Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zabytki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zabytki. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 30 czerwca 2015

"Spotkania z Zabytkami" numer 5-6/2015



W najnowszym numerze czasopisma "Spotkania z Zabytkami":


W numerze 5-6, 2015 prezentujemy takie zabytki jak pałac Tyszkiewiczów w Landwarowie, kościół i klasztor w Rzyszczowie nad Dnieprem, pałac Bielińskich w Otwocku Wielkim i dwór w Kłóbce. Przybliżamy modernistyczną twórczość rzeźbiarską Roberta Bednorza, a także odwiedzamy wystawy: zeszłorocznych nabytków w Zamku Królewskim na Wawelu, kamieni ozdobnych w Muzeum Żup Krakowskich Wieliczka i metaloplastyki początku XX w. w Muzeum Narodowym we Wrocławiu. Bibliofile poznają dzieje biblioteki kościoła św. św. Piotra i Pawła w Legnicy. Piszemy też o Feliksie Jasieńskim, któremu w Krakowie poświęcono w tym roku dwie wystawy (jego portret zdobi okładkę). Ponadto poruszamy zagadnienie regulacji prawnych związanych z międzynarodowym wypożyczaniem dóbr kultury. To oczywiście nie wszystko – zachęcamy do lektury!


Szczegółowy spis treści:


"Spotkania z Zabytkami" na Facebooku:



środa, 8 kwietnia 2015

"Spotkania z Zabytkami" numer 3-4/2015



W najnowszym numerze czasopisma "Spotkania z Zabytkami":


W numerze 3-4 (marzec-kwiecień, 2015) znajdą Państwo teksty zapowiadające obchody Międzynarodowego Dnia Ochrony Zabytków (21-22 kwietnia w Białymstoku) i I Kongres Muzealników Polskich (23-25 kwietnia w Łodzi), a także artykuł o spotkaniu teorii z praktyką: „Karta Wenecka i zasady konserwacji zachowawczej a współczesne problemy ochrony ruin zamków w Polsce”. Pokazujemy zabytki Stargardu Szczecińskiego oraz Syłgudyszek na Litwie, jak również fryz heraldyczny zdobiący Wały Chrobrego w Szczecinie czy osiemnastowieczny kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kłodawie. Kolejnym tematem jest nieznany autoportret Józefa Brandta (fragment obrazu tego artysty „Jarmark w Bałcie na Podolu” zdobi okładkę bieżącego numeru). O introligatorskim zdobieniu brzegów kart książek, dającym nieraz piękny efekt, można przeczytać w dziale „Zbiory i zbieracze”, podobnie jak o prowadzonej od 15 lat w „Rzeczpospolitej” rubryce kolekcjonerskiej Janusza Miliszkiewicza oraz o pewnym ciekawym obrazie, który wzbogacił zbiory Muzeum Narodowego w Szczecinie. Przybliżamy aktualne wystawy, m.in. „Skarby z kraju Chopina”, „Sztuka chińska w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie”, „Zegary w zbiorach Zamku Królewskiego na Wawelu”, oraz przypominamy o obchodach 250-lecia teatru publicznego w Polsce. 


Szczegółowy spis treści:


"Spotkania z Zabytkami" na Facebooku:


niedziela, 8 lutego 2015

"Spotkania z Zabytkami" numer 1-2/2015



W najnowszym numerze czasopisma "Spotkania z Zabytkami":


Z okazji 70-lecia założenia Muzeum w Nieborowie i Arkadii, numer 1-2, 2015 otwieramy tekstami o tematyce nieborowskiej (jubileusz Muzeum, ród Radziwiłłów, oranżerie nieborowskie, majolika z Nieborowa...). Następnie zapraszamy do zapoznania się z sylwetką Otolii Kraszewskiej – artystki nieodkrytej. W dziale „Spotkania na Wschodzie” można przeczytać o Piltyniu znajdującym się dziś na Łotwie. Piszemy także o architekturze drewnianej (dwa teksty o architekturze żuławskiej i odcinek „Akcji drewno” poświęcony kościołowi w Truskolasach w woj. śląskim) i stalowej (domy z tego materiału można znaleźć w Zabrzu). 


Szczegółowy spis treści:


"Spotkania z Zabytkami" na Facebooku:


wtorek, 23 grudnia 2014

„Leksykon zabytków architektury Kresów południowo-wschodnich”




Magda i Mirek Osip-Pokrywka 
„Leksykon zabytków architektury Kresów południowo-wschodnich”


„Leksykon zabytków architektury Kresów południowo-wschodnich” to znakomicie edytorsko przygotowane albumowe wydawnictwo umożliwiające miłośnikom historii sentymentalną podróż szlakiem ocalonych z burz dziejowych obiektów historycznych na terenie województw należących do Polski przed wybuchem II wojny światowej.



Fot. 1. Podhajce Kościół pw. Trójcy Świętej,  
źródło: „Leksykon zabytków architektury Kresów południowo-wschodnich,” s. 68.


Wspaniale wydany leksykon wypełniają setki fotografii przedstawiających architektoniczne pamiątki związane dawnymi polskimi gospodarzami tych ziem. Zwiedzimy więc dziesiątki zamków, które przed setkami lat broniły Polski przed najazdami tatarskimi. Obejrzymy zdjęcia (często także plany) okazałych rezydencji magnackich, pałaców i dworków szlacheckich. Wiele obiektów sakralnych nie przetrwało lat powojennych, często bywały zamieniane na magazyny lub burzone. Mimo to autorom udało się uratować od zapomnienia i utrwalić w niniejszej publikacji szereg kościołów, kaplic, klasztorów, synagog, cerkwi i cmentarzy. W kresowych miastach przed wybuchem ostatniej wojny znaczny odsetek mieszkańców stanowili Polacy. Dlatego także na kartach książki spacerujemy ulicami Lwowa, Sambora i wielu innych miejscowości spoglądając od czasu do czasu na fasady starych kamieniczek, ratusze i pomniki. Z dworców kolejowych, po starych, kamiennych mostach i wiaduktach wyruszamy wraz z autorami, aby obcować ze świadectwami polskiej kultury narodowej.



Fot. 2. Ołyka. Kolegiata pw. Trójcy Świętej, wnętrze, 
źródło: „Leksykon zabytków architektury Kresów południowo-wschodnich,” s. 158.


Publikacja składa się z czterech części, z których każda poświęcona jest jednej krainie  historyczno-geograficznej: Podolu, Pokuciu, Wołyniowi oraz ziemi lwowskiej. Oprócz pięknych zdjęć znajdziemy w niej także rysy historyczne 160 miejscowości przedstawionych w wydawnictwie. Samych obiektów, do których dotarli Magda i Mirek Osip-Pokrywka jest ponad pół tysiąca. Wszystkie zamieszczone w leksykonie opisy nawiązują do przynależności danej miejscowości do I lub II Rzeczypospolitej. Zabytki Lwowa, zamki w Chocimiu czy Zbarażu są doskonale znane wszystkim pasjonatom historii Kresów, dlatego warto podkreślić, że autorzy zeszli ze ścieżek wydeptywanych przez turystów odwiedzając również wioski i miasteczka pomijane zazwyczaj w przewodnikach.

Celem autorów było ukazanie współczesnego stanu zabytków, stąd też główny nacisk położono na wierną dokumentację fotograficzną. Zdjęcia wykonane zostały wiosną i latem 2012 roku. Patrząc na znakomite fotografie, dostrzegłem na kilku z nich budowle zupełnie zaniedbane, lecz wiele obiektów sakralnych, czy obronnych doczekało się renowacji bądź rekonstrukcji. Napawa to pewnym optymizmem i pozwala dostrzec zmiany na plus w mentalności władz ukraińskich w stosunku do spuścizny po dawnych polskich mieszkańcach Kresów. Polecam.


Wydawca: Arkady
ISBN: 978-83-213-4847-6
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 352


środa, 5 listopada 2014

„Ilustrowany Atlas Dawnej Warszawy”




Robert Marcinkowski „Ilustrowany Atlas Dawnej Warszawy”


Celem publikacji Roberta Marcinkowskiego było ukazanie zmian zachodzących w organizmie miejskim stolicy na przestrzeni ostatnich stu kilkudziesięciu lat. W okresie tym zmieniały się granice miasta i nazwy ulic. W czasie ostatniej wojny bezpowrotnie zniknęło tysiące zabytkowych budowli: kamienic i kościołów. Dzieła zniszczenia dopełniła polityka władz po 1945 r. i rozbiórka całych dzielnic celem stworzenia miejsca pod nową zabudowę, już w duchu socrealistycznym.

Zamiar przyświecający autorowi udało się w pełni zrealizować. Dzięki Atlasowi możemy dostrzec jak niewiele domów ocalało z wojennej zawieruchy. Możemy również uświadomić sobie jak ważne dla nas i dla przyszłych pokoleń jest uratowanie pozostałych historycznych obiektów.




„Ilustrowany Atlas Dawnej Warszawy” składa się z dwóch głównych części. Pierwsza obejmuje tablice zawierające plany miasta, druga natomiast zawiera opisy widoków Warszawy. Aktualizacja części pierwszej ukończona została w 2012 roku. Na kilkudziesięciu stronach znajdziemy m.in. umiejscowienie zabudowy sprzed 1939 r. która przetrwała do naszych czasów, zabudowy murowanej z przełomu XIX i XX wieku obecnie nieistniejącej, nieistniejącą zabudowę z lat 1900-1939, zabytkowe budynki przesunięte po II wojnie światowej, tereny zajmowane przez kolej od początku XX w. aż do wybuchu wojny, parki i skwery, ogrody, sady oraz cmentarze. Z planów dowiemy się ponadto, które z budynków zostały zrekonstruowane w okresie ostatnich sześćdziesięciu lat. Wędrując dziś bowiem uliczkami warszawskiej Starówki, musimy uzmysłowić sobie, że mimo tytanicznego wysiłku osób pracujących przy odbudowie, niektóre z kamienic uzyskały jedynie wygląd zbliżony do oryginalnego.




Część opisowo-ikonograficzna wypełniona jest reprodukcjami serii widokówek, których pierwsze emisje ukazały się w 1908 r. Przeglądanie pochodzących w większości ze zbiorów autora klimatycznych pocztówek to niejednokrotnie jedyna możliwość na odbycie sentymentalnego spaceru po Warszawie naszych pradziadków. Przy każdym z widoków zamieszczony jest rys historyczny przedstawionego obiektu. Nie są to jednak suche opisy, lecz okraszone wieloma barwnymi ciekawostkami objaśnienia pozwalające na zagłębienie się w historię i przeznaczenie budowli, w ich wojenne losy i przebudowy. Mapy zawierają sygnatury wskazujące miejsca, w których stał fotograf podczas wykonywania fotografii wykorzystanych następnie na pocztówkach.




Atlas kierowany jest do wszystkich miłośników historii przedwojennej stolicy. Do ich rąk trafiło unikatowe wydawnictwo. Publikacja będzie niewątpliwie służyć pomocą także czytelnikom zainteresowanym powieściami, których akcja rozgrywa się w dawnej Warszawie. Warto aby sięgnęli po niego także urzędnicy, w których gestii leży wydawanie zezwoleń na rozbiórkę budynków. Może kiedy uświadomią sobie jak dużo nieodwracalnych błędów popełnili ich poprzednicy planujący kształt Warszawy, głębiej zastanowią się nim złożą podpis pod kolejnym dokumentem skazującym na unicestwienie następny obiekt z historycznej tkanki miasta. Polecam.

---
Źródło ilustracji: Robert Marcinkowski 
„Ilustrowany Atlas Dawnej Warszawy,” s. 41, 196 i 210.

Wydawca: Oliwka
ISBN: 978-83-931203-1-4
Rok wydania: 2013
Liczba stron:  256



poniedziałek, 21 kwietnia 2014

"Na dno szybu. Od Oberschlesien do Górnego Śląska"


Leszek Adamczewski "Na dno szybu. Od Oberschlesien do Górnego Śląska"


„Na dno szybu. Od Oberschlesien do Górnego Śląska” to zbiór siedemnastu reportaży historycznych poświęconych wydarzeniom, które niezbyt często poruszają w swoich opracowaniach badacze historii II wojny światowej. Podobnie jak w innej książce Leszka Adamczewskiego, którą nie tak dawno miałem okazję przeczytać i zrecenzować „Skarby w cieniu swastyki”[1] znajdziemy tu kilka opowieści o zaginionych w czasie wojennej i powojennej zawieruchy dobrach polskiej kultury narodowej. Dużo miejsca Autor poświęcił także dziejom Górnego Śląska w tym tragicznym okresie.

Leszek Adamczewski odbrązowił historię obrony wieży spadochronowej w Katowicach oraz przedstawił swoje spojrzenie na niemiecką prowokację i napad  na radiostację w Gliwicach w 1939 r. Kilka reportaży dotyczy rabowania i wywożenia ze śląskich zakładów przemysłowych wszystkiego co tylko miało jakąkolwiek wartość. Tu oczywiście prym wiedli czerwonoarmiści, choć również i hitlerowcy wywozili co się dało, aby tylko nie wpadło w ręce wrogiej armii. To co ocalało zostało zniszczone podczas bombardowań Śląska przez samoloty aliantów.

W książce Adamczewskiego przeczytamy również o trudnościach związanych z budową obozu koncentracyjnego Auschwitz, o życiu więźniów i ich katów. Zajrzymy do sztolni wykutych w Górze Świętej Anny, tajemniczych tuneli kopalnianych oraz do skrytki katedry w Nysie. Wsiądziemy do pociągu specjalnego Adolfa Hitlera i poznamy historię człowieka, który być może uniemożliwił niemieckim naukowcom skonstruowanie bomby atomowej. Będziemy świadkami dramatycznego finału miłości Polki i Ślązaka niemieckiego pochodzenia zakończonej tzw. „ceremonią pohańbienia.”

Autor powraca także do poszukiwań słynnej Bursztynowej Komnaty, które tym razem na początku lat 90-tych ubiegłego wieku prowadzono w okolicach kościoła świętego Jerzego w Podlesiu. Komnata jak wiemy poszukiwana jest od dziesiątków lat. Zapewne jeszcze kilka pokoleń odkrywców będzie próbować zlokalizować ten mityczny już niemal skarb. Dlatego dziwi mnie nieco przekonanie Autora, który za najbardziej prawdopodobną hipotezę dotyczącą dziejów tego zabytku uważa zniszczenie go przez żołnierzy Armii Czerwonej. Oparta jest ona głównie na relacji członka brygady trofiejnej Komitetu ds. Sztuki przy Radzie Komisarzy Ludowych prof. Aleksandra Briusowa, który rzekomo znalazł szczątki spalonej Komnaty w czerwcu 1945 r. Sam Leszek Adamczewski pisze, że „władze radzieckie traktowały Briusowa jako osobę niezrównoważoną psychicznie. Stąd też spalenie komnaty przez czerwonoarmistów uważano za mało prawdopodobną hipotezę.”[2] Dlaczego więc Autor zaufał właśnie słowom tego człowieka, skoro jak pokazuje historia, również ta najnowsza, niewiele warte są słowa urzędników posługujących się językiem Puszkina. Jeżeli nie można zaufać tym, którzy podejmują decyzje na wysokich szczeblach, nie można brać niemal za pewnik słów osoby, która na ich rozkaz okradała podbite ziemie z najcenniejszych zabytków. Przez kilkadziesiąt historia Bursztynowej Komnaty obrosła setkami legend. Dlatego moim zdaniem każda hipoteza dotycząca jej losów jest prawdopodobna w takim samym stopniu, a więc prawdopodobieństwo zniszczenia jej przez żołnierzy radzieckich jest takie samo jak ukrycie jej przez Briusowa i jego pomocników.

Największą zaletą książki jest nieco inne, świeże spojrzenie Autora na znane nam wydarzenia historyczne oraz zamieszczenie w niej wielu wątków pomijanych przez oficjalną historiografię. Choć od zakończenia II wojny światowej upłynęło już kilkadziesiąt lat, nadal wiele pytań dotyczących tamtych tragicznych dni pozostaje bez odpowiedzi. Na szczęście dzięki dociekliwości i pracowitości takich osób jak Leszek Adamczewski istnieje szansa, że choć kilka z tych białych plam zostanie wymazanych.


Wydawnictwo: Replika
ISBN: 978-83-7674-165-9
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 329

Moja ocena: 5+/6



[2] Leszek Adamczewski „Na dno szybu. Od Oberschlesien do Górnego Śląska,” s. 304

środa, 9 kwietnia 2014

"Skarby w cieniu swastyki"


Leszek Adamczewski "Skarby w cieniu swastyki" 

Książka Leszka Adamczewskiego, poznańskiego pisarza i dziennikarza jest doskonałym kompendium wiedzy o poszukiwaniach zaginionych i zagrabionych dóbr kultury narodowej w czasach okupacji niemieckiej. Autor od wielu lat zajmuje się problematyką grabieży bezcennych dzieł sztuki ze znajdujących się na ówczesnych ziemiach polskich zbiorów muzealnych, kościelnych oraz kolekcji prywatnych. W wielu swoich dotychczasowych publikacjach powraca do tematyki utraconych dóbr kultury.[1]

Książkę „Skarby w cieniu swastyki” rozpoczyna opowieść o nieudanych próbach ratowania ołtarza Wita Stwosza w 1939 r., jego wojennej tułaczce po Berlinie i Norymberdze aż po szczęśliwy powrót do podwawelskiego grodu. Jak wiemy, nie wszystkie nasze skarby miały tyle „szczęścia” co najcenniejszy klejnot Kościoła Mariackiego. Wiele z nich spłonęło, zostało zasypane w gruzach bombardowanych miast i zamków, wiele padło łupem bandytów spod znaku swastyki i ich kolegów z radzieckich brygad trofiejnych. Stąd też myślę, że nie byłoby wielkim nadużyciem dopisanie w tytule książki pod swastyką także sierpa i młota, które to symbole rzuciły nie mniejszy cień na polskie skarby utracone w czasie wojennej zawieruchy dziejowej. Tym bardziej, że sam Leszek Adamczewski dość dużo miejsca poświęca także rabusiom z Armii Czerwonej, którzy wielokrotnie toczyli swoisty wyścig o łupy z ze złodziejami w niemieckich mundurach.

Leszek Adamczewski na trzystu stronach swej książki przedstawił kilkadziesiąt historii zaginionych zabytków. Najbardziej znane z nich to niewątpliwie wspomniany wcześniej Ołtarz Mariacki oraz legendarna Bursztynowa Komnata. Opisał też wojenne losy m.in. Biblii Płockiej,[2] obrazów Jana Matejki, Sądu Ostatecznego Hansa Memlinga, relikwiarza świętej Korduli,[3] rękopisu naszego hymnu narodowego, Księgi elbląskiej a także innych skarbów zrabowanych przez dwie walczące ze sobą armie. Utracone zabytki to nie tylko obrazy i rzeźby, ale także tysiące cennych naczyń liturgicznych, miliony ksiąg i rękopisów.

Autor nie zapomniał o podkreśleniu roli polskich uczonych, którzy tak jak profesorowie Stanisław Lorentz, czy Karol Estreicher przyczynili się w ogromnym stopniu do odzyskania wielu pamiątek. Skarbów szukamy ich m.in. w Oliwie, Głogowie, Górach Sowich, Szczecinie, Gdańsku, Lublinie, na Pomorzu, Mazurach i Śląsku. Często jednak Niemcom udawało się wywieźć swoje wojenne zdobycze za Odrę, gdzie również wraz z autorem staramy się odtworzyć ich wojenną drogę. Zaglądamy do piwnic, sztolni, skrytek, bankowych sejfów, penetrujemy gruzowiska. Autor zweryfikował i wyeliminował wiele hipotez dotyczących losów zaginionych dzieł sztuki. Przeprowadził setki rozmów ze świadkami, których z każdym rokiem jest przecież coraz mniej. Książkę uzupełnia wiele fotografii (niestety czarno-białych) z archiwum autora. Poszukiwaczy pamiątek przeszłości zainteresuje zapewne bibliografia zamieszczona na ostatnich stronach ksiązki, która stanowi doskonały punkt wyjścia do prowadzenia dalszych badań i poszukiwań.

Wydawnictwo: Replika
ISBN: 978-83-7674-245-8
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 308

Moja ocena: 4+/6


[1] Patrz np.: „Łuny nad jeziorami,” „Dymy nad Gdańskiem, ”Podziemny skarbiec Rzeszy.”