Katarzyna Majgier – pisarka. Jej powieść
„Tajemnice starego pałacu. Duch z Niewiadomic” została zgłoszona do drugiej
edycji konkursu na Najlepszą Samochodzikową Książkę 2014 roku. W konkursie
zajęła drugie miejsce. Kapituła Konkursu postanowiła uhonorować także powieść
wyróżnieniem za krzewienie pasji historycznej oraz popularyzację
zainteresowania zabytkami wśród młodych czytelników.
7. Czy
postacie bohaterów „Ducha z Niewiadomic” były inspirowani prawdziwymi dziećmi z
Pani rodziny lub sąsiedztwa?
Chyba w
większym stopniu dziećmi, jakimi kiedyś byliśmy ja i moi przyjaciele, z którymi
swego czasu prowadziłam różne dziwne śledztwa, łamałam szyfry i poszukiwałam
tropów czegoś ciekawego. Bardzo chcieliśmy wtedy mieć przygody i „żeby coś się
działo”. Czytaliśmy książki, które rozbudzały naszą wyobraźnię. Poza
powieściami Nienackiego popularna była wtedy seria A. Szklarskiego o Tomku
Wilmowskim, książki Bahdaja, Ożogowskiej, Niziurskiego, ale też książki o
Indianach i podróżnikach. Tam zawsze dużo się działo i marzyliśmy o takich
przeżyciach.
8. Czy pałac
podobny do tego w Niewiadomicach istnieje gdzieś w kraju?
Jeśli chodzi o
wygląd pałacu, istnieją podobne do niego. Widziałam kilka budynków, których
wygląd od razu skojarzył mi się ze scenerią książki dla dzieci. Należy do nich
Pałac Schöna w Sosnowcu. To niezwykła, eklektyczna rezydencja, zwieńczona
neogotycką wieżą, która wygląda nieco bajkowo. Chciałam, żeby pałac w
Niewiadomicach był do niego podobny. Poprosiłam ilustratora książki, Bartka
Drejewicza, o uwzględnienie tego. Bartek też interesuje się historią i stworzył
świetne, klimatyczne ilustracje.
9. „Duch z
Niewiadomic” został wyróżniony „za krzewienie pasji historycznej oraz
popularyzację zainteresowania zabytkami wśród młodych czytelników.” Czy jest
Pani jakiś sposób zawodowo związana z historią?
Nie, ale
interesuję się nią.
10. Pracuje
Pani nad kolejnymi przygodami Magdy i Wiktora. Czy podobnie jak Nienacki
zamierza Pani stworzyć cykl tomów na wzór „Pana Samochodzika”?
Tak długiego
cyklu chyba z tego nie będzie. Pisząc pierwszą część w ogóle nie myślałam o
serii, dopiero po rozmowach z wydawnictwem uznałam, że może nastąpić dalszy
ciąg. Druga część „Tajemnic...” - „Milioner z Gdańska” właśnie się ukazała, a
ja pracuję nad trzecią. W drugiej części będzie więcej bohaterów: z wakacji
wróci Arnold, brat Magdy, który „działa szybciej niż myśli”, pojawi się też
tytułowy milioner z Gdańska. Okaże się też, że pałacowe lochy intrygują i kuszą
więcej osób.
11. Jak Pani
wspomniała właśnie ukazała się druga część „Tajemnic starego pałacu”, która
nosi tytuł „Milioner z Gdańska.” W jaki sposób zachęciłaby Pani czytelników do
sięgnięcia po tę powieść?
Jeśli komuś
spodobała się pierwsza część, w drugiej może poznać dalsze losy bohaterów,
dowiedzieć się, jak Wiktor i Magda poradzą sobie w roli strażników tajemnicy i
kto może chcieć ją odkryć. Starałam się, żeby w kolejnych częściach nie
zabrakło przygód, zwrotów akcji i zagadek, ale także ciekawostek historycznych.
Konsultantką
merytoryczną „Milionera z Gdańska” była Iwona Kienzler, autorka książek
historycznych wydawanych przez Bellonę. To osoba o szerokiej wiedzy. Autorem
ilustracji nadal jest Bartek Drejewicz, dzięki któremu są one świetne i
klimatyczne, podobnie jak okładka. Cieszę się, że miałam okazję pracować z
takimi osobami.
Dziękujemy za
rozmowę.