Adam Nasielski „Minus trzy”
Warszawa, druga połowa lat 30.
ubiegłego wieku. Młody mężczyzna Zbigniew Puchalski marzy o karierze w policji
śledczej. Niestety jego podanie o przyjęcie do służby zostaje rozpatrzone
odmownie. Jako powód decyzji podano wyniki badań lekarskich. Według nich
rozpiętość klatki piersiowej mężczyzny przy pełnym wdechu wykazuje minus trzy
centymetry poniżej normy. Puchalskiemu trudno jest przyjąć do wiadomości ten
argument. Kilkukrotnie z niedowierzaniem czyta otrzymane pismo, po czym postanawia
podzielić się smutną informacją ze swoim przyjacielem, podkomisarzem Janem
Penkiem. Policjant usiłuje pocieszyć trzy lata młodszego druha, ale sam też
jest bardzo rozczarowany decyzją Komendy Głównej. Liczył po cichu, że wspólnie
ze Zbigniewem rozwiążą nie jedną kryminalną zagadkę.
W trakcie rozmowy Penk
nieopatrznie zdradza przyjacielowi szczegóły prowadzonego przez siebie
dochodzenia w sprawie zaginięcia Urszuli Lasockiej. Jan podejrzewa, że z nagłym
zniknięciem młodej dziewczyny może mieć coś wspólnego 60-letni lekarz Herman Bisping.
Doktor nie tak dawno oświadczył się Urszuli, a ona odrzuciła jego zaloty.
Puchalskiemu udaje się wyjednać zgodę przyjaciela na to, aby na własną rękę
prowadził poszukiwania. Również matka zaginionej obdarza go zaufaniem i
upoważnia do prowadzenia prywatnego śledztwa. Już spotkania z pierwszymi
osobami, które miały kontakt z zaginioną przynoszą niespodziewane rezultaty.
Detektyw-amator Puchalski dostrzega rzeczy, które zostały pominięte przez
zawodowców z policji. Co krok wpada na trop zagadkowych wydarzeń. Zawęża się
krąg podejrzanych. Ktoś próbuje zastraszyć niedoszłego funkcjonariusza policji
i sprawić, aby ten jak najszybciej przestał interesować się zaginięciem młodej
studentki.
Utwór Adama Nasielskiego drukowany
był w 1936 r. w odcinkach, w popularnej serii „Co tydzień powieść”. Rok później
rozszerzona nieco wersja tego kryminału ukazała się w formie książkowej. Podejrzewam
jednak, że „Minus trzy” może być młodzieńczą powieścią Nasielskiego. Autor nie
przywiązuje w niej tak wielkiej wagi do przedstawienia realiów pracy śledczej
jak w innych swoich książkach. Przeciwnie, policjanci łamiąc procedury
pozwalają, aby wyręczała ich osoba z zewnątrz, narażając się przy tym na
rozliczne niebezpieczeństwa. Akcja powieści rozwija się dynamicznie. Rozpoczyna
się od przesłuchań, lecz już za chwilę jesteśmy świadkami pościgów i zasadzek.
Nie brakuje zabawnych scenek, główny bohater co krok sypie żartami niczym
komik. Na kartach książki rozwija także wątek miłosny pomiędzy Zbigniewem a
jedną z przesłuchiwanych przez niego przyjaciółek zaginionej. Kto wie, czy
książka przez kilka lat nie leżakowała w szufladzie, a została odkurzona i
wydana na fali popularności innych powieści Adama Nasielskiego, w tym tych ze
słynnym detektywem Bernardem Żbikiem?[1]
Polecam.
Powieść na stronie wydawcy:
Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-66022-78-2
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 175
[1] Inne powieści Adama
Nasielskiego: http://www.zapomnianabiblioteka.pl/search/label/Adam%20Nasielski