Kornel Makuszyński "List z tamtego świata"
Kornel Makuszyński to pisarz
uwielbiany przez kilka pokoleń młodych czytelników. Niestety, zazwyczaj
potrafimy wymienić tylko kilka powieści z jego bogatego dorobku. „Szatan z
siódmej klasy,” „Awantura o Basię,” „Szaleństwa panny Ewy” oraz kilka innych
książek Makuszyńskiego doczekało się nawet ekranizacji. Dziś chciałbym
przypomnieć nieco zapomniany utwór klasyka literatury dziecięcej i młodzieżowej,
którego akcja rozgrywa się w 1936 roku - „List z tamtego świata.”
Jest to sielankowa opowieść o szlacheckiej
rodzinie Mościrzeckich. Pewnego dnia ze ściany spada portret przodka – rejenta
Apolinarego Mościrzeckiego. Pękają stare, złocone ramy, zza których wypada
zapieczętowany list. Świadkami wydarzenia są dwaj młodzieńcy, bracia Jan i
Józef, którzy podejrzewając, że dokument może być testamentem, postanawiają
zorganizować zjazd rodzinny. Na familijną naradę przybywa kilkunastu
przedstawicieli rodu, znęconych wizją tajemniczego spadku pozostawionego przez
rejenta. Rodzina gromadzi się aż przez ponad sto stron powieści. Są to te mniej
pasjonujące strony. Na szczęście jeden z członków rodu, skąpy Wojciech Mościrzecki nie mogąc przybyć
na spotkanie, zaprasza pozostałych do swojego dworu, gdzie rozpoczyna się nieco
bardziej wciągająca część druga.
Rys. J. Czerwiński. Źródło: Kornel Makuszyński „List z
tamtego świata,” s. 129.
Fabuła rozkręca się dość powoli,
co sprawia, że cierpliwość większości czytelników, który sięgną po powieść
wystawiona jest na ciężką próbę. Również pomysł na „List…” jest mocno
zainspirowany sztandarowym dziełem Makuszyńskiego „Szatanem z siódmej klasy.” I
tam, i tu bohaterowie poszukują skarbu wędrując po malowniczej okolicy
wiejskich dworów. Te z kolei są bardziej lub mniej tajemnicze, zawsze jednak
skutecznie skrywają swe sekrety przed oczyma niepowołanych gości z zewnątrz. O
olbrzymim dworze w Przypłociu ludzie powiadali, że w nim straszy. I na tych
plotkach się skończyło. Pan Kornel bał się bowiem straszyć czytelnika, serwując
mu za to całą serię wzruszających scen. To właśnie miłosne rozterki,
przeobrażenia wewnętrzne bohaterów i problemy zdrowotne małego chłopczyka
przysłaniają owe poszukiwanie skarbów, które odbywa się gdzieś w głębokim tle.
Przyznać trzeba za to, że komicznych scenek autor nie żałował czytelnikom, szybko
osuszając im łzy kiedy tylko zaczęli rozczulać przykrą historią Maciusia.
Powieść ma zbiorowego bohatera,
którym jest zgromadzona dzięki nieżyjącemu od dawna antenatowi rodzina
Mościrzeckich. Sam rejent zresztą przygada się poczynaniom potomków z wiszącego
na ścianie portretu, grymasami twarzy oznajmiając swoje niezadowolenie z
podejmowanych przez nich decyzji. Mimo, że familia jest liczna, autor każdemu z
członków rodu poświecił sporo miejsca, dzięki czemu dobrze zarysowane postacie (choć
niezbyt skomplikowane wewnętrznie) zapadają w pamięć. No i dają się lubić.
Wszyscy bez wyjątku: niezbyt rozgarnięta ciotka Marta, dwaj młodzi utracjusze o
artystycznych duszach czy tyczkowaty i kochliwy przybysz zza granicy - Ralf.
Ozdobą powieści jest zabawnie przestawione rodzące się uczucie pomiędzy plenipotentem
właściciela majątku, nieśmiałym Adamem Dziurawcem a obdarzoną potężnym głosem i
posturą panną Katarzyną.
Na miłość nigdy nie jest za
późno, warto serce swe otworzyć na innych i nie koncentrować jedynie na
pomnażaniu majątku. Takie między innymi morały wypływają z powieści. Patrząc na
korpulentną figurę seniora rodu, Wojciecha Mościrzeckiego i jego transformację
psychofizyczną, można zastanowić się, czy przypadkiem to nie Makuszyński
inspirował Andrzeja Sobczaka do stworzenia słów refrenu przeboju zespołu
Lombard: „Nie zamieniaj serca w twardy głaz, póki jeszcze serce masz.” Powieść
napisana jest barwną, soczystą, ciepłą, poetycką, barokową i urokliwie
archaiczną polszczyzną.
Nie jest to z pewnością szczyt
literackich możliwości Kornela Makuszyńskiego. Książka powstała prawdopodobnie
na fali sukcesu „Szatana z siódmej klasy” i jej wydaniu przyświecał zapewne cel
finansowy. Pamiętajmy, że po zakończeniu wojny autor został objęty na kilka lat
zakazem publikacji a jego sytuacja materialna uległa dramatycznemu pogorszeniu.
Z krótkiej notki „Od Autora” zamieszczonej na pierwszej stronie powieści możemy
się dowiedzieć, że „List…” miał
pierwotnie pojawić się na rynku księgarskim w grudniu 1939 r. Jest to jedyna z pięciu książek napisanych
przez Makuszyńskiego podczas wojny, której rękopis dotrwał do wyzwolenia.
Prawdopodobnie wśród zaginionych w czasie wojny rękopisów Kornela
Makuszyńskiego znajdowała się również powieść „Drugie wakacje Szatana.” Na
szczęście choć w małym stopniu miejsce przeznaczone na kontynuację przygód
Adasia Cisowskiego wypełnił „List z tamtego świata.”
Wydawca: Gebethner i Wolff
Rok wydania: 1946
Liczba stron: 355
Rok wydania: 1946
Liczba stron: 355
Czytałam „Szatana z siódmej klasy,” „Awanturę o Basię,” i „Szaleństwa panny Ewy” ale tej nie miałam przyjemności poznać.
OdpowiedzUsuńKiedy przeczytałam - Kornel Matuszyński pierwsze co pomyślałam jak to możliwe że tego nie znam ?
OdpowiedzUsuńCiekawa jej jestem, na pewno poszukam i przeczytam.
Przeczytałam kiedyś kilka najbardziej znanych powieści Makuszyńskiego i bardzo mi się podobały. Jak tylko znajdę gdzieś w bibliotece tę książkę to również chętnie ją poznam :)
OdpowiedzUsuńKiedy byłam młodsza, twórczość Makuszyńskiego średnio mi się podobała. Jednak parę lat temu odświeżyłam "Awanturę o Basię" i byłam pod wrażeniem tej książki. Jak będę w bibliotece, poszukam czegoś jego autorstwa.
OdpowiedzUsuń"Jest to jedyna z pięciu książek napisanych przez Makuszyńskiego podczas wojny" tak wynikałoby z przedmowy samego Makuszyńskiego. Jednak "Szaleństwa Panny Ewy" także napisał/dokończył w 1940.
OdpowiedzUsuń