Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wojna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wojna. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 7 września 2015

"Złoto Wrocławia"



Jolanta Maria Kaleta "Złoto Wrocławia"


Ostatnie wiadomości odnośnie legendarnego niemieckiego pociągu, który w czasie wojny miał wywieźć z Wrocławia prawdziwe skarby, nakazują zastanowić się, jak wiele tajemnic skrywa jeszcze Dolny Śląsk?

"Inspiracją do napisania powieści zatytułowanej „Złoto Wrocławia” stało się legendarne już złoto Banku Breslau. Jak twierdzą niektórzy, wywiezione z Prezydium Policji przy Podwalu pod koniec 1944 lub na początku 1945 roku. W świadomości osób zainteresowanych tym zagadnieniem funkcjonuje kilka hipotetycznych miejsc jego ukrycia, poczynając od tajemniczej szczeliny gdzieś pod Śnieżką, a na wzgórzu Sobiesz pod Piechowicami kończąc. Tropem złota podążało i nadal podąża wielu poszukiwaczy, śmiałków żądnych przygód i pisarzy parających się literaturą faktu. Ponoć jego odnalezienie jest kwestią krótkiego czasu.

Jest styczeń 1945 roku. W Festung Breslau, przygotowującej się do odparcia ataku Armii Czerwonej, niewielka grupa oficerów Abwehry i SS organizuje tajną akcję wywiezienia i ukrycia skrzyń zawierających złote depozyty Banku Breslau. Kiedy kończy się wojna i do zrujnowanego Wrocławia, zjeżdżają osadnicy, wydaje się, że nikt już nie pamięta i nikt nie interesuje się ukrytym zlotem. Ale to tylko pozory. Młody pracownik wrocławskiego aparatu bezpieczeństwa, początkowo porucznik, następnie kapitan, aż w końcu major, Tadeusz Niezgoda, od pierwszego dnia, gdy w jego ręce wpadły tajemnicze zeznania o ukryciu skrzyń, czyni z poszukiwań złotego depozytu sens swego życia. Gdy na drodze do sukcesu, jako przeszkoda, pojawia się młody wrocławski aktor Oskar Sarna, w zagadkowy sposób powiązany z wydarzeniami styczniowej nocy 1945 roku, major nie waha się zniszczyć jego życia i jego rodziny. Sarna, aby wyjść z opresji musi podjąć najwyższe ryzyko. Tymczasem wiedza o skrzyniach ze złotem zatacza coraz szersze kręgi, a Historia kołem się toczy."


Źródło: 


poniedziałek, 10 sierpnia 2015

„Karta” numer 84/2015



W najnowszym numerze kwartalnika historycznego "Karta":


Temat numeru: Ukraina 2013/14

Cztery miesiące najnowszej historii Ukrainy, której obywatele w listopadzie 2013 powiedzieli zdecydowane „nie” sprawującym władzę. Zapis ze środka dramatycznych zdarzeń, których scenę stanowił kijowski Majdan. 

Norwegia 1905

Kształt dzisiejszej Norwegii – stabilnej państwowości i dostatniego społeczeństwa, został przesądzony na początku XX wieku. Narodziny niepodległości po blisko 300 latach duńskiej „niewoli” i podwaliny współczesnego obrazu tego państwa, ukazują zapisy dwóch autorów: inspiratora dzisiejszego państwa socjalnego i pisarza chłopskiego pochodzenia. 

Armia Andersa

Dziennik młodego żołnierza, który trafił do armii wprost z łagru i wraz z nią  opuścił ZSRR. Wyjątkowo przenikliwe świadectwo wojennej rzeczywistości, w którym pierwszeństwo zyskuje los jednostki, a działania wojenne stanowią tylko jego tło. 

Mit Lenino 

W bitwie pod Lenino wzięli udział wypuszczeni z łagrów i miejsc przymusowej deportacji, niespełna pół roku wcześniej, żołnierze 1 DP im. T. Kościuszki. Przez lata Peerelu była ona sławiona jako przykład braterstwa broni żołnierzy polskich i sowieckich. Wspomnienia oficera artylerii pokazują jej prawdziwy obraz – wysiłek szeregowych żołnierzy i cynizm stojący za decyzją tych, którzy zdecydowali o podjęciu walki. 

Postawa klasowa

Wspomnienia lekarki szpitala psychiatrycznego w Kościanie pokazują, że w Peerelu hasło o „potrzebie walki z wrogami klasowymi” nie było tylko pustym sloganem, lecz zachętą do realnego działania, które podejmowali gorliwi  funkcjonariusze systemu.  

Między turami

Wiktor Woroszylski – pisarz i tłumacz, w prowadzonym przez siebie dzienniku komentuje II turą wyborów prezydenckich w 1990 roku, w których Lech Wałęsa walczy o urząd z reemigrantem z Peru – Stanisławem Tymińskim. Osobisty komentarz dotyczący narodzin polskiej demokracji.

Dyskusje 

Głosy L’uby Rusnákovej (ze Słowacji) i Andrzeja Krawczyka (z Polski) w sprawie wspólnej i wciąż niezabliźnionej przeszłości na Polskim Spiszu. Komentarz do tekstu Niezgoda w kościele opublikowanego w „Karcie” 83. 


„Karta” dostępna jest w salonach Empiku na terenie całego kraju, w dobrych księgarniach, salonikach prasowych, a także poprzez stronę Ośrodka KARTA: www.księgarnia.karta.org.pl



piątek, 22 maja 2015

„Wywiadowczynie I wojny światowej”



Michał Godlewski „Wywiadowczynie I wojny światowej”

Patronat medialny: ZAPOMNIANA BIBLIOTEKA


W książce Michała Godlewskiego znajdziemy sześć pasjonujących historii z lat I wojny światowej. Bohaterkami są kobiety, które rzadko trafiały na pierwsze strony gazet, a ich działalność w czasie działań wojennych zazwyczaj spowijała mgiełka tajemnicy. Choć główne decyzje dotyczące ruchów wojsk zapadały w sztabach po obu stronach linii frontu, znaczny wpływ na nie miały meldunki dostarczane przez agentów wywiadu.

Książkę otwiera opowieść o Niemce Annie Marii Lesser. Mieszkająca w Berlinie młoda dziewczyna mimo sprzeciwu rodziców wiąże się z ubogim rotmistrzem von Vinancke. Oficer postanawia wstąpić do niemieckiego wywiadu i otrzymuje polecenie wyjazdu w okolice Verdun. Wraz z nim wyrusza oczywiście doskonale znająca język francuski Anna Maria. Wkrótce okazuje się, że piękna kobieta posiada bardzo pożądaną w tej profesji umiejętność zdobywania zaufania i wyciągania informacji od żołnierzy wrogich armii. Po śmierci ukochanego decyduje się na kontynuację współpracy z wywiadem. Zdobywa cenne informacje o rozmieszczeniu wojsk, uzbrojeniu przeciwnika i nowych fortyfikacjach.



W ramach nowego cyklu powieściowego Edgara Wallace`a 
ukazała się już pierwsza powieść „Tajemniczy włóczęga.”


Większość opowieści Michała Godlewskiego poświęcona jest działalności agentek zbierających informacje dla wywiadów państw Ententy. Najwięcej miejsca poświęcił autor na przypomnienie postaci Louisy de Bettignies, którą uważał za bohaterkę wojenną. Pani Louise stworzyła jedną z największych w latach I wojny światowej sieci wywiadowczych. Bohaterka wielokrotnie narażała życie. Często w ostatniej chwili udawało jej się wystrychnąć na dudka agentów kontrwywiadu przeciwnika.

Jedna, bardzo komiczna historia opisana przez autora rozgrywa się w Polsce. Jej bohaterką jest rzekoma kobieta-szpieg Rachela Mandelbaum oraz radiotelegrafista Natan Lewin.

Książka zawiera dziesiątki wojennych epizodów z udziałem kobiet, które łączy inteligencja i uroda. Ta zabójcza mieszanka sprawia, że udaje im się wychodzić obronną ręką z większości pozornie patowych sytuacji. W książce znajdziemy także wiele ciekawostek dotyczących pracy wywiadu i kontrwywiadu wojskowego w drugiej dekadzie ubiegłego wieku. Warto tu nadmienić, że mimo postępu technicznego i użycia nowoczesnego uzbrojenia w pracy szpiegowskiej nadal wykorzystywano do przenoszenia meldunków gołębie pocztowe.

„Wywiadowczynie I wojny światowej” to druga pozycja cyklu szpiegowskiego w serii Unikaty. Nie tak dawno ukazała się w nim także powieść Adama Nasielskiego „Dr Maxwell nie odpowiada."[1] Polecam.


Wydawca: CM
Patronat medialny: Zapomniana Biblioteka
Seria wydawnicza: Unikaty. Cykl szpiegowski
ISBN: 978-83-63424-64-0
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 84


wtorek, 19 maja 2015

„Karta” numer 83/2015



W najnowszym numerze kwartalnika „Karta”:


Temat numeru: Łódź stolicą Polski (1945)

• Dwugłos o niepodległości: emisariusz Piłsudskiego i wileński demokrata (1911–13) 
• Konspiratorka: Maria Straszewska – sekretarz redakcji „Biuletynu Informacyjnego” (1939–43)
• Między Izraelem a Francją – listy Jerzego Giedroycia i Witolda Jedlickiego (1962–63)
• Konflikt na Polskim Spiszu (lata 60./70)

 Łódź stolicą

Mała osada – po kilku dekadach XIX wieku stająca się przemysłową metropolią – działała na wyobraźnię. W następnym stuleciu traciła co prawda energię, jednak raz jeszcze stała się miastem obiecanym – w styczniu 1945. Tym razem po niespełna roku skupiała pół miliona mieszkańców i niemal wszystkie centralne ośrodki państwa. Mogła poczuć się stolicą, trwale wzmocnić pozycję. Nie wytrzymała jednak konkurencji mitu Warszawy – zmartwiałego miasta, podnoszącego się z ruin. 

Wybór wspomnień, tekstów prasowych, piosenek, wierszy i fotografii dokumentujących szczególny rok, kiedy do Łodzi – jak do arki Noego – ściągali rozbitkowie ze wszystkich stron zdewastowanego kraju. 

Miasto, które nigdy nie miało uniwersytetu, otrzymało uniwersytet. Miasto, którego teatry nigdy nie miały się czym pochwalić, otrzymało teatry – pierwsze w kraju. Miasto, które nigdy nie posiadało środowiska artystycznego, otrzymało największe i najruchliwsze środowisko artystyczne w kraju.

Za niepodległością, Michał Sokolnicki
Wspólny kraj, Michał Römer

Odrodzona Rzeczpospolita – nadrzędny cel dla polskich niepodległościowców, choć osiągany różnymi drogami. O idei Niepodległej mówią: emisariusz Komendanta Józefa Piłsudskiego (we wspomnieniach) i wileński „demokrata” z duszą polsko-litewską (w dzienniku).

Doświadczanie Rumunii

Dla Polaków, dotkniętych we wrześniu 1939 druzgocącą klęską, Rumunia jawi się bezpieczną przystanią. W jej stronę rusza fala uchodźców, w tym najwyższa reprezentacja państwa polskiego. Dwa różne społeczeństwa, nieznające się nawzajem, historia sprawdza w przymusowym braterstwie. 

Wybór dzienników, wspomnień i oficjalnych dokumentów, przedstawiających rumuńską rzeczywistość uchodźców z Polski (1939–41).

W ambasadzie panował niesłychany chaos. Była ona dosłownie oblężona przez tłumy uchodźców. Szczupły personel ambasady, nieprzygotowany do tego rodzaju pracy, był zagubiony. A przede wszystkim – i to jest nieprzyjemna cecha polska – był zupełnie zdemoralizowany. Z miejsca po¬spiesznie usuwano portrety prezydenta Mościc¬kiego czy marszałka Śmigłego-Rydza, a przecież zarówno prezydent, jak i rząd egzystowali jeszcze mimo internowania.

Front „Kamyka”, Maria Straszewska

Wspomnienie z czasu konspiracji, opisujące zespół redakcji „Biuletynu Informacyjnego” (tygodnika warszawskiego okręgu SZP–ZWZ–AK, a od wiosny 1941 centralnego organu prasowego Biura Informacji i Propagandy AK), prowadzonego przez Aleksandra Kamińskiego.

Ja – „Anna” – stałam się odtąd nie tylko najbliższą współpracowniczką „Kamyka”, ale cząstką jego podziemnego życia. Spełniły się moje pragnienia. Byłam szczęśliwa. I dumna, że to właśnie mnie „Kamyk” wybrał, że obdarzył mnie takim zaufaniem. Ale też czułam ciężar odpowiedzialności. Im bliżej „Kamyka” poznawałam, tym bardziej byłam nim zafascynowana. Zaczęłam ulegać jego męskiemu urokowi. Sumienna w wykonywaniu moich obowiązków, spontanicznie usłużna, czujnie troskliwa, niczym chyba się nie zdradziłam. Czy zauważył, że zaczęłam malować usta? Czy potrafiłam ukryć radość, gdy prosił, bym przywiozła mu na Żoliborz dodatkowo popołudniową pocztę? Dni, kiedy nie widywaliśmy się, wydawały się puste. Były oczekiwaniem. Bo przy powitaniu nie maskował radości.
Maria Straszewska

Iluzje Października, Witold Jedlicki, Jerzy Giedroyc

Październik ’56 stanowi w historii Peerelu cezurę symboliczną. Prezentowane listy Witolda Jedlickiego i Jerzego Giedroycia odnoszą się do jego następstw. Największy niepokój Jedlickiego, który znalazł się wtedy na emigracji, budziła nie „kierownicza rola” PZPR, lecz dominacja w społeczeństwie postaw konformistycznych. Był to efekt rozczarowania Październikiem, który – według Jedlickiego – był od początku zwrotem kontrolowanym przez władze.

Niezgoda w kościele

W XX wieku odzyskujące podmiotowość narodową Słowacja i Polska dzieliły między siebie Spisz i Orawę, czyniąc ich fragmenty przestrzenią konfliktu. Po II wojnie światowej 14 wsi Polskiego Spiszu w północnym pasie regionu (powiat Nowy Targ), przypisanych Polsce, stało się terenem słowackiej samoobrony. W Nowej Białej i Krempachach spór narósł w cieniu kościołów. Wybór dokumentów i wspomnień z lat 60./70. pomaga zrozumieć apogeum konfliktu na Polskim Spiszu.

W Krempachach i Nowej Białej istota sporu nie dotyczy śpiewu w kościele po polsku lub słowacku – to tylko punkt odniesienia, zewnętrzna ekspresja. Chodzi o tożsamość. I słowacką, i polską. W tych wsiach występują obie tożsamości i zapewne mogłyby współistnieć w pełni pokojowo, gdyby po obu stronach nastąpiło zrozumienie: po polskiej – że po tej drugiej są Słowacy, a nie polscy odszczepieńcy i że mają oni prawo manifestować siebie inaczej, choćby śpiewając stare religijne pieśni po słowacku, nawet jeśli na co dzień mówią polskim dialektem; po słowackiej – że przynależą do Polski, choć jej sami nie wybierali i że mogą przyjąć polskie sąsiedztwo, jeśli pozbawione ono będzie niechęci do nich.
Czy to niespełnialne marzenie, by choćby w 70. rocznicę przekazania Polsce spornych ziem, 20 maja 2015, odbyło się na Spiszu spotkanie polsko-słowackie? Dokonać razem analizy zdarzeń historycznych, wyjaśnić charakter wzajemnej niechęci. Może wystarczyłoby dać sobie nawzajem sygnał, że obie strony nie uważają tej drugiej za gorszą. Może zaczęłaby się normalna wspólna rozmowa.

„Karta” dostępna jest w salonach Empiku na terenie całego kraju, w dobrych księgarniach, salonikach prasowych, a także poprzez stronę Ośrodka KARTA: www.księgarnia.karta.org.pl





niedziela, 17 maja 2015

„W powojennej Polsce. 1945-1948”




Maja i Jan Łozińscy „W powojennej Polsce. 1945-1948”


Z roku na rok ubywa świadków przełomowych wydarzeń w dziejach naszego narodu. Coraz mniej jest osób pamiętających lata dwudzieste i trzydzieste ubiegłego wieku a także tragiczny czas II wojny światowej i odbudowy naszego kraju ze zniszczeń dokonanych przez niemieckiego okupanta. O ile w ostatnich latach ukazało się wiele wydawnictw obejmujących swym zakresem losy mieszkańców naszego kraju w okresie dwudziestolecia międzywojennego, to późniejszy okres  doczekał się znacznie mniejszej ilości opracowań. Jedną z publikacji wypełniających tę lukę jest książka Mai i Jana Łozińskich przedstawiająca życie Polaków na tle przemian systemowych i gospodarczych w latach 1945-1948.


Fot 1. Księgarnia w ruinach, Warszawa, 1945 rok, 
źródło: „W powojennej Polsce. 1945-1948.”


Maja i Jan Łozińscy wiele miejsca poświęcili na ukazanie trudności jakie piętrzyły się przed mieszkańcami polskich miast, głównie Warszawy, po opuszczeniu ich przez żołnierzy w niemieckich mundurach. Umacniająca się na naszych ziemiach władza ludowa, fałszerstwa wyborcze, aresztowania przeciwników politycznych, walka z podziemiem niepodległościowym, własnością prywatną, problemy z zaopatrzeniem  w podstawowe produkty i sposoby na radzenie sobie z nędzą przez rodaków, którym udało się przetrwać wojenny kataklizm to tylko kilka z wielu zagadnień poruszonych przez autorów w niniejszej książce.

Lata powojenne przepełnione były dramatami i nadziejami związanymi ze zmianą granic naszego kraju. Wysiedlano ludność niemiecką a setki pociągów dowoziło na Ziemie Odzyskane mieszkańców z przeludnionych terenów wschodniej Polski. Nie wszyscy jednak potrafili odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Obietnice władz często nie pokrywały się z tym, co czekało na przybyszów w miastach, miasteczkach i wsiach, które starano się scalić z tą częścią kraju, która pozostała po odcięciu terenów położonych na wschód od Bugu.



Fot. 2. Sprzedaż chleba na ulicach Warszawy, marzec 1945 roku, 
źródło: „W powojennej Polsce. 1945-1948.


Na powracających do Warszawy mieszkańców czekały gruzy. Kluczowym zadaniem było więc zapewnienie ludności dachu nad głową. W ruinach grasowali szabrownicy. Osoby przybyłe z zagranicy  szokował fakt, że tuż za progiem nielicznych ocalałych kawiarni można było się natknąć na groby poległych w trakcie powstania warszawiaków. Po opuszczeniu stolicy przez wojska niemieckie w gruzowiskach i piwnicach znajdowało się jeszcze ponad 12 tysięcy ciał. Stąd też obawiając się wybuchu epidemii, starano się przyspieszyć prace ekshumacyjne. Był to jeden z wielu najbardziej palących problemów, z którymi musiały zmierzyć się władze miasta.

Pracę Mai i Jana Łozińskich uzupełnia kilkadziesiąt czarnobiałych fotografii, na których możemy zobaczyć nie tylko ruiny zbombardowanych miast, lecz także przejawy odradzającego się wśród gruzów życia: kobietę handlującą pieczywem, uliczne stragany z kwiatami, czy żebrzące kalekie dzieci. W zniszczonej bramie kamienicy ulokował się sprzedawca książek, w centrum miasta wóz konny w zastępstwie tramwaju przewozi kilkunastu pasażerów objuczonych walizkami zawierającymi częstokroć dobytek całego życia. Młodsi czytelnicy zapewne z ciekawością zerkną do zamykającego pracę „Słowniczka wyrazów zapomnianych,” z którego mogą się dowiedzieć czym bym domiar, kim Gruzinki i jakie osoby nazywano zaplutymi karłami reakcji. Polecam.


Wydawca: Dom Wydawniczy PWN
ISBN: 978-83-7705-823-7
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 184


piątek, 27 marca 2015

„Biograficzny leksykon II wojny światowej”




Stanisław Żerko „Biograficzny leksykon II wojny światowej”


„Biograficzny leksykon II wojny światowej” opracowany przez prof. dr hab. Stanisława Żerko jest zbiorem ok. 1100 biogramów postaci, które w różny sposób odcisnęły swoje piętno na historii najbardziej tragicznego konfliktu zbrojnego w dziejach ludzkości. W publikacji dominują oczywiście życiorysy osób związanych z historią naszego kraju. Warto podkreślić, że leksykon zawiera bogaty zasób danych nie tylko o dowódcach, żołnierzach, czy politykach, lecz zamieszczono w nim również wiele biogramów ludzi kultury, monarchów, duchownych, naukowców, agentów wywiadu, czy kolaborantów. „Biograficzny leksykon II wojny światowej” to również kopalnia informacji o dziesiątkach osób, których wpływ na przebieg wojny nie jest szerzej znany, ba pojawiają się biogramy postaci o życiorysach spreparowanych przez specjalistów do spraw propagandy nawet kilka lat po zakończeniu zmagań wojennych.

Leksykon otwiera biogram Wiktora Abakumowa, radzieckiego generała, zastępcy szefa NKWD, skazanego na karę śmierci w 1953 r. za rzekomy udział w organizacji kontrrewolucyjnej. Ostatnie strony wypełniają natomiast życiorysy marszałka radzieckiego Georgija Żukowa oraz marszałka Polski Michała Żymierskiego, który w 1944 r. został m.in. naczelnym dowódcą Armii Ludowej oraz kierownikiem resortu obrony narodowej w PKWN.

Jedną z największych zalet niniejszej publikacji jest zamieszczenie w niej całego szeregu życiorysów postaci zupełnie zapomnianych i pomijanych w wydawnictwach poświęconych II wojnie światowej. Któż dziś bowiem oprócz garstki historyków pamięta kim byli np. Trajczo Kostow, Nicolae Iorga, Lothar Rendulic czy Laurence Adolph Steinhartdt?

Stanisław Żerko jest historykiem, politologiem, profesorem w Instytucie Zachodnim w Poznaniu a także wykładowcą Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. „Biograficzny leksykon II wojny światowej” ukazał się 10 lat po wydaniu innej pozycji tegoż autora poświęconej podobnej tematyce - „Ilustrowanego leksykonu II wojny światowej.” Opublikowanie niniejszego wydawnictwa zostało poprzedzone wieloletnią kwerendą źródłową w wielu bibliotekach a także archiwach polskich i zagranicznych. Znaczna część biogramów uzupełniona jest wskazówkami bibliograficznymi umożliwiającymi zainteresowanym czytelnikom dotarcie do pozycji pozwalających uzupełnienie wiadomości o danej postaci historycznej. 


Wydawca: Wydawnictwo Nauka i Innowacje
ISBN: 978-83-63795-77-1
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 462


środa, 4 lutego 2015

„Karta” numer 82/2015




W najnowszym numerze kwartalnika historycznego "Karta":


Koniec polskiej Solidarności – luty – czerwiec 1990

A ponadto:

• Zapiski podoficera spoza frontu wojny 1920
• Gdynia: biznesplan II RP
• III Rzesza: dziennik sprzeciwu niemieckiego obywatela
• Wyspa Węży – obozy dla przeciwników gen. Sikorskiego 1939–42
• Nastoletni Shlomo Adler ofiarą intrygi komunistycznych funkcjonariuszy 1945–46
• Polsko-litewski pat – debata 2013/14

A także CD: Ostatnie słowo „S”; 24.06.1990. Zapis posiedzenia Komitetu Obywatelskiego przy Przewodniczącym NSZZ „Solidarność” w Auditorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego

Z etosu w politykę. Koniec polskiej Solidarności – luty – czerwiec 1990

Jeśli […] 4 czerwca 1989 jest dniem zwy­cięstwa – to 24 czerwca 1990 jest dniem odrzu­conych złudzeń, straconych szans, by „Solidar­ność” kojarzyła się z czymś więcej niż z kartką podręcznika do  historii czy partykularną organi­zacją polityczną.
  
Jutro będzie lepiej

Polska rzeczywistość początku lat 90. w obiektywie fotografa Tadeusza Rolke

Na tyłach. Dziennik Jerzego K. Maciejewskiego – taboryty spoza frontu wojny polsko-bolszewickiej

Fragmenty niezwykłego dzien­nika młodego plutonowego, który bez retuszu pokazuje życie żołnie­rzy na zapleczu frontu – w ich trudnej, ale często barwnej codzienności. Unikatowy obraz wojny z rzadko prezentowanej perspektywy żołnierza niższej szarzy.

Biznesplan Gdynia – największy sukces gospodarczy nowej Polski

23 września 1922, choć kraj jest wyniszczony i trawiony kryzysem, Sejm RP uchwala ustawę o budowie portu morskiego w Gdyni. W kilkanaście miesięcy w miejscu wsi staje potężny port, w ciągu kilkunastu lat powstaje 100-tysięczne miasto – perła III RP. Obraz tego czasu w montażu wyimków z prasy, dokumentów, wspomnień etc.

W cieniu władzy

Wspomnienia z lat 1945–46 ocalonego z zagłady nastoletniego Shlomo Adlera, który postanawia ukryć swe żydowskie pochodzenie, wstępuje do wojska polskiego, a stąd do milicji obywatelskiej. Wciągnięty zostaje w intrygę wysokich komunistycznych funkcjonariuszy, wprowadzających w Polsce swój porządek.

Dziennik sprzeciwu niemieckiego obywatela wobec nazistowskiej propagandy

Wyjątkowy, tajny dziennik niemieckiego urzędnika sądowego na prowincji, gdzie autor, tropiąc absurdy nazistowskiej propagandy, rejestruje postawy współobywateli w realiach II wojny.
  
Wyspa Węży. Obozy odosobnienia dla przeciwników gen. Władysława Sikorskiego

Po wrześniu 1939 Polska znajduje się pod okupacją, a jej rząd na uchodźstwie rozpoczyna własną wojnę – przeciw oficerom związanym z przedwojenną władzą. W okresie 1940–42 około 1500 wojskowych wódz naczelny, odsunięty od władzy w dwudziestoleciu i upokorzony przez Piłsudskiego, skazuje na bezczynność w Rothesay na szkockiej wyspie Bute.

Polsko-litewski pat – debata 2013/14

W „Karcie” 74, w lutym 2013, przedstawiliśmy montaż świadectw poka­zujących litewski punkt widzenia na relacje polsko-litewskie w okresie od wejścia do Wilna wojsk generała Żeligowskiego w październiku 1920 do lata 1938. Dyskusja, którą rozpoczęła ta publikacja, toczy się nadal. Liczyliśmy, że tamten materiał stanie się punktem wyjścia do rzeczowej rozmowy, która pozwoli zbliżyć stanowiska wobec tej nadal dzielącej nas historii. Niestety, w ciągu blisko dwóch lat – także za sprawą bieżącej polityki – stało się inaczej. Przedstawiamy zapis najważniejszych głosów w tej debacie. 
(mk-z, mt)


piątek, 19 grudnia 2014

„Zofia – matka Żegoty. Wspomnienia o Zofii Kossak-Szatkowskiej”




„Zofia – matka Żegoty. Wspomnienia o Zofii Kossak-Szatkowskiej”

Zebrała i opracowała Jadwiga Mrożek-Myszkowska


Niemal zapomniana dziś Zofia Kossak-Szatkowska należała przed II wojną światową do grona najpopularniejszych polskich pisarzy. W 1936 r. została uhonorowana nawet Złotym Wawrzynem Akademickim Polskiej Akademii Literatury. Do najbardziej znanych dzieł autorki należą bez wątpienia powieści: historyczna „Krzyżowcy,” autobiograficzna „Pożoga. Wspomnienia z Wołynia 1917-1919” oraz trzytomowa saga rodziny Kossaków „Dziedzictwo.”

Jadwiga Mrożek-Myszkowska przedstawiła postać Zofii Kossak wykorzystując do tego celu dziesiątki wypowiedzi osób bliskich autorce „Bez oręża,” jak również wybitnych literatów polskich z Marią Dąbrowską i Melchiorem Wańkowiczem na czele. Otrzymaliśmy dzięki temu nie tylko portret pisarki, której kandydatura rozważana była przez Polską Akademię Umiejętności w kontekście zgłoszenia do Literackiej Nagrody Nobla lecz przede wszystkim wizerunek kobiety o szerokich zainteresowaniach, pełnej ciepła, życzliwości i męstwa.



Fot. 1. Zofia Kossak, zdjęcie z czasów pobytu w Skowródkach 1913 rok, 
źródło: „Zofia – matka Żegoty…”, s. 33.


W 1942 r. Zofia Kossak-Szatkowska oraz Wanda Krahelska utworzyły Tymczasowy Komitet Pomocy Żydom, który wkrótce przekształcił się w Radę Pomocy Żydom „Żegota.” Już pośmiertnie, w 1989 r. otrzymała za swą działalność w czasie okupacji medal oraz dyplom „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.”

Świadectwem bohaterskiej postawy Zofii Kossak-Szatkowskiej jest m.in. relacja pewnej żydowskiej dziewczynki, którą pisarka uratowała z krakowskiego getta. Wspomina ona, że pani Zofia bezinteresownie pomogła dziesiątkom ludzi przetrwać wojenną gehennę zabiegając m.in. o fundusze dla osób, które uciekły z getta, czy też pośrednicząc w wyrabianiu fałszywych dokumentów. Zofia Kossak kierowała również Ochronką dla ludzi, którzy potrzebowali pomocy w trudnych czasach okupacji.

Książkę uzupełnia bogate kalendarium poświęcone życiu i twórczości Zofii Kossak- Szatkowskiej. Znajdziemy w nim szczegółowe informacje o jej dzieciństwie, tragediach rodzinnych, edukacji, pierwszych publikacjach, małżeństwach, tułaczce po kraju, nabierającej rozpędu karierze, działalności konspiracyjnej, dramatycznych przeżyciach w okresie II wojny światowej, wyjeździe z kraju do Anglii na ponad 10 lat oraz pracy twórczej w kraju po 1957 r. Materiały zamieszczone w pracy pochodzą z bardzo wielu różnorodnych źródeł, wspomnień, notatek oraz książek. Warto dodać, że szereg wypowiedzi oraz fotografii, Jadwiga Mrożek-Myszkowska pozyskała specjalnie w celu wykorzystania w niniejszej publikacji.


Wydawca: Adam Marszałek
ISBN: 978-83-7780-981-5
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 187


czwartek, 18 grudnia 2014

„Karta” numer 81/2014




W najnowszym numerze kwartalnika historycznego "Karta":

Żydzi polscy

Żydzi polscy są tematem tego nume­ru. Zestawiamy w nim fragmenty wspomnień, reportaż historyczny i fotoreportaże, by stworzyć choćby zarys panoramy losów żydowskich. Zależy nam, by materiał ten był rodzajem przewodnika – jednego z wielu możliwych – po życiu, które nie powinno pozostawać obce polskiej świadomości. Czujemy się odpowiedzialni za częściowe choćby przywracanie polsko-żydowskiej pamięci. Wie­rzymy, iż można pojąć tę pamięć, przechować ją, otwierać się na nowe jej wymiary. To potrzebne, by zbliżyć się do poznania polsko-żydowskiego świata, który jest naszym wspólnym dziedzictwem.

W bloku znalazły się materiały:

Tutejsi
Fotoreportaż ze zdjęciami Gustawa Russa z okresu I wojny światowej, pokazujący życie codzienne społeczności żydowskiej na terenach polskich.

Inscenizacja, Szimen Dżigan

Wspomnienia popularnego aktora teatralnego i filmowego, który swą karierę rozpoczął w 1927 roku w łódzkim teatrze „Ararat”. Tekst ilustrowany fotografiami Romana Vishniaca – jednymi z najbardziej rozpoznawalnych świadectw żydowskiego świata w przeddzień Zagłady.

Barwy getta

Kolorowy reportaż zdjęciowy Waltera Geneweina – członka NSDAP i kierownika wydziału finansowego niemieckiego zarządu getta łódzkiego. Prawdopodobnie skonfiskowanym żydowskim aparatem uwieczniał życie i pracę Żydów z Łodzi i okolic w warsztatach produkcyjnych getta.

Na stronę życia, Schoschana Rabinovici

Nie było żadnego uniwersalnego sposobu na ocalenie życia. Nie zapewniały go ani pieniądze, ani koneksje. Z 3,5 miliona Żydów mieszkających w Polsce przed II wojną Zagładę przeżyło około 300 tysięcy (z tego większość w ZSRR). Udało się to tylko tym, którzy mieli ogromne szczęście, wsparte potężną wolą przetrwania – jak Schoschana Rabinovici i jej matka.

(Nie)ostatni, Małgorzata Niezabitowska (tekst), Tomasz Tomaszewski (zdjęcia)

Odkrycie polskich Żydów w pierwszej połowie lat 80. – ich niewidocznej obecności i utajonego przemijania, ich rezygnacji i powszechnego wokół milczenia. Zarazem zapis przełomu, po którym Żydzi zaczęli odnajdywać swoje miejsce w Polsce.

Od 1944 roku, po sowieckiej stronie frontu, Żydzi znaleźli się na terenach Polski powojennej w sytuacji ocaleńców niechcianych. Ze strony polskich antysemitów, bardziej bezwzględnych po idącej przez wojnę demoralizacji, mnożyły się akty – także zbrodniczej – wrogości. Podziemie zbrojne celowo uderzało w Żydów opowiadających się za komunizmem. Większość uratowanych z Zagłady emigrowała w drugiej połowie lat 40., widoczna część pozostałych znalazła się w strukturach władzy komunistycznej. Po Marcu 68 władze Peerelu usunęły z kraju dużą grupę Żydów, także całkiem zasymilowanych. „Temat żydowski” zniknął z Polski na ponad dwie dekady.

PONADTO W NUMERZE:

Gra z okupantem, Agnieszka Dębska 

Po zdobyciu Warszawy przez wojska niemieckie 5 sierpnia 1915 i zajęciu przez państwa centralne całego obszaru dawnego rosyjskiego Królestwa Polskiego, zmienia się układ, od którego zależy przyszłość polskiego państwa. Polacy i Niemcy stają wobec siebie jako (potencjalni) sojusznicy i jako (historyczni) wrogowie.

Opowieścią o relacjach polsko-niemieckich w okresie od wejścia Niemców do Warszawy w sierpniu 1915 do kryzysu przysięgowego w lipcu 1917 dopełniamy w „Karcie” cykl poświęcony stuleciu I wojny (poprzednie odsłony w numerach 78, 79, 80).

Wolni Huculi, Joanna Bartuszek
Zdjęcia społeczności huculskiej i fragmenty wspomnień podróżników i badaczy zafascynowanych Huculszczyzną z okresu II Rzeczpospolitej.

63 + 7 dni, Dominik Czapigo

Siedem dni dłużej trwało Powstanie Warszawskie dla żołnierzy Armii Krajowej, którzy pozostali w stolicy zgodnie z umową kapitulacyjną, podpisaną 2 października 1944. W punkcie 4 umo­wy, zawartej mię­dzy powstańcami a dowództwem niemieckim, postanowiono: „Dla zapewnienia ładu i bezpieczeństwa na terenie miasta Warszawy zosta­ną wyznaczone przez dowództwo AK specjal­ne jednostki. Jednostki te zostają zwolnione od obowiązku natychmiastowego złożenia broni i pozostaną w mieście aż do czasu zakończenia swoich zadań. Dowództwo niemieckie ma pra­wo kontroli stanu liczebnego tych jednostek”. Znaleźli się w nich między innymi Antoni Bieniaszewski, Jerzy Chlistunoff, Halina Cieszkowska (z domu Chlistunoff, siostra Jerzego) oraz Tade­usz Zapałowski – pozostali w Warszawie i pełnili służbę do 9 października 1944. Wybrane fragmenty relacji pochodzą z nagrań zrealizowanych w Archiwum Historii Mówionej Ośrodka KARTA i Domu Spotkań z Historią.

Martwe miasto, Tomasz Borkowski

Opustoszona z powstańców i ludności cywilnej Warszawa miała zostac starta z powierzchni. „Umarłe” miasto nie przyjęło jednak nazistowskiego wyroku. Przedstawiamy fragmenty wspomnień, dzienników i dokumentów, które tworzą obraz Warszawy od upadku powstania do 17 stycznia 1945.

Skazaniec Najder, Katarzyna Przyborska 

Przedstawiamy montaż dokumentów, artykułów i tekstów osobistych, dotyczących wyroku śmierci na Zdzisława Najdera. Wyrok, wydany przez ekipę Jaruzelskiego, obnażał słabość systemu i jego podporządkowanie Sowietom. Był ceną za definiowanie celu opozycji: niepodległości Polski.

Rekonstrukcje historyczne, Marcin Wilkowski

Dalszy ciąg dyskusji o sensie coraz bardziej popularnego zjawiska rekonstrukcji historycznych. Komu i dlaczego są potrzebne? Czy spełniają cele przypisywane im przez samych rekonstruktorów?
(mk-z, mt)




wtorek, 9 września 2014

"Likwidator `44"




Dominik Kozar "Likwidator `44"
(Powieść kryminalna)

Ostatnie dni lipca 1944 r. Już niebawem wybuchnie tak oczekiwane przez mieszkańców Powstanie. Armia Czerwona zatrzymuje się na linii Wisły. Żołnierze radzieccy marzą o bogatych łupach, które zamierzają zdobyć w mieście. Niemieccy okupanci przygotowując się do obrony miasta wydają obwieszczenie nakazujące stu tysiącom warszawiaków zgłaszanie się do kompania rowów przeciwczołgowych. Dowódcy polskiego państwa podziemnego zaczynają zdawać sobie sprawę, że na większe wsparcie aliantów nie mogą liczyć. Napięta sytuacja i krążące od dłuższego czasu plotki o rychłym wybuchu powstania sprawiają, że hitlerowcy ograniczają nieco terror nie chcąc prowokować Polaków.

Dla szefa warszawskiego gestapo Franza Molka nadchodzą trudne dni. Nie tylko musi dbać o zapewnienie porządku w mieście, lecz także zmierzyć z seryjnym mordercą, który  pojawił się na ulicach Warszawy. W innych okolicznościach gestapowiec zapewne nie przejąłby się zaistniałą sytuacją. Kryterium doboru ofiar sprawia jednak, że Molk nie może pozwolić sobie na zlekceważenie sprawy. Ofiarami zabójcy są bowiem wysocy rangą oficerowie gestapo. Morderca pozostawia przy ciałach kartki z listą ofiar. Na kartce jest sześć nazwisk. Ostatnie nazwisko brzmi: Molk.

Śledztwo w tej sprawie rozpoczyna Hans Schneider, doświadczony funkcjonariusz kripo. Na specjalną prośbę Schneidera, pomaga mu dawny przyjaciel,  as przedwojennej polskiej policji państwowej, komisarz Jan Wolak, który zostaje w tym celu zwolniony z obozu w Auschwitz. Duet policjantów ma olbrzymie kłopoty z zakończeniem śledztwa. Jak się bowiem okazuje zabójca jest nie tylko bezwzględnym, ale także niezwykle przebiegłym, gotowym na wszystko człowiekiem.

W wojennej rzeczywistości toczy się codzienne życie warszawiaków. Młodzi ludzie spotykają się na prywatkach, randkach, spacerach. Niestety jakże często miłosne uniesienia przerywane są godziną policyjną. Jesteśmy świadkami, łapanek, egzekucji i przesłuchań. Warszawska młodzież garnie się do walki. Powstaje szereg organizacji konspiracyjnych, których członkowie czekają na sygnał aby chwycić  za broń. Wśród kilkunastu bohaterów pierwszo i drugoplanowych, znajdziemy przedstawicieli czterech narodowości: Polaków, Żydów, Rosjan i Niemców. Splatają się losy morderców w niemieckich mundurach, pazernych czerwonoarmistów i pełnych nadziei na lepszy los mieszkańców okupowanej Warszawy.

„Likwidator `44” to bardzo udana powieść wątkiem kryminalnym osadzonym w realiach II wojny światowej. Autor nie przytłacza czytelnika wielością detali topograficznych, koncentrując się raczej na oddaniu klimatu zagrożenia w mieście stojącym u progu zapisania najtragiczniejszej karty w swojej historii. Polecam.


Wydawnictwo: Videograf
ISBN: 978-83-7835-328-7
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 343

piątek, 5 września 2014

"Pozostał gniew"




Dominik Rutkowski "Pozostał gniew"


Po książce „Ziemie niczyje” Macieja Paterczyka mam przyjemność przedstawić kolejną powieść wydawnictwa Bellona, której akcja rozgrywa się w końcowych dniach II wojny światowej na Pomorzu Zachodnim. Tym razem jest to książka Dominika Rutkowskiego „Pozostał gniew.” Inspiracją dla autora były niepublikowane wspomnienia wojenne jego dziadka, któremu też dedykował tę niemal epicką opowieść.

Na opuszczonych przez wojska niemieckie terenach zadamawia się nowy okupant. Armia Czerwona. W niewielkim miasteczku władzę obejmuje enkawudzista, kapitan Paluchin. Jego podkomendni dopuszczają się gwałtów i rabunków nie tylko na ludności niemieckiej lecz ograbiają z nędznego dobytku Polaków wracających z robót i obozów w Rzeszy. Do kraju powraca Julian, Polak mieszkający przed wojną na Wileńszczyźnie. Niestety, zostaje zatrzymany przez czerwonoarmistów, a kiedy Paluchin odkrywa jego zdolności językowe, mianuje go swoim tłumaczem. Dramatycznych przeżyć nie unikną wędrujące do polski cztery kobiety. Pośród rozpasanej radzieckiej żołnierskiej tłuszczy znajduje się Iwan, pochodzący z inteligenckiej rodziny idealista. Nie godzi się on z barbarzyńskim postępkami swych kolegów, lecz nie ma siły i  możliwości aby im się przeciwstawić. Ostatnim z bohaterów jest Ukrainiec Mirek, dezerter, którego największą miłością są zegary.

Śledzimy przeplatające się ze sobą dramatyczne losy tych wszystkich osób. Luksusowa kwatera i pełne zbytków, rozpustne życie Paluchina kontrastują z nędzną obozową egzystencją setek jeńców wojennych i tułaczką polskich robotników przymusowych. Jedni marzą aby Hitler wreszcie skapitulował, o powrocie do domów, odszukaniu bliskich, inni nie potrafią odnaleźć się w powojennej rzeczywistości. Dominik Rutkowski mocno nakreślił sylwetki bohaterów, z których niemal każdy kryje w sobie wojenne dramaty. No, może poza kapitanem NKWD, który jest tu chyba jedyną groteskową postacią a zarazem panem życia i śmierci na podległym mu obszarze.

Znajdziemy na kartach powieści również zaczątek wątku miłosnego. Napisałem „zaczątek” bo na tej wyjałowionej przez niemieckich i radzieckich okupantów ziemi nawet uczucie obumarło nim zdążyło zakiełkować. Rozdziały uzupełnione są wspomnieniami dzięki czemu łatwiej możemy zrozumieć postawy prezentowane przez głównych bohaterów utworu. Powieść Dominika Rutkowskiego została nagrodzona przez „Magazyn Literacki KSIĄŻKI” w kategorii „proza polska.” Polecam.


Wydawnictwo: Bellona
ISBN: 978-83-11-12944-3
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 303


poniedziałek, 1 września 2014

"Dzieci `44"




Jerzy Mirecki "Dzieci `44"


Pośród wielu książek, które pojawiły się na rynku księgarskim w siedemdziesiątą rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego na szczególną uwagę zasługuje dość niezwykła publikacja Dzieci `44.” Współautor i koordynator projektu Jerzy Mirecki zgromadził w niej wspomnienia kilkudziesięciu osób, którzy byli dziećmi w sierpniu 1944 r. i przeżyli w stolicy ten krwawy okres 63 dni. Książkę otwierają wspomnienia Jerzego Gniadzika, czternastoletniego wtedy listonosza Harcerskiej Poczty Polowej. Po przeczytaniu właśnie jego książki pt. „Ulica Staszica” narodziła się koncepcja spisania relacji dzieci - świadków i uczestników walk.

Najmłodszym z bohaterów, do którego udało się dotrzeć Jerzemu Mireckiemu był czteroletni wówczas Andrzej Nielepkiewicz. Nic dziwnego, że jego wspomnienia zmieściły się na zaledwie jednej stronie. Z powstańczych dni pozostały mu w pamięci jedynie ciągłe bombardowania, brak wody oraz pistolet ojca, którym pozwalał mu się bawić, po wcześniejszym wyjęciu magazynku. Niestety większość pozostałych relacji pełna jest bólu, krwi, łez, głodu, świstu bomb, cierpienia i śmierci.

Fot. 1. Jerzy Gniadzik, wówczas lat 14, Szare szeregi, AK, PS. „Słowik”, listonosz Harcerskiej Poczty Polowej. Źródło: Jerzy Mirecki „Dzieci `44”, s. 9.

Jerzy Mirecki w chwili wybuchu Powstania był siedmioletnim chłopcem. 1 sierpnia wraz z rodzicami przyjechał do Warszawy wioząc zapasy żywności dla dziadków i siostry. Nie przypuszczał wtedy ani on, ani rodzice, że w stolicy spędzą dwa długie, tragiczne miesiące. Udało mu się zapamiętać m.in. radość, jaka ogarnęła mieszkańców w pierwszych dniach sierpnia. Zapamiętał bombę, która spadła na podwórze i cudem nie eksplodowała, a z której wyprodukowano później ponad dwa tysiące granatów, wycie syren sygnalizujących naloty oraz samoloty amerykańskie zrzucające setki spadochronów z pomocą dla powstańców. Niestety duża część tych zasobników dostała się w ręce wroga.

Fot. 2. Jerzy Mirecki, wówczas lat 7,5. Źródło: Jerzy Mirecki „Dzieci `44”, s. 25.

Większość z dzieci patrząc na swoich starszych kolegów marzyło aby tak jak oni chwycić za broń i walczyć z niemieckim okupantem. Młodzi ludzie wielokrotnie wbrew woli rodziców szukali kontaktu z żołnierzami noszącymi biało-czerwone opaski na rękawach. A kiedy udało się ziścić to marzenie często nie mieli już nigdy okazji spotkać się z ojcem i matką.

Nie wszystkie osoby, które podzieliły się dramatycznymi wspomnieniami doczekały wydania niniejszej książki. Pozostała po nich na szczęście bardzo wartościowa i unikalna pamiątka, dzięki której współczesne pokolenia mają możliwość przekonania się jak wyglądała wojna z perspektywy kilku i kilkunastoletnich bohaterów. Choć uratowany został tylko niewielki okruch wspomnień najmłodszych uczestników powstańczych walk, założenie przyświecające koordynatorowi projektu zostało wykonane. To już ostatni dzwonek na realizowanie tego typu zamierzeń. Za kilka lat odejdą ostatni świadkowie Powstania Warszawskiego i wiedzę o tamtych dniach kolejne pokolenia będą czerpać jedynie z takich publikacji.


Wydawnictwo: Bellona
ISBN: 978-83-11-1301703
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 488


sobota, 19 lipca 2014

"Ziemie niczyje"


Maciej Paterczyk "Ziemie niczyje"


Rok 1945. Dobiegają końca działania wojenne. Wojska Armii Radzieckiej za dwa miesiące zdobędą stolicę III Rzeszy. Pustoszeją miasta, miasteczka i wioski na wschód od Odry. Sznury niemieckich ciężarówek wywożą co się da z terenów, na które już niebawem spadną bomby zrzucane z samolotów z czerwonymi gwiazdami na skrzydłach. Tysiące niemieckich mieszkańców w panice pakuje swój dobytek i ucieka z zagrożonych obszarów. Nie wszystko da się zabrać ze sobą, część trzeba ukryć, większość zostawić. Trzeba się spieszyć. Pomiędzy wojskami niemieckimi a radzieckimi pozostaje pas ziemi niczyjej.

Nim ukształtuje się na tych ziemiach polska administracja, nim dwórki, pałace, domy i chaty znajdą nowych właścicieli, ziemie te staną się areną wielu mordów, gwałtów i grabieży. Na obfite poniemieckie łupy liczą nie tylko Rosjanie, lecz także setki grup polskich szabrowników. Przygody jednej z nich przedstawił w swojej powieści Maciej Paterczyk. Bohaterowie jego książki: Brodacz, Chudy i Chłopiec wędrując na zachód wiedzą, że nie mogą zbliżyć się do Niemców a jednocześnie muszą uważać na zbliżające się oddziały radzieckie. Unikają więc otwartych przestrzeni, przemieszczając się bocznymi dróżkami i lasami. Od czasu do czasu odwiedzają opuszczone miejscowości wypełniając niesione worki wszystkim co przedstawia większą wartość. Co jakiś czas zatrzymują się w odludnych miejscach, zakopują swe skarby a miejsca ich ukrycia zaznaczają na mapach.

Pewnego dnia dołącza do nich młoda dziewczyna. Prosi trójkę szabrowników aby zabrali ją ze sobą do Szczecina. Mówi im, że wie gdzie w tym mieście Niemcy ukryli cenne obrazy i kosztowności zrabowane z polskich muzeów. Dziewczyna zamierza po zakończeniu wojny zwrócić malowidła państwu polskiemu, a naszym bohaterom w zamian za pomoc chce oddać pozostałe drogocenne przedmioty. Mężczyźni przyjmując jej propozycję, nie zdają sobie sprawy, że trudna wędrówka stanie się jeszcze bardziej niebezpieczna.

Choć ich celem jest wzbogacenie się, pamiętają jednak i o niematerialnych sprawach. Np. nieformalny przywódca grupy, będący autorytetem dla swoich kompanów - Brodacz troszczy się o nastoletniego Chłopca, uczy go czytać i pisać, dba aby podczas tułaczki nie przydarzyło mu się nic złego. Każdy z bohaterów powieści Macieja Paterczyka oprócz worków z łupami niesie ze sobą bagaż tragicznych wojennych przeżyć. „Ziemie niczyje” to pasjonująca powieść nie tylko o włóczędze szabrowników lecz także historia o przyjaźni, odpowiedzialności i zaufaniu, o wartościach, które często dewaluowały się w czasach wojennego zamętu. Polecam.


Wydawnictwo: Bellona
ISBN: 978-83-11-13279-5
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 283


wtorek, 17 czerwca 2014

"Major Hubal. Historia prawdziwa"


Łukasz Ksyta "Major Hubal. Historia prawdziwa"


Książka „Major Hubal. Historia prawdziwa” autorstwa Łukasza Ksyty to nie tylko biografia legendarnego żołnierza, partyzanta, ale także sportowca, męża i ojca. Poznajemy dzieciństwo, młodzieńcze lata wywodzącego się z powstańczej rodziny Henryka Dobrzańskiego. Śledzimy jego karierę oraz szlak bojowy podczas służby w 2 Pułku Ułanów Legionów Polskich. Młody żołnierz już w stopniu chorążego uczestniczył w walkach pod Lwowem pod komendą pułkownika Władysława Sikorskiego. Przełożeni cenili w nim zdolności dowódcze, troskę o podwładnych oraz znakomite umiejętności jeździeckie. Za bohaterstwo na polu walki Dobrzański został czterokrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych, nadano mu także krzyż Virtuti Militari V klasy.

W okresie dwudziestolecia międzywojennego Henryk Dobrzański wielokrotnie uczestniczył w zawodach jeździeckich. W krajowych i międzynarodowych konkursach bardzo często zdobywał główne nagrody. Był rezerwowym w polskiej ekipie na Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Amsterdamie w 1928 r., gdzie polska drużyna zdobyła srebrny i brązowy medal.




Łukasz Ksyta opisuje wojenne losy majora w 110 Pułku Ułanów, w którym pełnił  funkcję zastępcy dowódcy.  Przedstawia marsz żołnierzy Dobrzańskiego do Warszawy i później w rejon Gór Świętokrzyskich oraz pracę nad rozbudową oddziału w oczekiwaniu na spodziewaną wiosną ofensywę aliantów. Hubal mimo rozkazu Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej nie rozwiązał skupionego wokół siebie oddziału.

Na podstawie zachowanych fragmentów dziennika oddziału bojowego Autor odtwarza jego działalność aż po tragiczny dzień 30 kwietnia 1940 r. kiedy to w potyczce pod Anielinem niemiecka kula przeszyła pierś majora Hubala. W książce znajdziemy także osobny rozdział poświęcony wieloletniej historii poszukiwań grobu jednego z pierwszych dowódców partyzanckich w okresie II wojny światowej.

Książka zawiera wiele relacji osób, które spotkały się z Dobrzańskim, zarówno na gruncie prywatnym jak i podczas wojennej tułaczki. Autor nie zapomniał o towarzyszach broni majora. Zamieścił m.in. informacje o ich dalszych losach m.in. w obozie w Oświęcimiu. Łukasz Ksyta podczas pracy nad biografią Henryka Dobrzańskiego sięgnął nie tylko po rozkazy, meldunki, akta personalne, ale także dotarł do wspomnień i listów. Dzięki nim, a także licznym unikalnym fotografiom zamieszczonym w książce możemy  poznać również mniej znane epizody z życia legendarnego majora. Polecam.


Wydawnictwo: Iskry
ISBN: 978-83-244-0365-3
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 308


Strona poświęcona majorowi Henrykowi Dobrzańskiemu - Hubalowi:

sobota, 17 maja 2014

"Teufel"


Izabela Żukowska "Teufel"


Wolne Miasto Gdańsk, sierpień 1939 r. W wodzie przy molo dwaj chłopcy znajdują zwłoki kobiety. Prowadzenie śledztwa powierzono rutynowanemu policjantowi z długoletnim stażem, komisarzowi Franzowi Thiedtke. To jego ostatnia sprawa, niebawem ma odejść na zasłużoną emeryturę. Identyfikacji dokonuje młoda asystentka policyjna, Lotte Meier. Stan zachowania ciała utrudnia rozpoznanie. Niemka spostrzega jednak znajomy medalion na szyi denatki. Wg niej ofiara to Marianna Walewicz, Polka pochodząca z zamożnej gdańskiej rodziny, dawna pracodawczyni panny Meier.

Wkrótce komisarz Thiedtke zostaje odsunięty od sprawy, a policja polityczna zamyka śledztwo. Thiedtke nie może się z tym pogodzić. Przecież raport z sekcji zwłok wskazuje, że kobieta została zamordowana przed wrzuceniem do wody. Również Lotte Meier wbrew zakazom przełożonych próbuje wyjaśnić prawdę. Zwraca się z prośbą o pomoc do starego komisarza. Okazuje się, że tylko jemu może zaufać.

Powieść Izabeli Żukowskiej trudno nazwać kryminałem, choć na pierwszych stronach wszystko wskazuje na to, że krok po kroku będziemy zbliżać się do rozwiązania zagadki zbrodni, łącząc ze sobą szereg wątków i eliminując kolejnych podejrzanych. Autorka zaskoczyła mnie przesuwając środek ciężkości powieści w kierunku przedstawienia portretu miasta w ostatnich dniach pokoju. Zamiast zaglądania do oszczędnie umeblowanych policyjnych gabinetów z okien tychże pomieszczeń patrzymy na rozbiórkę synagogi. Jesteśmy świadkami pełnych napięcia stosunków pomiędzy mieszkańcami miasta, widzimy przemarsze chłopców z Hitlerjugend. Żukowska za pośrednictwem Lotte Meier zabiera nas w podróż w przeszłość do poukładanego z pozoru świata Marianny Walewicz. Jak się okaże świat ten to nie tylko dostatnie życie, przyjęcia i romansowanie. Kryje się w nim tajemnica, która splata losy dwóch kobiet. Skomplikowane relacje pomiędzy nimi, gierki wywiadów, wypełnione bibelotami domy bogatych gdańszczan, zapachy ulicy, setki detali zamieszczonych na kartach książki nieco przytłaczają czytelnika, ale właśnie dzięki temu udało się Autorce doskonale oddać klimat wielokulturowego miasta w przededniu wybuchu wojny.

Dobiega końca ustalony porządek świata, dobiega końca służba komisarza Thiedtke. Co można powiedzieć o doświadczonym śledczym? To ambitny, uczciwy i dobry policjant. Z lektury wynika, że takich jak on można policzyć na palcach jednej ręki. Dlatego trochę szkoda, że wątek kryminalny jest tylko dopełnieniem powieści,  podobnie zresztą jak dwie nieszczęśliwie zakończone miłości naszych bohaterek.

Zbrodnia, Trójmiasto i klimat nadciągającej wojny to przepis na książkę sprawdzony przez wielu polskich autorów. Izabela Żukowska sięgnęła po wypróbowane składniki, doprawiła je gęstym dziejowym sosem ze szczyptą pierwiastków obyczajowych i poczęstowała czytelników daniem, które zadowoli podniebienia wielu miłośników powieści historycznych. Polecam.


Wydawnictwo: Oficynka
Seria wydawnicza: Komisarz Franz Thiedtke
ISBN: 978-83-64307-15-7
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 292

Moja ocena: 4+/6