Pokazywanie postów oznaczonych etykietą II wojna światowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą II wojna światowa. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 15 czerwca 2015

„Zmierzch bohaterów”




Andrzej Dudziński „Zmierzch bohaterów”

Opowieść o powojennych losach czterech pancernych


W swej najnowszej książce Andrzej Dudziński podjął próbę przedstawienia losów bohaterów powieści Janusza Przymanowskiego oraz kultowego serialu „Czterej pancerni i pies” w kształtującej się powojennej, socjalistycznej rzeczywistości. Co prawda w tytule powieści pojawia się słowo „zmierzch”, ale czy naprawdę z chwilą kiedy z pól bitewnych opadł kurz a członkowie załogi Rudego z orderami na piersiach i głowami pełnymi marzeń rozpoczęli poszukiwanie nowego miejsca dla siebie, przestali być bohaterami? Na pewno nie. Sytuacja po zakończeniu II wojny światowej sprawiła, że pancerniacy zamiast niemieckim tygrysom musieli stawić czoło trudnościom stwarzanym przez tych, którzy jeszcze tak nie dawno ochoczo dekorowali ich mundury krzyżami walecznych i medalami za zdobycie Berlina.




Powieść Andrzeja Dudzińskiego rozpoczyna się w momencie zakończenia uroczystości weselnych Janka i Marusi oraz Gustlika i Honoraty. Weselnicy rozjeżdżają się po „nowej” Polsce. Kilku z nich decyduje się kontynuować karierę wojskową, inni jak Gustlik czy kapral Wichura zrzucają mundur i próbują zająć się tym, do czego mają największe predyspozycje. I tak Gustlik po ślubie z Honoratą znajduje pracę w kuźni a Wichura kombinuje jak wykorzystać trudne powojenne realia tak, aby zapewnić sobie więcej niż godziwe środki do życia. Spotkamy się także z niezbyt często pojawiającymi się w serialu chorążym Zubrykiem, czy granym przez Mariana Opanię „Zadrą.” Wątek tego ostatniego został w książce znacznie bardziej rozbudowany. Nie zajmuje jednak tak dużo miejsca jak dramatyczne przygody Janka Kosa i Marusi, czy Grigorija i Lidki. Nie da się ukryć, że wyobrażając sobie postacie z książki Andrzeja Dudzińskiego przed mymi oczami pojawiały twarze aktorów odtwarzających główne i drugoplanowe role w serialu reżyserowanym przez Konrada Nałęckiego.

Jako ciekawostkę warto dodać, że Andrzej Dudziński skrzyżował na kartach książki losy pancerniaków i innego kultowego bohatera wojennego serialu sprzed lat – Stanisława Kolickiego, czyli agenta Hansa Klosa. Niestety dowódca Rudego nie był zapewne z tego spotkania zadowolony. Mimo tego, że podpułkownik Kolicki, obecnie oficer bezpieki, również po wojnie zachowuje klasę, nie udaje mu się wyciągnąć z tarapatów młodego Janka. Kos trafia do karnej kompani, zamartwia się o niego będąca przy nadziei Marusia, tęskni Szarik. Szczęście opuszcza także Gustlika, który przypadkowo uwikłany w akcję sabotażową zmuszony jest uciekać z kraju. Powojenna sytuacja przytłacza Lidkę, która opuszcza Grigorija i zostaje kochanką prominentnego radzieckiego oficera. Powojenne realia, i rozbudowująca się socjalistyczna władza dopiekła każdemu z bohaterów. Ich rozchodzą się, ale w momentach próby potrafią się odnaleźć i wyciągnąć do siebie pomocną dłoń.„Zmierzch bohaterów” to jednocześnie znakomicie napisana, pełna wartkiej akcji książka przygodowa. Autor podarował załodze Rudego drugie życie, a czytelnikom którzy wychowywali się na często emitowanym w latach PRL-u serialu stworzył okazję do ponownego spotkania z Jankiem Kosem i gronem jego wypróbowanych przyjaciół. Polecam. Doskonała lektura na wakacje.


Wydawca: Bukowy Las
ISBN: 978-83-64481-22-2
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 498



piątek, 27 marca 2015

„Biograficzny leksykon II wojny światowej”




Stanisław Żerko „Biograficzny leksykon II wojny światowej”


„Biograficzny leksykon II wojny światowej” opracowany przez prof. dr hab. Stanisława Żerko jest zbiorem ok. 1100 biogramów postaci, które w różny sposób odcisnęły swoje piętno na historii najbardziej tragicznego konfliktu zbrojnego w dziejach ludzkości. W publikacji dominują oczywiście życiorysy osób związanych z historią naszego kraju. Warto podkreślić, że leksykon zawiera bogaty zasób danych nie tylko o dowódcach, żołnierzach, czy politykach, lecz zamieszczono w nim również wiele biogramów ludzi kultury, monarchów, duchownych, naukowców, agentów wywiadu, czy kolaborantów. „Biograficzny leksykon II wojny światowej” to również kopalnia informacji o dziesiątkach osób, których wpływ na przebieg wojny nie jest szerzej znany, ba pojawiają się biogramy postaci o życiorysach spreparowanych przez specjalistów do spraw propagandy nawet kilka lat po zakończeniu zmagań wojennych.

Leksykon otwiera biogram Wiktora Abakumowa, radzieckiego generała, zastępcy szefa NKWD, skazanego na karę śmierci w 1953 r. za rzekomy udział w organizacji kontrrewolucyjnej. Ostatnie strony wypełniają natomiast życiorysy marszałka radzieckiego Georgija Żukowa oraz marszałka Polski Michała Żymierskiego, który w 1944 r. został m.in. naczelnym dowódcą Armii Ludowej oraz kierownikiem resortu obrony narodowej w PKWN.

Jedną z największych zalet niniejszej publikacji jest zamieszczenie w niej całego szeregu życiorysów postaci zupełnie zapomnianych i pomijanych w wydawnictwach poświęconych II wojnie światowej. Któż dziś bowiem oprócz garstki historyków pamięta kim byli np. Trajczo Kostow, Nicolae Iorga, Lothar Rendulic czy Laurence Adolph Steinhartdt?

Stanisław Żerko jest historykiem, politologiem, profesorem w Instytucie Zachodnim w Poznaniu a także wykładowcą Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. „Biograficzny leksykon II wojny światowej” ukazał się 10 lat po wydaniu innej pozycji tegoż autora poświęconej podobnej tematyce - „Ilustrowanego leksykonu II wojny światowej.” Opublikowanie niniejszego wydawnictwa zostało poprzedzone wieloletnią kwerendą źródłową w wielu bibliotekach a także archiwach polskich i zagranicznych. Znaczna część biogramów uzupełniona jest wskazówkami bibliograficznymi umożliwiającymi zainteresowanym czytelnikom dotarcie do pozycji pozwalających uzupełnienie wiadomości o danej postaci historycznej. 


Wydawca: Wydawnictwo Nauka i Innowacje
ISBN: 978-83-63795-77-1
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 462


niedziela, 21 grudnia 2014

„Noc zimowego przesilenia”




Agnieszka Krawczyk „Noc zimowego przesilenia”


Przesilenie zimowe to moment, w którym słońce góruje w zenicie w możliwie najdalej na południe wysuniętej szerokości geograficznej – zwrotniku Koziorożca. Dzień, w którym występuje przesilenie zimowe jest najkrótszym dniem w roku. Na półkuli północnej przesilenie zimowe przypada na dni 21-22 grudnia. (wikipedia)


Kraków, trzeci rok okupacji niemieckiej. Na najważniejszych budynkach miejskich powiewają hitlerowskie flagi. Mieszkańcom zaczyna brakować żywności i opału. Z powodów oszczędnościowych nocami latarnie zostają wygaszane, ulice spowija mrok. Ludzie żyją w ciągłym strachu, obawiając się nalotów i łapanek.

Pod Wawelem, w niewielkiej garsonierze, w budynku położonym nieopodal Wisły mieszka główny bohater powieści „Noc zimowego przesilenia” Artur Załuski. To specjalizujący się w oszustwach ubezpieczeniowych prywatny detektyw, który po zajęciu przez Niemców Krakowa stara odnaleźć się w nowej sytuacji. Błyskawicznie topniejące zasoby finansowe skłaniają go do otwarcia biura pisania podań. W okupacyjnej rzeczywistości pomysł okazuje się być strzałem w dziesiątkę. Niestety, nie jest mu dane zbyt długo wieść spokojny, urzędniczy żywot. Wkrótce zgłasza się do niego siostra słynnego jasnowidza Juliana Orwata z prośbą o pomoc w odnalezieniu zaginionego brata. Zadanie jest niebezpieczne, ale to nie martwi Załuskiego, który lubi ryzyko i nie znosi siedzieć za biurkiem. Odważny detektyw przyjmując zlecenie nie zdaje sobie sprawy ze skali trudności zadania jakie przed nim stoi. Rozpoczyna poszukiwania, w trakcie których okazuje się, że sprawa Orwata łączy się z serią brutalnych zabójstw młodych kobiet. Drogi Artura krzyżują się z piękną, wyrafinowaną niemiecką baronówną rabującą dzieła sztuki oraz dawnym kolegą ze studiów a obecnie majorem SD. Załuski nawiązuje kontakty z polskim ruchem oporu. Stroniący przed wojną od politycznego zaangażowania detektyw znajduje się nagle w samym środku gry wywiadów.

Książka Agnieszki Krawczyk to bardzo udana mieszanka kryminału i sensacji, które to składniki idealnie ze sobą współgrają, przenikając się przez ponad dwieście stron powieści do momentu, w którym autorka decyduje się doprawić fabułę szczyptą okultyzmu. Tempo akcji i brak mielizn narracyjnych sprawiają, że nie nudzimy się ani przez chwilę śledząc perypetie głównego bohatera.

Na uwagę zasługuję pieczołowicie dopracowana warstwa historyczna powieści. Agnieszka Krawczyk zadała sobie wiele trudu oddając klimat Krakowa lat wojny. Dzięki bardzo plastycznym opisom czytelnik wędrując wraz z Załuskim ulicami miasta bez trudu może wyobrazić sobie mieszkania w dawnych kamienicach, zadymione kawiarnie, kasyno, czy też ponure, ciemne wnętrza gmachu Zakładu Medycyny Sądowej, do którego również zawitał nasz bohater próbując połączyć ze sobą różne wątki tej skomplikowanej sprawy. Mam nadzieję, że Agnieszka Krawczyk wróci niebawem do dawnego Krakowa i zdecyduje się napisać kolejny tom przygód dzielnego detektywa. Polecam.


Wydawca: Szara Godzina
ISBN: 978-83-64312-23-6
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 249


piątek, 19 grudnia 2014

„Zofia – matka Żegoty. Wspomnienia o Zofii Kossak-Szatkowskiej”




„Zofia – matka Żegoty. Wspomnienia o Zofii Kossak-Szatkowskiej”

Zebrała i opracowała Jadwiga Mrożek-Myszkowska


Niemal zapomniana dziś Zofia Kossak-Szatkowska należała przed II wojną światową do grona najpopularniejszych polskich pisarzy. W 1936 r. została uhonorowana nawet Złotym Wawrzynem Akademickim Polskiej Akademii Literatury. Do najbardziej znanych dzieł autorki należą bez wątpienia powieści: historyczna „Krzyżowcy,” autobiograficzna „Pożoga. Wspomnienia z Wołynia 1917-1919” oraz trzytomowa saga rodziny Kossaków „Dziedzictwo.”

Jadwiga Mrożek-Myszkowska przedstawiła postać Zofii Kossak wykorzystując do tego celu dziesiątki wypowiedzi osób bliskich autorce „Bez oręża,” jak również wybitnych literatów polskich z Marią Dąbrowską i Melchiorem Wańkowiczem na czele. Otrzymaliśmy dzięki temu nie tylko portret pisarki, której kandydatura rozważana była przez Polską Akademię Umiejętności w kontekście zgłoszenia do Literackiej Nagrody Nobla lecz przede wszystkim wizerunek kobiety o szerokich zainteresowaniach, pełnej ciepła, życzliwości i męstwa.



Fot. 1. Zofia Kossak, zdjęcie z czasów pobytu w Skowródkach 1913 rok, 
źródło: „Zofia – matka Żegoty…”, s. 33.


W 1942 r. Zofia Kossak-Szatkowska oraz Wanda Krahelska utworzyły Tymczasowy Komitet Pomocy Żydom, który wkrótce przekształcił się w Radę Pomocy Żydom „Żegota.” Już pośmiertnie, w 1989 r. otrzymała za swą działalność w czasie okupacji medal oraz dyplom „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.”

Świadectwem bohaterskiej postawy Zofii Kossak-Szatkowskiej jest m.in. relacja pewnej żydowskiej dziewczynki, którą pisarka uratowała z krakowskiego getta. Wspomina ona, że pani Zofia bezinteresownie pomogła dziesiątkom ludzi przetrwać wojenną gehennę zabiegając m.in. o fundusze dla osób, które uciekły z getta, czy też pośrednicząc w wyrabianiu fałszywych dokumentów. Zofia Kossak kierowała również Ochronką dla ludzi, którzy potrzebowali pomocy w trudnych czasach okupacji.

Książkę uzupełnia bogate kalendarium poświęcone życiu i twórczości Zofii Kossak- Szatkowskiej. Znajdziemy w nim szczegółowe informacje o jej dzieciństwie, tragediach rodzinnych, edukacji, pierwszych publikacjach, małżeństwach, tułaczce po kraju, nabierającej rozpędu karierze, działalności konspiracyjnej, dramatycznych przeżyciach w okresie II wojny światowej, wyjeździe z kraju do Anglii na ponad 10 lat oraz pracy twórczej w kraju po 1957 r. Materiały zamieszczone w pracy pochodzą z bardzo wielu różnorodnych źródeł, wspomnień, notatek oraz książek. Warto dodać, że szereg wypowiedzi oraz fotografii, Jadwiga Mrożek-Myszkowska pozyskała specjalnie w celu wykorzystania w niniejszej publikacji.


Wydawca: Adam Marszałek
ISBN: 978-83-7780-981-5
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 187


środa, 26 listopada 2014

"Strażnik bursztynowej komnaty"




Jolanta Maria Kaleta "Strażnik bursztynowej komnaty"


O bursztynowej komnacie słyszeli niemal wszyscy. Tysiące poszukiwaczy próbowało ją odnaleźć, wielu z nich przypłaciło swą pasję życiem. Jedną z takich osób był Paweł Rylski - bohater książki Jolanty Marii Kalety "Strażnik bursztynowej komnaty." Zatrudniony we wrocławskich zakładach Elwro inżynier owładnięty był manią poszukiwania bursztynowego zabytku. Jego hobby doprowadziło do kryzysu w małżeństwie, które tylko pozornie wyglądało normalnie. W rzeczywistości Rylski i jego żona, czterdziestoletnia Ewa mijali się zajęci swoimi sprawami. Nawet kiedy policjanci zapukali w nocy do ich drzwi, wyrwana ze snu kobieta nie miała pojęcia czy mąż znajduje się w mieszkaniu. Zapukali z tragiczną wiadomością: nad brzegiem Odry znaleziono zwłoki mężczyzny. Kiedy pracownik zakładu medycyny sądowej, do którego funkcjonariusze udali się wraz z Rylską uniósł białe prześcieradło, roztrzęsiona Ewa rozpoznała w leżącym na zimnym stole denacie swego małżonka.

Kilka dni później w trakcie pogrzebu, ktoś włamuje się do mieszkania Rylskich. Giną dokumenty i notatki dotyczące poszukiwań bursztynowej komnaty zgromadzone przez inżyniera. Zdziwienie przesłuchiwanej kobiety budzi podejrzane zachowanie zarówno policji jak i prokuratora. Zaczyna zdawać sobie sprawę, że jej mąż mógł naprawdę trafić na jakiś ślad prowadzący do odnalezienia legendarnego zabytku i poniósł za tą najwyższą cenę. Nie mogąc nikomu zaufać, postanawia sama wyjaśnić zagadkę jego śmierci. W tym celu podejmuje nawet ryzyko wyjazdu do Moskwy i Kaliningradu.

Skomplikowana tajemnica związana jest z aferą szpiegowską. Życie Rylskiej staje się zagrożone. Na szczęście jej anioł stróż, emerytowany esbek Mateusz Popiel dba o to aby głównej bohaterce udało się dotrzeć do ostatniej strony tej bardzo obszernej powieści.

Jolanta Maria Kaleta jest z wykształcenia historykiem. Jednak warstwa historyczna nie jest tym, co najbardziej cenię w jej powieściach. Autorka posiada wyjątkową umiejętność oddania klimatu czasów, kiedy szczytem marzeń przeciętnego Polaka był maluch lub duży Fiat  a na półkach sklepowych królował ocet. Tak było przy okazji lektury „Wrocławskiej Madonny”[1] czy „Duchów Inków,”[2] gdzie mogliśmy się przenieść do czasów późnego PRL-u i podobnie jest w przypadku "Strażnika bursztynowej komnaty." Tym razem jednak autorka umieściła akcję książki na przełomie l991 i 1992 r. Z wplecionych w fabułę powieści licznych detali możemy więc przypomnieć sobie graffiti z hasłami politycznymi na murach budynków, zmiany tabliczek z nazwami ulic, pierwsze komputery, dyskietki, czy przekręty przy prywatyzacjach pierwszych przedsiębiorstw. Stare, rozklekotane biurka i szafy w policyjnych gabinetach kontrastują z wytwornymi wnętrzami rezydencji należących do biznesmenów prowadzących nielegalne interesy. Gdzieś w tle mamy wzmianki o braku sukcesów polskich sportowców na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Albertville. Wszystkie wymienione składniki zanurzone są w mokrym i chłodnym jesienno-zimowym klimacie Wrocławia zadymionego przez tysiące sprowadzonych zza Odry zdezelowanych samochodów.

"Strażnik bursztynowej komnaty" to już moje trzecie spotkanie z twórczością Jolanty Marii Kalety. Jest to chyba najlepiej skonstruowana powieść tej autorki. Szybkie tempo, zagadka historyczna kilka trupów, sprawią że książka zadowoli zarówno miłośników dobrego kryminału jak i powieści sensacyjnych. Polecam.


Wydawnictwo: Psychoskok
ISBN: 978-83-7900-270-2
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 474

piątek, 26 września 2014

„Tajemnica niemieckiej papierośnicy”




Arkadiusz Jankowski „Tajemnica niemieckiej papierośnicy”


II wojna światowa dobiega końca. Wojska niemieckie wycofują się przed nacierającą Armią Czerwoną. Jeden z niemieckich oficerów Wehrmachtu August Waltherot zostaje oskarżony o niewykonanie rozkazu i skazany na rozstrzelanie. Przed śmiercią prosi nadzorującego egzekucję żołnierza o przekazanie synowi pamiątkowej papierośnicy. Padają strzały, pada Waltherot. Hauptmann nie zadośćuczyni prośbie rozstrzelanego. Papierośnicę wdeptuje w ziemię.

Kilkadziesiąt lat później czterdziestoletni architekt Aleksander Berens zamierza spełnić swoje marzenie i wybudować własny dom. Kupując działkę na peryferiach Wrocławia, nie zdaje sobie jednak sprawy, że od realizacji marzenia dzieli go długa, pełna niespodzianek droga. Wykopany na placu budowy ludzki szkielet sprawia, że ekipa budowlana zmuszona jest przerwać prace. Berens wraz z przyjacielem Karolem Mencem znajdują na placu budowy starą, srebrną papierośnicę…

Wstrzymana budowa to nie jedyny problem architekta. Szkieletem zainteresowała się prokuratura a papierośnica okazała się kluczem do rozwiązania zagadki skarbu ukrytego pod koniec wojny przez hitlerowców.  Chrapkę na jego odnalezienie mają nie tylko Aleksander i Karol. Interesują się nim także potomkowie żołnierzy, którzy przed sześćdziesięcioma laty uczestniczyli w przedstawionych wcześniej dramatycznych wydarzeniach.

„Tajemnica niemieckiej papierośnicy” to książka, w której wątek sensacyjny związany z poszukiwaniem kosztowności przeplata się z licznymi wątkami obyczajowymi. Myślę, że powieść zyskałaby wiele na dynamice gdyby pominąć w niej te właśnie wątki. Choć moja ocena instytucji jaką jest Narodowy Fundusz Zdrowia jest zbliżona do tej jaką przedstawił w krzywym zwierciadle Arkadiusz Jankowski, to jednak poświęcenie kilkunastu stron na wizytę jednego z bohaterów w przychodni przyszpitalnej wydaje się zupełnie zbyteczne. Podobnie, bez większego uszczerbku dla fabuły można byłoby postąpić z problemami ojca głównego bohatera, emerytowanego lekarza, który jesienią życia realizuje swoje aktorskie pasje i przeżywa niespodziewane miłosne zauroczenie. Z drugiej strony jednak, dzięki tym właśnie wątkom autorowi udało się wykreować bardzo wyraziste postacie bohaterów.

Pełna humoru powieść Arkadiusza Jankowskiego jest dowodem na to, że przygoda może nas spotkać w najbardziej niespodziewanym momencie. Mimo to lektura książki może sprawić przyjemność nie tylko poszukiwaczom przygód, lecz także tym, którzy chętnie sięgają na półkę wypełnioną romansami i literaturą obyczajową.


Wydawnictwo: Videograf
ISBN: 978-83-7835-096-5
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 352


wtorek, 9 września 2014

"Likwidator `44"




Dominik Kozar "Likwidator `44"
(Powieść kryminalna)

Ostatnie dni lipca 1944 r. Już niebawem wybuchnie tak oczekiwane przez mieszkańców Powstanie. Armia Czerwona zatrzymuje się na linii Wisły. Żołnierze radzieccy marzą o bogatych łupach, które zamierzają zdobyć w mieście. Niemieccy okupanci przygotowując się do obrony miasta wydają obwieszczenie nakazujące stu tysiącom warszawiaków zgłaszanie się do kompania rowów przeciwczołgowych. Dowódcy polskiego państwa podziemnego zaczynają zdawać sobie sprawę, że na większe wsparcie aliantów nie mogą liczyć. Napięta sytuacja i krążące od dłuższego czasu plotki o rychłym wybuchu powstania sprawiają, że hitlerowcy ograniczają nieco terror nie chcąc prowokować Polaków.

Dla szefa warszawskiego gestapo Franza Molka nadchodzą trudne dni. Nie tylko musi dbać o zapewnienie porządku w mieście, lecz także zmierzyć z seryjnym mordercą, który  pojawił się na ulicach Warszawy. W innych okolicznościach gestapowiec zapewne nie przejąłby się zaistniałą sytuacją. Kryterium doboru ofiar sprawia jednak, że Molk nie może pozwolić sobie na zlekceważenie sprawy. Ofiarami zabójcy są bowiem wysocy rangą oficerowie gestapo. Morderca pozostawia przy ciałach kartki z listą ofiar. Na kartce jest sześć nazwisk. Ostatnie nazwisko brzmi: Molk.

Śledztwo w tej sprawie rozpoczyna Hans Schneider, doświadczony funkcjonariusz kripo. Na specjalną prośbę Schneidera, pomaga mu dawny przyjaciel,  as przedwojennej polskiej policji państwowej, komisarz Jan Wolak, który zostaje w tym celu zwolniony z obozu w Auschwitz. Duet policjantów ma olbrzymie kłopoty z zakończeniem śledztwa. Jak się bowiem okazuje zabójca jest nie tylko bezwzględnym, ale także niezwykle przebiegłym, gotowym na wszystko człowiekiem.

W wojennej rzeczywistości toczy się codzienne życie warszawiaków. Młodzi ludzie spotykają się na prywatkach, randkach, spacerach. Niestety jakże często miłosne uniesienia przerywane są godziną policyjną. Jesteśmy świadkami, łapanek, egzekucji i przesłuchań. Warszawska młodzież garnie się do walki. Powstaje szereg organizacji konspiracyjnych, których członkowie czekają na sygnał aby chwycić  za broń. Wśród kilkunastu bohaterów pierwszo i drugoplanowych, znajdziemy przedstawicieli czterech narodowości: Polaków, Żydów, Rosjan i Niemców. Splatają się losy morderców w niemieckich mundurach, pazernych czerwonoarmistów i pełnych nadziei na lepszy los mieszkańców okupowanej Warszawy.

„Likwidator `44” to bardzo udana powieść wątkiem kryminalnym osadzonym w realiach II wojny światowej. Autor nie przytłacza czytelnika wielością detali topograficznych, koncentrując się raczej na oddaniu klimatu zagrożenia w mieście stojącym u progu zapisania najtragiczniejszej karty w swojej historii. Polecam.


Wydawnictwo: Videograf
ISBN: 978-83-7835-328-7
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 343

piątek, 5 września 2014

"Pozostał gniew"




Dominik Rutkowski "Pozostał gniew"


Po książce „Ziemie niczyje” Macieja Paterczyka mam przyjemność przedstawić kolejną powieść wydawnictwa Bellona, której akcja rozgrywa się w końcowych dniach II wojny światowej na Pomorzu Zachodnim. Tym razem jest to książka Dominika Rutkowskiego „Pozostał gniew.” Inspiracją dla autora były niepublikowane wspomnienia wojenne jego dziadka, któremu też dedykował tę niemal epicką opowieść.

Na opuszczonych przez wojska niemieckie terenach zadamawia się nowy okupant. Armia Czerwona. W niewielkim miasteczku władzę obejmuje enkawudzista, kapitan Paluchin. Jego podkomendni dopuszczają się gwałtów i rabunków nie tylko na ludności niemieckiej lecz ograbiają z nędznego dobytku Polaków wracających z robót i obozów w Rzeszy. Do kraju powraca Julian, Polak mieszkający przed wojną na Wileńszczyźnie. Niestety, zostaje zatrzymany przez czerwonoarmistów, a kiedy Paluchin odkrywa jego zdolności językowe, mianuje go swoim tłumaczem. Dramatycznych przeżyć nie unikną wędrujące do polski cztery kobiety. Pośród rozpasanej radzieckiej żołnierskiej tłuszczy znajduje się Iwan, pochodzący z inteligenckiej rodziny idealista. Nie godzi się on z barbarzyńskim postępkami swych kolegów, lecz nie ma siły i  możliwości aby im się przeciwstawić. Ostatnim z bohaterów jest Ukrainiec Mirek, dezerter, którego największą miłością są zegary.

Śledzimy przeplatające się ze sobą dramatyczne losy tych wszystkich osób. Luksusowa kwatera i pełne zbytków, rozpustne życie Paluchina kontrastują z nędzną obozową egzystencją setek jeńców wojennych i tułaczką polskich robotników przymusowych. Jedni marzą aby Hitler wreszcie skapitulował, o powrocie do domów, odszukaniu bliskich, inni nie potrafią odnaleźć się w powojennej rzeczywistości. Dominik Rutkowski mocno nakreślił sylwetki bohaterów, z których niemal każdy kryje w sobie wojenne dramaty. No, może poza kapitanem NKWD, który jest tu chyba jedyną groteskową postacią a zarazem panem życia i śmierci na podległym mu obszarze.

Znajdziemy na kartach powieści również zaczątek wątku miłosnego. Napisałem „zaczątek” bo na tej wyjałowionej przez niemieckich i radzieckich okupantów ziemi nawet uczucie obumarło nim zdążyło zakiełkować. Rozdziały uzupełnione są wspomnieniami dzięki czemu łatwiej możemy zrozumieć postawy prezentowane przez głównych bohaterów utworu. Powieść Dominika Rutkowskiego została nagrodzona przez „Magazyn Literacki KSIĄŻKI” w kategorii „proza polska.” Polecam.


Wydawnictwo: Bellona
ISBN: 978-83-11-12944-3
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 303


poniedziałek, 1 września 2014

"Dzieci `44"




Jerzy Mirecki "Dzieci `44"


Pośród wielu książek, które pojawiły się na rynku księgarskim w siedemdziesiątą rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego na szczególną uwagę zasługuje dość niezwykła publikacja Dzieci `44.” Współautor i koordynator projektu Jerzy Mirecki zgromadził w niej wspomnienia kilkudziesięciu osób, którzy byli dziećmi w sierpniu 1944 r. i przeżyli w stolicy ten krwawy okres 63 dni. Książkę otwierają wspomnienia Jerzego Gniadzika, czternastoletniego wtedy listonosza Harcerskiej Poczty Polowej. Po przeczytaniu właśnie jego książki pt. „Ulica Staszica” narodziła się koncepcja spisania relacji dzieci - świadków i uczestników walk.

Najmłodszym z bohaterów, do którego udało się dotrzeć Jerzemu Mireckiemu był czteroletni wówczas Andrzej Nielepkiewicz. Nic dziwnego, że jego wspomnienia zmieściły się na zaledwie jednej stronie. Z powstańczych dni pozostały mu w pamięci jedynie ciągłe bombardowania, brak wody oraz pistolet ojca, którym pozwalał mu się bawić, po wcześniejszym wyjęciu magazynku. Niestety większość pozostałych relacji pełna jest bólu, krwi, łez, głodu, świstu bomb, cierpienia i śmierci.

Fot. 1. Jerzy Gniadzik, wówczas lat 14, Szare szeregi, AK, PS. „Słowik”, listonosz Harcerskiej Poczty Polowej. Źródło: Jerzy Mirecki „Dzieci `44”, s. 9.

Jerzy Mirecki w chwili wybuchu Powstania był siedmioletnim chłopcem. 1 sierpnia wraz z rodzicami przyjechał do Warszawy wioząc zapasy żywności dla dziadków i siostry. Nie przypuszczał wtedy ani on, ani rodzice, że w stolicy spędzą dwa długie, tragiczne miesiące. Udało mu się zapamiętać m.in. radość, jaka ogarnęła mieszkańców w pierwszych dniach sierpnia. Zapamiętał bombę, która spadła na podwórze i cudem nie eksplodowała, a z której wyprodukowano później ponad dwa tysiące granatów, wycie syren sygnalizujących naloty oraz samoloty amerykańskie zrzucające setki spadochronów z pomocą dla powstańców. Niestety duża część tych zasobników dostała się w ręce wroga.

Fot. 2. Jerzy Mirecki, wówczas lat 7,5. Źródło: Jerzy Mirecki „Dzieci `44”, s. 25.

Większość z dzieci patrząc na swoich starszych kolegów marzyło aby tak jak oni chwycić za broń i walczyć z niemieckim okupantem. Młodzi ludzie wielokrotnie wbrew woli rodziców szukali kontaktu z żołnierzami noszącymi biało-czerwone opaski na rękawach. A kiedy udało się ziścić to marzenie często nie mieli już nigdy okazji spotkać się z ojcem i matką.

Nie wszystkie osoby, które podzieliły się dramatycznymi wspomnieniami doczekały wydania niniejszej książki. Pozostała po nich na szczęście bardzo wartościowa i unikalna pamiątka, dzięki której współczesne pokolenia mają możliwość przekonania się jak wyglądała wojna z perspektywy kilku i kilkunastoletnich bohaterów. Choć uratowany został tylko niewielki okruch wspomnień najmłodszych uczestników powstańczych walk, założenie przyświecające koordynatorowi projektu zostało wykonane. To już ostatni dzwonek na realizowanie tego typu zamierzeń. Za kilka lat odejdą ostatni świadkowie Powstania Warszawskiego i wiedzę o tamtych dniach kolejne pokolenia będą czerpać jedynie z takich publikacji.


Wydawnictwo: Bellona
ISBN: 978-83-11-1301703
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 488


sobota, 19 lipca 2014

"Ziemie niczyje"


Maciej Paterczyk "Ziemie niczyje"


Rok 1945. Dobiegają końca działania wojenne. Wojska Armii Radzieckiej za dwa miesiące zdobędą stolicę III Rzeszy. Pustoszeją miasta, miasteczka i wioski na wschód od Odry. Sznury niemieckich ciężarówek wywożą co się da z terenów, na które już niebawem spadną bomby zrzucane z samolotów z czerwonymi gwiazdami na skrzydłach. Tysiące niemieckich mieszkańców w panice pakuje swój dobytek i ucieka z zagrożonych obszarów. Nie wszystko da się zabrać ze sobą, część trzeba ukryć, większość zostawić. Trzeba się spieszyć. Pomiędzy wojskami niemieckimi a radzieckimi pozostaje pas ziemi niczyjej.

Nim ukształtuje się na tych ziemiach polska administracja, nim dwórki, pałace, domy i chaty znajdą nowych właścicieli, ziemie te staną się areną wielu mordów, gwałtów i grabieży. Na obfite poniemieckie łupy liczą nie tylko Rosjanie, lecz także setki grup polskich szabrowników. Przygody jednej z nich przedstawił w swojej powieści Maciej Paterczyk. Bohaterowie jego książki: Brodacz, Chudy i Chłopiec wędrując na zachód wiedzą, że nie mogą zbliżyć się do Niemców a jednocześnie muszą uważać na zbliżające się oddziały radzieckie. Unikają więc otwartych przestrzeni, przemieszczając się bocznymi dróżkami i lasami. Od czasu do czasu odwiedzają opuszczone miejscowości wypełniając niesione worki wszystkim co przedstawia większą wartość. Co jakiś czas zatrzymują się w odludnych miejscach, zakopują swe skarby a miejsca ich ukrycia zaznaczają na mapach.

Pewnego dnia dołącza do nich młoda dziewczyna. Prosi trójkę szabrowników aby zabrali ją ze sobą do Szczecina. Mówi im, że wie gdzie w tym mieście Niemcy ukryli cenne obrazy i kosztowności zrabowane z polskich muzeów. Dziewczyna zamierza po zakończeniu wojny zwrócić malowidła państwu polskiemu, a naszym bohaterom w zamian za pomoc chce oddać pozostałe drogocenne przedmioty. Mężczyźni przyjmując jej propozycję, nie zdają sobie sprawy, że trudna wędrówka stanie się jeszcze bardziej niebezpieczna.

Choć ich celem jest wzbogacenie się, pamiętają jednak i o niematerialnych sprawach. Np. nieformalny przywódca grupy, będący autorytetem dla swoich kompanów - Brodacz troszczy się o nastoletniego Chłopca, uczy go czytać i pisać, dba aby podczas tułaczki nie przydarzyło mu się nic złego. Każdy z bohaterów powieści Macieja Paterczyka oprócz worków z łupami niesie ze sobą bagaż tragicznych wojennych przeżyć. „Ziemie niczyje” to pasjonująca powieść nie tylko o włóczędze szabrowników lecz także historia o przyjaźni, odpowiedzialności i zaufaniu, o wartościach, które często dewaluowały się w czasach wojennego zamętu. Polecam.


Wydawnictwo: Bellona
ISBN: 978-83-11-13279-5
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 283


czwartek, 10 lipca 2014

"Strach. Opowiadania kresowe"


Stanisław Srokowski "Strach. Opowiadania kresowe"


W książce Stanisława Srokowskiego znajduje się dwanaście opowiadań. Każde z nich wzrusza, przeraża i zmusza do refleksji. Spoiwem wszystkich przedstawionych historii jest wszechobecny w nich Strach. Pochodzący z miejscowości Hnilcze na Kresach Wschodnich autor był jako dziecko świadkiem tragicznych dla Polaków i Ukraińców wojennych dramatów. Wielu opowieści wysłuchał z ust swoich krewnych. Choć jak pisze wszelkie podobieństwo do nazw, nazwisk i postaci jest przypadkowe to niestety wydarzenia przedstawione w książce rzeczywiście miały miejsce.

Już pierwsze opowiadanie pt. „Pochowek polski” jest symboliczną zapowiedzią tego co przeżyją polscy mieszkańcy Kresów. Czytamy opowieść żołnierza, który przedzierając się do rodzinnej wioski po przegranej wojnie obronnej w 1939 r. jest świadkiem szokującej ceremonii odbywającej się nocą na cmentarnym wzgórzu. Zgromadzeni tam ukraińscy mieszkańcy wioski pod przewodnictwem miejscowego popa dokonują profanacji munduru polskiego żołnierza, oraz polskich symboli narodowych: orła w koronie i biało-czerwonej flagi. Plują na orła, deptają go, a następnie wrzucają wraz z flagą i mundurem do dołu. Przy brawach tłumu pop oznajmia, że właśnie pochowali Polskę i zachęca zebranych aby zabijali Lachów bez litości w każdym czasie i w każdym miejscu. Krzyczy, że na tych ziemiach nie ma miejsca dla Polaków, lecz tylko dla Ukraińców.



Gdzieś na Kresach. Fot. Autor Bloga


Autor przyznaje, że celem publikacji było ukazanie klimatu zbrodni i degeneracji człowieka mającej korzenie w ideologii nacjonalistycznej. Stanisławowi Srokowskiemu zależało również na oddaniu atmosfery w jakiej mordy miały miejsce oraz na przedstawieniu reakcji otoczenia na dokonujące się zbrodnie. Dlatego też nie oszczędził nam przerażających opisów morderstw oraz tortur, jakie zadawali ukraińscy mieszkańcy polskim sąsiadom, z którymi łączyły ich wielowiekowe więzy. Napadano na kościoły, księży, profanowano cmentarze, zabijano, kobiety, dzieci i starców. Śmiercią karano tych nielicznych Ukraińców, którzy nie wpadli w morderczy amok i usiłowali przeciwstawić się bandom OUN – UPA ratując swoich polskich przyjaciół.

Nie jest to pierwsze opracowanie poświęcone zbrodniom ukraińskich nacjonalistów na Kresach, które przeczytałem. Żadne z nich jednak nie zrobiło na mnie takiego wstrząsającego wrażenia jak dzieło Stanisława Srokowskiego. "Strach. Opowiadania kresowe” to mocna, trudna, ważna książka. Polecam.


Wydawnictwo: Fronda
ISBN: 978-83-64095-12-2
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 251

wtorek, 17 czerwca 2014

"Major Hubal. Historia prawdziwa"


Łukasz Ksyta "Major Hubal. Historia prawdziwa"


Książka „Major Hubal. Historia prawdziwa” autorstwa Łukasza Ksyty to nie tylko biografia legendarnego żołnierza, partyzanta, ale także sportowca, męża i ojca. Poznajemy dzieciństwo, młodzieńcze lata wywodzącego się z powstańczej rodziny Henryka Dobrzańskiego. Śledzimy jego karierę oraz szlak bojowy podczas służby w 2 Pułku Ułanów Legionów Polskich. Młody żołnierz już w stopniu chorążego uczestniczył w walkach pod Lwowem pod komendą pułkownika Władysława Sikorskiego. Przełożeni cenili w nim zdolności dowódcze, troskę o podwładnych oraz znakomite umiejętności jeździeckie. Za bohaterstwo na polu walki Dobrzański został czterokrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych, nadano mu także krzyż Virtuti Militari V klasy.

W okresie dwudziestolecia międzywojennego Henryk Dobrzański wielokrotnie uczestniczył w zawodach jeździeckich. W krajowych i międzynarodowych konkursach bardzo często zdobywał główne nagrody. Był rezerwowym w polskiej ekipie na Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Amsterdamie w 1928 r., gdzie polska drużyna zdobyła srebrny i brązowy medal.




Łukasz Ksyta opisuje wojenne losy majora w 110 Pułku Ułanów, w którym pełnił  funkcję zastępcy dowódcy.  Przedstawia marsz żołnierzy Dobrzańskiego do Warszawy i później w rejon Gór Świętokrzyskich oraz pracę nad rozbudową oddziału w oczekiwaniu na spodziewaną wiosną ofensywę aliantów. Hubal mimo rozkazu Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej nie rozwiązał skupionego wokół siebie oddziału.

Na podstawie zachowanych fragmentów dziennika oddziału bojowego Autor odtwarza jego działalność aż po tragiczny dzień 30 kwietnia 1940 r. kiedy to w potyczce pod Anielinem niemiecka kula przeszyła pierś majora Hubala. W książce znajdziemy także osobny rozdział poświęcony wieloletniej historii poszukiwań grobu jednego z pierwszych dowódców partyzanckich w okresie II wojny światowej.

Książka zawiera wiele relacji osób, które spotkały się z Dobrzańskim, zarówno na gruncie prywatnym jak i podczas wojennej tułaczki. Autor nie zapomniał o towarzyszach broni majora. Zamieścił m.in. informacje o ich dalszych losach m.in. w obozie w Oświęcimiu. Łukasz Ksyta podczas pracy nad biografią Henryka Dobrzańskiego sięgnął nie tylko po rozkazy, meldunki, akta personalne, ale także dotarł do wspomnień i listów. Dzięki nim, a także licznym unikalnym fotografiom zamieszczonym w książce możemy  poznać również mniej znane epizody z życia legendarnego majora. Polecam.


Wydawnictwo: Iskry
ISBN: 978-83-244-0365-3
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 308


Strona poświęcona majorowi Henrykowi Dobrzańskiemu - Hubalowi:

piątek, 14 marca 2014

"Pawie pióro"


Zofia Bogusławska, Celina Tatarkiewicz "Pawie pióro"



Zofia Bogusławska i Celina Tatarkiewicz są autorkami kilku powieści dla młodszych czytelników. Nie przypominam sobie jednak, abym w czasach szkoły podstawowej miał okazję zapoznać się z którąkolwiek z ich książek. Z tym większą ciekawością sięgnąłem po „Pawie pióro.” Okładka powieści przedstawia młodą osobę (po przeczytaniu kilkunastu stron dowiadujemy się, że jest to chłopiec), która ze starego kufra pełnego wiekowych ksiąg wyjmuje tajemniczą kartkę. Na stoliku widzimy lampę naftową. Sufit zdobią pajęczyny i pęki suszonych ziół. Mamy więc strych niemal idealny. I tylko strych, bo samej książce do ideału dużo brakuje.

Tłem powieści „Pawie pióro” są urokliwe uliczki i kamieniczki Kazimierza nad Wisłą, w którym grupka dzieciaków: Kuba, Zdzich, Karolek, Kazek, Franuś, Tomek i Elka spędza wakacje. Tomek, z racji zamiłowania do literatury zwany przez kolegów „Myślicielem” odnajduje w kufrze (tym z okładki) kartkę z wiadomością, która sprawi że zwykłe wakacje nabiorą niespodziewanej dramaturgii. Kartka zawiera informację z lat wojny o haniebnym czynie, jakiego dopuścił się sąsiad dziadków Tomka, Edmund Miller. Osobnik ten doniósł Niemcom na syna dziadków a stryjka chłopca. Chłopiec dzieli się swym odkryciem z pozostałymi dzieciakami. W tajemnicy przed dziadkami młodzi detektywi postanawiają wykryć konfidenta i postawić go przed obliczem sprawiedliwości.

W tym samym czasie do Kazimierza przyjeżdża dwóch letników, z których jeden sprawia bardzo podejrzane wrażenie. Dzieciaki podejrzewają, że tajemniczy grubas przyjechał do miasta szukać ukrytego skarbu. Zaczynają go śledzić. Wkrótce okazuje się, że ma on także coś wspólnego z kartką odnalezioną przez Tomka.

W powieści „Pawie pióro” widzimy wysiłek włożony przez autorki w przedstawienie życia mieszkańców Kazimierza w połowie lat 60-tych ubiegłego wieku. Dzieci biorą udział popularnej wówczas akcji Niewidzialna Ręka. Wędrują uliczkami miasteczka, przeprawiają się na drugi brzeg rzeki do Janowca. Pomagają rodzicom, dziadkom, trochę psocą. Niestety, zbyt łatwo dostrzec, że w powstaniu powieści brały udział dwie osoby. Czytając, miałem wrażenie, że pisały każda po kilka rozdziałów a następnie złożyły całość bez należytej dbałości o spójność powieści. Akcja książki jest przewidywalna i toczy się jak lokomotywa prowadzona przez smutnego maszynistę po rozkręconych szynach. Daleko powieści pań Bugusławskiej i Tatarkiewicz do lekkości i humoru klasycznych książek Hanny Ożogowskiej czy Marty Tomaszewskiej, nie mówiąc już dziełach Edmunda Niziurskiego. Mimo to książkę polecam jako ciekawostkę wszystkim miłośnikom Kazimierza nad Wisłą. To doskonały przewodnik po jednym z najpiękniejszych miasteczek w naszym kraju.

Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy PAX
Rok wydania: 1972
Liczba stron: 155

Moja ocena: 3/6