historii pragnie udowodnić, jak ogromnym skarbem jest dziedzictwo przeszłości naszych pokoleń. Doznalibyśmy wielkiej straty, gdyby młode pokolenia nie poznały przeszłości, gdybyśmy utracili przywiązanie do przeszłości.  Jest naszą wspólną odpowiedzialnością, aby do tego nie doszło. Wszak nie może tak być, aby w trzy dekady po upadku wschodnio-europejskiego komunizmu (też) znaczącą rolę odnośnie wzajemnego wizerunku polskiego i węgierskiego narodu pełniła wciąż jeszcze pochodząca z epoki socjalistycznego braterstwa nostalgia. Nie jest to właściwe, ale i ja sam nie mam wielu osobistych wspomnień z Polski, rodzice moi i ich generacja mają ich o ile więcej. Musimy zatem działać, aby narodom naszym noszącym historyczną wspólnotę losów, przybywało jak najwięcej nowych zwolenników dzięki wzajemnym wartościom uzyskiwanym drogą osobistego doświadczenia.




Książka profesora Sutarskiego jest dla nas wszystkich zachętą, aby jak w każdej dziedzinie życia, tak i dla utrwalania tej zajmującej szczególne miejsce w naszej tożsamości polsko-węgierskiej przyjaźni powinniśmy czerpać z przeszłości, a przyjaźń tę również dzisiaj traktować jako naszą. (Magyar Levente Sekretarz Stanu ds. Parlamentarnych Ministerstwo Gospodarki Zagranicznej i Spraw Zagranicznych)
           
Źródło oraz spis treści:


Wydawca: Wydawnictwo ANTYK Marcin Dybowski
ISBN: 978-83-953699-4-0
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 128
Liczne ilustracje kolorowe oraz kolorowe mapy


niedziela, 19 stycznia 2020

„Szpieg z Falklandów”



Marek Romański „Szpieg z Falklandów”


Bywa tak czasami, że jedna niezbyt roztropnie podjęta decyzja potrafi zaważyć na całym dalszym życiu. Często decyzja taka podjęta zostaje pod wpływem nagłego impulsu czy niespodziewanego porywu serca. Tak było w przypadku Freda Crutchera, młodego kasjera pracującego przed ponad wiekiem w jednym z australijskich banków w Melbourne. Gdyby pewnego popołudnia Fred nie posłuchał rady swojego bliskiego kolegi, jego kariera zawodowa rozwijała by się powoli i harmonijnie. Kto wie, może za 10 czy 15 lat zostałby awansowany na kierownika działu, poślubiłby którąś z panien z sąsiedztwa, doczekałby się gromadki dzieci a później wnuków. Niestety, feralnego dnia Crutcher wraz z kolegą wybrał się do położonego w jednej z peryferyjnych dzielnic Melbourne podrzędnego lokalu „Pod trzema lampionami”.




Największą atrakcją tej spelunki są występy młodej i pięknej tancerki, Lucy Benamor. Kiedy w pełnym podejrzanych typków lokalu dochodzi do awantury, Fred bez wahania staje w obronie dziewczyny, czym zaskarbia sobie jej względy. Od tej chwili, mimo ryzyka, coraz częściej odwiedza jej miejsce pracy. Po pewnym czasie pomiędzy młodymi ludźmi rodzi się uczucie, a Lucy postanawia zamieszkać razem z Crutcherem. Nie wychodzi to młodzieńcowi na dobre. Lubiąca pieniądze tancerka nakłania partnera do zdefraudowania dużych sum. Kiedy Crutcher zaczyna zdawać sobie sprawę, że jego nadużycia w banku mogą zostać wykryte, postanawia razem z dziewczyną uciec z Australii.




Marek Romański z wprawą doświadczonego żonglera, przerzuca swoich bohaterów z kontynentu na kontynent, z wyspy na wyspę i z miasta do miasta. Rozpoczęta po opuszczeniu Australii tułaczka dwójki kochanków trwa bardzo długo. Jednak wkrótce po dotarciu do portu w San Francisco, uczucie Lucy do Freda wypala się, a każdy ze zbiegów zaczyna życie na własny rachunek. Na kartach powieści melodramatyczny wątek miłosny osnuty jest wartką sensacyjną akcją. Gdzieś na dalszym planie pobrzmiewają echa wielkiej wojny. Jest już bowiem rok 1914. Służby wywiadowcze pracują z najwyższym zaangażowaniem, a z okrętów wojennych rozlega się donośny huk armat. Pośród tej dziejowej zawieruchy o przeżycie walczy samotny Fred Crutcher. Czy jego drogi skrzyżują się jeszcze kiedyś z piękną, lecz egoistyczną tancerką, która przed laty wywróciła jego życie do góry nogami? Polecam.

Powieść na stronie wydawcy:


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Stary polski kryminał
ISBN: 978-83-66371-26-2
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 182


sobota, 18 stycznia 2020

Siedem pytań do Grzegorza Skorupskiego



Grzegorz Skorupski, autor powieści kryminalnych


1. ZAPOMNIANA BIBLIOTEKA: Jakie elementy uważa Pan za najistotniejsze w czasie pracy nad powieścią kryminalną, której akcja przenosi czytelnika o kilkadziesiąt lat wstecz? W jaki sposób stworzyć lub odtworzyć klimat dawnego miasta, tak aby czytelnik zagłębiając się w lekturze zapomniał choć na chwilę o tym, że żyje w XXI stuleciu?

GRZEGORZ SKORUPSKI: Dla mnie nastrój powieści jest przynajmniej tak samo istotny jak fabuła. Staram się przekazać pewien klimat miasta wpisany w określoną epokę. Składa się na to wiele czynników. Ważna jest przestrzeń miejska, charakterystyczna dla danego okresu. Ale to nie wszystko. Przecież dziś pewne jej elementy nadal funkcjonują. Trzeba spojrzeć na nią z perspektywy człowieka tamtych czasów. I nie jest to proste. Jestem historykiem, szczególnie zafascynowanym okresem międzywojennym. To bardzo interesujące czasy, nie tylko ze względu na wydarzenia polityczne czy militarne. Najciekawsi są jednak ludzie, którzy mimo, że doświadczyli ogromnej traumy Wielkiej Wojny, to po zaledwie 20 latach pakują się w kolejny kataklizm. Staram się wejść w ich sposób odczuwania, myślenia, pojmowania świata. To właśnie człowiek i jego wzajemne relacje charakterystyczne dla epoki mogą w powieści kryminalnej tworzyć klimat dawnego miasta.

2. W jednym z wywiadów przyznał Pan, że główne wątki swych książek wymyśla Pan sam. A czy jakieś wydarzenia z tła powieści lub postacie drugoplanowe są inspirowane rzeczywistymi historiami sprzed lat?

Moje zbrodnie :), o ile oczywiście mogę tak mówić, są całkowicie wymyślone. Ale, aby tło powieści było jak najbardziej rzeczywiste, wplatam realne sytuacje. Na przykład w „Dłoniach śmierci” niektóre wspomnienia bohaterów, dotyczące makabrycznych wydarzeń z czasów wojny, oparłem na wspomnieniach żołnierzy niemieckich i angielskich. Krzyżostaniak i jego specyficzny styl  bycia, wzorowany jest na moim zmarłym przyjacielu.

3. Jak dużo czasu w trakcie pracy nad powieściami pochłaniało Panu wertowanie materiałów archiwalnych, przeglądanie starych gazet, pamiętników?

Przeważnie jest to od kilku miesięcy do pół roku. Jestem autorem trzech książek dotyczących historii Gostynia, więc jest mi dużo łatwiej, część pracy już mam za sobą. Ale czasami akcja przenosi się na przykład do Poznania i wówczas muszę szukać innych materiałów: zdjęć czy pocztówek przedstawiających dane ulice, ogłoszeń handlowych, rozkładów jazdy tramwajów czy repertuaru kin. Czasami sprawdzam na przykład nazwy  firm produkujących gramofony czy znanych szewców. Oczywiście w powieści kryminalnej takie drobiazgowe odzwierciedlanie rzeczywistości historycznej nie jest konieczne, ale odzywa się we mnie niestety dusza historyka, która dąży do maksymalnej realności przedstawionych sytuacji. :). To zdecydowanie opóźnia pracę nad książką. Teraz bezskutecznie szukam, gdzie mieściła się siedziba BBWR w Poznaniu. Najwięcej czasu jednak zajmuje czytanie prasy z danego okresu. Czytam wszelkie gazety wychodzące w Wielkopolsce i kilka centralnych. Nie tylko w celu uzyskania informacji, ale by przenieść się w tamten świat, zacząć myśleć, czuć, bać się i śmiać jak ludzie z epoki, którą opisuję.




4. Czy może Pani odsłonić przed czytelnikami trochę z tajników swojego warsztatu pisarskiego? 

Temat sam mnie znajduje. Zawsze oprócz zbrodni, jest coś, co chciałbym poruszyć, przedstawić czytelnikowi jakiś problem. W „Smaku błękitu” była to kwestia człowieka przełomu epok, ze swoimi niepokojami, upoetycznieniem rzeczywistości i podświadomym strachem przed nadchodzącym kataklizmem wojny. „Dłonie śmierci” to nastrój strachu i niepewności jutra wkomponowany w poranione okrucieństwem wojny umysły ludzi początku lat 20-tych.  I wtedy przychodzi czas, by wpleść w to zbrodnię :). Zdarza się, że obmyślam ją nawet kilka tygodni. Kiedy już wszystko jest ułożone, dzielę rozdziały, by stopniowo dozować czytelnikowi informację i zaczynam pisać. I tu często, wszystko co pierwotnie wymyśliłem, ewoluuje w niewiadomym kierunku. Piszę przeważnie wieczorami, ze słuchawkami na uszach. Nie potrafię pisać w ciszy! Rozprasza mnie! A muzyka ma dla mnie ogromne znaczenie. Mam ulubione płyty, właściwie przypisane do konkretnych książek. Nie wiem jaki nastrój będzie miała najnowsza, ale na razie wałkuję Mars Red Sky przeplatając KEN Mode. Mieszanina wybuchowa :).
 
5. Jakich autorów polskich kryminałów historycznych ceni Pan najwyżej? Kto jest Pana ulubionym powieściowym detektywem?

Obecnie mamy w Polsce tak wielu wspaniałych autorów kryminałów, że wymieniając nawet kilkunastu, mógłbym kogoś pominąć. Wspomnę może tylko Macieja Słomczyńskiego, którego Joe Alex zaskakiwał inteligencją dedukcji i z innej beczki, już zagranicznej: Philipa Marlowa, którego z kolei uwielbiam za cynizm i soczystość porównań. Chciałbym, aby mój Adam Karski był wypadkową obu postaci.




6. W październiku 2020 r. Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy w Gostyniu organizuje Gostyński Festiwal Kryminału Retro "Kryminalny Magiel". Czy pomysł aby festiwal ten odbywał się właśnie w Gostyniu, ma jakiś związek z Panem lub Pana powieściami kryminalnymi?

Podczas premiery „Dłoni śmierci” doszło do spotkania mojej wydawcy, Joli Świetlikowskiej (Oficynka) i dyrektora Biblioteki Miejskiej Przemka Pawlaka. Ponieważ dyrektor jest otwarty na różne innowacyjne, a nawet ryzykowne przedsięwzięcia, szybko zapalił się do tego pomysłu. W Polsce jest wiele festiwali kryminału, że wymienię choćby Wrocław, Poznań, Warszawę, Gdańsk czy Piłę. Ale gostyński „Kryminalny Magiel” ograniczać się będzie tylko do nurtu „retro”, myślę zresztą, że i tak szerokiego. Liczymy, że trwale wpisze się w cykl imprez fanów kryminału.

7. Kiedy będziemy mogli przeczytać kolejny tom przygód Adama Karskiego? Czy areną kolejnych zbrodni i śledztw ponownie będzie Gostyń?

Jeszcze w tym roku, prawdopodobnie jesienią ukaże się kolejna część z Adamem Karskim, czyli oczywiście akcja będzie się dziać w Gostyniu. Tym razem śmierć polityka w określonej przestrzeni, gdzie podejrzanych można ograniczyć do kilkoro osób. A tło wydarzeń to wrzesień 1930 roku, rządy autorytarne, łamanie konstytucji przez partię rządzącą, walka rządu z samorządami, czystki w administracji i niepewność wobec aresztowania posłów opozycji i coraz większej brutalności politycznej. Oczywiście jest też potężne nagromadzenie emocji, które zawsze pchają do zbrodni. Nawet tych misternie obmyślonych. „Dom pod czerwonym dębem” nie jest trzecią częścią serii z Adamem Karskim, być może wrócę jeszcze do lat 20tych (mam kilka pomysłów), jednak czułem potrzebę tym razem przenieść akcję właśnie do roku 1930.

Dziękuję za rozmowę.


Strona Grzegorza Skorupskiego:

Powieści Grzegorza Skorupskiego na stronach Zapomnianej Biblioteki: