Patrycja Dołowy „Skarby. Poszukiwacze i strażnicy żydowskiej
pamięci”
Ta historia jest trochę jak baśń. Są w niej
poszukiwacze skarbów i ich strażnicy. Jest pełna klejnotów cukiernica
Rosenthala, dwanaście złotych jaj i tajemnicza mapa dziadka Pinchasa. Jest
podróż w głąb czasu tropem utraconego dziedzictwa.
W 2017 roku Patrycja Dołowy została poproszona
o pomoc – jej amerykańska przyjaciółka Michelle Levy chciała dowiedzieć
się czegoś o swojej prababci Salomei. Tak zaczęła się wędrówka, która
potoczyła się w niespodziewany sposób i poprowadziła
w nieoczekiwanych kierunkach. W jej trakcie Dołowy spotkała innych
poszukiwaczy – amerykańskich potomków polskich Żydów, których przywiodła do
Polski legenda o rodzinnym skarbie lub wizja utraconego raju. Trafiła też
na Polaków, którzy stali się lokalnymi strażnikami żydowskiej pamięci. Zaintrygowało
ją, co tak naprawdę popycha ich do działania. Co znaczy wciąż żyć na grobach,
a co znaczy żyć zupełnie bez nich?
Polska pełna jest żydowskich rzeczy. Porzuconych,
wziętych pod opiekę, przywłaszczonych, przejętych, znalezionych i takich,
które wciąż czekają na odkrycie. Nie jest to złoto, lecz coś cenniejszego od
złota: to ślady milionów żyć, o których musimy pamiętać.
Opowieść zaczyna się w
ostrowieckim atelier fotograficznym Kołeckich. Utrwalone na szklanych kliszach
miejsca, ludzie i wydarzenia uchylą rąbka tajemnicy o dawnym mieście i jego
okolicach. Podróże w czasie to sekretowa specjalność. Kilkanaście
stron dalej wybitny aktor Roland Głowacki zachwyca publiczność rolą mordercy.
Nie jest jednak tak przerażający jak błyszczące w słońcu ślady krwi
pozostawione na śniegu w Bałtowie. Podobno proboszcz Fudalewski nie żyje!
Niepokój wzmaga niespodziewany wybuch. Przechodnie szepczą, że to urwisy z
ulicy Trzeciaków znalazły kostki trotylu i minę przeciwczołgową. Zbliża się
wizyta „Hubala”, Czesław Szymański „Wiaruchna” opracowuje plan porwania
komisarza miasta, a oddziały ZOMO wkraczają do huty Nowotki. Zszargane nerwy
może uspokoić jedynie chłodzące i regeneracyjne piwo z Browaru
Saskich. Łyk złocistego trunku i już można podziwiać Władysława Hermaszewskiego
za sterami MiG-a z… osiedla Pułanki.
Z kolejnych kart książki zerka na
to wszystko zdumiony Gombrowicz, dumając nad tym, jak to się stało, że nie lubi
tańczyć, grać w karty i jeździć konno. Ach… gdyby tylko urodził się później,
zrelaksowałby się podczas Turnieju Miast albo spotkania z piłkarzami KSZO
Ostrowiec Świętokrzyski.
Może Czytelnikowi uda się w końcu
rozwiązać spór, co jest najbardziej tajemnicze: opatowskie podziemia, skarb
odkryty w Denkowie czy skocznia narciarska na Kolonii Robotniczej? Czytanie
czas zacząć!
Na zlecenie szwajcarskiego rządu
dwoje uznanych archeologów Sara Frei oraz Tim Mayer podejmuje się
zorganizowania ekspedycji do Syrii. Celem naukowców jest odnalezienie miejsca,
w którym zostały ukryte dzieła sztuki zrabowane przez Niemców w okresie II
wojny światowej. Informacja o miejscu, do którego należy dotrzeć by zrealizować
zadanie i zapisać się na kartach historii, zaszyfrowana jest na tajemniczej
mapie, która składa się z kart zapisanym językiem pragermańskim. Mark Radke,
który udostępnił mapę, jest również żywo zainteresowany wzięciem udziału w
wyprawie. Sara z Timem kompletują ekipę. Znajduje się w niej kilkudziesięciu specjalistów
z wielu dziedzin.
W tym samym okresie ktoś porywa
córkę wybitnego naukowca, profesora Bertranda Cologne. To jeden z
najważniejszych pracowników zatrudnionych w pewnym ośrodku badawczym. Cologne
wraz ze swoim zespołem pracuje nad nowym wynalazkiem – magnetronem. Tłem akcji powieści
Wojciecha Kulawskiego są liczne zabytki, jakimi usiane są pustynie pokrywające
terytorium Syrii. Bohaterowie próbując natrafić na trop mogący doprowadzić do odnalezienia bezcennego
depozytu docierają do miast szczycących się wielowiekową historią. Wpatrują się
we wzniesione przy meczetach strzeliste minarety, zaglądają do jaskiń a także
odwiedzają prastare zamki.
Możemy się domyśleć, że apetyt na
odnalezienie zrabowanych dzieł sztuki ma znacznie więcej osób. Niektóre z nich
gotowe są na wszystko aby osiągnąć swoje cele. Pośród uczestników ekspedycji
również znajdują się czarne charaktery, dlatego też Sara Frei oraz Tim Mayer
muszą mieć oczy dookoła głowy, aby nie tylko nie przegapić znaków
umożliwiających dotarcie do niemieckiego depozytu, ale też uchronić swych
kolegów przed grożącym im niebezpieczeństwem. Niestety wyprawa po skarby
nazistów łączy się nie tylko z podziwianiem budowli i egzotycznych krajobrazów.
Dla niektórych członków ekipy wyjazd do Syrii zamiast podróżą życia staje się
dosłownie gwoździem do trumny.
„Syryjska legenda” to już piąta książka
Wojciecha Kulawskiego jaka ukazała się nakładem wydawnictwa CM[1]. Tym
razem nie jest to jednak kryminał, lecz kawał solidnej powieści przygodowej.
Miejsca akcji zmieniają się jak w kalejdoskopie. Fabuła wypełniona jest
porwaniami, bójkami i pościgami. Nad głowami bohaterów praży słońce a w zębach
zgrzyta piach. Kto wie, czy gdyby Sara z Timem wiedzieli na jakie ekstremalne
przeżycia narażają siebie i swoich towarzyszy decydując się na organizację
ekspedycji do Syrii, nie zrezygnowaliby z niej przed wejściem na pokład
samolotu. Z drugiej strony nie można im się dziwić. Szansa na poszukiwanie
bezcennych dzieł sztuki w tak egzotycznej scenerii mogłaby się już więcej nie
powtórzyć. Polecam.
Zenon Gierała „Zamki i klasztory w legendach i baśniach
polskich”
W bogatym dorobku znanego pisarza
i regionalisty Zenona Gierały nie brakuje publikacji inspirowanych dziejami
naszego państwa. Autor często sięga po zapomniane opowieści związane polskimi władcami,
nierzadko inspirują go obrzędy i zwyczaje ludowe rożnych regionów. Jego książki
stanowią skarbnicę wiadomości o legendarnych początkach kraju nad Wisłą i jego
historii w kolejnych wiekach. Na kartach jego książek nie brakuje przygodowych
historii i awantur, w jakie wikłali się książęta, mieszczanie, rycerze czy
zbójcy. Tłem akcji bywają częstokroć nieistniejące już warownie czy budowle
sakralne, małe wioski, lasy, miasta i miasteczka. Autor nie stroni od legend i
baśni, szczodrze okraszając nimi swoje dzieła. W podobnym tonie utrzymana jest również
najnowsza książka Zenona Gierały „Zamki i klasztory w legendach i baśniach
polskich”.
Pisząc o wydanej przez kieleckie
wydawnictwo Jedność książce, a w zasadzie księdze, nie sposób nie wspomnieć o
jej imponującej i oryginalnej szacie graficznej. Niezwykła jest już sama czarna
okładka. Tuż pod wypisanym krwistoczerwoną czcionką tytułem mamy dziurkę od
klucza. Widzimy przez nią rycinę przedstawiającą mury jednego z
najpiękniejszych polskich zamków, w Pieskowej Skale. Oczywiście autor przypomina
także legendę związaną z tą wspaniałą budowlą. Każda z legend zilustrowana jest
rycinami zaczerpniętymi głównie z „Tygodnika Illustrowanego” oraz tygodnika
„Kłosy”. W tło innych rysunków wkomponowane zostały akwarele Zygmunta Vogla.
Z pewnością najnowsza książka
Zenona Gierały zwróci uwagę zarówno starszych jak i młodszych czytelników. Z
zainteresowaniem powinni sięgnąć po nią osoby mieszkające w różnych częściach
naszego kraju. Autor nie pominął bowiem żadnego z regionów, o każdym
przypomniał wiele pasjonujących i tajemniczych legend. W sumie, w tej
monumentalnej księdze znajdziemy aż 113 opowieści. Przygodę rozpoczynamy od
odwiedzin w Małopolsce. Oprócz znanych legend o skarbie Inków, czy Walgierzu
Wdałym i Helgundzie znajdziemy tu również mniej popularne opowieści. Odkryjemy
sekrety zamków na Wawelu i w Rabsztynie. Wraz z królem Zygmuntem Starym
wybierzemy się na polowanie do Puszczy Niepołomickiej i spotkamy się z
powracającą do Starego Sącza księżniczka Kunegundą.
Z Małopolski przeniesiemy się na
Podkarpacie. Spośród dziesięciu legend do najciekawszych należą na pewno te
związane z zamkami w Rzeszowie, Krasiczynie oraz Baranowie Sandomierskim. Niezgłębioną
kopalnią baśni i legend jest ulubiony region Zenona Gierały – świętokrzyskie.
Regionowi temu pisarz poświęcił już opublikowaną dwa lata temu przez
wydawnictwo Jedność książkę „Baśnie i legendy ziemi świętokrzyskiej”[1]. Tym
razem autor opisał historie sprzed wieków, związane m.in. z klasztorem na
Świętym Krzyżu, królewiczem Emerykiem,przypomniał baśń zbóju Szydle i nawiązał do skarbów zamku w Pińczowie.
Nieco dłużej zabawimy na
rozległym Mazowszu. Tu również zapukamy do bram wiekowych zamków i otworzymy
skrzypiące klasztorne bramy. Ujrzymy błąkające się po murach starych warowni
białe damy, usłyszymy chrzęst zbroi i szczęk mieczy. Zejdziemy do podziemi, a
później podejrzymy jak mistrz Twardowski wywołuje ducha Barbary Radziwiłłówny.
Również z północno-wschodnimi ziemiami naszego kraju, z Warmią, Mazurami i
Podlasiem związanych jest wiele legend. Znacznie więcej jednak zamków i
klasztorów zbudowali dawni mieszkańcy Śląska. Zenon Gierała miał więc tu z
czego wybierać. Zdecydował się na odkurzenie ponad dwudziestu opowieści, wśród
których są też dość mroczne legendy o upiorach, czarownicach i nawiedzonych
zamkach.
Ze Śląska wędrujemy do
Wielkopolski i przekraczamy granicę sąsiadującego z nią Pomorza. W podziemiach tamtejszych
zamków także przecież spoczywały nieprzebrane skarby, w komnatach rozgrywały
się dramaty miłosne, a na polowania w prastare bory zapuszczali się królowie i
książęta. Baśnie i legendy wybrane do druku w niniejszej księdze zostały
napisane na nowo i podane czytelnikowi w niezwykle atrakcyjnej postaci. Autor
wprowadził dialogi i znacznie zdynamizował akcję wszystkich opowieści. Na
ostatnich stronach książki zamieszczono obszerne wyjaśniania tłumaczące
historię powstania każdej z legend a także bibliografię. Polecam.
W książce znanego marynisty ożywa
świat piratów, rozbójników, którzy w gąszczu karaibskich wysepek czatowali na
„tłuste gęsi”, czyli wyładowane złotem hiszpańskie galeony zmierzające do
ojczyzny. Ozywają pierwowzory załóg „Latającego Holendra”, i „Czarnej Perły”. A
byli pośród tych zbójców także nasi rodacy z Gdańska, Kaszub i Żuław, o czym
mało kto wie. Nie wszyscy też wiedzą, że piractwo na Karaibach nigdy nie znikło.
Nawet dziś w XXI stuleciu jest wciąż aktywne i okrutne. W przeciwieństwie do
dawnego, wyrosłego na złotej glebie, współczesne piractwo na Karaibach rozkwita
na glebie narkotykowej.
Henryk Mąka – polski pisarz,
reportażysta i publicysta specjalizujący się w tematyce morskiej i
marynistycznej. Autor kilkudziesięciu książek.
Prenumeratorzy standardowo mogą
liczyć na atrakcyjne prezenty – praktyczny sygnet do podtrzymywania otwartej
książki, zestaw 5 magnesów z ważnymi cytatami oraz termoodporne podstawki pod
kubek w stylu retro. Dodatkowo do prenumeraty premium dołączone będzie 11
kolejnych książek, prezentujących kolejne „Tajemnice historii”.
Jeśli zamówisz kolekcję do
31.03.2019, klikając na ten link https://bit.ly/2GOtpuc,
otrzymasz wyjątkowy prezent – podpórkę do książek (dołączana wraz z 8.
przesyłką). Koniecznie wykorzystaj swój indywidualny kod promocyjny
PROMOTAJEMNICE2019, aby otrzymać ten prezent!
Szczegóły dotyczące kolekcji znajdziecie na stronie:
Romuald Romański „Niewyjaśnione zagadki historii Polski”
Każdy naród ma swoje wstydliwe
historie i tajemnice, których nie udało się wyjaśnić. Ile ich było w naszych
dziejach, nikt chyba nie zliczył. Są czasem równie barwne jak sensacje Rzymian,
krzyżowców czy wielkich europejskich dynastii, tyle że, niestety, mniej znane.
Wszyscy słyszeli o tragicznej śmierci św. Stanisława, ale mniej już liczni o
nieszczęsnej Marynie Mniszchównie, Polce na carskim tronie. O tych i innych
zagadkach naszych dziejów Romuald Romański opowiada ze swadą, bez śmiertelnej
powagi, bo przecież historia nie jest nudną nauką, ale raczej nauczycielką
życia, niepozbawioną paradoksów i momentów humorystycznych.
Romuald Romański – prawnik,
historyk, pisarz, wykładowca. Autor wielu książek popularnonaukowych z zakresu
historii polski.
Prenumeratorzy standardowo mogą
liczyć na atrakcyjne prezenty – praktyczny sygnet do podtrzymywania otwartej
książki, zestaw 5 magnesów z ważnymi cytatami oraz termoodporne podstawki pod
kubek w stylu retro. Dodatkowo do prenumeraty premium dołączone będzie 11
kolejnych książek, prezentujących kolejne „Tajemnice historii”.
Jeśli zamówisz kolekcję do
31.03.2019, klikając na ten link https://bit.ly/2GOtpuc,
otrzymasz wyjątkowy prezent – podpórkę do książek (dołączana wraz z 8.
przesyłką). Koniecznie wykorzystaj swój indywidualny kod promocyjny
PROMOTAJEMNICE2019, aby otrzymać ten prezent!
Szczegóły dotyczące kolekcji znajdziecie na stronie:
Włodzimierz Antkowiak „Złoty
pociąg i tajemnice skarbów Polski”
Wiadomości o skarbach
pozostawionych przez nazistów na ziemiach polskich od lat rozpalały emocje.
Dolny Śląsk, a zwłaszcza Pogórze Sudeckie, są miejscem ich rzekomego ukrycia,
bo tam fanatycy nazizmu utrzymywali się do ostatnich dni wojny. Hobbiści,
podróżnicy, amatorscy poszukiwacze skarbów eksplorują te tereny, przede
wszystkim okolice Wałbrzycha, Walimia, Gór Sowich. Odnaleźli wiele cennych
eksponatów, ale nie dotarli do złota nazistów, które w 1945 roku miał przewozić
pociąg z Wrocławia do Wałbrzycha. Niezależnie od tego, ile jest prawdy w
sensacyjnych doniesieniach prasowych, każde znalezisko jest cenne, bo wzbogaca
wiedzę o historii ziem, o dziejach II wojny światowej, III Rzeszy i jej
morderczej rabunkowej polityce.
Włodzimierz Antkowiak – pisarz,
dziennikarz, podróżnik, autor kilkunastu książek poetyckich i
popularnonaukowych.
Prenumeratorzy standardowo mogą
liczyć na atrakcyjne prezenty – praktyczny sygnet do podtrzymywania otwartej
książki, zestaw 5 magnesów z ważnymi cytatami oraz termoodporne podstawki pod
kubek w stylu retro. Dodatkowo do prenumeraty premium dołączone będzie 11
kolejnych książek, prezentujących kolejne „Tajemnice historii”.
Jeśli zamówisz kolekcję do
31.03.2019, klikając na ten link https://bit.ly/2GOtpuc,
otrzymasz wyjątkowy prezent – podpórkę do książek (dołączana wraz z 8.
przesyłką). Koniecznie wykorzystaj swój indywidualny kod promocyjny
PROMOTAJEMNICE2019, aby otrzymać ten prezent!
Szczegóły dotyczące kolekcji znajdziecie na stronie:
Christopher Macht „Spowiedź Hitlera. Szczera rozmowa z Żydem”
(Tajemnice historii, tom 1)
Kwiecień, 1945 rok. Do siedziby
Adolfa Hitlera na specjalne wezwanie wodza zostaje sprowadzony "Szlachetny
Żyd", Eduard Bloch. Ten sam, który przez wiele lat leczył matkę kanclerza
Trzeciej Rzeszy, za co Hitler był mu szalenie wdzięczny. Führer oznajmia mu, że
ten dostąpi niebywałego zaszczytu spisania z nim ostatniej rozmowy. Wszystko
dzieje się kilka dni przed śmiercią Hitlera.
Po raz pierwszy na świecie ukazuje się wywiad, którego Adolf Hitler udzielił
przed swoją śmiercią "szlachetnemu Żydowi". Kanclerz Trzeciej Rzeszy,
jeden z największych zbrodniarzy na świecie tłumaczy się z tego, dlaczego
nienawidził Żydów, opowiada o ciemnych stronach dzieciństwa, o tym, jak upił
się do nieprzytomności, o swoim życiu erotycznym i o najszczęśliwszym dniu w
życiu.
Christopher Macht – niemiecki pisarz z polskimi korzeniami. Opublikowanie
odnalezionych i opracowanych przez niego zapisków z rozmów Eduarda Blocha z
Hitlerem przyniosło mu rozgłos także w naszym kraju.
Prenumeratorzy standardowo mogą
liczyć na atrakcyjne prezenty – praktyczny sygnet do podtrzymywania otwartej
książki, zestaw 5 magnesów z ważnymi cytatami oraz termoodporne podstawki pod
kubek w stylu retro. Dodatkowo do prenumeraty premium dołączone będzie 11
kolejnych książek, prezentujących kolejne „Tajemnice historii”.
Jeśli zamówisz kolekcję do
31.03.2019, klikając na ten link https://bit.ly/2GOtpuc,
otrzymasz wyjątkowy prezent – podpórkę do książek (dołączana wraz z 8.
przesyłką). Koniecznie wykorzystaj swój indywidualny kod promocyjny
PROMOTAJEMNICE2019, aby otrzymać ten prezent!
Szczegóły dotyczące kolekcji znajdziecie na stronie:
Odkrywaj „Tajemnice historii” z
nową kolekcją De Agostini!
Zamów kolekcję na stronie https://bit.ly/2GOtpuc, wykorzystując swój
indywidualny kod promocyjny PROMOTAJEMNICE2019, a otrzymasz wyjątkowy prezent! Przeszłość
jest furtką do przyszłości. Poznając zagadki przeszłości lepiej orientujemy się
we współczesnym świecie. Teraz będzie to jeszcze łatwiejsze! Z nową kolekcją De
Agostini możecie poznać nowe – dotąd niewyjaśnione – „Tajemnice Historii”. Kolekcja
De Agostini przedstawia ważne wydarzenia w nowym świetle. Książki pozwalają
miłośnikom historii ponownie zajrzeć za jej kulisy.
---
Otwierająca kolekcję książka
„Spowiedź Hitlera. Szczera rozmowa z Żydem” to opracowane przez Christophera
Machta zapiski rozmów Eduarda Blocha, lekarza domowego matki Hitlera z największym
zbrodniarzem w dziejach ludzkości. Rozmowy zostały przeprowadzone w kwietniu
1945 r. w siedzibie wodza III Rzeszy. Hitler zwierzył się m.in. z motywów swej
nienawiści do Żydów, odsłonił również cały szereg nieznanych faktów z lat
dzieciństwa i młodości.
Włodzimierz Antkowiak posiada w
dorobku liczne publikacje poświęcone poszukiwaniom skarbów ukrytych na terenie
Polski. Powszechnie wiadomo, że regionem który najbardziej rozpala wyobraźnię
poszukiwaczy jest Dolny Śląsk. Tereny te od lat są eksplorowane przez
pasjonatów, liczących na odnalezienie depozytów ukrytych przez wycofujących się
żołnierzy niemieckich. O takich właśnie tajemniczych historiach ze schyłkowego
okresu II wojny światowej przeczytamy w tomie „Złoty pociąg”.
W „Niewyjaśnionych zagadkach
historii Polski” Romuald Romański sięga niemal do początków państwa Polskiego i
przypomina okoliczności śmierci biskupa krakowskiego Stanisława ze Szczepanowa.
Autor wędrując przez kolejne burzliwie stulecia naszej historii, przypomina wydarzenia,
których ocena bądź interpretacja budzi do dziś wątpliwości wielu historyków.
W książce „Piraci z Karaibów” autor
licznych publikacji o tematyce marynistycznej, Henryk Mąka powraca do czasów,
kiedy Ocean Atlantycki przemierzały okręty złaknionych złota i sławy
rozbójników morskich. Zapewne nie wszyscy wiedzą, że na płynących w kierunku
Karaibów okrętach z trupimi czaszkami na banderach, znajdowali się także piraci
urodzeni na ziemiach polskich.
Specjalizujący się w historii
służb specjalnych i w stosunkach polityczno-wojskowych w latach 1918-1945 Piotr
Kołakowski jest autorem publikacji „Pretorianie Stalina”. W książce tej przybliża
kulisy funkcjonowania radzieckiego wywiadu na ziemiach polskich w latach II
wojny światowej. Autor wiele miejsca poświęca na przedstawienie szczegółów
związanych z przygotowaniami Armii Czerwonej do wkroczenia 17 września 1939 r.
na wschodnie ziemie naszego kraju.
Kolekcja książek „Tajemnice
historii” została przygotowana we współpracy z wydawnictwem Bellona. Tego
istniejącego od wielu lat na polskim rynku wydawnictwa nie trzeba przedstawiać
żadnemu miłośnikowi historii. Bellona współpracuje z wieloma uznanymi autorami
specjalizującymi się w odkrywaniu zagadek historycznych oraz popularyzowaniu
nieznanych kart z dziejów Polski i świata. Jest to gwarancja wysokiego poziomu
książek.
Po lekturze pierwszych pięciu
tomów, nie trudno zauważyć, że książki wchodzące w skład kolekcji cechują się
bardzo dużym zróżnicowaniem tematycznym. Obejmują okres od czasów starożytnych
aż po historię współczesną. W skład kolekcji „Tajemnice historii” wchodzi 70 książek
w twardej oprawie. Pomysłowo zaprojektowane okładki w odcieniach czerni i złota
sprawiają że kolekcja będzie prezentować się imponująco w księgozbiorze każdego
pasjonata minionych dziejów.
---
Prenumeratorzy standardowo mogą
liczyć na atrakcyjne prezenty – praktyczny sygnet do podtrzymywania otwartej
książki, zestaw 5 magnesów z ważnymi cytatami oraz termoodporne podstawki pod
kubek w stylu retro. Dodatkowo do prenumeraty premium dołączone będzie 11
kolejnych książek, prezentujących kolejne „Tajemnice historii”.
Jeśli zamówisz kolekcję do
31.03.2019, klikając na ten link https://bit.ly/2GOtpuc,
otrzymasz wyjątkowy prezent – podpórkę do książek (dołączana wraz z 8.
przesyłką). Koniecznie wykorzystaj swój indywidualny kod promocyjny
PROMOTAJEMNICE2019, aby otrzymać ten prezent!
Szczegóły dotyczące kolekcji znajdziecie na stronie:
Pośród pracowników przedwojennej „Gazety
Poznańskiej” i „Dziennika Poznańskiego” można znaleźć autorów specjalizujących się
w literaturze dziecięcej i młodzieżowej. Redakcje tych pism, jak i wielu innych
w owych czasach, przygotowywały dodatki kierowane do najmłodszych czytelników. W
„Naszym Dzienniczku”, tygodniowym dodatku do Dziennika Poznańskiego drukowano na
przykład bardzo dobrą książkę przygodową „Rycerze Wielkiej Przygody”, napisaną
przez zapomnianą już dziś Wandę Polankiewicz[1]. Jej
starszy o kilkanaście lat redakcyjny kolega Kazimierz Piekarczyk (1901-1939),
zasłynął jako autor powieści harcerskich. Wydał m.in. książki „Czego się Kuba
od harcerzy nauczył”, „Tajemnica ruin”, „Węzeł na chustce”, „Wnuczka trębacza z
Wieży Mariackiej” oraz „Skarby na Czorsztynie”[2] Ta
ostatnia, napisana około 1927 r., doczekała się przed wybuchem II wojny
światowej aż trzech wydań[3]. Właśnie
wydanie trzecie, z 1932 r., po długich poszukiwaniach trafiło do mojej
biblioteczki.
„Skarby na Czorsztynie” to
opowieść o gromadce harcerzy wędrujących przez malownicze podgórskie tereny. Młodzieńcy
zatrzymują się w małym dworku, w którym zamieszkuje ich dobry kolega, Bronek. W
posiadaniu rodziny Bronka znajduje się różaniec przywieziony z wojny przez ojca
chłopca. Należący niegdyś do pustelnika różaniec składa się z różnokolorowych gałek,
do których przytwierdzona jest miedziana blaszka. Odgadnięcie szyfru wybitego
na blaszce może pomóc w odnalezieniu skarbu ukrytego gdzieś w ruinach zamku w
Czorsztynie. Harcerze postanawiają spróbować szczęścia. Zamierzają rozwikłać
łamigłówkę i odszukać miejsce, w którym zakopany jest skarb. Chłopcy śledzą
podejrzanie zachowujących się mężczyzn. Podsłuchują rozmowę, z której wynika,
że złoczyńcy zamierzają ukraść różaniec i samemu dobrać się do skarbów.
W powieści Kazimierza Piekarczyka
splata się kilka wątków. Oprócz głównego, jakim jest poszukiwanie ukrytego
depozytu, autor ukazuje dramatyczne historie rodzinne a całość okrasza
niewielką dawką ciekawostek historycznych oraz akcentów
patriotyczno-religijnych. Na szczęście akcenty te nie przysłaniają wątku przygodowego.
Na kartach książki pojawia się cały szereg postaci: dobroduszna gospodyni,
pewien dwuznacznie zachowujący się urwis, wędrujący w taborze Cyganie oraz
oczywiście czarny charakter.
Pod względem literackim i
językowym daleko niniejszej książce do wspomnianych wyżej „Rycerzy Wielkiej
przygody”. Konstrukcja powieści momentami jest naiwna i schematyczna, zawiera
również kilka uproszczeń, których rozwinięcie mogłoby znacznie uatrakcyjnić
fabułę. W trakcie lektury można odnieść wrażenie, że książka została napisana w
schyłkowych latach XIX wieku. „Skarby na Czorsztynie” nie wytrzymały próby
czasu. Dla współczesnego młodego czytelnika utwór ten będzie zapewne w wielu
punktach niezrozumiały i może stanowić ciekawostkę jedynie dla garstki
miłośników przedwojennej literatury przygodowej, do których i ja się zaliczam.
Kazimierz Piekarczyk był
dziadkiem związanego przez lata z zespołem TSA muzyka Marka Piekarczyka. Pisarz
i dziennikarz poległ w pierwszych dniach września 1939 r. Pochowano go razem 25
żołnierzami w mogile zbiorowej w Wilczynie k. Konina. Po zakończeniu wojny jego
książki nie były wznawiane. Jedynym wyjątkiem jest powieść „Węzeł na chustce”,
której reprint ukazał się w 1999 r. dzięki zaangażowaniu Fundacji Rozwoju
Miasta Poznania.
Poszukuję powieści „Tajemnica ruin” Kazimierza
Piekarczyka".
[3] Różne
drobiazgi literackie, a nie wykluczone, że i dłuższe opowiadania pana
Kazimierza można znaleźć w archiwalnych dodatkach do poznańskich gazet.
Bezwzględni poszukiwacze skarbów
nie cofną się przed niczym… Ciąg dalszy przygód bohaterów głośnego serialu
Komisja Morderstw! Legendarny pociąg pełen skarbów, który 60 lat temu miał
zostać ukryty przez wycofujących się hitlerowców, znów budzi emocje w całej
Polsce. Tymczasem inspektor Maciej Stasiński odkrywa, że brutalnie zamordowany
starszy mężczyzna, były funkcjonariusz milicji, przed laty zajmował się sprawą
„złotego pociągu” na zlecenie generała Kiszczaka. Bez wątpienia jego śmierć nie
jest przypadkowa…
Wiosna 1946 r. Do leżącego na Dolnym
Śląsku miasteczka Jedlina Zdrój przybywa Antonina Poselt. Młoda kobieta ma za
sobą szereg traumatycznych przeżyć. Jest przekonana, że w czasie wojny straciła
męża. Ciągle jednak wierzy, że nadal żyje jej ojciec, który był wykorzystywany przez
Niemców do prac przy budowie tajemniczego kompleksu w Górach Sowich. Po przejeździe
do Jedliny kobieta usiłuje natrafić na ślad osób mogących udzielić jej
jakichkolwiek wskazówek dotyczących losów ojca. Na Ziemiach Odzyskanych powoli
kształtują się zręby nowej, polskiej administracji. Mimo to nie jest tu jeszcze bezpiecznie. W
okolicznych lasach ukrywają się niedobitki Wherwolfu, co sprawia zapuszczanie
się w Góry Sowie obarczone jest olbrzymim ryzykiem. Antonina obejmuje stanowisko dyrektorki
tworzonego od podstaw domu dziecka. Placówka zostaje ulokowana w opuszczonym
przez dawnych niemieckich właścicieli okazałym pałacu. Już wkrótce kobieta
boleśnie może się przekonać, że nie tylko okolice lecz także pałac skrywają
wiele tajemnic sięgających czasów niedawno zakończonej II wojny światowej.
„W cieniu olbrzyma” jest kolejną sensacyjno-przygodową pozycją w bibliografii
Jolanty Marii Kalety, w której autorka przenosi czytelnika na tereny Dolnego
Śląska. To tu na obszarze naznaczonym cierpieniem tysięcy więźniów wznosiły się
obiekty, o których przeznaczeniu przez dziesięciolecia krążyło wiele legend i
opowieści. Kolejne pokolenia poszukiwaczy przemierzały lasy, penetrowały
sztolnie i podziemne korytarze wydrążone w malowniczych wzgórzach. Jedni mieli
nadzieję na odnalezienie bajecznych skarbów zrabowanych przez hitlerowców, inni
z kolei liczyli na rozwiązanie zagadki tajemniczego kompleksu zbudowanego przez
nazistów. Nic w tym zatem dziwnego, że potencjał drzemiący w tym regionie
dostrzegła również wrocławska pisarka.
Świetne oddany klimat pierwszych
lat po „wyzwoleniu”, dynamiczna akcja, wyraziści bohaterowie, mroczne rodzinne
tajemnice odkrywane w miarę rozwoju fabuły oraz spajający całość wątek miłosny
sprawiają, że czas poświęcony na lekturę powieści trudno uznać za stracony.
Czytelnikom, którym niniejsza książka przypadnie do gustu sugeruję sięgniecie
po dwie inne powieści J.M. Kalety „Lawina”[1] oraz „RIESE.
Tam gdzie śmierć ma sowie oczy”[2]. Ich
akcja rozgrywa się w tych samych okolicach a pasjonujących zagadek
historycznych zawierają jeszcze więcej. Polecam.
Styczeń 1945 r. Wojska Armii
Czerwonej nieuchronnie zbliżają się w kierunku Odry. Niemcy przestają wierzyć w
możliwość odwrócenia losów wojny. Zdają sobie sprawę, że radziecka ofensywa
wkrótce zetrze w pył stworzoną przez ich wodza Adolfa Hitlera potęgę III Rzeszy.
Breslau zostaje ogłoszone twierdzą. Wysoko postawieni niemieccy oficerowie
otrzymują zadanie ukrycia 23 skrzyń zawierających złoto należące do Banku
Breslau. Nie mogą dopuścić aby transport z cennym ładunkiem dostał się w ręce
Rosjan. Mają nadzieję, że za jakiś czas, już po zakończeniu działań wojennych,
powrócą i odnajdą miejsce w którym spoczywają depozyty.
Legendy o ukrytych przez
hitlerowców skarbach przez dziesięciolecia rozpalały wyobraźnię wielu poszukiwaczy.
Dla niektórych, np. dla majora Tadeusza Niezgody z wrocławskiej Służby
Bezpieczeństwa odnalezienie skrzyń ze złotem staje się niemal obsesją. Esbek
jest gotowy na wszystko aby natrafić na trop prowadzący do schowków ze złotem. Choć
mijają lata żyją jeszcze niemieccy oficerowie, którzy uczestniczyli w tajnej
misji. Mimo iż siwizna przyprószyła im skronie nie wyrzekli się nigdy marzeń o zdobyciu
zawartości skrzyń, ukrytych pewnej mroźnej styczniowej nocy gdzieś w okolicach
największego miasta nad Odrą. Były major SS Kurt Ritter przyjeżdża w tym celu
do Polski i usiłuje odtworzyć drogę jaką pokonały ciężarówki przewożące
skrzynie. Niemiec wpada na ślad innego oficera biorącego udział w nocnym
transporcie skrzyń. Co prawda Georg Sorn nie żyje, ale Ritter jest przekonany,
że przed śmiercią zdążył powierzył tajemnicę swojemu synowi. Rozpoczyna się niebezpieczna
gra o niezwykle wysoką stawkę.
W miarę rozwoju fabuły powieści
na jaw wychodzą mroczne rodzinne tajemnice sięgające schyłkowych lat istnienia
hitlerowskich Niemiec. Tłem wartkiej akcji, jak to zwykle bywa w przypadku
twórczości Jolanty Marii Kalety, są malownicze plenery Dolnego Śląska. Tam
właśnie krzyżują się liczne wątki a także drogi bohaterów powieści. Poprzez uwypuklenie
kontrastów - beznadziejnej egzystencji zwykłego człowieka i uprzywilejowania
wybranych grup zawodowych, autorce jak zwykle udało się doskonale odtworzyć
szarą rzeczywistość i realia życia w latach PRL-u. Trudno także nie dostrzec iż
pisarka opracowała do perfekcji sztukę tworzenia wyrazistych portretów
funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Polecam.
Leżące u podnóża Karkonoszy niewielkie
miasteczko Kowary może poszczycić się wielowiekową, burzliwą historią. W 1945
r. Kowary, które szczęśliwie uniknęły wojennych zniszczeń, znalazły się w
granicach Polski. Trzy lata później skierowany został do tego miasta bohater
powieści Jolanty Marii Kalety „Lawina” doktor Madej. To były akowiec, który po
ujawnieniu się został aresztowany przez bezpiekę i spędził kilka lat w
więzieniu. Funkcjonariusze SB przyczynili się także do śmierci żony i dziecka
Madeja. Po dotarciu do Kowar, mężczyzna próbuje zapomnieć o tragicznych
przeżyciach. Choć z trudem odnajduje się w socjalistycznej rzeczywistości,
stara się jednak na nowo ułożyć sobie życie. Podejmuje pracę w miejscowym
szpitalu, lecz nieustannie odnosi wrażenie, że jest obserwowany. Wkrótce
angażuje się w sprawy, które są nie na rękę pewnemu porucznikowi z KBW.
Dowiaduje się ponadto o ukrytym przez hitlerowców w okolicznych górach złocie oraz
o wydobywanej w pobliskich kopalniach rudzie uranu.
Chirurg Jędrzej Madej, ps. Lawina
ma w sobie coś z Jamesa Bonda. Przystojny, wysportowany mężczyzna podoba się
kobietom oraz gra na nosie funkcjonariuszom Służby Bezpieczeństwa. Lekarz stara
się uświadamiać pracowników kopalni na jakie śmiertelne niebezpieczeństwo
narażają się pracując bez żadnych zabezpieczeń przy wydobywaniu
promieniotwórczego surowca. Zdając sobie sprawę, że nie może sobie pozwolić na
nawet najmniejszy błąd, ryzykuje życie realizując swój plan polegający na
niedopuszczeniu aby sowieci weszli w posiadanie dokumentacji umożliwiającej
zbudowanie bomby atomowej.
Skarby ukryte przez Niemców na
Dolnym Śląsku przez dziesięciolecia rozpalały wyobraźnie wielu poszukiwaczy. Tematyka ta jest
niezwykle bliska również wrocławskiej pisarce Jolancie Marii Kalecie. Fabuła
większości jej powieści osnuta jest bowiem wokół poszukiwań zrabowanych w
końcowej fazie wojny dzieł sztuki. Tłem dynamicznej akcji, która niczym śnieżna
lawina porywa bohaterów są malownicze zimowe górskie plenery Dolnego Śląska.
Gdzieś pośród bezkresnych lasów można się jeszcze natknąć na niedobitki
Wherwolfu. Na przykładzie Kowar i okolicy autorka ukazała życie mieszkańców
Ziem Odzyskanych w pierwszych latach po zakończeniu II wojny światowej. Czytelnikom,
którym nieobca jest twórczość Jolanty Marii Kalety klimat „Lawiny” kojarzyć się
będzie zapewne z wydaną zimą tego roku znakomitą powieścią „RIESE. Tam gdzie
śmierć ma sowie oczy”[1]. Polecam.
Zamek Grodno w Zagórzu Śląskim cieszy się bardzo długą historią,
z którą splecione są niezwykłe tajemnice i legendy. Malownicze
położenie na szczycie Góry Choina zapewnia widokowi z jego wieży
jedną z najpiękniejszych na Dolnym Śląsku panoram na Góry
Wałbrzyskie, Sowie i Pogórze Wałbrzyskie. Od wschodu u jego stóp
rozpościera się malownicze jezioro, powstałe ze spiętrzenia rzeki
Bystrzycy, z drugiej zaś strony wije się droga ze Świdnicy
do Walimia, Głuszycy i Wałbrzycha.
Komnata rycerska na pocztówkach z
lat 30. XX wieku
Grodno już od ponad dwustu lat przyciąga turystów, jest to bowiem
jeden z pierwszych zamków na Śląsku udostępnionych
do zwiedzania, a jego mury kryją liczne zagadki i sekrety. Wciąż
żywe są wzmianki o zaginionych zamkowych podziemiach i ukrytych
gdzieś w murach skarbach, o ukrytym alkoholu i dziełach sztuki
zrabowanych podczas II wojny światowej…
Równie liczne są barwne legendy,
wyrastające z burzliwych dziejów Grodna, które raz należało
do wysokich, dostojnych rodów, a kiedy indziej trafiało
pod panowanie rozbójników. Są wśród nich opowieśc o niewiernym słudze
i Białej Damie, o kamiennym krzyżu, o wiernym psie
i o zaginionych lochach.
Widok na dziedziniec zamku
dolnego na grafice z końca XIX wieku
Obecnie, zgodnie z duchem czasu, na zamku odbywają się inscenizacje,
festyny i popisy bractw rycerskich. Z roku na rok odwiedza go
coraz więcej turystów. Nie doczekał się on wciąż tylko jednego ‒
rzetelnej monografii i przewodnika. Niniejsza książka, w której
skrzętnie zebrano i uporządkowano wiedzę o Grodnie, lukę tę wypełnia.
To tym istotniejsze, że za sprawą dziejowych burz wiele wątków
oraz fragmentów historii zamku pozostaje nieznanych, a dostępne
informacje są mocno rozproszone po rozmaitych źródłach, a niekiedy
również poważnie zniekształcone. Tym samym Zamek Grodno stanowi znakomitą
lekturę, którą wzbogaca mnóstwo zdjęć i grafik. Dzięki temu zainteresuje
zarówno tych, którzy Grodno już znają, jak i dopiero zamierzających
jego strzeliste mury odwiedzić.
Schyłkowy okres PRL-u. Wkrótce
rozpoczną się obrady Okrągłego Stołu. Funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa
obawiają się, że przemiany ustrojowe położą kres ich licznym przywilejom. Wielu
z nich stawia wszystko na jedną kartę i nie przebierając w środkach robi co tylko
możliwe aby zapewnić sobie miękkie lądowanie kiedy ich mocodawcy znajdą się na
marginesie życia politycznego. Pośród esbeków obawiających się utraty wpływów
jest mieszkający we Wrocławiu major Zbigniew Kwieciński. Oficer wykorzystuje
możliwość dostępu do archiwalnych materiałów związanych z operacją „Kustosz” i
postanawia zabezpieczyć sobie byt eksplorując skrytki pełne kosztowności i
dzieł sztuki zrabowanych przez hitlerowców w 1945 r.
Kwieciński marzy o odnalezieniu
legendarnego „Portretu Młodzieńca” pędzla Rafaela Santi. Wraz z dwójką
pomocników wyrusza na pełne niebezpieczeństw poszukiwania. Na wyjaśnieniu losów
zaginionego działa Rafaela zależy także dziennikarzowi Wiktorowi Wolańskiemu
oraz zatrudnionej we wrocławskim archiwum Marinie - żonie zaprzyjaźnionego z
Kwiecińskim Kuby Borowskiego. Pomiędzy Borowskimi od dłuższego czasu nie układa
się najlepiej.
Jak powszechnie wiadomo, nic tak
nie ożywia fabuły tak jak trup. A tam gdzie istnieje możliwość zdobycia wartego
fortunę dzieła sztuki i w pobliżu kręcą się funkcjonariusze SB, niejeden amator
szybkiego zarobku musi rozstać się z życiem. Tym razem bohaterowie powieści
Jolanty Marii Kalety eksplorują tajemnicze bunkry i grożące zawaleniem podziemia
opuszczonych, poniemieckich pałaców na terenie Dolnego Śląska. Szukają
szczęścia w jaskiniach a nawet wyruszają za Odrę, gdzie w magazynach jednego z
ministerstw spoczywają dzieła sztuki, których władze NRD nie kwapią się zwrócić
prawowitym właścicielom. Wszyscy bohaterowie muszą stale uważać i mieć oczy
dookoła głowy. Pisarka wplotła w fabułę wątek romansowy, dzięki temu czytelnik choć
przez chwilę może odetchnąć od zmieniających się jak w kalejdoskopie
dramatycznych wydarzeń. Podobnie jak w wielu innych powieściach autorki, także
na kartach niniejszej nie brakuje smaczków nawiązujących do życia Polaków w czasach
PRL-u[1]. Polecam.
Wydawnictwo: Psychoskok
ISBN: 978-83-63548-39-1
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 339