Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sztolnie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sztolnie. Pokaż wszystkie posty

piątek, 30 marca 2018

„Sekrety III Rzeszy w Ludwikowicach Kłodzkich”



Paweł Jeżewski „Sekrety III Rzeszy w Ludwikowicach Kłodzkich”


„W książce przedstawiłem wyniki moich najnowszych eksploracji terenowych oraz nigdy wcześniej niepublikowaną dokumentację archiwalną zdobytą w efekcie licznych badań, które przez dwa lata prowadziłem w różnego typu archiwach państwowych oraz prywatnych. Na podstawie niemieckiej dokumentacji obalam wiele mitów, jak na przykład błędnie przedstawiane w literaturze etapy budowy fabryki Dynamit AG Ludwigsdorf, błędnie podawana ilość baraków w poszczególnych obozach, itd. Wyjaśniona została kwestia tajemniczego zlikwidowania męskiej części obozu dla Żydów w 1944 roku. Po raz pierwszy pojawiają się dokumenty archiwalne związane z budową kompleksu Gontowa, który wchodził w skład Bauvorhaben „Riese”.



Początkowy odcinek sztolni nr 2. Fot. Paweł Jeżewski


Zamieściłem również dokumenty archiwalne związane z wyższym kierownictwem tej budowy. W książce przedstawiona została pełna dokumentacja z badań i eksploracji terenowych, które prowadziłem wraz z moim nieformalnym zespołem badawczym w latach 2014-2018. Mapy sytuacyjne terenu zawarte w poprzedniej książce (2015) zostały uszczegółowione oraz zostały zamieszczone nowe mapy, które łącznie dają pełne odwzorowanie rozlokowania obiektów budowlanych znajdujących się na powierzchni oraz pod powierzchnią terenu. Relacje świadków historii – skrótowo przedstawione w książce poprzedniej – w nowej książce zostały uzupełnione i rozszerzone o nowe. Zamieściłem również kluczowe relacje osób, do których udało mi się dotrzeć na ostatnim etapie prowadzonych badań. W książce przedstawiłem nigdy wcześniej niepublikowane zdjęcia z wczesnych lat powojennych terenu fabryki amunicji w Ludwikowicach Kłodzkich i kompleksu Gontowa oraz wiele innych ciekawostek jak np. komponenty materiałów wybuchowych wyrabianych w fabryce Dynamit AG Ludwigsdorf, których zdjęcie miałem jedyną i niepowtarzalną okazję wykonać. (Paweł Jeżewski)

Więcej na stronie autora:

Recenzja książki:


Wydawca: F.H.U. „Beata”
ISBN: 978-83-950182-0-6
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 283



czwartek, 23 marca 2017

„RIESE. Tam gdzie śmierć ma sowie oczy”



Jolanta Maria Kaleta „RIESE. Tam gdzie śmierć ma sowie oczy”


Ponura, mglista jesień 1946 r. W położonej w Górach Sowich Głuszycy pojawia się tajemniczy osobnik. Mężczyzna podejmuje pracę w miejscowych zakładach tekstylnych. Prawdziwy cel jego pobytu w tym odludnym miejscu  jest jednak zupełnie inny. Gustaw Zaremba, pod takim bowiem nazwiskiem oficjalnie występuję mężczyzna, każdą wolną chwilę wykorzystuje na penetrowanie tunelów wydrążonych przez Niemców w zalesionym, masywie górskim. Żaden jego krok nie umyka jednak uwadze pracowników Urzędu Bezpieczeństwa.



Oficjalny trailer nowej powieści Jolanty Marii Kalety, 
która zabiera Czytelników w Góry Sowie. 
Wykute przez Niemców w ich wnętrzu sztolnie 
skrywają jedną z największych tajemnic II wojny światowej. 


Ponad czterdzieści lat później, wiosną 1992 r. pracująca w Okręgowej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiego sędzia Laura Szeliga natrafia na akta, których lektura wywraca do góry nogami całe jej dotychczasowe, spokojne i ustabilizowane życie. Dokumenty z 1947 r., które przegląda kobieta sugerują, że jej nieżyjący od dawna ojciec, którego nigdy nie poznała, mógł być majorem SS. Laurze trudno się pogodzić z przerażającymi podejrzeniami. Postanawia jednak za wszelką cenę odkryć prawdę, bez względu na to, jak bolesna się ona okaże. Rozpoczynając podróż do czasów kiedy polska administracja na Dolnym Śląsku była jeszcze w powijakach, a prawo stanowili funkcjonariusze NKWD i UB, kobieta nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństw na jakie się naraża. Choć od zakończenia II wojny światowej upłynęło już niemal 40 lat nadal żyją osoby, którym zależy aby tajemnice kompleksu Riese nie ujrzały nigdy światła dziennego.

Na każdej stronie powieści autorka odsłania nowe, mroczne fakty i tragiczne, przerażające historie związane z losami postaci, których wiatr historii przywiał na Ziemie Zachodnie. Trudne wybory, wahania, chwile słabości, dramaty i złudzenia pierwszych polskich mieszkańców, krzyżują się z bezwzględnością i brakiem skrupułów enkawudzistów i ubeków oraz iluzorycznymi nadziejami hitlerowców liczących na wybuch nowego konfliktu zbrojnego, którego rezultat mógłby przywrócić porządek minionego świata.

Najnowsza książka Jolanty Marii Kalety nie jest dla mnie zaskoczeniem. Po przeczytaniu kilku bardzo udanych poprzednich powieści autorki spodziewałem się, że także na kartach niniejszej nie zabraknie wyrazistych bohaterów, solidnej dawki emocjonujących przygód i rozwiązywanej krok po kroku, pasjonującej zagadki historycznej[1]. Mocną stroną pisarki jest również umiejętność tworzenia wciągającej fabuły poprzez stopniowania napięcia i tworzenie charakterystycznego klimatu, dokładnie takiego jaki panował na ziemiach włączonych w granice naszego kraju po zakończeniu działań wojennych i po transformacji ustrojowej w 1989 r. Polecam.


Wydawnictwo: Psychoskok
ISBN: 978-83-7900-525-3
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 494



[1] Recenzje innych powieści Jolanty Marii Kalety: http://www.zapomnianabiblioteka.pl/search/label/Jolanta%20Maria%20Kaleta

środa, 9 kwietnia 2014

"Skarby w cieniu swastyki"


Leszek Adamczewski "Skarby w cieniu swastyki" 

Książka Leszka Adamczewskiego, poznańskiego pisarza i dziennikarza jest doskonałym kompendium wiedzy o poszukiwaniach zaginionych i zagrabionych dóbr kultury narodowej w czasach okupacji niemieckiej. Autor od wielu lat zajmuje się problematyką grabieży bezcennych dzieł sztuki ze znajdujących się na ówczesnych ziemiach polskich zbiorów muzealnych, kościelnych oraz kolekcji prywatnych. W wielu swoich dotychczasowych publikacjach powraca do tematyki utraconych dóbr kultury.[1]

Książkę „Skarby w cieniu swastyki” rozpoczyna opowieść o nieudanych próbach ratowania ołtarza Wita Stwosza w 1939 r., jego wojennej tułaczce po Berlinie i Norymberdze aż po szczęśliwy powrót do podwawelskiego grodu. Jak wiemy, nie wszystkie nasze skarby miały tyle „szczęścia” co najcenniejszy klejnot Kościoła Mariackiego. Wiele z nich spłonęło, zostało zasypane w gruzach bombardowanych miast i zamków, wiele padło łupem bandytów spod znaku swastyki i ich kolegów z radzieckich brygad trofiejnych. Stąd też myślę, że nie byłoby wielkim nadużyciem dopisanie w tytule książki pod swastyką także sierpa i młota, które to symbole rzuciły nie mniejszy cień na polskie skarby utracone w czasie wojennej zawieruchy dziejowej. Tym bardziej, że sam Leszek Adamczewski dość dużo miejsca poświęca także rabusiom z Armii Czerwonej, którzy wielokrotnie toczyli swoisty wyścig o łupy z ze złodziejami w niemieckich mundurach.

Leszek Adamczewski na trzystu stronach swej książki przedstawił kilkadziesiąt historii zaginionych zabytków. Najbardziej znane z nich to niewątpliwie wspomniany wcześniej Ołtarz Mariacki oraz legendarna Bursztynowa Komnata. Opisał też wojenne losy m.in. Biblii Płockiej,[2] obrazów Jana Matejki, Sądu Ostatecznego Hansa Memlinga, relikwiarza świętej Korduli,[3] rękopisu naszego hymnu narodowego, Księgi elbląskiej a także innych skarbów zrabowanych przez dwie walczące ze sobą armie. Utracone zabytki to nie tylko obrazy i rzeźby, ale także tysiące cennych naczyń liturgicznych, miliony ksiąg i rękopisów.

Autor nie zapomniał o podkreśleniu roli polskich uczonych, którzy tak jak profesorowie Stanisław Lorentz, czy Karol Estreicher przyczynili się w ogromnym stopniu do odzyskania wielu pamiątek. Skarbów szukamy ich m.in. w Oliwie, Głogowie, Górach Sowich, Szczecinie, Gdańsku, Lublinie, na Pomorzu, Mazurach i Śląsku. Często jednak Niemcom udawało się wywieźć swoje wojenne zdobycze za Odrę, gdzie również wraz z autorem staramy się odtworzyć ich wojenną drogę. Zaglądamy do piwnic, sztolni, skrytek, bankowych sejfów, penetrujemy gruzowiska. Autor zweryfikował i wyeliminował wiele hipotez dotyczących losów zaginionych dzieł sztuki. Przeprowadził setki rozmów ze świadkami, których z każdym rokiem jest przecież coraz mniej. Książkę uzupełnia wiele fotografii (niestety czarno-białych) z archiwum autora. Poszukiwaczy pamiątek przeszłości zainteresuje zapewne bibliografia zamieszczona na ostatnich stronach ksiązki, która stanowi doskonały punkt wyjścia do prowadzenia dalszych badań i poszukiwań.

Wydawnictwo: Replika
ISBN: 978-83-7674-245-8
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 308

Moja ocena: 4+/6


[1] Patrz np.: „Łuny nad jeziorami,” „Dymy nad Gdańskiem, ”Podziemny skarbiec Rzeszy.”