Tomek Winkler, prywatny detektyw
z Wrocławia, jeszcze nie wydobrzał po ostatniej makabrycznej sprawie, gdy na
jego biurku ląduje kolejne zlecenie. Tym razem zatrudnia go nie kto inny jak
Roma Wiśniowiecka, sarkastyczna emerytka i znawczyni dobrego koniaku, a
prywatnie… jego własna babcia.
W urokliwym kurorcie zniknął bez
śladu jej znajomy – starszy pan, któremu na pewno nikt nie życzyłby źle,
prawda? Winkler ma w tej sprawie odrębne zdanie. Jednak tropy ciągle zasypuje
śnieg, a byli koledzy z policji wcale nie zamierzają ułatwiać śledztwa. Echa
poprzedniej sprawy wciąż nie ucichły i zdecydowanie nie wszystkim podoba się,
że Winkler ostatnim razem wyszedł z tarapatów cało. Może więc tym razem trzeba
dopomóc pechowi? Beata i Eugeniusz Dębscy w drugim tomie swojego kryminalnego
cyklu zgrabnie budują nową historię, w której intryga sensacyjna przeplata się
z obyczajową, a ludzki los jest bardziej powikłany niż niejeden zbrodniczy
plan.
Okazuje się, że tajną bronią detektywa oprócz przenikliwego umysłu może
być jego… babcia. Tajną bronią Dębskich jest na pewno wartka akcja, humor i
Tomasz Winkler we własnej osobie! Tomasz Duszyński, pisarz, scenarzysta
Duet Winkler i babcia Roma jest fenomenalny! Ich dialogi są
rewelacyjnie skrojone, podszyte ironią, sarkazmem i okraszone złośliwymi
docinkami. Nie ma mowy, żebyście ich nie pokochali. Wioleta Sadowska,
subiektywnieoksiazkach.pl
Lata 30. ubiegłego wieku. W
malowniczo położonej willi dyrektora banku dyskontowego Rowicza zostaje popełnione
morderstwo. Ofiara to córka wpływowego dyrektora, piętnastoletnia Danusia.
Pośród podejrzanych jest jej nauczycielka, panna Halina Wirska oraz lokaj.
Prowadzący śledztwo, doświadczony i skrupulatny komisarz Młotocki jest jednak
przekonany, że za śmiercią dziewczyny stoi jednak ktoś inny. W sprawę
zaangażowany jest również aspirant Dąbrowski. Młody aspirant wielokrotnie bywał
w willi Rowicza i potajemnie wzdychał do panny Haliny. Przesłuchania domowników
nie wnoszą żadnych istotnych szczegółów. Śledztwo nie posuwa się naprzód.
Kto wie, czy skomplikowaną sprawę
udałoby się kiedykolwiek rozwikłać, gdyby nie zeznania słynnego psychiatry
doktora Leona Bauma. Doktor próbuje przekonać komisarza Młotockiego i sędziego
Bolańskiego, że Danutę Rowiczównę zabiła nauczycielka. Pewnego dnia Halina
Wirska znika. Czy to oznacza, że jest ona morderczynią? Młotocki nie wierzy w sensacyjne
opowieści Bauma. Jest przekonany, że doktor coś ukrywa i postanawia bliżej
przyjrzeć się jego działalności. Okazuje się, że stary policyjny wyga miał nosa,
a sprawa śmierci dziewczyny jest zaledwie wierzchołkiem góry lodowej.
Powieść Antoniego Hrama to
połączenie klasycznego kryminału z powieścią sensacyjną. Willa dyrektora
znajduje się przy drodze prowadzącej do Pucka. To właśnie w niej, a także w
Gdyni, Sopocie i terenie Wolnego Miasta Gdańska rozgrywa się akcja powieści.
Warto jednak dodać, że niezwykle istotne dla rozwoju fabuły wydarzenia mają
miejsce na statku pływającym po Zatoce Gdańskiej. Mamy tu także wątki miłosne,
w tym jeden niezwykle dramatyczny. Niektórzy z podejrzanych, z różnych względów,
nie mogą wyjawić pewnych szczegółów, które mogłyby naprowadzić policję na
właściwy trop.
Antoni Hram to pseudonim pod
jakim ukrywał się tajemniczy autor Antoni Greipel. „Sobowtór doktora Bauma”
drukowany był w odcinkach na łamach ilustrowanego pisma narodowego i
katolickiego „Orędownik” w 1935 roku. Aż do 2021 roku powieść nigdy nie została
wydana się w formie książkowej. To nie pierwszy utwór tego pisarza jaki ukazał
się nakładem wydawnictwa CM. W ubiegłych latach w księgarniach pojawiły się
również powieści „Upiór podziemi”[1] (w serii
Kryminały przedwojennej Warszawy) oraz „W szponach szantażu”[2] (w
serii Stary polski kryminał). Obydwie warte są przeczytania, szczególnie
polecam jednak tę pierwszą.
Policja w Woking rozpoczyna
poszukiwania kilkuletniej Izy Wolańskiej, córki polskiej imigrantki. Pogrążona
w rozpaczy matka dziewczynki nie potrafi w żaden sposób pomóc funkcjonariuszom,
natomiast brak jakiegokolwiek tropu nie pozwala wytypować podejrzanych ani
nawet wskazać motywu ich działania. Funkcjonariusze czują, że upływający czas
nieubłaganie zmniejsza szansę na uratowanie dziecka. W tym samym czasie
Redfernowi przydzielone zostaje śledztwo w sprawie brutalnego morderstwa przy
Monument Road. W spływającym krwią pokoju odnaleziono ciała
pięćdziesięcioletniego taksówkarza, Muztara Abbasiego, i jego żony. Początkowo
policjant zakłada, że ma do czynienia ze zbrodnią na tle religijnym. Wkrótce
znika jednak także syn ofiar i sprawa przyjmuje nieoczekiwany obrót…
Usiłując odnaleźć zaginioną dziewczynkę i wyjaśnić zagadkę mrożącego krew w
żyłach morderstwa, Redfern nie może zapomnieć o własnych problemach –
tajemniczy mężczyzna, który pozostaje nieuchwytny, zagraża już nie tylko jemu,
ale też jego bliskim. Czy inspektorowi uda się zatrzymać nieznajomego, zanim
ten posunie się o krok za daleko?
Anna Rozenberg - Częstochowianka,
od 2011 roku mieszka w Wielkiej Brytanii, która zainspirowała ją kryminalnie.
Czterokrotna laureatka konkursu na opowiadanie w ramach Międzynarodowego
Festiwalu Kryminału we Wrocławiu. Prowadzi portal redakcje.com.pl, gdzie pomaga
szlifować teksty literackie i komercyjne. Każdą wolną chwilę wykorzystuje na
czytanie kryminałów, egzotyczne wyprawy i głaskanie kotów, których jest
niekwestionowaną wielbicielką. Jej debiutancki kryminał nosi tytuł „Maski
pośmiertne”.
W grudniowe przedpołudnie na rynku
w Wadowicach dochodzi do zamachu terrorystycznego, w którym ginie kilkanaście
osób. Gdyby nie przypadkowy bohater, ofiar mogłoby być dużo więcej. Dla
polskich służb rozpoczyna się wyścig z czasem. Kto stoi za zamachem? Czy należy
się spodziewać kolejnych ataków? Oficerowie ABW szukający odpowiedzi na te
pytania muszą się zmierzyć z nieznanym wrogiem, ale też z zagmatwanym światem
polityki i walki o władzę. Nie spodziewają się, że wydarzenia kilku
przedświątecznych dni zdecydują o czymś więcej niż tylko o ich karierach.
Lucjusz Wibiusz, Rzymianin i syn
szewca, pewnego dnia spotyka na Forum Romanum Aristodemosa, Greka i filozofa,
który wygłasza mowę o Epikurze. Zafascynowany naukami mędrca chłopak chętnie
dołącza do nauczyciela, który proponuje, by Lucjusz towarzyszył mu przez kilka
najbliższych dni. Nieoczekiwanie, zamiast zgłębiać zagadnienia greckiej
filozofii, ich uwaga skupia się na tajemniczym morderstwie, do którego
rozwikłania zatrudnia ich patron Aristodemosa, Kwintus Fabiusz Sanga. Uczeń i
mistrz, niczym Sherlock Holmes i doktor Watson, przemierzając uliczki Rzymu
czasów Oktawiana Augusta, podążają za mordercą, który, chcąc ukryć swoje
zbrodnie, nie cofnie się przed niczym. Przy okazji starają się znaleźć
odpowiedź na nurtujące ich pytanie: czy w tym okrutnym świecie można postępować
w sposób godny człowieka wolnego i szlachetnego?
Urszula Soja – urodziła się w 1958 roku, jest absolwentką filologii
klasycznej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W życiu zawodowym
związana była z filią Uniwersytetu Warszawskiego w Białymstoku, później
przemianowaną na Uniwersytet w Białymstoku. W roku 1986 uzyskała stopień
doktora nauk humanistycznych z zakresu językoznawstwa łacińskiego. Tłumaczka
Horacego i Katullusa. Publikowała również przekłady z poezji fińskiej. Powieść
„Srebrzysty blask” jest rezultatem zainteresowań życiem codziennym ludzi antyku,
filozofią epikurejską oraz starożytną poezją.
Początek lat 60. W leżącym gdzieś
na skraju województwa zielonogórskiego małym miasteczku Zastawie, jeden dzień
zazwyczaj niewiele różni się od drugiego. Dlatego kiedy w pobliskich
kamieniołomach zostają znalezione zwłoki pracownicy miejscowej poczty, wszyscy
rozmawiają tylko o tym wydarzeniu. Rudowłosa dziewczyna była siostrą komendanta
milicji z Zastawia, porucznika Groszkowskiego. Powstają podejrzenia, czy ktoś
pomógł młodej kobiecie rozstać się ze światem. Wątpliwości nie są bezpodstawne.
Kilka lat wcześniej, w tym samym miejscu stracił życie lokalny przedsiębiorca
Leon Domański. Nic dziwnego, że w głowie prowadzącego śledztwo oficera milicji
(brata ofiary) rodzi się pytanie czy te dwie sprawy mają ze sobą jakiś związek.
Autorowi lub autorce, bo trudno
ustalić, kto kryje się pod pseudonimem G. R. Tarnawa, udało się oddać klimat
lat 60. W małym miasteczku oprócz poczty, sklepu, posterunku policji i
kawiarenki nie ma wielkich atrakcji. Wydarzeniem roku jest noc otwarcia winobrania.
Akcja powieści rozgrywa się na Ziemiach Odzyskanych. Nie może więc z w książce,
która została napisana kilkanaście lat po zakończeniu II wojny światowej, zabraknąć
nawiązań to tego tragicznego okresu. Wątek ten pobrzmiewa jednak tylko gdzieś w
tle, a na plan pierwszy wysuwają się skomplikowane relacje rodzinne, uczuciowe
i towarzyskie łączące głównych bohaterów.
W małym miasteczku wszyscy się
znają. Trudno utrzymać coś w tajemnicy. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę,
jaką przeszłość skrywa sąsiad. Nic dziwnego, mieszkają przecież w Zastawiu,
miasteczku, którego historia sięga średniowiecza, stosunkowo od niedawna. Porucznik
Groszkowski stara się za wszelką cenę dotrzeć do prawdy. W orbicie jego
zainteresowań znajduje się kilka osób. Pośród nich jest młoda lekarka, która
znalazła zwłoki urzędniczki. Komendant milicji, gubi się w swoich domysłach, i
kto wie czy udałoby mu się rozwikłać tę sprawę, gdyby nie pojawił się
niespodziewany sprzymierzeniec.
W latach 1963-1964 powieść
„Zakręt samobójców” publikowana była w odcinkach na łamach „Gazety Pomorskiej”.
Polecam.
W styczniowy wieczór w pobliżu
kapliczki i metalowego krzyża śledczy znajdują rozkopany dół, a w nim ludzkie
kości. Kilka dni później na drugim końcu miasta samobójstwo popełnia młoda
kobieta.
Robert Kreft wraca do pracy i
mierzy się z dramatycznymi wydarzeniami ostatnich tygodni, kiedy to znalazł się
o krok od rozwikłania tajemnicy samobójczej śmierci matki. Dwadzieścia pięć lat wcześniej Anna Kreft odebrała sobie życie, skacząc z
balkonu na oczach dziesięcioletniego syna. Kobieta spotkała na swojej drodze
pewnego człowieka, który wbił cierń w tkankę ich ustabilizowanego życia,
niszcząc spokój, zatruwając relacje i popychając Annę w ramiona obłędu.
Cierń to historia o tym, że
wspomnienia potrafią uwierać jak tkwiąca w skórze zadra. To bolesna, jątrząca
się opowieść o dążeniu do prawdy, która nie zawsze prowadzi do zagojenia blizn
i ukojenia bólu. Brawurowy finał cyklu z
komisarzem Robertem Kreftem w roli głównej!
Warszawa, 1889 rok, czasy
panowania cara Aleksandra III. „Trzecia stolica” carskiego imperium budzi się z
popowstaniowego paraliżu. Andrzej Zaleski, porucznik carskiej policji,
przypadkiem trafia na sprawę morderstwa rodziny rejentostwa Wolskich. Ofiary z
poderżniętymi gardłami, w progu zabita służąca, skradzione tysiące rubli. To
już trzeci taki napad w tym roku… Zaleski rozpoczyna śledztwo. Wchodzi do
świata, gdzie oficerskie zabawy w lupanarach przeplatają się z działalnością rewolucyjnych
socjalistów.
Kim naprawdę jest porucznik Zaleski? Sprzedawczykiem? Cwanym karierowiczem? A
może po prostu rzetelnym stróżem prawa? Jaką cenę przyjdzie mu zapłacić za
awans? Są wszak i tacy, którzy wydają się poza zasięgiem ręki sprawiedliwości…
Andrzeja zbudziło walenie do drzwi.
Wyskoczył z łóżka, wciągając bieliznę.
– Co się dzieje, Jędruś? Kto tam? – zapytała sennie Alina.
– Do mnie, Linko, muszę biec.
Chwycił bluzę munduru i rewolwer. Zgarnął dodatkowe pudełko nabojów.
Stara Agata już otwierała drzwi.
– My po pana porucznika.
– Idę, idę – krzyknął w stronę drzwi.
Ubranie się zajęło mu nie więcej niż dwie minuty. Na schodach czekali na niego
stójkowi Kruk i Masztalerz.
– Co się dzieje? – rzucił, nie zatrzymując się.
– Jakieś podejrzane ruchy na Topieli.
Akurat tej lokalizacji Andrzej się nie spodziewał. Topiel, Topiel, zaraz, coś
Kosakówna wspominała. Kupiec Miłosławski. Mówiono, że może próbować przejąć
duży transport bawełny. Musiałby zapłacić gotówką co najmniej dwadzieścia
tysięcy. To może być właściwy trop.
Jakub Bielikowski urodził się w
zeszłym stuleciu i wychował na warszawskich Szmulkach. Ukończył Politechnikę
Warszawską z tytułem inżyniera chemika, lecz nie zdążył zanurzyć rąk w
instalacjach przemysłowych. Wciągnął go wir finansów ery prywatyzacji. Na
przełomie wieków mieszkał i pracował w Londynie, Sztokholmie i Atenach.
Kilkanaście lat temu osiadł w ulubionej Warszawie, choć próbował jeszcze przeprowadzki
do RPA i do Moskwy. Studiował także w Laboratorium Reportażu Uniwersytetu Warszawskiego.
Potem poległ w walce z doktoratem i publikował na tematy zarządzania
multikulturowego i karier kobiet w IT. Po drodze ukończył Warwick Business
School w Coventry. Od wielu lat pracuje w sektorze informatycznym – od plaż
Sydney, przez kazachskie stepy i pustynie Arabii, aż po hipisowskie San
Francisco. Od niedawna prowadzi stronę autorską jakubbielikowski.com
Londyn, lata 30. ubiegłego wieku.
Bezrobotny doktor filozofii, dwudziestoośmioletni Ralph Crondell z trudem wiąże
koniec z końcem. Nędza zmusza go wyprzedaży skromnego majątku. By zdobyć kilka
funtów na bieżące potrzeby mężczyzna zanosi do antykwariatu ostatnią książkę. Niestety
zamiast oczekiwanych 50
funtów szterlingów udaje mu się wytargować zaledwie dwa.
W kawiarni do której postanowił na chwilę wstąpić nawiązuje znajomość z piękną
i uwodzicielską kobietą. Po kilku dniach zdesperowany Ralph zostaje przez nią przedstawiony
tajemniczemu mężczyźnie. Po krótkiej rozmowie, postanawia przyjąć jego
propozycję i zostaje agentem obcego wywiadu.
Jego szef inżynier Fulton wręcza
mu znaczną sumę pieniędzy. Ralph nie jest jednak zadowolony z decyzji, do
której podjęcia zmusiła go tragiczna sytuacja finansowa. Zdaje sobie sprawę, że
na wycofanie się jest już teraz zbyt późno. Niebawem odnawia kontakty ze swoją
sąsiadką, panną Dolly. Pomiędzy dwojgiem młodych ludzi błyskawicznie wybucha
głębokie, namiętne uczucie. W głowie Crondella kołatają jednak nieustannie
myśli o podjętym zobowiązaniu. Wie, że przed ukochaną nie będzie potrafił ukrywać
tego faktu. Wkrótce otrzymuje do wykonania pierwsze zadanie. Inżynier Fulton
dość szybko zaczyna zdawać sobie jednak sprawę, że Crondell nie jest dobrym
materiałem na szpiega.
Powieść Adama Nasielskiego, jak
zawsze, okraszona została solidną dawką zabawnych scen[1].
Niemal każdy z bohaterów używa swoich ulubionych, często budzących uśmiech powiedzonek.
Co pewien czas autor wprowadza nowe, interesujące postacie. Bohaterowie
przeżywają liczne, niebezpieczne przygody na lądzie, na morzu a także w
labiryncie podziemnych korytarzy. Często balansują przy tym na granicy życia i
śmierci. Powieść obfituje w liczne zwroty akcji. Czytelnicy, którzy sięgną po
książkę, by poczytać o przygodach agenta o kryptonimie „R” na brak wrażeń i
emocji na pewno nie będą narzekać. Powieść została wydana po raz pierwszy w
1935 roku i nigdy dotychczas nie była wznawiana. Polecam.
Warszawa, początek lutego 1966
roku. W jednym z mieszkań zostają znalezione zwłoki młodej kobiety. Wszystko
wskazuje na to, że Agnieszka Marczak odkręciła kurki z gazem i popełniła
samobójstwo. Pierwszymi osobami, które pojawiły się w mieszkaniu Agnieszki byli
dozorca i jego żona. To ją zaniepokoił zapach ulatniającego się gazu. Kilka
tygodni później w niewielkim, urządzonym schludnie i ze smakiem mieszkanku,
spotykają się radca prawny Jerzy Wołodko oraz uznany psychiatra Leszek Gellert.
Ten pierwszy to pracownik Instytutu Kryminalistyki, często współpracujący z
organami ścigania przy rozwiązywaniu skomplikowanych spraw. Wołodko uważa, że
Marczakówna padła ofiarą morderstwa, a jej samobójstwo zostało upozorowane.
Mężczyźni zamierzają w miłej
atmosferze, przy kawie i papierosie, zastanowić się nad tą sprawą. Chcą
przyjrzeć się osobom, którym mogłoby zależeć na śmierci dziewczyny. Niebawem
wychodzą na jaw nowe fakty wskazujące na to, że Wołodko może mieć rację.
Agnieszka Marczak, była studentką szkoły teatralnej. Dziewczyna prowadziła
niezwykle bujne życie towarzyskie. W chwili śmierci była w ciąży. Nic więc
dziwnego, że jednym z głównych podejrzanych jest ojciec dziecka. Drugim
osobnikiem, który mógł mieć motyw by skrócić życie Agnieszki był wspomniany
wcześniej dozorca.
Powieść jest bardzo ciekawie
skonstruowana. O niemal wszystkich okolicznościach śmierci Agnieszki Marczak czytelnik
dowiaduje się z rozmowy prowadzonej przez Wołodkę i GelIerta. Trzeba też
przyznać, że nie brak w książce odważnych scen. Główna bohaterka nim trafiła do
kostnicy nie należała bowiem do osób pruderyjnych. Uczestniczyła w rozmaitych
przyjęciach, w trakcie których nawiązywała znajomości, bardzo często kończące
się w łóżku. Warto nadmienić, że na kartach powieści pojawiają się również echa
zakończonej ponad 20 lat wcześniej wojny. Dozorca domu, w którym mieszkała
Marczakówna ma za sobą niezbyt chlubną przeszłość. W okresie okupacji był
szmalcownikiem.
Jak wynika z informacji
zamieszczonej na stronie Klubu Mord, pod pseudonimem Karol Wilt ukrywała się
Natalia Modzelewska, małżonka ministra spraw zagranicznych w latach 1946-1951
Zygmunta Modzelewskiego[1]. W
jej dorobku oprócz licznych tłumaczeń, znajdziemy także dwa inne kryminały:
„Nie chciałem jej zabić” oraz „Dalszego ciągu nie będzie”. Polecam.
Dla Agaty przeszłość nie
istnieje. Za to przyszłość nie ma przed nią tajemnic. Spogląda w karty i widzi
w nich to, co może się wydarzyć. Każdą drogę, każdą ścieżkę. I wie, która z
nich oznacza niebezpieczeństwo. Przynajmniej tak uważała do tego feralnego
dnia, kiedy zwykły seans przerwała tragedia. Teraz, kiedy wróżka zamyka oczy,
widzi tylko krew.
Coś, co wcześniej uważała za dar,
stało się przekleństwem. Jej życie zamieniło się w desperacką ucieczkę przed
nieuchronnym fatum. Osaczona przez śmierć, policję, dziennikarzy i tropiącego
ją mordercę Agata próbuje odkryć w swojej przeszłości coś, co przesądziło o jej
losie – i dlaczego musi zginąć.
Śmierć młodziutkiej kieleckiej
influencerki sprawia, że prokurator Arkadiusz Painer będzie musiał zmierzyć się
z technologią i światem, których nie zna i nie rozumie. Na szczęście i tym
razem przyjdą mu z pomocą Dorota Kowalska, uważana za najlepszą techniczkę
kryminalną, a także Dariusz Kryński, który po raz pierwszy stanie na czele
zespołu dochodzeniowego. Do „kręgu Painera” dołączy też młody informatyk z
wydziału do walki z cyberprzestępczością, a jego pomoc okaże się nieodzowna.
Nic jednak nie pójdzie łatwo…
Umierają kolejne osoby, tymczasem
w zespole śledczych dochodzi do konfliktu. Morderca ciągle wyprzedza
policjantów o krok, a sprawę dodatkowo komplikuje rosnące zainteresowanie
mediów.
Wybucha afera, w której Kryński
będzie starał się zrobić wszystko, by uniknąć roli kozła ofiarnego, a Painer,
świadom konsekwencji, musi wybierać – postąpić wbrew woli zwierzchników czy
wbrew prawu.
Jacek Łukawski urodził się w Kielcach, z zawodu jest grafikiem
komputerowym. Gdy nie miał jeszcze obowiązków, a miał czas, machał mieczem
i strzelał z dział czarnoprochowych. Hartował ciało i ducha
w organizacji strzeleckiej, brał udział w zawodach sprawnościowych
i ćwiczył karate. Próbował też jeździć konno. Zwiedzał Polskę autostopem
i na motocyklu.
Miłośnik książek historycznych,
fantastycznych i kryminałów. Jest laureatem wojewódzkiego konkursu Talenty
2000. W 2016 roku debiutował cyklem fantasy Kraina Martwej Ziemi. W 2020
wydał pierwszy kryminał, Odmęt. Krótsze formy publikował na
łamach Nowej Fantastyki, w antologii Gawędy motocyklowe i w
prasie motocyklowej (m.in. w kwartalniku Swoimi Drogami). Wraz z żoną
mieszka w pobliżu chęcińskiego zamku.
Jest Boże Narodzenie 1519 roku,
dwór królewski w Krakowie świętuje radosny okres. Niecałe dwa lata wcześniej
włoska arystokratka Bona Sforza przybyła z Bari do stolicy Polski jako świeżo
poślubiona małżonka króla Zygmunta. Towarzyszył jej imponujący orszak, do
którego należała hrabina Caterina Sanseverino, teraz sprawująca nadzór nad
dwórkami usługującymi królowej. Caterina wciąż przyzwyczaja się do życia w tym
północnym królestwie mroźnych zim, obcych obyczajów i niezrozumiałego języka,
kiedy dworem w wieczór pierwszego dnia Bożego Narodzenia wstrząsa szokujące
morderstwo. Kilka dni później, w noc sylwestrową, dochodzi do następnej
zbrodni. Ofiary pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego. Szaleją plotki,
spekulacje i podejrzenia, lecz sprawca pozostaje nieuchwytny. Oficjalne
dochodzenie utyka w miejscu, a Caterina z pomocą Sebastiana Konarskiego,
młodszego sekretarza króla, postanawia odkryć tożsamość zabójcy. Tropy
zaczynają wskazywać na krąg najbliższy królowej i oboje wkrótce ścigają się z
czasem, by powstrzymać kolejne morderstwo.
"Ciche wody" to powieść
o władzy i jej nadużywaniu oraz o ostateczności, do której może posunąć się
człowiek, szukając zadośćuczynienia za krzywdy w sytuacji, gdy nie może liczyć
na sprawiedliwość. Chociaż osadzona w początkach epoki renesansu, powieść
nawiązuje nieomylnie do najważniejszych kwestii społecznych dwudziestego
pierwszego wieku.
Ten inteligentny i trzymający w napięciu kryminał rzuca świeże i jasne światło
na świat uwielbianych przez wielbicieli Tudorów i Borgiów. P.K. Adams, mająca
już na koncie dwie powieści o dwunastowiecznej uzdrowicielce i mistyczce
Hildegardzie z Bingen, mistrzowsko przywołuje do życia Polskę epoki renesansu,
nie tracąc z oka ludzkich namiętności kierujących jej bohaterami. Cudowny
początek nowej serii. C. P. Lesley, autorka "Song of the Siren"
P.K. Adams to pseudonim literacki Patrycji Podrazik. Ukończyła licencjat
na Columbia University oraz obroniła pracę magisterską ze studiów europejskich
na Yale University. Jest blogerką i recenzentką powieści historycznych na
portalu www.pkadams-author.com.
Jej debiut "The Greenest Branch, a Novel of Germany’s First Female
Physician" znalazł się w 2018 roku w półfinale konkursu Chaucer Book
Awards za powieści historyczne osadzone przed rokiem 1750. Jest członkinią
Historical Novel Society i mieszka w Nowej Anglii.
Margota Kott „Kompendium wiedzy dla autorów kryminałów”
Marzysz o napisaniu kryminału,
ale nie wiesz, jak się do tego zabrać? Boisz się błędów logicznych, ciągle myli
ci się patomorfolog z patologiem i zastanawiasz się, czy zabójstwo i morderstwo
oznaczają to samo? Kompendium wiedzy dla autorów kryminałów rozwieje wszystkie
twoje wątpliwości, wskaże najważniejsze elementy policyjnego śledztwa, także
te, o których nigdy wcześniej nie słyszałeś, a ponadto podpowie, jak
skonstruować fabułę, by czytelnik nie mógł się oderwać od lektury. Znajdziesz
tu także ciekawostki dotyczące powieści – zarówno światowych bestsellerów, jak
i tych bardziej niszowych tytułów – a także ich autorów i historii gatunku,
które zaciekawią każdego fana opowieści z dreszczykiem.
Kompendium Margoty Kott jest zabójczo
wyczerpujące. Jeśli chcesz pisać kryminały, a nie jesteś wykwalifikowanym
detektywem, po lekturze tej książki z pewnością będziesz mógł stanąć w szranki
z samym Holmesem! Emilia Teofila Nowak, Fabrykadygresji.pl
„Kompendium wiedzy dla autorów
kryminałów” to obowiązkowa lektura dla każdego, kto marzy o napisaniu mrożącego
krew w żyłach bestsellera. Naucz się wiarygodnie mordować na kartach swoich
powieści, prowadzić śledztwo, nie myląc przy tym fachowej terminologii.
Zahipnotyzuj czytelników na całym świecie. Monika Hołyk-Arora, Duzeka.pl
Jeśli rozpoczynasz przygodę z pisaniem
kryminału, to zacznij od… czytania. Ten poradnik jest dla ciebie. Polecam! Robert
Małecki
Margota Kott - Od lat zakochana w jednym mężczyźnie – Sherlocku Holmesie.
Magister biologii. Absolwentka studiów podyplomowych na kierunkach:
kryminologia i kryminalistyka, pomoc psychologiczna, socjoterapia. Pracownik
laboratorium uniwersyteckiego. Aktualnie prowadzi własną firmę. Uczestniczka
wielu warsztatów i kursów kreatywnego pisania oraz konkursów literackich.
Recenzentka powieści kryminalnych i thrillerów na portalu „Zbrodnia w
Bibliotece”. Prowadzi bloga literackiego „Czerwone i Czarne”. Publikowała w
zbiorach: „Kreatywne pisanie. 12 debiutów”, „Wolność. Kocham i rozumiem”,
„Między pragnieniem a rozwagą”, „CITY 5”. Laureatka konkursów literackich: „Nowa
legenda toruńska”, „Tamtej nocy w Złotowie”, „Kryminał na 100-lecie AGH”,
„Stulecie kryminału”.
Hrabstwo Kłodzkie kilka lat po
wojnie. Kraina Pana Boga stoi u progu kryzysu, który dotyka Republikę
Weimarską. Mroźna zima skuła lodem malownicze okolice Kłodzka, Bystrzycy
Kłodzkiej i Lądka Zdroju. Malownicze krajobrazy stają się scenerią brutalnych
zbrodni. To zapowiedź ciężkich czasów dla społeczności hrabstwa. Klucz do
rozwiązania zagadki morderstw tkwi w przeszłości, może mieć jednak decydujący
wpływ na przyszłość i losy wielu ludzi. Wraz z roztopami nadchodzi nowa
rzeczywistości dla mieszkańców Glatz.
Śnieżnik, zima 1923 roku.
Miejscowy przewodnik odnajduje na szczycie Wieży Wilhelma zwłoki turysty
okaleczone w okrutny i przemyślny sposób. Tego samego dnia zostaje zamordowany
ceniony naukowiec. Zabójca w pozostawionej wiadomości przedstawia się jako
bohater lokalnych legend, Duch Gór, Rübezhal.
Do prowadzenia sprawy zostaje
wyznaczony szef Kłodzkiego Wydziału Kryminalnego nadwachmistrz Franz Koschella.
Szybko staje się jasne, że Rübezahl wybiera ofiary nieprzypadkowo, a tropy
prowadzą do podberlińskiego szpitala w Beelitz.
Na drodze kłodzkiego policjanta
staje dawny znajomy, wojskowy śledczy, kapitan Wilhelm Klein. Koschella jest
pewien, że klucz do ujęcia sprawcy tkwi w jego przeszłości. Wie, że
konfrontacja z Kleinem jest nieunikniona, a prawda, którą dzięki niej odkryje,
okaże się brzemienna w skutki.
Z przyjemnością ogłaszamy program tegorocznego Festiwalu
Kryminału Retro Kryminalny Magiel
11 czerwca 2021 r. (piątek)
Godz. 14:00 | Panel dyskusyjny z Michałem Larkiem, Adamem
Podlewskim oraz Idą Żmiejewską |prowadzi Przemysław Pawlak | temat: „Główny
bohater, który <<trafi>> do czytelników” | miejsce: Plac im. Karola
Marcinkowskiego.
Godz. 16:00 | Spotkanie z Michałem Larkiem | temat:
„Nowoczesne techniki w pisarstwie – storyteling, tworzenie podcastów jako nowa
forma przekazu”|miejsce: Plac przy Gostyńskim Ośrodku Kultury „Hutnik”.
Godz. 17:00 | Spotkanie autorskie z Idą Żmiejewską |
prowadzi Paulina Skrzypczak | miejsce: Plac przy Gostyńskim Ośrodku Kultury
„Hutnik”.
Godz. 18:30 | Spotkanie autorskie z Adamem Podlewskim |
prowadzi Adrian Przewoźny | miejsce: Plac przy Gostyńskim Ośrodku Kultury
„Hutnik”.
Godz. 20:00 | Spotkanie autorskie Krzysztofem Bochusem |
prowadzi Przemysław Pawlak | miejsce: Plac przy Gostyńskim Ośrodku Kultury
„Hutnik”.
12 czerwca 2021 r. (sobota)
Godz. 14:00 | Warsztaty pisarskie z Ryszardem Ćwirlejem |
miejsce: Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy w Gostyniu.
Godz. 16:00 | Spotkanie autorskie z Tomaszem Duszyńskim |
prowadzi Ilona Mikołajczak | miejsce: Kino „Pod Kopułą”.
Godz. 17:00 | Spotkanie autorskie z Ryszardem Ćwirlejem i
Marcinem Wrońskim | miejsce: Kino „Pod Kopułą”.
Godz. 19:00 | Spotkanie autorskie z Markiem Krajewskim |
prowadzi Przemysław Pawlak | miejsce: Kino „Pod Kopułą”.
Godz. 20:00 | Gala podsumowująca oraz rozstrzygnięcie
konkursu na Najlepszy Kryminał retro 2020 r. | miejsce: Kino „Pod Kopułą”
Uwaga!! Z każdego wydarzenia odbędzie się transmisja live na
stronie oraz facebooku Festiwalu.
Chcesz znaleźć spokój i ciszę?
Chcesz w tym zwariowanym świecie trafić do wymarzonego miejsca, w którym otoczą
cię życzliwość, miłość i ciepło płynące wprost z serca? Każdy ma prawo do
zasłużonego odpoczynku po ciężkiej pracy. Ty również możesz mieć to wszystko na
wyciągnięcie ręki. Niebiańskie Osiedle czeka na ciebie.
Czy można sprzedawać miejsca w
niebie? Czy ktoś skorzysta z takiej oferty? Ile to kosztuje? Czy to uczciwe?
Moralne?
Ryszard Ćwirlej, prawdziwy mistrz
kryminału, odsłania zupełnie nowe oblicze! Poznajcie Marcina Engela – mistrza
świata w kłopotach, genialnego dziennikarza śledczego, przed którego czujnym
okiem nie umknie żadna sprawa!
Nowa seria i nowy bohater
wielokrotnie nagradzanego autora!
Ryszard Ćwirlej skończył
socjologię na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Pracował jako dziennikarz w
TVP Katowice, a później w TVP Poznań. Był zastępcą redaktora naczelnego
poznańskiego Radia Merkury. Jest twórcą świetnie przyjętych kryminałów retro o
Antonim Fischerze i międzywojennej Wielkopolsce: „Tam ci będzie lepiej”, „Tylko
umarli wiedzą”, „Już nikogo nie słychać”, „Pójdę twoim śladem”. Książka „Już
nikogo nie słychać” została nagrodzona Nagrodą Wielkiego Kalibru 2018 oraz Nagrodą
Czytelników Wielkiego Kalibru 2018.
Königsberg (Królewiec), schyłek
XIX stulecia. Grupka spacerujących uliczkami miasta studentów spostrzega
dryfujące w Zamkowym Stawie ciało młodej kobiety. Niestety miejscowa policja
nie potrafi zidentyfikować ofiary, ani ustalić kto mógł przyczynić się do jej
przedwczesnej śmierci. Po przeprowadzeniu sekcji zwłok wiadomo jedynie, że
dziewczyna była w ciąży. Być może okoliczności tragedii nigdy nie udałoby się
odtworzyć, gdyby nie Stanisław Berg. Młody prywatny detektyw zamierza właśnie
wyjechać z Königsbergu, gdyż po zakończeniu sprawy, którą się właśnie zajmował,
nic go już nie w nieście nie trzyma. Na szczęście Krzysztof Beśka tak polubił
bohatera powieści „Amber-Gold”, że postanowił dać mu kolejną szansę[1]. Berg
miasta nie opuścił, i ponownie przeżył w nim cały szereg niebezpiecznych
przygód.
Położone przy ujściu rzeki
Pregoły (niem. Pregel) do Zalewu Wiślanego miasto zamieszkiwali Niemcy, Polacy,
Żydzi i Rosjanie. Prowadzili tu interesy także przybysze z wielu innych krajów,
a nawet kontynentów. Pośród miejscowych stróżów prawa nie brakowało natomiast
funkcjonariuszy, którzy zamiast energicznie ścigać przestępców, myśleli jedynie
o tym jak popchnąć do przodu swoją karierę. Nic dziwnego, że śledztwo utknęło w
martwym punkcie. Sprawa, która pozornie wydaje się niezbyt trudna do
rozwiązania, z każdym dniem angażuje Berga i jego pomocników coraz bardziej.
Detektyw powoli odkrywa nowe wątki, odsłania mroczne rodzinne tajemnice, zdarza
mu się nadepnąć na odcisk osoby, która zainteresowania ze strony detektywa nie
życzyłaby sobie w najmniejszym stopniu.
Akcja powieści jest niezwykle
dynamiczna. Podobnie jak na kartach poprzedniego tomu, także i tym razem
Stanisław Berg wielokrotnie znajduje się w centrum dramatycznych wydarzeń. Nie
raz i nie dwa swoje zaangażowanie przypłaca poważnymi kontuzjami. Na szczęście
z niektórych opresji udaje mu się wykaraskać dzięki wydatnej pomocy przyjaciół.
Wśród tych, na których wsparcie może liczyć trzydziestodwuletni detektyw
pojawia się kilku dobrych znajomych znanych z poprzedniej powieści tego autora.
Mamy tu także wątki miłosne. Nie są one jednak bezpośrednio związane z historią
naszego detektywa, lecz poświęcone są postaciom, z którymi los krzyżuje jego
kroki. Na ostatnich stronach znajdziemy zapowiedź kolejnej książki Krzysztofa
Beśki. Jeszcze lepszą wiadomością jest fakt, że bohaterem powieści „Szpiedzy i
sufrażystki” będzie ponownie młody i zdolny detektyw Stanisław Berg.
Gostyń, schyłek sierpnia 1930
roku. Kolacja w willi należącej do miejscowego przedsiębiorcy i polityka
Zygmunta Korniłowskiego. Przy stole zasiadają współpracownicy Korniłowskiego,
jego przeciwnicy polityczni oraz ksiądz z pobliskiej parafii. Gości zabawia
rozmową piękna małżonka gospodarza. Mimo zaproszenia, na kolacji nie pojawia
się najbliższy przyjaciel gostyńskiego polityka. Związany z prorządowym BBWR
czterdziestosześcioletni Zygmunt Korniłowski to człowiek, którego charakter
trudno opisać w kilku słowach. Prowadząc interesy nie kieruje się sentymentami,
potrafi manipulować ludźmi i wykorzystywać ich do realizacji własnych planów. Żadna
z przybyłych osób przyjmując zaproszenie nie zdaje sobie sprawy, że wieczerza w
domu, oplecionym konarami olbrzymiego dębu, zostanie przerwana tragicznym
wydarzeniem.
W trakcie kolacji polityk
wychodzi na taras, a następnie po kolei wzywa swoich gości na rozmowy. Niemal
każda z osób po zakończeniu pogawędki jest wyraźnie wzburzona. Kiedy zaczyna
padać deszcz, ksiądz Jóźwiak staje w drzwiach prowadzących na taras, i prosi
gospodarza aby schronił się w salonie. Kiedy Korniłowski nie odpowiada,
duchowny podchodzi bliżej i z przerażeniem stwierdza, że polityk nie żyje.
Wszyscy uczestnicy przyjęcia uważają, że Korniłowski popełnił samobójstwo,
strzelając sobie w głowę. Na miejscu pojawia się policja i prokurator. Śledczy
są jednak przekonani, że Zygmuntowi Korniłowskiemu ktoś pomógł rozstać się z
życiem. Ostatnią osobą, która widziała przedsiębiorcę żywego była jego młoda
asystentka, Marta Borkowska.
Prokurator Adam Karski, który
podobnie jak w dwóch poprzednich powieściach kryminalnych Grzegorza
Skorupskiego usiłuje rozwikłać zagadkę zbrodni, tym razem staje przed niezwykle
trudnym zadaniem. Już po przeprowadzeniu pierwszych rozmów z uczestnikami
kolacji uświadamia sobie, że każda z osób miała przekonujące motywy aby zamordować
Korniłowskiego. Sprawa ociera się o politykę, a Karski musi działać pod presją
czasu. Zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności jaka na nim ciąży. W biurze
prokuratora rozdzwaniają się telefony z województwa. Pojawiają się pierwsze
naciski i sugestie odnośnie kierunku w jakim powinno być prowadzone śledztwo.
Akcja powieści toczy się niemal
20 lat po objęciu przez Karskiego urzędu prokuratora w Gostyniu. Mężczyzna
nadal jest wierny swoim zasadom. Jest uczciwy, bezkompromisowy, wymagający zarówno
wobec siebie jak i współpracowników. Niestety nadal nie może się uporać z
problemem alkoholowym. W jego małżeństwie także nie jest tak różowo jak jeszcze
kilkanaście lat temu. Mimo to stara się rozmawiać z żoną o problemach i
wspólnie szukać dróg do ich rozwiązania. Grzegorz Skorupski dostrzegł liczne
analogie pomiędzy życiem politycznym przed dziewięćdziesięcioma laty a
bezpardonową walką jaką toczą pomiędzy sobą dzisiejsze „elity”. Wątki
kryminalne w powieści „Dom pod Czerwonym Dębem” splatają się z delikatnymi odniesieniami
do wydarzeń, skandali, i afer, które niczym robak toczą od zawsze
reprezentantów społeczeństwa zasiadających ławach sejmowych, rządowych i
samorządowych.
Prokurator Adam Karski zgromadził
wokół siebie zgrany zespół współpracowników, pośród których prym wiedzie znany
z powieści „Dłonie śmierci” i „Smak błękitu”[1], szef
gostyńskiej policji podkomisarz Krzysztof Krzyżostaniak. Mieszkańcy domu, w
którym dokonano zbrodni, skrzętnie skrywają mroczne tajemnice. Również prześwietlając
przeszłość każdego z uczestników kolacji, Karski odkrywa liczne sekrety, których
ujawnienie mogłoby narazić na szwank reputację rozmówców. Kameralna sceneria w
jakiej rozgrywa się akcja (dom ofiary i gabinet prokuratora) oraz sposób
prowadzenia przez Karskiego śledztwa nawiązują do najlepszych tradycji
klasycznej powieści kryminalnej. Polecam.
Młody lekarz, Tadeusz Mroczek,
przyjeżdża z żoną Haliną do Poręby Morskiej na pogrzeb stryja. Śp. Stanisław
Mroczek był sędzią, żył samotnie, otoczony szacunkiem i sympatią mieszkańców
małego miasteczka. Przyczyną śmierci było utonięcie, ot, nieszczęśliwy wypadek.
Mroczkowie zatrzymują się w domu zmarłego, który jest teraz ich własnością. Gdy
przeglądają rzeczy sędziego w jego gabinecie, gwałtowny przeciąg sprawia, że z
jednej ze ścian odpada tynk. Halina natychmiast chce posprzątać i zupełnie
przypadkowo odkrywa otwór w ścianie, a w nim coś zupełnie nieoczekiwanego! Z
niszy na małżonków spoglądała pustymi oczodołami trupia czaszka…