Wanda Polankiewicz „Rycerze Wielkiej Przygody”
Druga połowa lat trzydziestych
ubiegłego wieku. Rok szkolny dobiega końca. Wśród milionów dzieci, które z
utęsknieniem wyczekują chwili wręczenia świadectw jest kilkoro uczniów jednej z
poznańskich szkół: Jerzy oraz jego rodzeństwo, Zbyszek, Alinka i Jacek. Młodzi
ludzie marzą o wyjeździe wraz z rodzicami na upragnione wakacje. Niestety, w
ostatniej chwili dowiadują się, że z powodu ważnych spraw mama i tata zmuszeni
są pozostać w Poznaniu. Bohaterowie są bardzo rozczarowani tym faktem. Ich
niezadowolenie wzrasta, kiedy dowiadują się, że rodzice zaplanowali już
miejsce, w którym spędzą najbliższe dwa miesiące. Nie będą to wymarzone góry
lub morze lecz daleki Sandomierz. Dzieciaki uważają, że w nadwiślańskim mieście
nie czekają ich żadne atrakcje i nie mogą liczyć aby przeżyć w nim jakąkolwiek
przygodę. Już wkrótce przekonają się, jak bardo się mylili, a na brak licznych
pasjonujących przygód nie będą mogli narzekać.
Zamek w Sandomierzu na okładce wydanego
w czerwcu 2017 r. Przewodnika
„Zamki świętokrzyskie. Skarby – legendy -
tajemnice”.
W Sandomierzu mieszka ciocia
Zosia, a wraz z nią jej dzieci Wacek, Basia, Karolina i Urszulka. Możliwość
spotkania dawno nie widzianych, bardzo lubianych rówieśników sprawia, że na
twarze poznańskiej czwórki powraca uśmiech. Pewnego dnia młodzi ludzie znajdują
w lochach pod dawnym kolegium jezuickim małe zardzewiałe pudełko, w którym
znajduje się bardzo stary, postrzępiony papier. Z trudem odczytują zatartą już
mocno treść. Na dokumencie widnieje data - 1656 r. W treści zawarta jest natomiast
informacja o ukrytej w podziemiach szkatułce pełnej dukatów. Jak łatwo można
się domyślić rozentuzjazmowani poznaniacy i ich sandomierscy kuzyni niezwłocznie
rozpoczynają poszukiwania skarbu.
Autorka wplotła w fabułę powieści
wiele ciekawostek związanych z dziejami Sandomierza oraz informacji
przybliżających czytelnikom rozwój Centralnego Okręgu Przemysłowego, w którego
sercu leży to prastare miasto. Wraz z bohaterami wędrujemy sandomierskimi
uliczkami i odwiedzamy najbardziej znane zabytki. Spotykamy dawnych mieszkańców
Sandomierza, pośród których nie brakuje przedstawicieli społeczności żydowskiej,
harcerzy oraz wędrujących w taborze Cyganów. Przybysze z Poznania są zachwyceni
nadwiślańskim miasteczkiem, jego niezwykłą atmosferą, wielowiekową historią i
legendami. Liczne wspólne przygody, częste tarapaty w jakie pakują się
dzieciaki wzmacniają więzy przyjaźni między nimi. Nic dziwnego, że wakacje w
Sandomierzu na długo pozostaną w ich pamięci.
Poszukuję wszelkich informacji o Wandzie Polankiewicz
oraz o działającym w Poznaniu przed II wojną światową
wydawnictwie NURT.
Miłośnicy „Szatana z siódmej
klasy” bez trudu wyłowią pewien motyw, być może zapożyczony z wydanej dwa lata
wcześniej książki Kornela Makuszyńskiego. Mam tu na myśli uwięzienie przez złoczyńców jednego z głównych bohaterów. Książka
została napisana bardzo przystępnym, niemal współczesnym językiem. Akcja jest
wartka, autorka genialnie oddała słoneczny, wakacyjny klimat, a sympatycznych
bohaterów powieści nie sposób nie polubić. Tym bardziej szkoda, że książka ta jest
dość trudna do zdobycia, i od pierwszego wydania w 1939 r. nigdy nie była wznawiana. Jest to niestety
jedyna książka przygodowa adresowana do młodych czytelników w dorobku Wandy
Polankiewicz tajemniczej, zapomnianej już dziś pisarki. Polecam.
Wydawca: Wydawnictwo NURT
Rok wydania: 1939
Liczba stron: 272