Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Stanisław Wotowski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Stanisław Wotowski. Pokaż wszystkie posty

sobota, 18 marca 2023

„Złotowłosy sfinks”

 

Stanisław A. Wotowski „Złotowłosy sfinks”


Warszawa, lata 30. ubiegłego wieku. Prywatny sekretarz barona Trauba, trzydziestoletni Stefan Turski zawiera związek małżeński z piękną Krystyną Skalską. Dziwne to jednak małżeństwo. Krysia postawiła przed ślubem Stefanowi kilka warunków. Młodzi dzielą ze sobą jedynie mieszkanie, lecz już nie łoże. Świeżo upieczony, zakochany bez pamięci małżonek nie może dopytywać się o fakty z przeszłości kobiety, nie może też ingerować w jej obecne poczynania. A te są co najmniej podejrzane. Nocami Krysia wymyka się z mieszkania i spieszy do pałacyku należącego do księcia Ostrogskiego. W czasie jednej z takich nocnych eskapad, Stefan udaje się za swą małżonką i staje się świadkiem wydarzeń, których nie potrafi sobie wytłumaczyć.

 


„Złotowłosy sfinks” to jeden z wielu w dorobku Stanisława Antoniego Wotowskiego tzw. kryminałów salonowych. Akcja powieści rozgrywa się w pałacu zubożałego arystokraty Ostrogskiego, dostatnio urządzonym mieszkaniu barona Trauba, jak również w skromnym mieszkaniu sekretarza i znajdującym się gdzieś na Pradze podejrzanym domostwie dawnego znajomego Turskiego. Bohaterowie także wywodzą się z różnych środowisk, nie brakuje na kartach powieści przedstawicieli przestępczego półświatka. Książka zbliżona jest nieco klimatem do wznowionych nie tak dawno w serii „Kryminały przedwojennej Warszawy” utworów Wotowskiego: „Półświatek”, „Ofiary półświatka”, „Rycerze mroku” oraz „Kariera panny Mańki”[1].

 


Jeden z najpopularniejszych przedwojennych polskich autorów kryminałów osnuł fabułę niniejszej powieści wokół tajemnicy otaczającej małżonkę Stefana Turskiego. Główny bohater powoli stara się poznać motywy, które skłaniają Krystynę do takich a nie innych zachowań. Czy młodemu i uczciwemu sekretarzowi Trauba wystarczy sił i uczucia, by walczyć o tę miłość do skutku? Czy nie wycofa się z walki o Krysię, kiedy odkryje tajemnicę dziewczyny? Jest ktoś, kto zrobi wszystko, aby odebrać Turskiemu ukochaną. Na szczęście w chwili zwątpienia, pojawia się także niespodziewany sprzymierzeniec. Polecam.

Powieść na stronie wydawcy:

https://www.wydawnictwocm.pl/stanislaw-a-wotowski-zlotowlosy-sfinks-kpw-99-p-712.html

 

Wydawca: CM

Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy

ISBN: 978-83-67240-26-0

Rok wydania: 2022

Liczba stron: 224



niedziela, 31 października 2021

„Ofiary półświatka”

 

Stanisław A. Wotowski „Ofiary półświatka”

 

W książce „Ofiary półświatka” Stanisław A. Wotowski przedstawił dalsze losy bohaterów znanych z powieści „Półświatek”. Warto więc sięgnąć po te lektury we właściwej kolejności.

Warszawa, lata 30. ubiegłego wieku. Małżeństwo młodej dziewczyny Leny nie należy do szczęśliwych. Jej małżonek to starszy, nudny i skąpy urzędnik. Lenka chciałaby się stroić, bawić, tymczasem spędza popołudnie wysłuchując ciągłych narzekań i wymówek męża. Dziewczyna popada w długi i wpada w szpony niejakiej Helmanowej. Bezwzględna i sprytna kobieta prowadząca dom schadzek, wykorzystując naiwność i trudną sytuację dziewczyny, oferuje jej pomoc finansową. Po pewnym czasie Lenka nawiązuje romans z jednym z klientów Helmanowej. To stateczny, dużo starszy od niej mężczyzna, a ponadto bezpośredni zwierzchnik jej męża.

 


Komplikują się relacje pomiędzy bratem Lenki Fredem, a piękną studentką Hanką. Dziewczyna zmienia swój stosunek do młodzieńca. Ten zaś odkrywa tajemnicę łączącą jego wybrankę z Helmanową. Załamana Hanka postanawia zerwać wszelkie relacje z właścicielką domu schadzek i Fredem. Zrozpaczona wędruje ulicami Warszawy zastanawiając się nad swą niedolą. Na jednym z mostów dostrzega dziewczynę starsza kobieta i proponuje jej nocleg. Hanka, której jest już wszystko jedno, przyjmuje propozycję. Zmęczona budzi się w obskurnej melinie na Pradze. Na ucieczkę jest już jednak za późno.

 


W porównaniu do „Półświatka” w niniejszej powieści Stanisław Wotowski skupił się na przedstawieniu dramatycznych epizodów z życia gotowych na wszystko przestępców wywodzących się z marginesu społecznego. Tu nie ma miejsca na skomplikowane knowania i subtelne intrygi. Nikt nie negocjuje, nie prosi o łaskę. Kto trafił w sidła rzezimieszków zdaje sobie doskonale sprawę, że jeśli im się nie podporządkuje czeka go niechybna śmierć. Sposób w jaki przedstawione zostały wydarzenia rozgrywające się na praskiej melinie pokazują dobitnie potencjał tkwący autorze, który swój czas poświęcił na pisanie popularnych kryminałów, powieści sensacyjnych i książek o tematyce okultystycznej.

 


Wotowski wzniósł się tu na wyżyny i zaprezentował swoją najwyższą formę. Ze scen pozornie niezbyt skomplikowanych wykrzesał maksimum. Patrząc na „Półświatek” i „Ofiary półświatka” jako na całość, trzeba przyznać że obok dylogii „Rycerze mroku” i „Kariera panny Mańki” to najlepsze dzieła w bogatym dorobku tego autora[1]. Polecam.

Powieść na stronie wydawcy:

https://www.wydawnictwocm.pl/stanislaw-a-wotowski-ofiary-polswiatka-kpw-94-p-618.html

 

Wydawca: Wydawnictwo CM

Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy

ISBN: 978-83-66704-53-4

Rok wydania: 2021

Liczba stron: 176




niedziela, 24 października 2021

„Półświatek”

 

Stanisław A. Wotowski „Półświatek”

Powieść sensacyjna na tle zakulisowych stosunków Warszawy

 

Warszawa, lata 30. Lena, pochodząca z niezamożnej rodziny młoda dziewczyna, poślubia starszego o wiele lat mężczyznę. Małżeństwo nie jest udane. Lena nie kocha pana Ignacego, szanowanego i statecznego urzędnika. Pięćdziesięcioletni mężczyzna nie jest zbyt przystojny, ponadto nieustannie wypomina Lenie, jak wiele mu zawdzięcza. Dziewczyna nudzi się w jego towarzystwie. Lubi się stroić i niemal wszystkie pieniądze jakie otrzymuje od małżonka przeznacza na suknie i inne fatałaszki. Niestety pan Ignacy jest bardzo skąpy. Z czasem zaczyna przeznaczać coraz mniej środków na realizację kaprysów młodej żony. Pewnego dnia lekkomyślna dziewczyna podrabia więc podpis męża wekslu. Nie zdaje sobie sprawy jakie konsekwencje może pociągnąć jej postępek. Weksle skupuje pani Helmanowa, która prowadzi w Warszawie dom schadzek.



Lenka ulega szantażowi ze strony Helmanowej i decyduje się od czasu do czasu na spotkania w jej eleganckim mieszkaniu z zamożnymi mężczyznami. W zamian za to stręczycielka obiecuje redukcję długu a także pewne sumy pieniędzy na zaspakajanie bieżących potrzeb. W tym samym czasie brat dziewczyny zakochuje się w pannie Hance Gliniewskiej. Prawy i uczciwy młodzieniec nie spodziewa się, że niebawem jego losy splotą się z zepsutą do szpiku kości właścicielką domu schadzek. Na domiar złego coś zaczyna się psuć w rozpoczętej dopiero relacji z Hanką. Wkrótce Fred odkrywa, że za zmianą w zachowaniu Gliniewskiej kryje się pewna rodzinna tajemnica.

„Półświatek” to jedna z najbardziej znanych powieści Stanisława A. Wotowskiego[1]. Podobnie jak w innych powieściach tego autora znajdziemy w niej sceny z życia różnych sfer. Częstymi gośćmi w mieszkaniu Helmanowej bywają arystokraci, bankierzy, przedsiębiorcy i zamożniejsi mieszczanie. Wszystkim zależy na zachowaniu bezwzględnej dyskrecji. Na drugim biegunie mamy miłosne rozterki dwojga skromnych młodych ludzi. Hance i Fredowi do szczęścia wystarczy naprawdę niewiele. Mimo to ich uczucie zostanie wystawione na ciężką próbę. Muszą odnaleźć się w otaczającej ich aurze obłudy i niedomówień. Książka Wotowskiego ukazała się po raz pierwszy w 1931 roku. Dalsze losy bohaterów przedstawione zostały w powieści „Ofiary półświatka”. Polecam.

Powieść na stronie wydawcy:

https://www.wydawnictwocm.pl/stanislaw-a-wotowski-polswiatek-kpw-93-p-617.html

 

Wydawca: Wydawnictwo CM

Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy

ISBN: 978-83-66704-52-7

Rok wydania: 2021

Liczba stron: 134




niedziela, 3 stycznia 2021

„Złoto i krew”

 

Stanisław A. Wotowski „Złoto i krew”

W szponach czerezwyczajki

 

Warszawa, lata 30. ubiegłego wieku. Późnym popołudniem przed idącym ulicą literatem Jerzym Korskim upada nieznajomy mężczyzna. Zaniepokojony Jerzy podchodzi do leżącego by sprawdzić, czy nie jest mu potrzebna pomoc. Kiedy pochyla się nad człowiekiem, ten niespodziewanie otwiera oczy, resztką sił wyznaje Korskiemu, że został otruty i prosi go o ostatnią przysługę. Literat ma udać się do mieszkającej w kamienicy przy ulicy Kredytowej pani Czukiewiczowej, i przekazać jej umówione hasło. Korski postanawia spełnić prośbę umierającego. Niestety, niebawem zostaje uprowadzony przez tajemniczych osobników. Wywieziony w odludne miejsce pechowiec zostaje poddany torturom.

 


Aby ocalić życie Jerzy podaje porywaczom zmyślone hasło, a kiedy zostaje uwolniony przez opryszków udaje się do Czukiewiczowej, by pozbyć się ciążącego mu sekretu. Prawdziwe problemy w spokojnym dotychczas życiu młodego literata dopiero się jednak rozpoczynają. Kto wie, być może gdyby Korski przewidział, że wieczorny spacer niemal doprowadzi do rozpadu jego narzeczeństwa z piękną panną Jadzią Dulembianką, szerokim łukiem ominąłby miejsce, w którym wyzionął ducha otruty mężczyzna. Nie wykluczone, że jedna z postaci występujących na kartach powieści była inspirowana osobą, która niejednokrotnie zapisała się w kronikach kryminalnych przedwojennej Warszawy. To przywódca gangu sprawującego kontrolę nad Kercelakiem, nazywany w powieści Panem Tasiemeczką.

 


„Złoto i krew” to jedna z kilku powieści w dorobku Stanisława Wotowskiego, na kartach których wątki szpiegowskie splatają się z romansowymi. Kluczowe dla rozwoju fabuły wydarzenia rozgrywają się w położonych w centrum Warszawy eleganckich mieszkaniach. Właściciele tychże lokali skrywają jednak mroczne tajemnice. Jedną z takich spraw do wyjaśnienia są relacje łączące panią Czukiewiczową z gośćmi odwiedzającymi jej lokum. Tym razem Stanisław Wotowski poszedł na całość i zafundował czytelnikom solidną porcję zagadek, wzruszeń i emocji. Przygodami literata Korskiego można by wypełnić co najmniej kilka powieści. W pewnej chwili akcja przenosi się nawet na teren Wolnego Miasta Gdańska. Porwania, bójki i niebezpieczne nocne eskapady okraszone zostały jak zawsze przez tego autora solidną dawką humoru[1]. Powieść „Złoto i krew” miała swą premierę w 1932 roku. Polecam.

 

Powieść na stronie wydawcy:

https://www.wydawnictwocm.pl/stanislaw-a-wotowski-zloto-i-krew-w-szponach-czerezwyczajki-kpw-88-p-537.html

 

Wydawca: CM

Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy

ISBN: 978-83-66371-96-5

Rok wydania: 2020

Liczba stron: 216



czwartek, 5 listopada 2020

„Niebezpieczna kochanka”

 

Stanisław A. Wotowski „Niebezpieczna kochanka”

 

Warszawa, lata 30 ubiegłego wieku. Pewnego listopadowego popołudnia spacerujący po ulicach miasta malarz Krzesz zatrzymuje się przed okazałą, lecz sprawiającą ponure, przygnębiające wrażenie willą. Późna pora uniemożliwia mu sporządzenie szkicu ukrytej pośród drzew budowli. Malarz jest tym nieco zawiedziony. Nagle do jego uszu dobiegają przytłumione dźwięki. Krzesz ostrożnie podchodzi do willi i przez szparę w okiennicy dostrzega siedzącego w fotelu starszego mężczyznę. Przerażony starzec prosi, aby niewidoczne dla obserwatora z zewnątrz osoby przestały się nad nim znęcać. Malarz nie waha się ani chwili. Podbiega do drzwi i zaczyna uderzać w nie z całych sił. Po chwili drzwi się otwierają a tajemniczy głos zaprasza intruza do środka. Nagle malarz traci równowagę, spod stóp usuwa się mu  podłoga. Mężczyzna spada w czarną otchłań i traci przytomność.

 


Po pewnym czasie Krzesz dochodzi do siebie. Pierwszą osobą, na którą pada jego spojrzenie jest piękna kobieta, która przedstawia się mu jako hrabina Orzelska. Kobieta z uśmiechem tłumaczy Krzeszowi, że niewłaściwie zrozumiał wydarzenia, które podpatrzył przez okno. Okazuje się bowiem, że hrabina od lat opiekuje się schorowanym, niepełnosprawnym mężem. Według niej Orzelski cierpi na obłęd i można u niego zaobserwować początki manii prześladowczej. Uspokojony artysta wierzy w wyjaśnienia kobiety i daje się jej omotać wokół palca. Orzelska uwodzi mężczyznę i pozwala aby Krzesz namalował jej portret. Dopiero po upływie wielu dni malarz zdaje sobie sprawę, że znalazł się w samym sercu intrygi, której główną scenarzystką jest urocza, przebiegła i bezwzględna hrabina. W rzeczywistości Orzelska podaje mężowi narkotyki, znęca się nad starcem, a wszystko to czyni w nadziei zdobycia jego majątku.

 


W artykule „Polska powieść kryminalna w dwudziestoleciu międzywojennym”[1] można znaleźć twierdzenie, że inną książką Stanisława Wotowskiego „Upiorny dom”[2] inspirował się kilkadziesiąt lat później Zbigniew Nienacki, pracując nad popularną powieścią przygodową dla młodzieży „Pan Samochodzik i niesamowity dwór”. Znacznie mocniejsze dowody na to, że Nienacki czytywał książki Wotowskiego można znaleźć jednak w powieści „Niebezpieczna kochanka”. Na pierwszych stronach książki pojawia się tajemnicza budowla. Na jej widok z ust malarza Krzesza wydobywa się szept: „Niesamowita willa”. Pora roku i mroczny klimat jesiennego popołudnia również nieodparcie kojarzą się z książką Nienackiego. Idźmy dalej. Gospodynią willi jest hrabina nosząca nazwisko Orzelska. Kobieta potrafi sprawić, że mężczyźni tańczą jak im zagra, przypomina więc nieco pannę Marysię z „Niesamowitego Dworu”. Jedną z najmłodszych bohaterek jest pozornie naiwna panienka o imieniu Zosia, zamiast mieszkającego w oficynie Janiaka, pojawia się kamerdyner – kozak Iwan, a odpowiednik Batury to zbiegły z więzienia fałszerz, który przedstawia się jako baron Raźnia Raźniewski. Na upartego można się także doszukać pewnych podobieństw charakteru pomiędzy malarzem Krzeszem a Janem Bigosem.

 


W starej, pamiętającej jeszcze czasy Stanisława Augusta Poniatowskiego willi, zaprojektowano wiele schowków, ukrytych przejść i pułapek. W takiej właśnie pułapce uwięziona zostaje jedna z bohaterek. Trudno w tym przypadku z całą pewnością potwierdzić, że willa Orzelskich była pierwowzorem dworu Czerskiego w Janówce. Dworki pełne zakamarków, tuneli i mechanizmów otwierających zamaskowane drzwi występowały bowiem wielokrotnie w twórczości nie tylko Stanisława Wotowskiego, lecz wielu innych autorów przedwojennych kryminałów i powieści grozy. Wiele wskazuje natomiast na to, że Zbigniew Nienacki pracując nad powieścią natrafił na dzieła Wotowskiego. Nie było to łatwe gdyż po 1945 roku książki tego pasjonującego się zagadnieniami związanymi z okultyzmem i masonerią pisarza usuwano z bibliotek. „Niebezpieczna kochanka” została wydana w 1932 roku. Polecam.

Powieść na stronie wydawcy:

https://www.wydawnictwocm.pl/stanislaw-a-wotowski-niebezpieczna-kochanka-kpw-85-p-518.html

 

Wydawca: CM

Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy

ISBN: 978-83-66371-82-8

Rok wydania: 2020

Liczba stron: 255



wtorek, 21 kwietnia 2020

„Kariera panny Mańki”



Stanisław Wotowski „Kariera panny Mańki”


Warszawa, lata 20. ubiegłego wieku. Upłynął już rok od wydarzeń opisanych przez Stanisława Wotowskiego na kartach powieści „Rycerze mroku”[1]. Jedna z bohaterek wspomnianej książki, dwudziestokilkuletnia Mańka, zamierza zerwać z dotychczasowym życiem. Lubiąca towarzystwo zamożnych mężczyzn, piękna dziewczyna postanawia zatrudnić się jako bufetowa się w prowadzonym przez szwagra lokalu „Pod czerwonym kogutem”. Mańka choć od czasu do czasu sprzedawała swoje wdzięki, w gruncie rzeczy była dobroduszną i naiwną istotą. Łudziła się, że poślubi ją młody urzędnik Alfred Welski, ten jednak wybrał życie u boku innej kobiety. Długo tłumiła w sobie złość po doznanym rozczarowaniu. Pewnego dnia do knajpy, w której pracowała zawitał jednak starszy, dystyngowany mężczyzna.




Dyrektor Doriałowicz proponuje Mańce by przeprowadziła się do jego mieszkania, a on otoczy ją opieką i zapewni dostatni byt. Po krótkim wahaniu dziewczyna przyjmuje propozycję. Ma nadzieje, że za jakiś czas zostanie żoną mężczyzny, który odsunie od niej wszelkie życiowe troski. Niestety, po raz kolejny Mańka przeżywa srogi zawód, a znajomość z Doriałowiczem okazuje się źródłem wielu zmartwień i kłopotów. Dziewczyna zaczyna dostrzegać, że jej starszy opiekun ma wobec niej zupełnie inne, bardzo podejrzane zamiary. Podobnego zdania jest również znany warszawski detektyw Den.




W powieści „Rycerze mroku” podobnie jak na kartach „Kariery panny Mańki” pojawiają się bardzo wyraziści bohaterowie. Jedni są źli i wyrachowani, gotowi na wszystko aby zrealizować swoje cele, inni zabawni, życzliwi, czasem naiwni. Znany już czytelnikom złodziej Wawrzon Balas przeistoczył się w szanowanego przez warszawski półświatek przedsiębiorcę, właściciela knajpy. Panu Wawrzonowi sekunduje nowa barwna postać, niejaki Hipolit Welesz. To zamożny bawidamek i uwodziciel, a w gruncie rzeczy dobroduszny czterdziestoletni, korpulentny mężczyzna. Welesz ulega urokowi Mańki i stara się zrobić co tylko w jego mocy aby zdobyć dziewczynę. Mańka wikła się w kilka niebezpiecznych przygód. Widzimy coraz więcej osób próbujących wykorzystać jej prostolinijność. Są na szczęście i tacy, dla których Mańka jest kimś więcej niż tylko zwykłą dziewczyną uliczną. „Rycerze mroku” oraz „Kariera panny Mańki” to jedne z najlepszych powieści Stanisława Wotowskiego. Polecam.

Powieść na stronie wydawcy:


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-66371-41-5
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 227




[1] Stanisław Wotowski „Rycerze mroku”: http://www.zapomnianabiblioteka.pl/2020/04/rycerze-mroku.html

środa, 15 kwietnia 2020

„Rycerze mroku”



Stanisław Wotowski „Rycerze mroku”


Warszawa, lata 20. ubiegłego wieku. Po opuszczeniu więzienia Alfred Welski przez wiele dni bezskutecznie poszukuje jakiegokolwiek zajęcia. Zdesperowany mężczyzna nie ma w kieszeni ani grosza. Dawni przyjaciele odwracają się od niego. Aby przetrwać decyduje się nawet na wyrwanie niemal zdrowego zęba ze złotą plombą. Kto wie, jak potoczyłyby się jego dalsze losy, gdyby nie spotkał w parku towarzysza z więziennej celi, niejakiego Wawrzona Balasa. O ile Welski nie był przestępcą i nigdy nie złamał prawa, a za kratkami znalazł się w wyniku podstępnej intrygi, pan Wawrzon był uznaną osobistością w złodziejskim światku. Kilka miesięcy spędzonych razem sprawiło, że Wawrzon zlitował się nad zabiedzonym Alfredem i postanowił pomóc mu w trudnych chwilach. Zabrał Welskiego do swojego mieszkanka, wykarmił, pozwolił mu nabrać sił. Myliłby się jednak ten, kto by sądził, że Wawrzon Balas wspomagał kolegę jedynie z dobroci serca. Gwiazdor przestępczego półświatka miał wobec niedawnego towarzysza niedoli także inne plany.




„Rycerze mroku” to jedna z najlepszych powieści kryminalnych w bogatym dorobku Stanisława Wotowskiego[1]. Mamy tu wiele kapitalnych scen z życia warszawskiego środowiska przestępczego międzywojennej Warszawy. Autor powołał do życia całą galerię postaci z różnych sfer. Co ważne, każdy nawet z drugoplanowych bohaterów, został niezwykle barwnie odmalowany. Niemal wszyscy mieszkańcy pokoiku przy ulicy Bednarskiej, a także ich znajomi, na co dzień posługują się złodziejskim slangiem. Nie da się ukryć, że na pierwszy plan wysuwa się tu wspomniany już kilkukrotnie Wawrzon Balas. Z jednej strony bezwzględny, z drugiej dobroduszny złodziej wzbudza sympatię czytelnika w stopniu może nawet większym niż niesłusznie oskarżony Welski.




Mamy na kartach książki do czynienia z kilkoma osobami wywodzącymi się z wyższych sfer. Jak się jednak okazuje osoby te zdobyły swe majątki w nieuczciwy sposób. Takich właśnie oszustów z towarzystwa Wotowski nazywa pogardliwie „Rycerzami mroku” i dla ich występków nie znajduje żadnego usprawiedliwienia. Istotną rolę dla rozwoju fabuły odgrywa również bohater kilku innych książek tego autora, detektyw Den. W książce nie zabrakło wątku romansowego. W zasadzie mamy tu aż dwa takie wątki. W obydwa zaplątany jest usiłujący wyświetlić prawdziwe przyczyny swego aresztowania Alfred Welski. Kryminał Wotowskiego klimatem przypomina nieco znakomitą powieść Walerego Przyborowskiego „Widmo na Kanonii”[2]. Kilku bohaterów wydanej w 1929 r. powieści „Rycerze mroku” pojawiło również na kartach kolejnej książki Stanisława Wotowskiego „Kariera panny Mańki”. Polecam.

Powieść na stronie wydawcy:

Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-66371-40-8
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 185



niedziela, 17 lutego 2019

„Demon wyścigów”



Stanisław A. Wotowski „Demon wyścigów”


Stanisław Wotowski był synem utytułowanego jeźdźca i znakomitego znawcy koni. Nie dziwi więc fakt, że kiedy napisał książkę kryminalną, której głównym bohaterem jest dżokej, zadedykował ją właśnie swemu ojcu. Akcja powieści „Demon wyścigów” rozgrywa się w latach 30. ubiegłego wieku w Warszawie. Tor wyścigów konnych na Polu Mokotowskim jest miejscem, które przyciąga setki spragnionych emocji kibiców. Wielu z nich traci tu dorobek całego życia. Nie brakuje także osobników, którzy próbują pomóc szczęściu w nie zawsze dozwolony sposób. Są pośród nich płotki, ale nie brakuje także graczy wielkiego kalibru. Jeden z takich rekinów ukrywa się pod tajemniczym pseudonimem „Demon wyścigów”.




Jeżdżący w barwach stajni hrabiego Świtomirskiego znakomity dżokej Jan Grot od pewnego czasu zaczyna otrzymywać propozycje przegrywania wyścigów. Ambitny i niezwykle uczciwy młody człowiek nie bierze ich jednak pod uwagę, a nawet informuje o próbie przekupienia go dyrekcję wyścigów. Obawia się jednak, że niebezpieczny przeciwnik, wspomniany wyżej „Demon wyścigów”, nie podda się tak łatwo, i będzie próbował innych sposobów, aby uniemożliwić Grotowi odnoszenie zwycięstw. Dżokej zwiększa więc czujność i postanawia nawet do czasu najważniejszego wyścigu sezonu zamieszkać w stajni, aby uniemożliwić dostęp do swego wierzchowca Magnusa niepowołanym osobom. Wkrótce okazuje się, że niestety przeczucia jeźdźca potwierdziły się w całej rozciągłości.

Akcja powieści rozgrywa się nie tylko na torze wyścigowym i w jego bezpośrednim otoczeniu. Wraz z bohaterami zachodzimy również do podejrzanych spelunek oraz odwiedzamy podejrzane meliny, w których zbierają się liczący na wielką wygraną amatorzy karcianych gier. Znajdziemy oczywiście w książce liczne ciekawostki związane z wyścigami konnymi organizowanymi przed wojną w Warszawie. Fabuła powieści obfituje w szereg wciągających wydarzeń, takich jak porwania czy uwięzienia. Wotowski nie byłby sobą, gdyby zapomniał o wątku miłosnym. Tym razem wokół dżokeja Grota pojawiają się aż dwie piękne kobiety. „Demon wyścigów” to jedna z najlepszych powieści Stanisława Wotowskiego wydanych dotychczas w serii Kryminały przedwojennej Warszawy[1]. Polecam.


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-66022-29-4
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 241




[1] O innych powieściach Stanisława Wotowskiego przeczytacie na stronach: http://www.zapomnianabiblioteka.pl/search/label/Stanis%C5%82aw%20Wotowski

sobota, 28 lipca 2018

„Król awanturników”



Stanisław Antoni Wotowski „Król awanturników”
Powieść z życia hrabiego Cagliostra


Barwny życiorys hrabiego Alessandro di Cagliostro inspirował wyobraźnię wielu pisarzy, muzyków i twórców filmowych. Był pośród nich również popularny przedwojenny pisarz polski Stanisław Wotowski. Posiadający w dorobku liczne powieści kryminalne i sensacyjne autor pasjonował się zagadnieniami związanymi z okultyzmem i masonerią[1]. W czasach II Rzeczypospolitej tematyka ta budziła szerokie zainteresowanie a życie towarzyskie często ogniskowało się wokół stolików, przy których wywoływano postacie z zaświatów. Nic zatem dziwnego, że Wotowski postanowił przypomnieć czytelnikom osobę, która dzięki znajomości magicznych rytuałów potrafiła zdobyć zaufanie możnych ówczesnego świata.




Cagliostro urodził się pod koniec I połowy XVIII stulecia w Palermo na Sycylii jako Giuseppe Balsamo. Opiekujący się nim wuj, nie mogąc poradzić sobie z niesfornym młodzieńcem, postanowił oddać go na wychowanie mnichom. Nie było to po myśli młodego człowieka, który korzystając z okazji czmychnął z klasztoru. Giuseppe marzył o dostatnim życiu i sławie. Nie miał jednak zamiaru ciężko pracować na każdy grosz. Przełomem było spotkanie tajemniczego mędrca Althotasa. Balsamo został jego uczniem. Wędrując ze swym mistrzem zgłębiał arkana wiedzy tajemnej. Ciągle nie opuszczała go jednak myśl o tym, że jego przeznaczeniem są bogactwa i zaszczyty a każda droga jest dobra, jeśli doprowadzić go może do upragnionego celu.

Stanisław Wotowski opisuje podróże Cagliostra po Europie. Podający się za hrabiego, lekarza, czy masona awanturnik odwiedza m.in. Barcelonę, Madryt, Lizbonę, Londyn, Paryż, Marsylię, Wenecję i Petersburg. Co ciekawe, w 1780 r. dociera również do Warszawy. Dzięki niepospolitym zdolnościom, oszustwom, mistyfikacjom i pewności siebie z łatwością wkrada się w łaski arystokratów, książąt czy biskupów. Podobnie jak inne powieści historyczne i kryminalne Wotowskiego, również „biografia” hrabiego Cagliostro przepełniona jest sensacyjnymi przygodami, zagadkami i niedopowiedzeniami. Tłem wciągających historii są salony i ulice odwiedzanych przez bohatera miast. Na kartach książki pojawia się kilka postaci, które wywierały istotny wpływ na kształt ówczesnej Europy, w tym caryca Katarzyna II. Powieść „Król awanturników” miała premierę w latach 30. ubiegłego wieku. Polecam.


Wydawca: CM
ISBN: 978-83-66022-21-8
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 175



[1] Recenzje innych powieści Stanisława Wotowskiego: http://www.zapomnianabiblioteka.pl/search/label/Stanis%C5%82aw%20Wotowski

poniedziałek, 2 kwietnia 2018

„Lekkomyślna księżna”



Stanisław Antoni Wotowski „Lekkomyślna księżna”


Francja, początek XIX wieku. Młody podporucznik szwoleżerów Stanisław Gasztołd zajeżdża do przydrożnej oberży znajdującej się przy jednej z dróg prowadzących do Paryża. Tam jest świadkiem jak dwóch mocno podchmielonych oficerów zaczepia samotną piękną damę. Młodzieniec oczywiście przychodzi niewieście z pomocą. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że osoba której honor uratował to Paulina Bonaparte, siostra cesarza Francuzów. Spotkanie w karczmie zaowocuje całym szeregiem przygód, w centrum których znajdzie się bohaterski polski żołnierz.

W powieści Stanisława Wotowskiego splatają się losy postaci historycznych z osobami z najbliższego otoczenia Napoleona. Podporucznik Stanisław Gasztołd mimo młodego wieku zdążył się już wsławić udziałem w owianej legendami szarży pod Somosierrą. Przyzwyczajony do wojaczki żołnierz czuje się nieswojo przebywając na osnutym siecią intryg dworze cesarskim. Paulina Bonaparte (1780-1825) słynęła z beztroskiego, rozrzutnego stylu życia oraz licznych romansów. Mimo to była ulubioną siostrą Napoleona, i jedynie ona z rodzeństwa wspierała cesarza w okresie zesłania na Elbę.




Posiadający w dorobku liczne książki kryminalne i utwory o tematyce okultystycznej Stanisław Antoni Wotowski stworzył wciągającą powieść sensacyjno-awanturniczą[1]. Choć jej fabuła jest znacznie mniej skomplikowana od kryminałów, trudno nie dostrzec, że jest od nich o wiele lepsza pod względem literackim. Humor, pomysłowy wątek miłosny, wyraziste, czasami nieco przerysowane postacie bohaterów, osadzona w barwnej epoce historycznej wartka akcja sprawiają, że w utworze Wotowskiego  można się doszukiwać pewnych analogii z dziełami zmarłego w 1870 r. Aleksandra Dumasa. Powieść „Lekkomyślna księżna” ukazała się po raz pierwszy w 1929 r.

Warto sięgnąć również po inną, mało znaną książkę historyczną tego autora, jaka została wznowiona po latach przez wydawnictwo CM. Bohaterką powieści „Krwawa hrabina” z 1933 r. jest pani tajemniczego starego zamczyska Elżbieta Batory[2]. Polecam.


Wydawca: CM
ISBN: 978-83-65499-95-0
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 188


niedziela, 18 marca 2018

„Krwawa hrabina”



Stanisław Antoni Wotowski „Krwawa hrabina”


Połowa XVII stulecia. Przez bezkresne węgierskie lasy podróżuje pochodzący ze znakomitego szlacheckiego rodu Stanisław Górka. Młodzieniec wiezie ważne dokumenty przeznaczone dla księcia Gabora Batorego. Pewnego dnia  zmęczony szlachcic i jego pachołek docierają do wznoszącego się pośród drzew potężnego zamczyska, starej rezydencji hrabiny Elżbiety Batory. Tuż po przybyciu do bram twierdzy Górka jest świadkiem sytuacji, która budzi w nim pewne zaniepokojenie. Jednak spotkanie z piękną panią usypia czujność Polaka. Z miejsca zakochuje się w Elżbiecie a kobieta odwzajemnia uczucie. Pani Batory roztacza przed młodym Polakiem wizję nie tylko wspólnego życia, lecz również możliwość uzyskania przez niego tytułu książęcego.




Po pewnym czasie Górka zaczyna dostrzegać, że wiekowa budowla skrywa wiele budzących grozę tajemnic. Przybysze dowiadują się, że w jednej baszt znajduje się pracownia sędziwego alchemika, a w lochach twierdzy więziona jest młoda dziewczyna. Ryzykując życie polski szlachcic wraz z wiernym sługą postanawiają uwolnić nieszczęśnicę i odkryć pilnie strzeżone sekrety ukrytego w głębokim borze zamku. Pisząc niniejszą powieść Stanisław Wotowski inspirował się szczodrze dokonaniami angielskich i francuskich mistrzów powieści grozy. Stąd też nie brakuje w zamku Elżbiety Batory pięknych komnat, mrocznych korytarzy czy tajemniczych przejść. Piękna władczyni otacza się wiernymi sługami, z których najbliższy jest odrażającą kreaturą, gotową popełnić dla swej pani nawet najbardziej bezecne czyny.

Stanisław Wotowski był niezwykle płodnym pisarzem. Do czasu wybuchu II wojny światowej wydano około czterdziestu jego książek. Na podstawie kilku powstały scenariusze filmowe. Szkoda, że żaden z przedwojennych twórców nie sięgnął po „Krwawą hrabinę”. Ta powieści to także doskonały materiał na film. W trakcie lektury niektóre sceny kojarzyły mi się nieodparcie z komedią-horrorem „Nieustraszeni pogromcy wampirów” zrealizowanym w 1967 r. przez Romana Polańskiego. Znaczna część dorobku Wotowskiego to powieści kryminalne oraz utwory o tematyce okultystycznej. Wiele dzieł pisarza wznowiono po latach w serii Kryminały przedwojennej Warszawy[1]. Warto zwrócić także uwagę na kilka książek historycznych tego autora, tym bardziej, że na rodzimym rynku księgarskim tak klimatycznych powieści jak „Krwawa hrabina” nie ukazało w latach II RP zbyt wiele. Polecam.


Wydawca: CM
ISBN: 978-83-65499-80-6
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 148


wtorek, 28 czerwca 2016

„Tajemniczy wróg”



Stanisław Wotowski „Tajemniczy wróg”


Warszawa, połowa lat trzydziestych ubiegłego wieku. Pewien młody człowiek, niejaki Antoni Korski, zmuszony sytuacją życiową decyduje się na współpracę z bandą włamywaczy. Jej szef wyznacza mu pierwsze zadanie, polegające na przedostaniu się do pałacu barona Gerca, zdobyciu zaufania bogacza oraz sporządzeniu planów jego rezydencji. Wszystko to ma umożliwić złodziejom dokonanie włamania. Kiedy Korski zostaje zatrudniony na stanowisku sekretarza barona, jego zaniepokojenie zaczyna budzić panująca w domu niezdrowa, pełna napięcia atmosfera. Gerc podejrzewa, że któraś z mieszkających w pałacu osób zamierza go zgładzić. Nastrój grozy potęguje pojawiająca się w ogrodzie tajemnicza siwowłosa kobieta. Korski w okamgnieniu znajduje się w centrum trudnych do wyjaśnienia wydarzeń. Pewnego wieczora baron zostaje porwany.

Wydany w 1938 r. „Tajemniczy wróg” jest ostatnią sensacyjną powieścią Stanisława Wotowskiego. To jednocześnie jeden z ciekawszych kryminałów tego autora. Interesującym, niezwykle rzadko stosowanym przez przedwojennych polskich twórców powieści kryminalnych zabiegiem jest prowadzenie narracji w pierwszej osobie. Pisarzowi udało się dzięki temu znacznie bardziej uwypuklić rozterki głównego bohatera, który z pozornie gotowego na wszystko drobnego złodziejaszka przeistacza się we wrażliwego i prawego młodzieńca.

Akcja błyskawicznie przenosi się z miejsca na miejsce, główni bohaterowie przeżywają cały szereg niebezpiecznych przygód. Po raz kolejny na uwagę zasługuje opanowana do perfekcji przez autora umiejętność zbudowania niesamowitego klimatu powieści. Zarówno pałac Gerca, jego otoczenie jak i pełna zakamarków willa doktora Werbera ukazane są w niezwykle plastyczny sposób. Nie znajdziemy tu znanych z innych książek Wotowskiego motywów związanych z magią i okultyzmem. Nie zabrakło natomiast wątków romansowych. Na szczęście mimo pewnej ckliwości z tym związanej „Tajemniczy wróg” został sowicie okraszony zabawnymi scenkami. Duża w tym zasługa bohaterów drugoplanowych, z rubasznym, jowialnym radcą Dudzielem i jego rezolutną przyjaciółką, panną Ziutą na czele.

Choć w życiorysie Stanisława Wotowskiego nie brakuje białych plam, wydawcy udało się zrekonstruować niektóre fragmenty biografii autora kilkudziesięciu poczytnych przedwojennych książek sensacyjno-kryminalnych.[1] Garść takich  barwnych epizodów a także krótką charakterystykę dorobku literackiego pisarza zamieszczono na ostatnich stronach niniejszego tomu. Polecam.


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-65499-08-8
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 241



[1] Recenzje kilku powieści Stanisława Wotowskiego: http://www.zapomnianabiblioteka.pl/search/label/Stanis%C5%82aw%20Wotowski

czwartek, 16 kwietnia 2015

„Czarny adept”




Stanisław Wotowski „Czarny adept”


Warszawa, lata dwudzieste ubiegłego wieku. Po mieście krążą się plotki o pojawieniu się niebezpiecznej sekty. Na jej czele stoi tajemniczy mag, zwany czarnym adeptem. Członkowie sekty spotykają się na zakonspirowanych zebraniach, w czasie których mają ponoć miejsce orgie i inne niecne praktyki. Na domiar złego, w Warszawie dochodzi do szeregu samobójstw młodych, zamożnych kobiet. Rodziny ofiar, chcąc uniknąć skandalu nie ujawniają żadnych okoliczności tragedii, odmawiają także współpracy z policją. W tym samym czasie do znanego autora książek o tematyce okultystycznej zgłasza się zapłakana, młoda dziewczyna – Rena Łomnicka, córka bogatego fabrykanta.

Panna Rena zaobserwowała dziwne zachowanie swej starszej siostry. Energiczna dotychczas Mary stała się bowiem ponurą, smutną i apatyczną osobą. Kiedy Rena przypadkowo znalazła zgubioną przez siostrę karteczkę z tajemniczym rysunkiem nabrała przekonania, że Mary wpadła w sidła jakiegoś tajnego stowarzyszenia. Nie mogąc sama pomóc bliskiej osobie, postanowiła poszukać dla niej ratunku u specjalisty od  zjawisk nadprzyrodzonych.

„Czarny adept” to kolejna książka Stanisława Wotowskiego, w której pojawiają motywy okultystyczne. Konstrukcja powieści jest nieco zbliżona do innego kryminału tego autora „Sekta diabła.” I tu i tam mamy bowiem do czynienia z omotaniem pięknych niewiast przez demonicznego przywódcę sekty. I tu i tam bliska osoba zwraca się o pomoc do znawcy zagadnień tajemnych, który toczy walkę o wyrwanie ofiary ze szponów wszechmocnej organizacji.

Tłem klimatycznej powieści są mroczne uliczki, zaułki, kamienice oraz spelunki międzywojennej stolicy. Bohater, nieodporny na wdzięki pięknych kobiet, nieco naiwny i dobroduszny badacz nauk tajemnych ma wiele problemów, aby skutecznie rywalizować z przebiegłym czarnym adeptem. Ten zaś wykorzystując sobie tylko znane sztuczki potrafi wykaraskać się niemal z każdej zastawionej na niego pułapki. Uczestniczymy w przerażających, wyuzdanych obrzędach oraz seansach z duchami, w których to lubował się zresztą sam autor powieści. Możemy z dużą dozą pewności przyjąć, że postać głównego bohatera była inspirowana barwnym, pełnym przygód życiorysem  Stanisława Wotowskiego. Warto bowiem przypomnieć, że Wotowski nie tylko zgłębiał tajniki okultyzmu, a zdobytą wiedzę wykorzystywał pisząc poczytne powieści, lecz był również właścicielem biura detektywistycznego. Polecam.


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-63424-10-7
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 148



czwartek, 2 kwietnia 2015

„Człowiek, który zapomniał swego nazwiska”




Stanisław Wotowski „Człowiek, który zapomniał swego nazwiska”


Przełom lat dwudziestych i trzydziestych ubiegłego wieku. Do podwarszawskiego zakładu dla nerwowo chorych, w niezwykle tajemniczych okolicznościach zostaje przywieziony trzydziestoletni mężczyzna. Młody człowiek stracił pamięć, nie pamięta nawet swojego nazwiska. Dziwne zachowanie kierującego lecznicą doktora Trettera oraz jednego z pielęgniarzy sprawia, iż mężczyzna zaczyna podejrzewać, że z jego pobytem w zakładzie związana jest jakaś podejrzana historia. Zauważa, że podawana mmikstura nie tylko mu nie pomaga, lecz po każdej kolejnej dawce czuje się coraz gorzej. Pewnego dnia korzystając z pomocy dobrodusznej i uroczej pielęgniarki, panny Janiny ucieka z lecznicy z zamiarem znalezienia odpowiedzi na pytanie: kim naprawdę jest?

Rozpoczyna się trudna walka o odzyskanie własnej tożsamości.  Mężczyznę bez nazwiska ściga zawzięty dyrektor Tretter. Osaczają go także nie zawsze dobrze mu życzące osoby z dawnego, zapomnianego świata. Uciekinier zdaje sobie sprawę, że skoro jego prześladowcy są w stanie zrobić wszystko, aby nie odzyskał pamięci i znalazł się ponownie za murami zakładu, jego przeszłość musi skrywać jakąś mroczną zagadkę. Na domiar złego bohater okazuje się łudząco podobno do pewnego oszusta i uwodziciela, co przysparza mu nie tylko nowych kłopotów lecz również kilku zabawnych, czasem nieco nieprawdopodobnych przygód.

Tym razem w powieści Wotowskiego nie znajdziemy często wykorzystywanych przez pisarza motywów okultystycznych. Mamy natomiast okazję zajrzeć do przedwojennych nocnych lokali, czy też uczestniczyć w nocnym pościgu ulicami starej Warszawy. Stanisław Wotowski oprowadza czytelnika nie tylko po ociekających zbytkiem salonach, ale także mieszkaniach skromnie zarabiających urzędników. Pojawia się kilka odrażających postaci płci obojga, którym ucieczka naszego bohatera może przysporzyć poważnych kłopotów. Na szczęście drogi uciekiniera krzyżują się także z życzliwymi osobami, w tym wspomnianą wcześniej Janeczką. Nie zdradzę chyba zbyt wiele gdy dodam, że serca dwojga młodych ludzi zabiją mocniej ku sobie już po pierwszym spotkaniu.

Książka „Człowiek, który zapomniał swego nazwiska” ukazała się rok po głośnej powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza „Kariera Nikodema Dyzmy.” Niektóre z wątków pozwalają domniemywać, że być może autor poczytnych kryminałów inspirował się nieco tą niezwykle popularną książką. Z notki „Od autora” zamieszczonej na ostatnich stronach możemy dowiedzieć się, że powieść została oparta na faktach, a podobne przygody stały się udziałem młodzieńca z jednej ze znanych, stołecznych rodzin arystokratycznych. Polecam.


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-63424-00-8
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 230


poniedziałek, 29 grudnia 2014

„Sekta diabła”




Stanisław Wotowski „Sekta diabła”


Na lata dwudzieste i trzydzieste ubiegłego wieku przypada okres największego rozkwitu zainteresowania spirytyzmem w Polsce. Mieszkańcy, Warszawy, Krakowa czy Lwowa chętnie przed podjęciem ważnych życiowych decyzji udawali się z wizytą do wróżek i jasnowidzów. Gromadzono się wieczorami w mieszkaniach wokół okrągłych stolików, aby przy pomocy medium zadawać pytania zmarłym. Oczywiście duże zapotrzebowanie na tego typu niezwykłe „usługi” wykorzystywało wielu oszustów. We wrześniu 1930 r. w Warszawie zaczęły się szerzyć pogłoski o podejrzanych działaniach sekty satanistów. Sprawa ta zainspirowała badacza tematyki okultystycznej, detektywa i poczytnego literata, Stanisława Wotowskiego do napisania powieści „Sekta Diabła.”

Przedwojenną stolicą wstrząsa seria samobójstw młodych, majętnych kobiet. Przy ciałach wszystkich ofiar znajdywane są tajemnicze notatki oraz kartki z narysowanym znakiem czarnego trójkąta odwróconego podstawą do góry. Kiedy o tych budzących grozę zgonach dowiaduje się z lektury wieczornej gazety inżynier Jan Grodecki, nie spodziewa się, że niebawem znajdzie się w samym centrum tragicznych wydarzeń.

Pewnego dnia, późnym popołudniem udał się bowiem pan Jan z wizytą do narzeczonej, pięknej dwudziestoletniej panny o intrygującym imieniu – Mura. Między narzeczonymi od dłuższego czasu nie układało się najlepiej. O ich ślubie zdecydowali przed laty rodzice. Z czasem w sercu Jana rozpaliło się uczucie do dziewczyny, niestety Mura traktowała kawalera chłodno, lecz uprzejmie, odwlekając w nieskończoność datę ślubu. Podczas rozmowy z kolan Mury spada książka, z której wysuwa się niewielka karteczka. Jan z przerażeniem spostrzega na niej czarny trójkąt, złowieszczy symbol, o którym nie tak dawno przeczytał w gazecie. Wstrząśnięty zadaje pannie szereg pytań, ta jednak zbywa go, nie mogąc się doczekać aby wreszcie opuścił jej mieszkanie.

Grodecki postanawia za wszelką cenę ochronić narzeczoną przed grożącym jej niebezpieczeństwem. Jest pewny, że Mura wpadła w sidła zbrodniczej sekty Kunar Thavy. Zdaje sobie sprawę z jak groźnym przeciwnikiem będzie musiał się zmierzyć. Zwraca się więc o pomoc do swego przyjaciela detektywa-okultysty Aleksandra Różyca. Rozpoczyna się dramatyczna i emocjonująca walka o życie Mury.

We wznowionej po latach w serii „Kryminały przedwojennej Warszawy” książce Wotowskiego odnajdziemy oczywiście wiele odniesień do autentycznych postaci. I tak np. przywódca sekty, Kunar Thava to w rzeczywistości Czesław Czyński, słynny okultysta, hipnotyzer, którego poczynania wielokrotnie przekraczały granicę prawa a detektyw Różyc, to nikt inny jak sam Stanisław Wotowski. Mimo pośpiechu jaki towarzyszył autorowi podczas pisania (autor uważał, że książka powinna trafić na półki księgarń w momencie największego zainteresowania wydarzeniami), „Sekta diabła” cieszyła się przed wojną wielkim powodzeniem, o czym świadczyły wysokie  nakłady i wznowienia powieści.


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-63424-37-4
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 165


czwartek, 4 grudnia 2014

„Upiorny dom”



Stanisław Wotowski „Upiorny dom”


W malowniczym, choć nieco zaniedbanym pałacu w Podbereżu na kresach dochodzi do wielu niezwykłych, budzących grozę zjawisk. W jednej z komnat nocami słychać kroki i brzękanie łańcuchów a z ciemności wyłaniają się przerażające, zielone ślepia. Mieszkający w starej budowli Fred Podbereski z siostrą Wandą i stryjem Karolem mimo wielu prób nie potrafią sami pozbyć się „duchów” z rodowej siedziby. Zdesperowany Fred wyjeżdża po pomoc do Warszawy, do swego dawnego przyjaciela, słynnego detektywa Dena. W trakcie rozmowy Den dowiaduje się, że w nawiedzonej komnacie przed wielu laty zostało popełnione morderstwo. Rozwiązanie zagadki nie jest proste i nawet taki rutyniarz w swoim fachu jak Den nie może ustalić czy ma do czynienia ze niewytłumaczalnym zjawiskiem, czy też może ktoś chce aby Podberescy wynieśli się z pałacu. Ginie stary służący, dochodzi do kolejnych dramatycznych wydarzeń…

Musimy pamiętać, że akcja powieści rozgrywa się na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku, a więc w czasie okres kiedy pasjonowano się zjawiskami nadprzyrodzonymi, a urządzanie seansów spirytystycznych należało do ulubionych rozrywek salonowych.  Wiele osób całkiem poważnie podchodziło do tego typu zagadnień, jak np. stryj Karol, pasjonujący tematyką okultystyczną rezydent pałacu Podbereskich.

Stanisław Wotowski bardzo plastycznie przedstawił położony pośród rozległych lasów pałac. Bohaterowie przechadzają się, a czasami nawet skradają korytarzami pełnych mrocznych zakamarków, zastawiają pułapki i wywołują duchy. Wątek kryminalny przeplata się z miłosnym a gdzieś z tła wynurza się tragiczna rodzinna tajemnica. Język powieści pełen ciepła i humoru oparł się patynie czasu mimo upływu ponad osiemdziesięciu lat od pierwszego wydania powieści.

Życiorysy czołowych autorów przedwojennych powieści kryminalnych spowija dziś mgiełka tajemnicy. Kilku z nich zginęło w czasie II wojny światowej. Po zakończeniu zmagań wojennych i ukształtowaniu się nowej, ludowej rzeczywistości książki Błażejewskiego, Wotowskiego oraz wielu ich kolegów zostały masowo wycofywane z bibliotek. O autorze „Upiornego domu” również nie mamy zbyt wielu informacji. Na szczęście na ostatnich stronach wydawca książki poświęcił nieco miejsca na przybliżenie sylwetki tej niewątpliwie arcyciekawej postaci przedwojennego literackiego świata. Urodzony ok. 1895 r. pisarz prawdopodobnie studiował prawo w Petersburgu, pracował w stołecznej policji, awansował do stopnia komisarza, a w 1921 r. został komendantem województwa Nowogrodzkiego. Z niewiadomych przyczyn zrezygnował jednak ze stanowiska i powrócił do Warszawy, gdzie otworzył biuro detektywistyczne. I to zapewne właśnie sam Wotowski był pierwowzorem postaci detektywa Dena w recenzowanej powieści. Z rożnych przyczyn po kilku latach zlikwidował biuro i poświęcił się pracy pisarskiej. Swe bogate wcześniejsze doświadczenie wykorzystał w szeregu powieści kryminalnych. W książkach często flirtował z okultyzmem. Na jego twórczość krytycy kręcili nosem, mimo to przysporzyła mu ona nie tylko rzesz wielbicieli lecz także pokaźnych dochodów.

Stanisław Wotowski zaginął w tajemniczych okolicznościach po 17 września 1939 r. Ostatni raz widziano go na przejściu granicznym w Zaleszczykach w dawnym województwie tarnopolskim. Po latach można z całą pewnością powiedzieć, że jego decyzja o poświęceniu się karierze pisarskiej była słuszna. Siedząc za policyjnym biurkiem pozostawiłby po sobie zapewne jedynie kilka teczek podpisanych protokołów, które w najlepszym wypadku zbutwiały by w jakiejś piwnicy w jednym z kresowych miasteczek. A tak po latach dzięki wznowieniom jego książek i my możemy uchylić kurtynę do świata barwnych lat dwudziestych i trzydziestych. Świata salonów i bankietów, ale również tajemnic, magii i zbrodni.


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-63424-51-0
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 232