Andrzej Piwowarczyk „Królewna?!”
Bielsko, wiosna 1953 r. Z
magazynów tekstylnych zrabowana zostaje duża partia poszukiwanych na rynku
towarów. Brawurowy napad jest perfekcyjnie przygotowany. Włamywacze niemal nie
pozostawili śladów, które mogłyby stanowić punkt zaczepienia dla przybyłych na
miejsce przestępstwa funkcjonariuszy milicji. Jedynym tropem jest odcisk
kobiecego palca pozostawiony na blaszanym kubku stojącym na stole w
pomieszczeniu magazynowym. W półświatku przestępczym krążą legendy o demonicznej
kobiecie, zwanej „Królewną”, stojącej na czele bandy, która być może jest
odpowiedzialna za włamanie. Ginie człowiek, który naraził się „Królewnie”.
Mimo upływu czasu i
zaangażowanych znacznych środków lokalna milicja nie może pochwalić się
jakimikolwiek sukcesami w tej sprawie. Nic dziwnego, że do akcji wkraczają asy
MO z Warszawy. Mózgiem szeroko zakrojonej operacji zostaje odważny, inteligentny
i pomysłowy oficer – kapitan Gleb. Każdy z podejrzanych osobników znajdujących
się w orbicie zainteresowań Gleba i jego kolegów, kiedy tylko usłyszy o
mitycznej szefowej gangu, drżąc z przerażenia nabiera wody w usta. Czy Glebowi
uda się sprawić aby członkowie bandy i nieuchwytna „Królewna” znaleźli się wreszcie
za kratkami?
Andrzej Piwowarczyk „Stary zegar”
„Królewna?!” to kolejna opowieść w
klimacie noir jaka wyszła spod pióra Andrzeja Piwowarczyka[1]. Nie
brakuje w niej mrocznych scen. Kiedy księżyc skryje się za chmurami przestępcy obezwładniają
strażników, opróżniają magazyny i urządzają balangi w podejrzanych spelunkach i
melinach a niezmordowani stróże prawa naradzają się w zaciszu gabinetów i próbują zastawiać pułapki. Piwowarczyk starał
się unikać wplątywania w fabułę wątków ideologicznych, ukazał za to ciepłą, ludzką
twarz funkcjonariuszy MO. Podpułkownik bawi się z dzieciakami swego podwładnego,
od czasu do czasu potrafi zażartować, jest wyrozumiały dla oficerów niższych
rangą. Nieco przypomina ta postać sympatycznego majora Wołczyka z serialu „07
zgłoś się”.
Podobnie jak w opowiadaniu „Stary
zegar” narratorem niniejszej powieści jest sam kapitan Gleb. Tym razem pewnego
ciepłego majowego wieczoru 1955 r. oficer spotyka się z dziennikarzem w
winiarni u Fukiera na Rynku Starego Miasta w Warszawie. Racząc się winem w
spowitej dymem tytoniowej salce kapitan snuje wspomnienia związane z jedną z
najtrudniejszych spraw jakie mu przydzielono w czasie dotychczasowej kariery. Polecam.
Wydawnictwo: CM
Seria wydawnicza: Najlepsze kryminały PRL. Lata 50
ISBN: 978-83-65499-33-2
Rok wydania: 2016
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 162
[1] Patrz recenzja książki
„Stary zegar”: http://www.zapomnianabiblioteka.pl/search/label/Stary%20zegar