"Teufel"
Izabela Żukowska "Teufel"
Wolne Miasto Gdańsk, sierpień
1939 r. W wodzie przy molo dwaj chłopcy znajdują zwłoki kobiety. Prowadzenie
śledztwa powierzono rutynowanemu policjantowi z długoletnim stażem, komisarzowi
Franzowi Thiedtke. To jego ostatnia sprawa, niebawem ma odejść na zasłużoną
emeryturę. Identyfikacji dokonuje młoda asystentka policyjna, Lotte Meier. Stan
zachowania ciała utrudnia rozpoznanie. Niemka spostrzega jednak znajomy medalion na szyi denatki. Wg niej ofiara to
Marianna Walewicz, Polka pochodząca z zamożnej gdańskiej rodziny, dawna
pracodawczyni panny Meier.
Wkrótce komisarz Thiedtke zostaje
odsunięty od sprawy, a policja polityczna zamyka śledztwo. Thiedtke nie może się
z tym pogodzić. Przecież raport z sekcji zwłok wskazuje, że kobieta została zamordowana
przed wrzuceniem do wody. Również Lotte
Meier wbrew zakazom przełożonych próbuje wyjaśnić prawdę. Zwraca się z prośbą o
pomoc do starego komisarza. Okazuje się, że tylko jemu może zaufać.
Powieść Izabeli Żukowskiej trudno
nazwać kryminałem, choć na pierwszych stronach wszystko wskazuje na to, że krok
po kroku będziemy zbliżać się do rozwiązania zagadki zbrodni, łącząc ze sobą szereg
wątków i eliminując kolejnych podejrzanych. Autorka zaskoczyła mnie
przesuwając środek ciężkości powieści w kierunku przedstawienia portretu miasta
w ostatnich dniach pokoju. Zamiast zaglądania do oszczędnie umeblowanych policyjnych
gabinetów z okien tychże pomieszczeń patrzymy na rozbiórkę synagogi. Jesteśmy
świadkami pełnych napięcia stosunków pomiędzy mieszkańcami miasta, widzimy przemarsze
chłopców z Hitlerjugend. Żukowska za pośrednictwem Lotte Meier zabiera nas w
podróż w przeszłość do poukładanego z pozoru świata Marianny Walewicz. Jak się
okaże świat ten to nie tylko dostatnie życie, przyjęcia i romansowanie. Kryje
się w nim tajemnica, która splata losy dwóch kobiet. Skomplikowane relacje
pomiędzy nimi, gierki wywiadów, wypełnione bibelotami domy bogatych gdańszczan,
zapachy ulicy, setki detali zamieszczonych na kartach książki nieco
przytłaczają czytelnika, ale właśnie dzięki temu udało się Autorce doskonale
oddać klimat wielokulturowego miasta w przededniu wybuchu wojny.
Dobiega końca ustalony porządek świata,
dobiega końca służba komisarza Thiedtke. Co można powiedzieć o doświadczonym
śledczym? To ambitny, uczciwy i dobry policjant. Z lektury wynika, że takich
jak on można policzyć na palcach jednej ręki. Dlatego trochę szkoda, że wątek
kryminalny jest tylko dopełnieniem powieści, podobnie zresztą jak dwie nieszczęśliwie
zakończone miłości naszych bohaterek.
Zbrodnia, Trójmiasto i klimat
nadciągającej wojny to przepis na książkę sprawdzony przez wielu polskich
autorów. Izabela Żukowska sięgnęła po wypróbowane składniki, doprawiła je
gęstym dziejowym sosem ze szczyptą pierwiastków obyczajowych i poczęstowała
czytelników daniem, które zadowoli podniebienia wielu miłośników powieści
historycznych. Polecam.
Wydawnictwo: Oficynka
Seria wydawnicza: Komisarz
Franz Thiedtke
ISBN: 978-83-64307-15-7
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 292
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 292
Moja ocena: 4+/6