Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Czorsztyn. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Czorsztyn. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 29 kwietnia 2018

„Skarby na Czorsztynie”



Kazimierz Piekarczyk „Skarby na Czorsztynie”


Pośród pracowników przedwojennej „Gazety Poznańskiej” i „Dziennika Poznańskiego” można znaleźć autorów specjalizujących się w literaturze dziecięcej i młodzieżowej. Redakcje tych pism, jak i wielu innych w owych czasach, przygotowywały dodatki kierowane do najmłodszych czytelników. W „Naszym Dzienniczku”, tygodniowym dodatku do Dziennika Poznańskiego drukowano na przykład bardzo dobrą książkę przygodową „Rycerze Wielkiej Przygody”, napisaną przez zapomnianą już dziś Wandę Polankiewicz[1]. Jej starszy o kilkanaście lat redakcyjny kolega Kazimierz Piekarczyk (1901-1939), zasłynął jako autor powieści harcerskich. Wydał m.in. książki „Czego się Kuba od harcerzy nauczył”, „Tajemnica ruin”, „Węzeł na chustce”, „Wnuczka trębacza z Wieży Mariackiej” oraz „Skarby na Czorsztynie” [2] Ta ostatnia, napisana około 1927 r., doczekała się przed wybuchem II wojny światowej aż trzech wydań[3]. Właśnie wydanie trzecie, z 1932 r., po długich poszukiwaniach trafiło do mojej biblioteczki.

„Skarby na Czorsztynie” to opowieść o gromadce harcerzy wędrujących przez malownicze podgórskie tereny. Młodzieńcy zatrzymują się w małym dworku, w którym zamieszkuje ich dobry kolega, Bronek. W posiadaniu rodziny Bronka znajduje się różaniec przywieziony z wojny przez ojca chłopca. Należący niegdyś do pustelnika różaniec składa się z różnokolorowych gałek, do których przytwierdzona jest miedziana blaszka. Odgadnięcie szyfru wybitego na blaszce może pomóc w odnalezieniu skarbu ukrytego gdzieś w ruinach zamku w Czorsztynie. Harcerze postanawiają spróbować szczęścia. Zamierzają rozwikłać łamigłówkę i odszukać miejsce, w którym zakopany jest skarb. Chłopcy śledzą podejrzanie zachowujących się mężczyzn. Podsłuchują rozmowę, z której wynika, że złoczyńcy zamierzają ukraść różaniec i samemu dobrać się do skarbów.

W powieści Kazimierza Piekarczyka splata się kilka wątków. Oprócz głównego, jakim jest poszukiwanie ukrytego depozytu, autor ukazuje dramatyczne historie rodzinne a całość okrasza niewielką dawką ciekawostek historycznych oraz akcentów patriotyczno-religijnych. Na szczęście akcenty te nie przysłaniają wątku przygodowego. Na kartach książki pojawia się cały szereg postaci: dobroduszna gospodyni, pewien dwuznacznie zachowujący się urwis, wędrujący w taborze Cyganie oraz oczywiście czarny charakter.

Pod względem literackim i językowym daleko niniejszej książce do wspomnianych wyżej „Rycerzy Wielkiej przygody”. Konstrukcja powieści momentami jest naiwna i schematyczna, zawiera również kilka uproszczeń, których rozwinięcie mogłoby znacznie uatrakcyjnić fabułę. W trakcie lektury można odnieść wrażenie, że książka została napisana w schyłkowych latach XIX wieku. „Skarby na Czorsztynie” nie wytrzymały próby czasu. Dla współczesnego młodego czytelnika utwór ten będzie zapewne w wielu punktach niezrozumiały i może stanowić ciekawostkę jedynie dla garstki miłośników przedwojennej literatury przygodowej, do których i ja się zaliczam.

Kazimierz Piekarczyk był dziadkiem związanego przez lata z zespołem TSA muzyka Marka Piekarczyka. Pisarz i dziennikarz poległ w pierwszych dniach września 1939 r. Pochowano go razem 25 żołnierzami w mogile zbiorowej w Wilczynie k. Konina. Po zakończeniu wojny jego książki nie były wznawiane. Jedynym wyjątkiem jest powieść „Węzeł na chustce”, której reprint ukazał się w 1999 r. dzięki zaangażowaniu Fundacji Rozwoju Miasta Poznania.


 Poszukuję powieści „Tajemnica ruin” Kazimierza Piekarczyka".


Wydawca: Dom Książki Polskiej. Warszawa
Rok wydania: 1932
Liczba stron: 166



[3] Różne drobiazgi literackie, a nie wykluczone, że i dłuższe opowiadania pana Kazimierza można znaleźć w archiwalnych dodatkach do poznańskich gazet.

poniedziałek, 14 grudnia 2015

„Czy w tym zamku straszy?"




Elżbieta Śnieżkowska-Bielak „Czy w tym zamku straszy? 
Legendy o zamkach polskich”


Na ziemiach polskich zachowało się wiele prastarych zamków, należących przed wiekami do królów, książąt, magnatów i rycerzy. Upływ czasu sprawił, że wiele z nich przetrwało do dnia dzisiejszego jedynie w postaci malowniczych ruin. Wiele budowli udało się odrestaurować lub zrekonstruować. Każdy jednak zamek, nawet taki z którego pozostały zaledwie pokryte krzewami i drzewami sterty gruzów, skrywa w sobie jakąś tajemnicę sprzed setek lat.

Z książką Elżbiety Śnieżkowskiej-Bielak odwiedzimy najbardziej znane zamki w naszym kraju, m. in: Wawel, Książ, Bolków, Czorsztyn, Kórnik, Bobolice, Golub-Dobrzyń, Niedzicę, Łęczycę czy Pieskową Skałę. W tym miejscu muszę się przyznać, że choć większość historycznych budowli miałem okazję odwiedzić, niektóre wielokrotnie, znałem zaledwie trzy zamkowe legendy z dwudziestu opublikowanych w niniejszym tomie: O szewczyku Skubie, który pokonał smoka wawelskiego, o księżniczce Uminie i skarbie Inków ukrytym na gdzieś na zamku w Niedzicy oraz o diable Borucie z Łęczycy. Pozostałe opowieści miałem przyjemność przeczytać po raz pierwszy.

Z pewnością także młodsi czytelnicy, a do takich jest przede wszystkim adresowana książka, również po raz pierwszy, z wypiekami na twarzy, zapoznają się z legendami o skarbach, rycerzach, białych damach, czarownicach i smokach. Elżbieta Śnieżkowska-Bielak w celu umożliwienia czytelnikowi przeniesienia się do dawnych czasów zastosowała stylizację językową. Dlatego też znacznym ułatwieniem jest zamieszczenie po zakończeniu każdej z legend słowniczka trudnych wyrazów i wyrażeń. Dzięki temu młody człowiek może w łatwy sposób dowiedzieć się czym były podpłomyki, bombardy, ukontentowanie lub kasztel, wzbogacając tym samym swoje słownictwo.

Pod każdym ze słowniczków znajdziemy kilka lub kilkanaście pytań sprawdzających zrozumienie przeczytanej przed chwilą legendy. W książce przedstawione zostały również skrócone dzieje każdego z zamków. Celem autorki, który niewątpliwie udało się jej w pełni zrealizować, było zainteresowanie młodego pokolenia barwnymi, częstokroć burzliwymi, dziejami naszego kraju. Lektura książki może przyczynić się ponadto do rozbudzenia w dzieciach pasji poszukiwawczej, krajoznawczej i poznawczej. Może także zachęcić je do odwiedzenia opisanych zamków i sprawdzenia, czy w którejś z legend ukryte jest choć ziarenko prawdy. Polecam.


Wydawca: Harmonia
ISBN: 978-83-7134-808-2
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 160