Ks. Józef Panaś „Pamiętnik kapelana Legionów Polskich”
Okopy I wojny światowej. Sam
środek rozdzierającego dramatu. Świadectwo ceny, jaka została zapłacona za
odrodzenie Polski w 1918 roku. Ksiądz Józef Panaś jako kapłan i uczestnik walk
towarzyszył żołnierzom Legionów w ich męstwie, strachu i umieraniu. Porusza i
zapada w pamięć scena, gdy szesnastoletni, śmiertelnie ranny chłopiec-żołnierz
ignorując pocieszające słowa autora pamiętników, domaga się odpowiedzi: „Czy
będzie Polska”. Oddać życie za Polskę brzmi dziś patetycznie, ale w 1914 roku
tysiące młodych ludzi wyruszało, aby walczyć o odzyskanie niepodległości ponad
sto lat wcześniej roztrwonionej i cena tej decyzji była najwyższa – rachunek
jest w pamiętnikach kapelana Legionów Polskich, księdza Józefa Panasia. Nasuwa
się smutna refleksja – jak dziś cenimy ten gest? Lektura obowiązkowa dla
każdego…
Książka została na nowo
zredagowana, opatrzona przypisami i indeksami: geograficznym i osobowym. Patronat
medialny nad wydawnictwem objęli: portale Historykon i Tobie Ojczyzno oraz
„Polska Zbrojna”.
Po zakończeniu II wojny światowej
przebieg zachodniej granicy Polski został ustalony w oparciu o linię Odry i Nysy
Łużyckiej. Wielu niemieckich mieszkańców ziem wcielonych do Polski żywiło
przekonanie, że jest to stan przejściowy i kiedyś nadejdzie dzień, w którym
będą mogli powrócić do pozostawionych domów. Uciekający przed Armią Czerwoną
lub wysiedlani Niemcy często w pośpiechu ukrywali majątek, licząc na jego
późniejsze odzyskanie. Wśród osób którzy myśleli podobnie była trójka
przyjaciół, których w czasie II wojny światowej połączyła zbrodnicza
działalność w szeregach gestapo.
Po kilkunastu latach Kurt, Heinz
i Paul postanawiają za wszelką cenę odzyskać zrabowane złoto i kosztowności. Okupiony
krwią skarb ma umożliwić im otwarcie nowego wspólnego interesu. Zdając sobie
sprawę z podejmowanego ryzyka opracowują plan, zgodnie z którym Kurt ma przekroczyć niemiecko-polską granicę. Zielonym
samochodem marki volkswagen mężczyzna dociera do domu, w którym przed laty ukryty
został depozyt, wykorzystuje zaufanie nowego gospodarza, odnajduję paczkę ze
złotem i odjeżdża w kierunku niemieckiej granicy. Najtrudniejsze jednak dopiero
przed nim. Powrót do polsko-niemieckiego przejścia granicznego okazuje się
trudnym, pełnym niespodziewanych przeszkód zadaniem.
Crimen. Zbrodnia w zasięgu ręki. Nr 1/2017
Czasopismo kryminalne
Książce Andrzeja Kobara daleko do
typowej powieści kryminalnej (kryminału milicyjnego). Bohaterem nie jest
dzielny oficer milicji, krok po kroku rozpracowujący siatkę przestępców, lub
depczący po piętach bezwzględnemu mordercy. Fabuła osnuta jest natomiast wokół losów
trzech niemieckich zbrodniarzy i ich poczynań związanych z realizacją niecnego
zamiaru. Na kartach książki znajdziemy także wiele akcentów propagandowych nawiązujących
m.in. do pozytywnych aspektów zagospodarowania ziem zachodnich przez Polskę. Trudno
dziś dostępne, pierwsze wydanie książki nie ukazało się zresztą w popularnych
seriach „Z jamnikiem”, „Labirynt” czy „Klub Srebrnego Klucza” lecz zostało
wydane z logiem mniej znanej i zapomnianej już „Biblioteczki Ziem Zachodnich”.
Przeglądając strony internetowe i
inne dostępne mi źródła nie natrafiłem na informacje mogące rzucić jakiekolwiek
światło na sylwetkę autora. Nie wykluczone więc, że Andrzej Kobar to jedynie pseudonim
literacki, a faktycznym autorem książki, jak to często bywało w tamtych czasach
jest ktoś zupełnie inny. Wszak kryminały milicyjne wydane pod pseudonimami posiadają
w swoim dorobku tak uznani pisarze jak m.in. Adam Bahdaj, Maciej Słomczyński
czy Aleksander Minkowski. Powieść „Zielony volkswagen” ukazała się w 1963 r. Polecam.
Wydawnictwo: CM
Seria wydawnicza: Najlepsze kryminały PRL. Lata 60
„Umundurowanie Wojska Polskiego w latach 1830 – 1831.
Powstanie Listopadowe. Poznań 1831”
Album 24 litografii
przedstawiających mundury pułków Wojska Polskiego z czasu Powstania
Listopadowego. Autorem rysunków i litografii jest Teofil Mielcarzewicz
(1807-1879) – rysownik i litograf poznański, właściciel zakładu
litograficznego, członek Towarzystwa Sztuk Pięknych, ilustrator „Przyjaciela
Ludu”. Litografie odbito zaś w poznańskim zakładzie litograficznym Karola
Antoniego Simona (zm. 1841).
Na kolorowanych akwarelą
tablicach przedstawiono umundurowanie pułków pieszych i pułków jazdy Wojska
Polskiego z czasów wojny polsko-rosyjskiej 1830-1831 r., m.in.: portret
generała Skrzyneckiego, Pułk Grenadierów, Pułk 1 Strzelców Konnych, Pułk 1
Ułanów, Pułk 3 Strzelców Pieszych, Pułk Karabinierów, Artyleria konna
Gwardii, Artyleria piesza, weterani, Legia Nadwiślańska, Krakusi, Saperzy,
Mazurzy, Pułk Jazdy Ochotników Poznańskich. Pod rycinami tekst objaśniający w
języku polskim i francuskim.
Album wydawniczo nie posiadał karty
tytułowej. Przed rycinami dołączono kartę z ręcznie wykonanymi wizerunkami
odznaczenia polskiego (Krzyż Virtuti Militari ustanowiony w roku 1742 przez
Stanisława Augusta Poniatowskiego) i rosyjskiego (Cesarski i Królewski Order
Orła Białego ustanowiony ukazem cara Mikołaja I w roku 1831 – po upadku
powstania). Zaplamienia oprawy, na tablicach miejscami drobne zażółcenia i
zabrudzenia, tak, jak w oryginale. Według „Empireum” Waldemara Łysiaka „album
Mielcarzewicza stanowi niebywałą rzadkość”.
Bohater powieści, pisarz i
dziennikarz, w klinice onkologicznej w Bostonie zwraca uwagę na wiszący na
ścianie portret intrygującego mężczyzny. Okazuje się, że to Polak Leon Nieroba,
fundator kliniki. Nieoczekiwanie pisarz otrzymuje propozycję napisania
biografii Nieroby, zadanie niezwykle interesujące, tym bardziej że oprócz dwóch
zdań w encyklopedii nic o fundatorze kliniki nie wiadomo, ponieważ pozacierał
za sobą wszystkie ślady. Pisarz rozpoczynając karkołomne śledztwo, musi cofnąć
się do czasów I wojny światowej, wytropić poczynania Nieroby i związanych z nim
osób w dwudziestoleciu i okresie II wojny, dotrzeć i porozmawiać z wieloma
ludźmi w kraju i za granicą, aby poskładać z rozsypanych elementów zdumiewającą
historię o miłości, nienawiści i zemście.
Układanka jest świetnie napisaną
powieścią z elementami thrillera i sensacji. Autor umiejętnie stopniuje
napięcie, wprowadza nowe wątki i postaci, wywołując ciekawość czytelnika
niecierpliwie przewracającego kolejne strony aż do zaskakującego finału.
Stanisław Załuski urodził się w
Warszawie, od 1948 roku mieszka w Gdańsku. Jest absolwentem Politechniki
Gdańskiej. Jako pisarz zadebiutował w 1957 roku w Polskim Radiu i w prasie,
trzy lata później ukazała się jego pierwsza książka „Ślad na asfalcie”. Jest
autorem ponad trzydziestu książek: powieści i zbiorów opowiadań, bajek dla
dzieci. W roku 2014 w Wydawnictwie „Bernardinum” ukazała się jego świetna
powieść „W cieniu tyrana”, ukazująca losy Polaków w końcowych miesiącach II
wojny światowej i pierwszych latach powojennych.
Karol Estreicher - w poszukiwaniu zagrabionych dzieł sztuki
Tuż przed 1 września 1939 roku w
kościele Mariackim w Krakowie trwa gorączkowe pakowanie. Karol Estreicher,
błyskotliwy historyk sztuki, wraz z grupą naukowców przygotowuje do wywiezienia
i ukrycia bezcenny ołtarz Wita Stwosza. Z Wawelu w stronę Rumunii wyrusza
konwój z arrasami Zygmunta Augusta. Muzeum Czartoryskich ukrywa Damę z
gronostajem i inne dzieła mistrzów. Do wielkiej ewakuacji dzieł sztuki
przygotowuje się nie tylko Kraków, lecz niemal cała Europa. Wkrótce do
podbitych krajów wkroczy armia wykształconych złodziei – historyków sztuki,
architektów i muzealników – na usługach Hitlera. Będą plądrować muzea, kościoły
i zbiory prywatne. W największej w historii grabieży zabytków wezmą udział
prominentni funkcjonariusze Rzeszy: Hermann Göring i Hans Frank.
Karol Estreicher, pełen wyrzutów
sumienia, że tylko ułatwił wrogowi wywózkę zabytku, nie spocznie, dopóki nie
odnajdzie ołtarza i nie sprowadzi go z powrotem do Polski. Nie przypuszcza
nawet, że zajmie mu to sześć lat, a na swojej drodze spotka niezliczone
przeszkody. Przyczyni się jednak do powstania elitarnej międzynarodowej grupy
obrońców skarbów – Monuments Men. Po wojnie, razem z ołtarzem Wita
Stwosza, obrazami Canaletta, mieczem koronacyjnym królów polskich, Biblią
Gutenberga i setkami innych zabytków, Estreicher przywiezie do Krakowa także
Damę z gronostajem. Rodzina Czartoryskich nie będzie mu za to wdzięczna, a
londyńska emigracja uzna go za zdrajcę.
Cezary Chlebowski „Pozdrówcie
Góry Świętokrzyskie”
Opowieść Cezarego Chlebowskiego o
Janie Piwniku „Ponurym” i jego żołnierzach. Major „Ponury” to postać legendarna
– cichociemny, dowódca II odcinka „Wachlarza”, potem dowódca zgrupowania
partyzanckiego Armii Krajowej w rejonie Gór Świętokrzyskich oraz szef Kedywu
okręgu radomsko-kieleckiego AK, a w 1944 roku dowódca oddziału wchodzącego w
skład Nadniemeńskiego Zgrupowania Partyzanckiego AK, kawaler Orderu
Virtuti Militari. Autor książki opisał jego szlak bojowy: od lądowania pod
Łyszkowicami w nocy z 7 na 8 listopada 1941 roku aż po bohaterską śmierć
poniesioną w ataku na niemieckie bunkry pod Jewłaszami na Nowogródczyźnie 16
czerwca 1944. Tytuł książki to ostatnie słowa śmiertelnie rannego majora –
prośba skierowana do jego podkomendnych, współtowarzyszy walki.
Obóz Zgrupowań Partyzanckich AK
„Ponury” na Wykusie,
niedziela 12 IX 1943 r., polowa msza święta.
W obecnej edycji książki Cezarego
Chlebowskiego, której poprzednie wydania spotkały się z ogromnym zainteresowaniem
czytelników, zamieszczono nową przedmowę (napisaną przez Marka Jedynaka),
poświęconą problematyce badań nad życiorysami kadry oficerskiej AK, a także
przejrzano i zaktualizowano przypisy oraz aneks, który zawiera kompletną –
według dzisiejszego stanu wiedzy – listę oficerów i żołnierzy Zgrupowań
Partyzanckich AK „Ponury”.
Cezary Chlebowski (1928–2013) –
dziennikarz, publicysta, powieściopisarz i historyk. Od początku 1944 r.
uczestnik konspiracji w szeregach Armii Krajowej pod okupacją niemiecką. Do
1950 r. członek Związku Harcerstwa Polskiego. Autor 17 książek (wiele z nich
wielokrotnie wznawiano), w większości poświęconych działalności konspiracyjnej
i partyzanckiej jednostek AK podczas II wojny światowej, głównie na terenie
centralnej Polski, Nowogródczyzny i na ziemiach na wschód od przedwojennych
granic Rzeczypospolitej. Po opublikowaniu Pozdrówcie Góry
Świętokrzyskie (1. wyd. w 1968 r.) był przez kilkadziesiąt lat zaangażowany w
upamiętnienie osoby jej głównego bohatera, porucznika cichociemnego Jana
Piwnika, i dowodzonego przezeń Zgrupowania Partyzanckiego AK „Ponury”, a także
w działania na rzecz sprowadzenia prochów Jana Piwnika z Ziemi Nowogródzkiej na
rodzinną Kielecczyznę.
Książka stanowi zapis wspomnień
Ludwiki Zachariasiewicz, kobiety, która podczas wojny była damą do towarzystwa
dla Niemców, a później Rosjan. Jej świadectwo dotyczące zarówno walki
podziemnej podczas II wojny, jak i czasów tuż po jej zakończeniu, ukazuje
niejednoznaczne postawy oraz trudności w odnalezieniu się w nowej Polsce.
Wyjątkowa bezpośredniość i
szczerość relacji pozwala na odkrycie przed czytelnikami takich aspektów
mechanizmów wojennych i totalitarnych, o których mówi się rzadko lub nie
wspomina się o nich wcale. Dziś nie sposób oceniać takich decyzji, jak
polecanie przez dowódców AK młodziutkim dziewczynom, by pełniły
dwuznaczne role u boku wroga. W obliczu takiego wyzwania, musiały radzić sobie
za pomocą sprytu i kokieterii, ale nie wiadomo jakim kosztem.
Wspomnienie Ludwiki
Zachariasiewicz pomaga uzmysłowić, że „nie święci garnki lepią”, a aktorami
doniosłych historycznych wydarzeń bywają zwykli ludzie. Jest w tej opowieści
wiele momentów, w których autorka jawi się jako bohaterka. Jeśli byśmy w jednym
z tych momentów przerwali narrację, trafiłaby do panteonu chwały, pozostając na
zawsze heroiną. Są jednak też takie fragmenty, które odsłaniają jej ludzkie
słabości i wówczas z bohaterki staje się negatywną postacią lub przynajmniej
nie-niezłomną. Na tym jednak nie koniec, bo za moment ponownie pokazuje swoje
bohaterskie oblicze, wymykając się jednoznacznym ocenom.
Ludwika Zacharasiewicz –
urodzona w 1922 r. w Wilnie w rodzinie oficerskiej. Podczas wojny działała w
podziemiu. Uczestniczka konspiracji AK. Skierowana z zadaniami specjalnymi
do NKWD, a później – UB, więziona od lutego 1946 r. Wolność odzyskała w
1951 r. Wyszła za mąż za funkcjonariusza UB.
Jolanta Maria Kaleta „RIESE. Tam gdzie śmierć ma sowie oczy”
Ponura, mglista jesień 1946 r. W
położonej w Górach Sowich Głuszycy pojawia się tajemniczy osobnik. Mężczyzna
podejmuje pracę w miejscowych zakładach tekstylnych. Prawdziwy cel jego pobytu
w tym odludnym miejscu jest jednak
zupełnie inny. Gustaw Zaremba, pod takim bowiem nazwiskiem oficjalnie występuję
mężczyzna, każdą wolną chwilę wykorzystuje na penetrowanie tunelów wydrążonych
przez Niemców w zalesionym, masywie górskim. Żaden jego krok nie umyka jednak
uwadze pracowników Urzędu Bezpieczeństwa.
Oficjalny trailer nowej powieści Jolanty Marii Kalety,
która
zabiera Czytelników w Góry Sowie.
Wykute przez Niemców w ich wnętrzu sztolnie
skrywają jedną z największych tajemnic II wojny światowej.
Ponad czterdzieści lat później, wiosną
1992 r. pracująca w Okręgowej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi
Polskiego sędzia Laura Szeliga natrafia na akta, których lektura wywraca do
góry nogami całe jej dotychczasowe, spokojne i ustabilizowane życie. Dokumenty z
1947 r., które przegląda kobieta sugerują, że jej nieżyjący od dawna ojciec,
którego nigdy nie poznała, mógł być majorem SS. Laurze trudno się pogodzić z
przerażającymi podejrzeniami. Postanawia jednak za wszelką cenę odkryć prawdę,
bez względu na to, jak bolesna się ona okaże. Rozpoczynając podróż do czasów
kiedy polska administracja na Dolnym Śląsku była jeszcze w powijakach, a prawo
stanowili funkcjonariusze NKWD i UB, kobieta nie zdaje sobie sprawy z
niebezpieczeństw na jakie się naraża. Choć od zakończenia II wojny światowej
upłynęło już niemal 40 lat nadal żyją osoby, którym zależy aby tajemnice
kompleksu Riese nie ujrzały nigdy światła dziennego.
Na każdej stronie powieści
autorka odsłania nowe, mroczne fakty i tragiczne, przerażające historie
związane z losami postaci, których wiatr historii przywiał na Ziemie Zachodnie.
Trudne wybory, wahania, chwile słabości, dramaty i złudzenia pierwszych
polskich mieszkańców, krzyżują się z bezwzględnością i brakiem skrupułów
enkawudzistów i ubeków oraz iluzorycznymi nadziejami hitlerowców liczących na
wybuch nowego konfliktu zbrojnego, którego rezultat mógłby przywrócić porządek
minionego świata.
Najnowsza książka Jolanty Marii
Kalety nie jest dla mnie zaskoczeniem. Po przeczytaniu kilku bardzo udanych poprzednich
powieści autorki spodziewałem się, że także na kartach niniejszej nie zabraknie
wyrazistych bohaterów, solidnej dawki emocjonujących przygód i rozwiązywanej
krok po kroku, pasjonującej zagadki historycznej[1]. Mocną
stroną pisarki jest również umiejętność tworzenia wciągającej fabuły poprzez stopniowania
napięcia i tworzenie charakterystycznego klimatu, dokładnie takiego jaki
panował na ziemiach włączonych w granice naszego kraju po zakończeniu działań
wojennych i po transformacji ustrojowej w 1989 r. Polecam.
Burzliwe dzieje Jerzego
Główczewskiego, przedwojennego polskiego inteligenta, ostatniego żyjącego pilota
myśliwca, jego rodziny, przyjaciół oraz kolegów składają się na barwną,
napiętnowaną dramatami sagę, obejmującą czas od dwudziestolecia międzywojennego
do współczesności. Wartka, nasycona szczegółem i humorem narracja sprawia, że
książkę czyta się jak powieść przygodową.
Wrak niemieckiego Junkersa
88 na pustyni
Książka przypomina między innymi
historię polskich pilotów w lotnictwie na Zachodzie. Relacjonuje wydarzenia,
które coraz bardziej zacierają się w świadomości Polaków, a tym młodszym są
zupełnie nieznane.
Cała nasza współczesność jest
wynikiem naszej wspólnej przeszłości, osobistej i zbiorowej. Żyję od ponad pół
wieku za granicą, na stałe mieszkam w Nowym Jorku, na Manhattanie. W sercu
miasta, które jest wielkim zbiorem ludzi różnych narodowości i kultur.
Pasjonuje mnie ich obserwowanie. Pochodzą z różnych środowisk etnicznych,
religijnych i kulturowych. Widzę w ich życiu wspaniały wynik tego wymieszania,
widoczny we wspólnej kulturze, w osiągnięciach technicznych, nauce, sztuce.
Obie Ameryki są przykładem krajów stworzonych przez emigrantów, ale również
przez rdzenną ludność obu kontynentów, która wniosła dużo do obecnej wspólnoty
dziejów. Pojawia się w tym miejscu porównanie z Polską. (Fragment tekstu)
Jerzy Rostkowski „Świat Muszkieterów. Zapomnij albo zgiń”
Wnikliwa monografia Muszkieterów,
tajnej organizacji o charakterze wywiadowczym działającej na terenach polskich
pod okupacją niemiecką. Wobec szczupłości źródeł i tragicznych losów jej
członków to doskonałe źródło wiedzy o grupie budzących do dziś kontrowersje
ludzi, którzy utrzymywali kontakty z wywiadem brytyjskim, ale posądzani też
byli o współpracę z Abwehrą. Autor przedstawia złożone życiorysy Muszkieterów,
zwłaszcza Stefana Witkowskiego, ich działalność i osiągnięcia, a także maluje
złożone tło historyczne, na którym działali – wojnę wywiadów aliantów z
okupantami Polski, ale też zażartą rywalizację w łonie Polskiego Państwa
Podziemnego. Aż do jej tragicznego dla Muszkieterów finału.
Mieczysława Ćwiklińska w swoim mieszkaniu
Jerzy Rostkowski urodził się
w 1950 r. w Jeleniej Górze. Jak pisze Tadeusz Kisielewski, jest on „jednym z
najwybitniejszych polskich eksploratorów – ludzi, których wiedza, dociekliwość,
pasja oraz intuicja badawcza prowadzą nierzadko do odkryć budzących zazdrość
zawodowych historyków”. Niestrudzony tropiciel sekretów II wojny światowej oraz
ich popularyzator. Uwielbia, jak mówi, „ulotny pył tajemnicy drzemiący na
starych dokumentach”. Napisał wiele książek, m.in. Zamek Książ –
zapomniana tajemnica, Znikające miasta, Lampy
śmierci i Rozkaz – zapomnieć!
Piotr Świątkowski „Polakom i psom wstęp wzbroniony”
Niemiecka okupacja w Kraju Warty
W większości książek związanych z
okupacją niemiecką autorzy przedstawiają życie codzienne Polaków w Generalnym
Gubernatorstwie. Piotr Świątkowski bez znieczulenia ukazuje obraz okrucieństw
Niemców w Kraju Warty i szuka śladów wojny w naszych czasach. Odwiedza Polaka,
który pomagał Niemcom w obozie w Chełmnie nad Nerem, razem z rodziną Franciszka
Witaszka obala mit doktora–truciciela, wysłuchuje volksdeutscha, który nie
czuje się winny, jedzie do niewielkiej wioski nad Prosną szukać ostatniego
żyjącego świadka śmierci Żydów. W historiach tych przewija się też i spina
książkę swoistą klamrą postać prof. Edwarda Serwańskiego, działacza
konspiracyjnej niepodległościowej organizacji Ojczyzna, który za swoją
niezłomną postawę był więziony we Wronkach, a później inwigilowany do 1989 roku
przez SB.
Wysiedlenia w Kraju Warty. Mieszkańcy z dobytkiem w pobliżu
dworca kolejowego w Czerniejewie.
Piotr Świątkowski (ur. 1980)
jest dziennikarzem Polskiego Radia w Poznaniu, współpracownikiem
dominikańskiego miesięcznika „W drodze”, autorem audycji i reportaży
historycznych. Razem z historykiem Jarosławem Burchardtem wydał
książkę Szpieg, który wiedział za mało. Tajemnice kontrwywiadu
PRL poświęconą Zenonowi Celegratowi, agentowi CIA z Leszna.
Ponad siedemdziesiąt lat po
zakończeniu drugiej wojny światowej umierają ostatni nazistowscy zbrodniarze.
Dobiega końca ich czas, a także czas tych, którzy przez kilkadziesiąt lat bez
wytchnienia na nich polowali. Mocarstwa, które zwyciężyły w drugiej wojnie
światowej szybko straciły zainteresowanie ściganiem niemieckich zbrodniarzy
wojennych. Zimna wojna dała wielu z nich szansę wtopienia się w wielomilionowy
tłum tych, którzy starali się rozpocząć życie od nowa, a najwięksi zbrodniarze
pospiesznie opuścili Europę.
15 grudnia 1961 r. Adolf
Eichmann usłyszał wyrok śmierci w kabinie z kuloodpornego szkła…
Andrew Nagorski znakomitym
dziennikarskim piórem opisuje losy niewielkiego grona niezłomnych ludzi, którzy
nie zamierzali dopuścić do tego, by zbrodnie Trzeciej Rzeszy uległy
zapomnieniu. Autor pokazuje, jak z determinacją i nieustępliwością, a czasem
brawurą, tropili zbrodniarzy wojennych, zarówno tych słynnych, jak Rudolf Höss,
Adolf Eichmann czy Klaus Barbie, ukrywających wojenną przeszłość, jak były
sekretarz generalny ONZ Kurt Waldheim, czy nieznanych szerzej obozowych
strażników. Poznajemy amerykańskich, polskich i niemieckich prawników, agentów
Mosadu, ofiary nazizmu i idealistów poświęcających całe życie na ściganie
zbrodniarzy i walczących o to, by sprawiedliwości stało się zadość.
Andrew Nagorski, urodził się w
1947 roku w Szkocji. Jego rodzicami byli Polacy, którzy po wojnie zostali na
emigracji. Kilka lat później rodzina przeniosła się do Stanów Zjednoczonych.
Studiował historię w Amherst College, pod koniec lat sześćdziesiątych przez
krótki czas był studentem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Podczas długiej kariery
w „Newsweeku“ był korespondentem w Hongkongu, Moskwie, Rzymie, Bonn, Warszawie
i Berlinie. Jest laureatem wielu nagród oraz autorem książek Przymusowe
pożegnanie: spojrzenie amerykańskiego dziennikarza w głąb sowieckiego
życia, Narodziny wolności, Stacja końcowa – Wiedeń oraz wydanych
przez REBIS Największej bitwy i Hitlerlandu.
Losy polskich olimpijczyków w
latach drugiej wojny światowej”
Książka opisuje losy polskich
olimpijczyków w latach 1939-1945. Losy te przedstawione są na dwóch
płaszczyznach. Pierwszą z nich jest udział olimpijczyków w walce o niepodległą
Polskę od pierwszych dni września 1939 r. po kres wojny w 1945 r. Drugą
płaszczyzną jest sport czasu wojny, w którym uczestniczyli olimpijczycy. Autor
poświęca sporo miejsca udziałowi olimpijczyków w ruchu sportowym czasu wojny.
Ukazuje on konspiracyjny sport w Generalnym Gubernatorstwie i ziemiach
włączonych do Rzeszy, sport na Górnym Śląsku i Ziemiach Wschodnich II RP w
latach 39-45, różne przejawy aktywności sportowej w obozach jenieckich i
koncentracyjnych. Autor stara się odpowiedzieć na wiele pytań badawczych: jakie
formy organizacyjne przyjął sport na terenach okupowanych, jakie były motywy
jego uprawiania i jakie funkcje spełniał w realiach wojennych.
Zespół AZS Warszawa, zwycięzca
konspiracyjnych mistrzostw stolicy w siatkówce w 1941 r.
Daria Czarnecka „Największa zagadka Polskiego Państwa Podziemnego.
Stanisław Gustaw Jaster - człowiek, który zniknął”
Stanisław Gustaw Jaster
(1921–1943), pseudonim „Hel”, harcerz i żołnierz Armii Krajowej, więzień KL
Auschwitz i kurier rotmistrza Witolda Pileckiego, ofiara domniemanej pomyłki
Polskiego Państwa Podziemnego. Po wojnie oskarżany o zdradę ojczyzny i wydanie
Niemcom oddziału Organizacji Specjalnych Akcji. Chociaż w historiografii „Hel”
doczekał się swojego miejsca – dziś już bardziej chlubnego niż jeszcze pięć lat
temu – to jednak wciąż wymyka się jednoznacznym ocenom.
Autorka próbuje odpowiedzieć na
wiele pytań związanych z tą postacią, której los nie jest nadal do końca
wyjaśniony. Jaster w czasie okupacji służył wiernie państwu polskiemu, dokonał
brawurowej ucieczki z KL Auschwitz, następnie w szeregach elitarnej jednostki
„Osa”-„Kosa 30”
brał udział w wielu akcjach bojowych. W lipcu 1943 roku zaginął w tajemniczych
okolicznościach. W latach siedemdziesiątych stał się przedmiotem ostrej nagonki
– oskarżono go o zdradę kolegów z oddziału. Czy jednak zarzuty te były
prawdziwe? Kto naprawdę doniósł na jego towarzyszy broni? Co się stało owego
feralnego lipcowego dnia 1943 roku, kiedy ostatni raz widziano Staszka?
Daria Czarnecka – socjolog i
historyk, były pracownik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko
Narodowi Polskiemu w Katowicach oraz Archiwum Państwowego w Katowicach.
Laureatka Konkursu im. Władysława Pobóg-Malinowskiego na Najlepszy Debiut
Historyczny Roku 2012. Badawczo zajmuje się zbrodniami przeciwko ludzkości.
Książka jest zapisem
eksterminacji ludności wiejskiej w Michniowie w czasie II wojny światowej.
Michniów jest najlepszym miejscem dla godnego upamiętnienia martyrologii
polskiej wsi w latach wojny i okupacji, jest bowiem symbolem męczeństwa
polskiej wsi, wstrząsającym dowodem hitlerowskich planów i dokonań eksterminacji
ludności polskiej. Jesienią 1979 roku w czasie narady Głównej Komisji Badania
Zbrodni Hitlerowskich narodziła się idea zorganizowania w Michniowie
ogólnopolskiego Mauzoleum Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej w czasie II wojny
światowej. Idee tą zrealizowano, a w książce którą oddajemy do rąk czytelnika
zawarto rozdział prezentujący kolejne etapy w dążeniu do narodzin mauzoleum.
Autor wykorzystał w niej obszerny materiał źródłowy, a jego bogate
doświadczenie historyka i publicysty, zajmującego się tą problematyką od 40
lat, są dobrą rekomendacją dla czytelników.
Longin Kaczanowski -
historyk, dziennikarz i publicysta, znawca dziejów Regionu Świętokrzyskiego.
Absolwent historii na Uniwersytecie Warszawskim oraz Studium Dziennikarskiego
przy Uniwersytecie Jagiellońskim. Autor m.in. mapy ściennej Kieleckie i
Radomskie w latach okupacji 1939 - 1945, Warszawa 1980. 1987. Hitlerowskie
fabryki śmierci na Kieleccyźnie, Warszawa 1984,Miejsca pamięci narodowej w
województwie kieleckim (wspólnie z Bogusławem Paprockim) Kielce 1989,
pomysłodawca i współautor Pamiętnika Świętokrzyskiego. Studia z dziejów
kultury chrześcijańskiej, Kielce 1991 wydanego z okazji pobytu w mieście Jana
Pawła II, Płonęły niebo i ziemia (wspólnie z Januszem Gmitrukiem)
Warszawa 1999 oraz kilkaset artykułów o tematyce historycznej i kulturalnej
publikowanych w prasie krajowej i regionalnej.
Leszek Adamczewski „Klęska gauleitera. Sensacje z Kraju
Warty”
Hitlerowski Kraj Warty miał swój
„mord założycielski”. Było nim zabicie z premedytacją 56 aresztantów przez
pijanego starostę inowrocławskiego i jego równie pijanego kamrata. Wydarzenia
tamtej „krwawej nocy” w więzieniu w Inowrocławiu wstrząsnęły nawet
nazistowskimi dygnitarzami z najwyższych władz Trzeciej Rzeszy.
W Klęsce gauleitera Leszek
Adamczewski przedstawia ten oraz inne mało znane fakty z dziejów Kraju Warty,
na czele którego przez całą wojnę w randze namiestnika Rzeszy i gauleitera
NSDAP stał Arthur Greiser. Dowiemy się o marszu obornickim i pewnym bankiecie w
kolskiej restauracji, poznamy różne oblicza wielkopolskiej konspiracji i
trzecie poznańskie przemówienie Heinricha Himmlera. Dwa poprzednie wystąpienia
reichsführera SS są powszechnie w świecie znane, trzecie próbuje się zadusić
milczeniem. Dlaczego? Autor zdradzi też prawdziwe nazwisko esesmana z głośnego
swego czasu filmu dokumentalnego Jerzego Ziarnika, Powszedni dzień gestapowca
Schmidta.
„Dziś albo nigdy. Wielka wojna i polskie dążenia
niepodległościowe”
W 100. rocznicę wybuchu I wojny
światowej Archiwum Narodowe w Krakowie we współpracy z Naczelną Dyrekcją
Archiwów Państwowych i przy udziale Gminy Miejskiej Kraków przygotowało
wystawę „Dziś albo nigdy. Wielka wojna i polskie dążenia
niepodległościowe” przedstawiającą obraz wydarzeń, który zapoczątkował w
Europie i świecie głębokie przemiany mające wiele konsekwencji, w tym działania
przynoszące Polsce niepodległość .
Wystawa plenerowa prezentowana na
placu Szczepańskim w Krakowie w dniach 25 lipca – 18 sierpnia 2014
r. nawiązuje do wydarzeń sprzed 1914 r. Zasadnicza jej część rozpoczyna
się od narastania konfliktu i jest opowieścią o kilku aspektach Wielkiej Wojny. Część pierwsza – wojenne sprawy – dotyczy głównie osób powołanych do
służby wojskowej oraz konsekwencji, jakie niosła im wojna, od mobilizacji,
poprzez wyposażenie, szpitale, obozy jenieckie, a często i groby wojenne. Pejzaże
wojenne to część druga wystawy, będąca opowieścią o wojnie z perspektywy
społeczeństwa polskiego, zaangażowanego w organizację pomocy dla cierpiących
nędzę i głód żołnierzy oraz ludność cywilną, ograniczanej w swych prawach przez
zmieniające się władze okupacyjne. Ukazuje ruinę, jaką stawały się obszary,
przez które przetaczał się front. Część trzecia – w drodze do
niepodległej – poświęcona jest polskim dążeniom niepodległościowym, od
okresu, w którym powstawały organizacje paramilitarne, włączone następnie w
szeregi Legionów Polskich, przez piękną kartę legionową w walkach o wolność,
zaangażowanie się rodaków na emigracji w działania na rzecz pomocy Polakom i
powstania państwa, aż po stworzenie podwalin pod demokratyczne organy władzy w
niepodległym państwie. Tematem czwartej części wystawy są zmiany
mentalności polskiego społeczeństwa – jego ewolucja od postawy
lojalistycznej do patriotycznej. W poszukiwaniu tożsamości narodowej Polaków
pomocne okazały się organizowane obchody wielkich wydarzeń historycznych czy
upamiętniające bohaterów narodowych, związanych z działaniami niepodległościowymi.
Ostatnia część wystawy prezentowana od 5 do 18 sierpnia 2014 r. w
kameralnej przestrzeni głównej siedziby Archiwum Narodowego w Krakowie
przy ul. Siennej 16 to opowieści wojenne, historie pisane życiem
zwykłego człowieka: młodych żołnierzy, których korespondencja z bliskimi
zachowała się do naszych czasów, panny z dobrego domu wspierającej żmudną pracą
działania legionistów, czy też opowieść z drugiej strony frontu o asie
niemieckiego lotnictwa „Czerwonym Baronie”. Część tę zamyka obraz rzeczywistości
wojennej widzianej okiem satyryka.
Wybuch wojny przyjęty został
przez krakowian euforycznie, dawał bowiem nadzieję na wywalczenie wolności dla
narodu. Ludność wiwatowała, a w szeregi powstających Legionów Polskich
wstępowały setki ochotników. Mieszkańcy miasta nie szczędzili swego poparcia,
wyrażanego ofiarnością na działalność niepodległościową. Wojna jednak
niosła ze sobą także głód, drożyznę, śmierć, rannych w licznych
zorganizowanych w mieście na czas działań zbrojnych szpitalach,
zniszczenia czy w końcu przymusowe wysiedlenia. Szczególnie te ostatnie
dotknęły ludność miasta, wszak Kraków był twierdzą. Wielu mieszkańców
zmuszonych zostało do opuszczenia swych domów i czasowego osiedlenia się w
nieogarniętych działaniami zbrojnymi rejonach monarchii austro-węgierskiej.
Kraków u progu Wielkiej Wojny był
dużym, nowoczesnym miastem, z reprezentacyjnymi budynkami użyteczności
publicznej, uregulowanymi w dużej części ulicami, ze sprawnie działającą i
rozwijającą się komunikacją tramwajową i nowoczesnym oświetleniem. W wyniku
przesunięcia granic miasta obszar Krakowa powiększył się w sposób znaczący,
dając mu możliwości rozbudowy. Rozszerzenie obszaru administracyjnego z 5,77
km² w 1900 r. do 46,9 km² po połączeniu z Podgórzem, przy znaczącym udziale
przemysłu, handlu, transportu i kapitału finansowego, pchnęło miasto do
dynamicznego rozwoju.
Książka ma formę kroniki bogato
ilustrowanej, głównie materiałami pochodzącymi z zasobu Archiwum Narodowego w
Krakowie. Następujące po sobie opisy wydarzeń, mających miejsce w 1914 roku,
obrazują rozwój sytuacji politycznej i stan narastającego napięcia w stosunkach
między europejskimi mocarstwami. Równocześnie pozwalają zobrazować ich wpływ na
życie spokojnego dotąd miasta i jego mieszkańców. Widoczne jest to również w
prezentowanej publikacji. Pełne wydarzeń towarzyskich, kulturalnych pierwsze
półrocze różni się znacznie od drugiej części, w której dominują okoliczności
towarzyszące wojnie a zatem ranni i polegli żołnierze, jeńcy wojenni a także
ograniczenia swobody przemieszczania się, niedobory aprowizacyjne, przymusowa
ewakuacja, konieczność podporządkowania się mieszkańców miasta rozkazom dowódcy
twierdzy Kraków. Publikacja wpisuje się w zadania statutowe Archiwum Narodowego
w Krakowie, wśród których jest popularyzacja zasobu archiwalnego, działalność
naukowa i wydawnicza.
Niezbyt często w polskiej
literaturze kryminalnej zdarza się, aby autor uczynił bohaterem książki detektywa,
który znajduje się u schyłku policyjnej kariery, lub też właśnie rozstał się ze
swoją profesją. Franz Thiedtke, bohater powieści Izabeli Żukowskiej „Gotenhafen”
jest emerytowanym komisarzem gdańskiej policji. Ostatnią sprawą w karierze tego
doświadczonego, cenionego przez przełożonych i podwładnych detektywa było
śledztwo związane ze znalezieniem zwłok młodej kobiety przy gdańskim molo. Tuż
przed wybuchem II wojny światowej Thiedtke zostaje odsunięty od tej sprawy
przez policję polityczną. Mimo to na własną rękę usiłuje rozwikłać zagadkę
tajemniczej śmierci. Po zakończeniu służby Franzowi nie jest dane cieszyć się spokojnym
życiem u boku ukochanej małżonki. Przeciwnie, na brak dramatycznych przeżyć nie
może narzekać. Zaczyna go oplatać sieć trudnych do wyjaśnienia zdarzeń.
Pasmo nieszczęść bierze swój początek
w hotelowym pokoju. Tam właśnie pewnego poranka Thiedtke budzi się i z przerażeniem stwierdza, że nie
pamięta skąd wziął się w tym właśnie miejscu. Nie potrafi sobie przypomnieć
własnego nazwiska. Nie pamięta nic ze swojej przeszłości. Po odzyskaniu
przytomności spostrzega w tym samym pomieszczeniu zwłoki mężczyzny. Wszystko
wskazuje na to, że to właśnie były komisarz jest zabójcą. Mimo to Franz postanawia
za wszelką cenę wyjaśnić zagadkę morderstwa. Nie wszystkim jest to na rękę. W
1943 r. nie ma już polskiej Gdyni. Gotenhafen przepełnione jest niemieckim
wojskiem. W zbudowanym przez Polaków porcie cumują niemieckie okręty. Wszelkie
przejawy oporu oraz nielojalności wobec władz zwalcza gestapo.
Rozpoczynając najtrudniejsze w
swym życiu śledztwo, którego celem jest poznanie prawdy o tym co wydarzyło się
w hotelu, Franz Thiedtke walczy przede wszystkim odzyskanie utraconej
tożsamości. Autorka przedstawiła zmagania samotnego człowieka, który nie mogąc
nikomu zaufać dryfuje pośród domów i ulic, po których jeszcze tak niedawno przechadzał
się z małżonką. Dziś każda kamienica wydaje mu się obca, a spojrzenie każdego
napotkanego przechodnia wzbudza w nim lęk i niepewność. Musi przystosować się
do nowej rzeczywistości. Nie jest to łatwe. Jeszcze w trakcie pracy w policji
Franz nie wyrażał się z entuzjazmem o zmianach na niemieckiej scenie politycznej.
Toteż ze zdziwieniem i przerażeniem obserwuje zachodzące wokół niego
wydarzenia, wielu z nich nie jest wstanie wyjaśnić sobie w racjonalny sposób. Istnieją
osoby, którym bardzo zależy, aby Thiedtke nigdy nie odzyskał pamięci i dużo by
dali gdyby ex-komisarz rozstał się ze światem żywych.
Izabela Żukowska wiele miejsce
poświeciła na uwypuklenie przeżyć wewnętrznych głównych bohaterów powieści.
Znakomicie oddała także posępny i depresyjny klimat Gdyni i okolic w tragicznych
latach II wojny światowej. Na kartach powieści epizody z życia obecnych
niemieckich mieszkańców Gotenhafen przeplatają się z rozterkami i dramatami
dawnych gospodarzy portowego miasta. Spadające z samolotów alianckich bomby,
burząc zasiedlone przez Niemców domy, dają okupantom do zrozumienia, że ich potęga
przechodzi powoli do historii. „Gotenhafen” to druga część trylogii kryminalnej
Izabeli Żukowskiej, w skład której wchodzą jeszcze tomy „Tufel” oraz „Nad
miastem anioły”. Ich recenzje znajdziecie również w ZAPOMNIANEJ BIBLIOTECE.[1]
Polecam.
Książka opowiada o losach Żydów
krakowskich po II wojnie światowej, splatają się w niej zarówno dzieje
żydowskich instytucji działających na rzecz ocalenia i rozwijaniu kultury
żydowskiej, przede wszystkim świeckiej jak i indywidualne losy twórców
zaangażowanych w działanie tych organizacji. Po Holocauście kluczową rolę w
odradzaniu się życia żydowskiego odegrali ludzie, którzy, stojąc na czele
instytucji religijnych i świeckich potrafili z konsekwencją i uporem działać w
niezwykle trudnych powojennych latach w komunistycznej Polsce.
Grzegorz Jeżowski, Henryk Stańczyk, Monika
Maszewska-Łupiniak
„Wyzwolenie czy zniewolenie? W 70 rocznicę bitwy o Kraków”
Wydawnictwo " Wyzwolenie czy
zniewolenie w 70 rocznicę bitwy o Kraków " jest katalogiem do wystawy
czasowej prezentowanej w Fabryce Schindlera. Poszerza wątki z historii Krakowa które zostały zasygnalizowane na wystawie
stałej Kraków - czas okupacji 1939-1945 w oddziale Muzeum Historycznego Miasta
Krakowa Fabryka Emalia Oskara Schindlera. Katalog to nie tylko opowieść o
historii mitu osnutego wokół "przyjaźni polsko-radzieckiej"
stworzonego przez propagandę komunistyczną ale także o trzech ważnych dla
Krakowa powojennych latach o wybranych najważniejszych wydarzeniach z tego
okresu: o obchodach święta 3 maja oraz o przebiegu i wynikach referendum
ludowego w roku 1946, o wyborach do Sejmu Ustawodawczego w roku 1947. Dlaczego taki mit stworzono akurat dla Krakowa? Odpowiedź nasuwa się sama gdyż
Kraków jest miastem magicznym, wyjątkowym miastem mającym wielkie znaczenie dla
historii Polski. Specjalny manewr miał być darem przyjaźni, miał świadczyć o
szacunku Związku Sowieckiego dla naszego kraju w rzeczywistości był sprzyjającą
dla Sowietów sytuacją militarną, która wytworzyła się na froncie wschodnim.