Pokazywanie postów oznaczonych etykietą patronat. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą patronat. Pokaż wszystkie posty

piątek, 4 grudnia 2015

„Na tropie srebrnego kura”




Emil Roszewski „Na tropie srebrnego kura”


Długo oczekiwana powieść Emila Roszewskiego „Na tropie srebrnego kura” ujrzała światło dzienne i jest już dostępna w księgarniach. Książka liczy aż 359 stron, zapowiada się więc długa literacka przygoda w „samochodzikowych” klimatach. Powieść objęta jest patronatem medialnym Forum Miłośników Pana Samochodzika oraz Zapomnianej Biblioteki. Oczywiście już wkrótce zamieścimy recenzję książki oraz wywiad z autorem.


Małe co nieco na zachętę:

„Młody konserwator zabytków zostaje wplątany w poszukiwania zaginionych insygniów bractwa kurkowego. Aby odnaleźć ukryty skarb, musi nie tylko natrafić na ślad tytułowego srebrnego kura, ale również zmierzyć się z przeciwnikiem, który ma w ręku list z tajemniczym szyfrem.

Na szczęście w poszukiwaniach towarzyszą mu nowo poznani sprzymierzeńcy. Rozpoczyna się pojedynek, którego celem jest rozwiązanie zagadki z przeszłości.

Akcja książki rozgrywa się nad mazurskimi jeziorami. Razem z bohaterami podróżujemy leśnymi traktami, poznajemy ukryte w puszczy zakątki i wsłuchujemy się w echa historii. Opowieść utrzymana jest w klimacie wakacyjno-przygodowym.”


O powieści można podyskutować na forum. Zapraszamy:



środa, 25 listopada 2015

„Unikaty. Cykl kryminalny”




W serii „Unikaty” wydawnictwa CM ukazują się trudno dostępne 
i zapomniane tytuły w bardzo niewielkich nakładach.

Patronat medialny nad serią objęła ZAPOMNIANA BIBLIOTEKA





Dotychczas wydane zostało siedem tytułów:

1. Arkadiusz Francewicz Koszko „Z pamiętników szefa rosyjskiej policji śledczej”
2. Marek Romański „Gród szatana”
3. Aleksander Błażejowski „Walizka P.Z.”
4. Aleksander Błażejowski  „Tajemnica doktora Hiwi”
5. Aleksander Błażejowski  „Tekturowy człowiek”
6. Adam Nasielski „Mamba”
7. Marek Romański „Sprawa Rity Gorgon. Reportaż kryminalny”



Recenzje niemal wszystkich tomów znajdziecie oczywiście 
w ZAPOMNIANEJ BIBLIOTECE:


Zapraszam do odwiedzenia profilu FB serii „Unikaty” oraz Wydawnictwa CM, 
gdzie znajdziecie najnowsze informacje wszystkich tomach serii:




Polecam!



czwartek, 12 listopada 2015

„Na tropie srebrnego kura” (zapowiedź)



Emil Roszewski „Na tropie srebrnego kura” 


Już niebawem w księgarniach pojawi się powieść przygodowa Emila Roszewskiego "Na tropie srebrnego kura". Książka objęta została patronatem medialnym Forum Miłośników Pana Samochodzika oraz Zapomnianej Biblioteki. 

Młody konserwator zabytków zostaje wplątany w poszukiwania zaginionych insygniów bractwa kurkowego. Aby odnaleźć ukryty skarb, musi nie tylko natrafić na ślad tytułowego srebrnego kura, ale również zmierzyć się z przeciwnikiem, który ma w ręku list z tajemniczym szyfrem.

Na szczęście w poszukiwaniach towarzyszą mu nowo poznani sprzymierzeńcy. Rozpoczyna się pojedynek, którego celem jest rozwiązanie zagadki z przeszłości.

Akcja książki rozgrywa się nad mazurskimi jeziorami. Razem z bohaterami podróżujemy leśnymi traktami, poznajemy ukryte w puszczy zakątki i wsłuchujemy się w echa historii. Opowieść utrzymana jest w klimacie wakacyjno-przygodowym. (z okładki)


niedziela, 8 listopada 2015

„Testament Templariusza”




Jolanta Maria Kaleta „Testament Templariusza”

Patronat medialny: ZAPOMNIANA BIBLIOTEKA


Dwustuletnie dzieje istniejącego od 1118 lub 1119 r. Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona stanowiły inspirację dla kilku pokoleń pisarzy i filmowców. Nic dziwnego, otaczająca Templariuszy aura tajemniczości oraz opowieści o nieprzebranych bogactwach zgromadzonych przez rycerzy z czerwonymi krzyżami na białych habitach rozpalały wyobraźnię władców ówczesnych królestw a później historyków i poszukiwaczy skarbów. Paradoksalnie to właśnie legendarne złoto było jedną z przyczyn, jakie doprowadziły zakon do upadku, a wielkiego mistrza Jakuba de Molay do męczeńskiej śmierci na stosie.

Co pewien czas pojawiają się dokumenty (np. Pergamin z Chinon) rzucające nowe światło na rożne kontrowersyjne sprawy związane z historią braci zakonnych. Wiele jednak sekretów ukrytych w zakamarkach archiwów watykańskich wciąż czeka na badaczy. Do grona autorów zafascynowanych historią zakonu dołączyła również Jolanta Maria Kaleta. Pisarka, która w swoich wcześniejszych książkach przyzwyczaiła czytelników do opowieści pełnych zagadek historycznych, po złocie Wrocławia, wrocławskiej Madonnie, skarbie Inków i bursztynowej komnacie odkryła przed nimi jedną z tajemnic Templariuszy.

Osoby znające twórczość Pani Jolanty zapewne zdziwione zapytają, czy to możliwe, że autorka, która dotychczas osadzała fabułę swych powieści w czasach PRL-u przeniosła się wstecz o kilka stuleci, porzucając epokę, której realia odtwarzała tak wiarygodnie na kartach wcześniejszych książek? Odpowiedź jest prosta: na szczęście nie. Ucieczka przed aresztowaniem grupki Templariuszy z francuskiego Troyes w październiku 1307 r. i związana z nią tajna misja jest dopiero punktem wyjścia do pasjonującej historii, rozgrywającej się na Dolnym Śląsku: w Opactwie Cystersów w Henrykowie i okolicznych miejscowościach.







Właśnie do jednej z takich wiosek (Świątnik), w grudniu 1981 r. przybywa nauczycielka języka niemieckiego Magda Michalska. Młoda kobieta przeżywa trudne chwile. Nie tak dawno rozstała się z mężem, ponadto za działalność związkową została zmuszona zwolnienia się z pracy. W niewyjaśnionych do końca okolicznościach ginie dziadek Magdy. W spadku po nim Michalska otrzymuje leżący w Świątnikach stary, zrujnowany dom. Zatrudnienie znajduje w pobliskiej szkole. Wkrótce zostaje wprowadzony stan wojenny. Ktoś morduje sąsiadów Michalskiej. Mieszkańcy wsi szepcą między sobą, że zabójstwa mają związek z tajemnicą związaną ze znajdującym się nieopodal klasztorem. Magda zaczyna podejrzewać, że śmierć dziadka nie była przypadkowa i mogła mieć coś wspólnego z odkryciem, jakiego jej przodek dokonał kilkadziesiąt lat temu na terenie opactwa.

O ile król Francji Filip Piękny w 1314 r. paląc na stosie Jakuba de Molay położył kres istnieniu Zakonu Templariuszy, tak kilkaset lat później Wojciechowi Jaruzelskiemu wprowadzenie stanu wojennego nie pomogło w zatrzymaniu przemian zachodzących w Polsce. Czołgi na ulicach, samowole i brutalność milicjantów, internowania działaczy związkowych, puste półki w sklepach to codzienność, którą zapewne pamiętają nieco starsi czytelnicy. W powieści musiała zmierzyć się z nią nauczycielka Magda Michalska.

Mimo, że w książce nie brak odniesień do wydarzeń historycznych, autorce udaje się nie zanudzić nimi czytelnika. Niezwykle plastyczne opisy wnętrz klasztornych sprawiają natomiast, że z łatwością możemy sobie wyobrazić mroczne zakamarki opactwa, kaplice, korytarze czy bibliotekę. Podobnie jak w „Duchach Inków”, także i w niniejszej powieści znajdziemy pierwiastki metafizyczne. Nie mogło zabraknąć także wątku romansowego. Wielowątkowa fabuła, dynamiczna akcja, pełnokrwiści, wielowymiarowi bohaterowie,  wszystko to sprawia, że czytelnik ma ochotę nieco dłużej pozostać w zagubionych w zimowej, mroźnej scenerii Świątnikach i Henrykowie.

„Testament Templariusza” jest już dziesiątą książką wrocławskiej pisarki opublikowaną przez wydawnictwo Psychoskok. Recenzje trzech innych powieści Jolanty Marii Kalety: „Wrocławska Madonna”, „Duchy Inków” oraz „Strażnik bursztynowej komnaty” również znajdziecie na stronach ZAPOMNIANEJ BIBLIOTEKI.[1] Polecam.


Wydawnictwo: Psychoskok
Patronat medialny: Zapomniana Biblioteka
ISBN: 978-83-7900-441-6
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 457

sobota, 7 listopada 2015

„Sprawa Rity Gorgon. Reportaż kryminalny” (zapowiedź)




Marek Romański „Sprawa Rity Gorgon. Reportaż kryminalny” 


W 1931 roku w nocy z 30 na 31 grudnia w willi w Brzuchowicach została brutalnie zamordowana siedemnastoletnia Elżbieta „Lusia” Zaremba. O straszną zbrodnię oskarżono opiekunkę do dzieci, Ritę Gorgon. Stanęła ona przed Sądem Okręgowym we Lwowie i chociaż wszystkie dowody świadczyły przeciwko niej, usilnie twierdziła, że jest niewinna.

Proces Rity Gorgon to jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych II Rzeczypospolitej, która zelektryzowała ówczesną Polskę, poruszyła publicystów oraz literatów i do dziś budzi wiele wątpliwości i pytań. Czy dopełniono wszelkich formalności? Czy należycie przeprowadzono śledztwo? Wreszcie, czy wyrok był sprawiedliwy? Marek Romański, który był naocznym świadkiem procesu Gorgonowej, przedstawia swój reportaż z tej trudnej, ciekawej i nadal kontrowersyjnej sprawy. Czy Rita Gorgon rzeczywiście zamordowała, czy też sama padła ofiarą wzburzonej opinii publicznej?


Źródło:


Patronat medialny nad książką objęła ZAPOMNIANA BIBLIOTEKA


Zapraszam na profil FB cyklu oraz Wydawnictwa CM, 
gdzie znajdziecie najnowsze informacje wszystkich tomach serii:





Polecam!



wtorek, 3 listopada 2015

"Mamba"




Adam Nasielski „Mamba”

Patronat medialny: ZAPOMNIANA BIBLIOTEKA


„Mamba” Adama Nasielskiego jest już drugą powieścią tego autora jaka ukazała się w cyklu „Unikaty” wydawnictwa CM. Pisarz znaczną część życia spędził w Australii, stąd nic dziwnego, że akcja jego wielu napisanych po II wojnie światowej książek rozgrywa się właśnie po drugiej stronie równika. Tak było w przypadku nie tak dawno wydanej powieści „Dr Maxwell nie odpowiada”[1]. Fascynacja Australią pojawiła się jednak u Nasielskiego znacznie wcześniej, czego dowodem jest choćby napisana w latach trzydziestych ubiegłego wieku „Mamba”.

Bohaterem powieści jest znany i ceniony detektyw, nadinspektor Harry Trent. Jego zadaniem jest ochrona dyplomaty Normana Denvera. Denver, nazywany „apostołem pokoju” ma przybyć do australijskiego Melbourne i wziąć udział w konferencji pokojowej. Obdarzony niezwykłym  talentem dyplomata podjął się za zgodą Ligi Narodów niemal niewykonalnego przedsięwzięcia - doprowadzenia do powszechnego rozbrojenia. Niestety, jego działalność nie wszystkim jest na rękę a Denver nieustannie otrzymuje listy z pogróżkami. Przed wyjazdem do Australii ostrzeżono go, że nie powróci żywy z tej podróży. Niezbyt trudne z pozoru zadanie, jakiego podjął się Trent wkrótce przeradza się w pełną niebezpieczeństw misję. W ręce Harry`ego wpada karteczka, ze słowem „Mamba”. Słowo to budzi przerażenie nawet u Normana Denvera. Czy wyjaśnienie zagadki Mamby pozwoli Trentowi ocalić dyplomatę?





Na kartach powieści pojawia się oczywiście piękna kobieta, która sprawia, że koncentracja nadinspektora na poruczonym mu zadaniu zostaje wystawiona na ciężką próbę. A czujnym być musi, gdyż wokół niego nie brakuje czarnych charakterów, które depcząc mu po piętach nie zawahają się sięgnąć po najbardziej radykalne środki, aby zgładzić Denvera.

Pełna napięcia podróż pociągiem, olbrzymi, pełen zakamarków i pułapek dom gdzieś na australijskich pustkowiach, zasadzki, bijatyki, tajemnicza organizacja usiłująca doprowadzić do likwidacji genialnego dyplomaty… Wszystkie wymienione składniki, plus niezwykle dynamiczna akcja, sprawiają, że czytając powieść Adama Nasielskiego możemy poczuć się przez kilka chwil niemal jak na projekcji filmu z agentem 007. A warto w tym miejscu nadmienić, że powieść Adama Nasielskiego została wydana już w 1934 r.

„Polski Edgar Wallace” jak nazywano Nasielskiego, równie dobrze radził sobie pisząc przed II wojną światową powieści kryminalne, jaki i później publikując w prasie polonijnej krótkie powieści sensacyjne. Wiele z tych utworów nie doczekało się do dziś dnia wydań książkowych, stąd też wypada mieć nadzieję, że w cyklu „Unikaty” ukaże się jeszcze przynajmniej kilka tytułów tego nie tak dawno zmarłego[2], a zapomnianego już dziś autora. Polecam.


Wydawca: CM
Patronat medialny: Zapomniana Biblioteka
Seria wydawnicza: Unikaty. Cykl kryminalny
ISBN: 978-83-63424-81-7
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 171






[2] Adam Nasielski zmarł 23 stycznia 2009 r. w Melbourne.

piątek, 30 października 2015

„Na tropie srebrnego kura” (zapowiedź)



Emil Roszewski „Na tropie srebrnego kura” 


Nadchodzi listopad. Już niebawem w księgarniach pojawi się powieść przygodowa Emila Roszewskiego "Na tropie srebrnego kura". Książka objęta została patronatem medialnym Forum Miłośników Pana Samochodzika oraz Zapomnianej Biblioteki. 

Młody konserwator zabytków zostaje wplątany w poszukiwania zaginionych insygniów bractwa kurkowego. Aby odnaleźć ukryty skarb, musi nie tylko natrafić na ślad tytułowego srebrnego kura, ale również zmierzyć się z przeciwnikiem, który ma w ręku list z tajemniczym szyfrem.

Na szczęście w poszukiwaniach towarzyszą mu nowo poznani sprzymierzeńcy. Rozpoczyna się pojedynek, którego celem jest rozwiązanie zagadki z przeszłości.

Akcja książki rozgrywa się nad mazurskimi jeziorami. Razem z bohaterami podróżujemy leśnymi traktami, poznajemy ukryte w puszczy zakątki i wsłuchujemy się w echa historii. Opowieść utrzymana jest w klimacie wakacyjno-przygodowym. (z okładki)




poniedziałek, 12 października 2015

„Na tropie srebrnego kura” (zapowiedź)




Emil Roszewski „Na tropie srebrnego kura” 


Już w listopadzie w księgarniach pojawi się powieść przygodowa objęta patronatem medialnym Forum Miłośników Pana Samochodzika oraz Zapomnianej Biblioteki. 

Młody konserwator zabytków zostaje wplątany w poszukiwania zaginionych insygniów bractwa kurkowego. Aby odnaleźć ukryty skarb, musi nie tylko natrafić na ślad tytułowego srebrnego kura, ale również zmierzyć się z przeciwnikiem, który ma w ręku list z tajemniczym szyfrem.

Na szczęście w poszukiwaniach towarzyszą mu nowo poznani sprzymierzeńcy. Rozpoczyna się pojedynek, którego celem jest rozwiązanie zagadki z przeszłości.

Akcja książki rozgrywa się nad mazurskimi jeziorami. Razem z bohaterami podróżujemy leśnymi traktami, poznajemy ukryte w puszczy zakątki i wsłuchujemy się w echa historii. Opowieść utrzymana jest w klimacie wakacyjno-przygodowym. (z okładki)


piątek, 14 sierpnia 2015

Siedem pytań do Michała Młotka





Michał Młotek - poszukiwacz skarbów i odkrywca historii. Twórca blogów zdziennikaodkrywcy.pl i fabryka-historii.pl. W 2013 roku ukazała się jego debiutancka książka "Tajemnice pogranicza" – zbiór dziesięciu sensacyjnych epizodów, które odkryły przed polskimi czytelnikami nieznane fakty z historii pogranicza Prus Wschodnich i Polski. Założyciel Iławskiej Grupy Poszukiwawczej. Ma na swoim koncie wiele przełomowych odkryć, które rzuciły nowe światło na historię dawnej Pomezanii. Autor powieści „Noc patagonów.”





1. Czy pamiętasz swoją pierwszą wyprawę poszukiwawczą? Kto zaraził Cię tą pasją?

Pamiętam doskonale pierwszą wyprawę. To był 2003 rok. Miałem wtedy dziewiętnaście lat. Mój wujek, znany i doświadczony poszukiwacz skarbów z Wielkiej Brytanii, podarował mi pierwszy, nieskomplikowany wykrywacz – zwykłego plastikowego szkockiego Beachcombera, wyprodukowanego jeszcze w latach siedemdziesiątych. We dwóch przedarliśmy się na teren starego parku przy ruinach pałacu, niedaleko Iławy, gdzie mieszkam do dziś. Czasy były takie, że poszukiwaczy wciąż było niewielu. Szybki kurs obsługi sprzętu, łopata w dłoń i kilkanaście kroków dalej pierwszy sygnał. Tak znalazłem swoją pierwszą monetę: srebrne 3 grosze Fryderyka Wielkiego z 1775 roku. Nie było odwrotu. Pasja pochłonęła mnie całkowicie. Poszukiwanie skarbów otworzyło przede mną tylne drzwi do świata historii. Od wtedy szukam regularnie – nie tylko w ziemi, ale też w bibliotekach i archiwach.

2. W jakim stopniu postacie bohaterów i miejsca akcji „Nocy patagonów” były inspirowane przez rzeczywiste osoby oraz miejsca? 

Wydaje mi się, że nikt, kto nie doświadczył tej pasji, tych emocji, które towarzyszą odkrywaniu nawet najdrobniejszych przedmiotów, nie mógłby napisać takiej książki. Tam, w „Nocy patagonów”, jest odrobina prawdy. Miejsca, osoby, odkrycia – to wszystko inspirowane jest prawdziwymi wydarzeniami. A przynajmniej w jakiś sposób o nie zahaczają. I tyle, jako autor, mogę na ten temat powiedzieć.

3. W 2010 r. wraz z innymi członkami stowarzyszenia poszukiwaczy skarbów „Ylavia” odkryłeś skarb z wczesnego średniowiecza składający się z kilkuset fragmentów srebrnych monet i ozdób. Czy to było najbardziej znaczące odkrycie w czasie twoje przygody z eksploracją?

Skarb rzeczywiście odkryty został przez członków stowarzyszenia „Ylavia”, do którego w tym czasie należałem, ale ja sam pojawiłem się na miejscu, gdy było już po wszystkim. Choć nie było mnie na polu w chwili odnalezienia monet, mam swój nieznaczny udział w tym niezwykłym odkryciu. Teren przeczesany został przez kilkanaście wysokiej klasy wykrywaczy metalu, a ja mimo to uzupełniłem skarb o kolejną monetę. Niewielki srebrny krążek, który czekał w tym magicznym miejscu na to, bym to ja go odkrył.

Samo Mózgowo przeszło do historii jako miejsce-symbol, w którym spotkała się pasja z nauką, konsekwencja i doświadczenie poszukiwaczy skarbów z otwartością muzealników i archeologów. Większość poszukiwaczy skarbów z mojego regionu współpracuje z Wojewódzkim Urzędem Ochrony Zabytków. Ja „ujawniłem się” 7 lat temu, byłem jedną z pierwszych osób, która powiedziała głośno o tym, co robi. W 2008 roku po prostu pojawiłem się w Muzeum Warmii i Mazur z garścią rzymskich brązów. Owocna współpraca trwa do dziś. Wiele moich odkryć zalega w muzealnych magazynach, ale część z nich cieszy oczy spoglądających na gabloty i ekspozycje. A po Mózgowie było jeszcze wiele innych odkryć poszukiwaczy skarbów z mojej okolicy: naszyjniki z brązu, skarb szelągów krzyżackich spod Susza czy osada handlowa pod Jerzwałdem.







4. Jakie znaleziska sprawiają Ci największą radość? 

Istotę poszukiwań stanowi dla mnie odkrywanie przedmiotów, które skrywają w sobie tajemnice, które stają się inspiracją do poznania historii, które pozwalają na postawienie nowych pytań. Skarbem jest dla mnie szeląg toruński Kazimierza Jagiellończyka, dzięki któremu prześledziłem historię powstań miast pruskich przeciw Krzyżakom, dolne okucie pochwy miecza, które wprowadziło mnie w świat plemion pruskich, walczących między sobą, opierających się kolejnym próbom chrystianizacji i ekspansji zakonu krzyżackiego czy tarcza nawiązująca do plebiscytu z 1920 roku, która znalazła się na okładce mojej debiutanckiej książki.

W tym roku przekazaliśmy do muzeum w Ostródzie siekierkę typu Czubin z grupy tzw. siekierek północnoniemieckich z środkowej epoki brązu (1300-1100 p.n.e.). Jest to 20 znany egzemplarz z terenu Polski. Wszystko wskazuje na to, że miejsce, w którym dokonaliśmy odkrycia, mogło być osadą z epoki brązu, na którą pewnie nikt długo by nie trafił, gdyby nie nasze działania. Wszystko zweryfikują badania. Dla takich chwil warto poświęcać swój czas dla historii.

5. Wielokrotnie wspominałeś, że bliska jest Ci twórczość Zbigniewa Nienackiego. Które tomy  przygód Pana Samochodzika należą do Twoich ulubionych?

Bardzo często zaglądam do Siemian, a stamtąd już niedaleko do Jerzwałdu, gdzie przez lata pisarz mieszkał, tworzył i gdzie spoczął. Tomy „Pana Samochodzika” od zawsze stały na półce z książkami w mieszkaniu moich rodziców. Zanim jednak sięgnąłem do powieści, obejrzałem wszystkie odcinki „Pana Samochodzika i templariuszy” ze Stanisławem Mikulskim w roli głównej. Serial, obok kilku innych ("Wakacje z duchami", "Podróż za jeden uśmiech") do dziś kojarzy mi się z beztroskimi wakacjami. Jeśli zaś chodzi o twórczość Zbigniewa Nienackiego, to najczęściej sięgam po "Nowe przygody Pana Samochodzika", "Pana Samochodzika i Niewidzialnych", "Pana Samochodzika i Winnetou" oraz "Pana Samochodzika i złotą rękawicę", a więc po te tomy, których akcja dzieje się w moim regionie.

Ogromnym sentymentem darzę kontynuację „Pan Samochodzik i skarby iławskiego ratusza” autorstwa Jakuba Czarnika. Miałem swój drobny wkład w powstanie tej książki.

6. „Noc patagonów” to Twoja druga książka. Nie tak dawno ukazały się „Tajemnice pogranicza,” w których przedstawiasz historie związane z dziejami terenów przygranicznych Prus Wschodnich i Polski. Przed opracowaniem debiutanckiej książki spędziłeś wiele czasu w bibliotekach i archiwach, w sumie na jej napisanie poświęciłeś około dwóch lat. Chyba zdecydowanie łatwiej napisać powieść? 

Te książki są tak różne, że nie powinno się ich porównywać. Oczywiście, że łatwiej jest napisać powieść. Przynajmniej tego typu. „Tajemnice pogranicza” pisałem około dwóch lat, wcześniej przez wiele miesięcy dojrzewała sama koncepcja książki. W przypadku „Nocy patagonów” po prostu pewnego razu usiadłem do biurka. Ta książka pisała się praktycznie sama. Opisywałem to, co sam przeżyłem, to, co zasłyszałem, to, co znam i czego doświadczyłem. Nawet jeśli nie wszystko, co przytoczyłem, wydarzyło się naprawdę, to w tej książce jest wiele mnie, wiele autentycznych emocji. Szukałem tylko odpowiedniej formy, by je przekazać. Od chwili napisania pierwszego zdania do zamknięcia całości minęły zaledwie cztery miesiące.

7. Przyznałeś, że rozpoczynasz pracę nad kolejną częścią „Nocy patagonów.” Czy możesz zdradzić co tym razem będzie osią fabuły oraz kiedy ukaże się ta powieść?

„Noc patagonów” pozwoliła mi wypełnić pasją zimowe miesiące. To wtedy powstały pierwsze akapity książki, które początkowo chciałem publikować na moim blogu zdziennikaodkrywcy.pl. Podczas spotkania mojej grupy poszukiwawczej odczytałem pierwsze fragmenty opowieści. Spodobały się. Postanowiłem pomyśleć o książce, tym bardziej, że od wydania „Tajemnic pogranicza” minęły prawie dwa lata. Dobry odbiór środowiska poszukiwaczy skarbów i pierwsze pozytywne recenzje sprawiły, że zacząłem myśleć o kolejnych częściach. „Noc patagonów” otwiera więc serię powieści o poszukiwaczach skarbów pod wspólnym tytułem „Z dziennika odkrywcy”. Druga część będzie rozwinięciem wątku żołnierza Wehrmachtu Hansa Heinricha. Chciałbym, by powieść ujrzała światło dzienne jeszcze w tym roku.


Dziękujemy za rozmowę.





piątek, 7 sierpnia 2015

Adam Nasielski „Mamba” (zapowiedź)




Adam Nasielski „Mamba” (zapowiedź)


W serii „Unikaty” wydawnictwa CM 
ukazują się trudno dostępne i zapomniane tytuły w bardzo niewielkich nakładach.


Już niebawem ukaże się powieść Adama Nasielskiego „Mamba”

Norman Denver, genialny dyplomata, zwany „apostołem pokoju” ma poprowadzić ważną konferencję w Melbourne w Australii. Intelligence Service zatrudnia doświadczonego detektywa Harry’ego Trenta, by za wszelką cenę chronił życie polityka. Ma on odebrać Denvera z portu, przewieźć bezpiecznie do hotelu, a potem nadzorować pracę ochrony. Pozornie proste zadanie szybko okazuje się śmiertelnie niebezpieczną rozgrywką, w której przeciwnicy dyplomaty zrobią wszystko, by go zabić. Dodatkowo Harry wpada na trop tajemnicy mamby, co – jak szybko zaczyna podejrzewać – jest kluczem do ocalenia życia zarówno Denvera, jak i własnego. Czy doświadczonemu detektywowi uda się rozwiązać zagadkę mamby i rozbić groźną szajkę?

Źródło:


Patronat medialny nad powieścią objęła ZAPOMNIANA BIBLIOTEKA


Zapraszam także na strony wydawnictwa CM

oraz na profil FB serii „Unikaty”:



niedziela, 5 lipca 2015

„Noc patagonów”




Michał Młotek „Noc patagonów”

Patronat medialny: ZAPOMNIANA BIBLIOTEKA


Pewien poszukiwacz skarbów dowiaduje się o znalezionej przez znajomego w czasie prac w  ogrodzie złotej monecie z 1634 r. Wiadomością dzieli się z przyjacielem, częstym towarzyszem poszukiwawczych wypraw. Intuicja podpowiada im, że znalezisko może być fragmentem większego depozytu. Po dokonaniu identyfikacji monety, poszukiwacze próbują odtworzyć drogę, jaką przebył cenny krążek nim znalazł się w tym właśnie miejscu. Mają nadzieję, że uda im się odnaleźć na ukryty przed wiekami skarb.

Bohater książki, a myślę że Michał Młotek ma z nim bardzo wiele wspólnego, sięga wspomnieniami do początków swej przygody z historią i eksploracją. Zapewne wielu poszukiwaczy przeżywało podobne nadzieje, rozterki i rozczarowania nim natrafiło na swoje pierwsze „poważne” znalezisko. Autor między wierszami zwraca uwagę i podpowiada młodym ludziom, którzy niedawno połknęli poszukiwawczego bakcyla, jak ważna jest praca nad źródłami. Przed wyjściem w teren warto przecież nie tylko sprawdzić na mapie, co kiedyś znajdowało się w danym miejscu, lecz także sięgnąć na półkę z książkami i dokładnie poznać historię terenów, które zamierzamy „przeczesać” za pomocą wykrywacza metalu. Warto także po znalezieniu wiekowego przedmiotu zastanowić się dlaczego artefakt znalazł się w tym a nie innym miejscu, a także spróbować poszukać odpowiedzi na pytanie: kim byli ludzie, do których niegdyś należał? Wszystkie te sugestie podane są tak jak wspomniałem w niemal niezauważalny sposób, bez moralizowania, z którego słynął jeden z ulubionych bohaterów literackich wielu poszukiwaczy skarbów - Pan Samochodzik.




Nieco bardziej doświadczeni poszukiwacze w trakcie lektury „Nocy patagonów” mogą przypomnieć sobie własne pierwsze wyprawy z wykrywaczem. Często nim wbili saperkę w twardą, spękaną od słońca ziemię, przed wyjazdem w teren musieli stoczyć znacznie trudniejszą walkę – z małżonką lub dziewczyną, które nie zamierzały samotnie spędzać kolejnego popołudnia czy wieczoru. Przygody chłopaków poszukujących skarbu przeplatane są historiami sprzed wieków. Czytelnik otrzymuje te informacje podane w bardzo przyjaznej, lekkostrawnej formie. Nie odczuwamy dzięki temu pokusy, aby szybko przekartkować strony, na których przedstawiono burzliwe lata z historii naszego kraju i kontynentu czy też opisy odnalezionych monet. Autor zadbał o dokładne przekazanie emocji jakie towarzyszą poszukiwaczom po usłyszeniu sygnału wykrywacza.

Nie jest to obszerna, epicka powieść, stąd też nie znajdziemy w niej pogłębionych porterów psychologicznych bohaterów czy też rozwlekłych opisów przyrody. Na jednym z forów Michał Młotek napisał o swej książce: „Nie spodziewajcie się poszukiwawczego "Pana Samochodzika i...". To książka napisana z pasji, o poszukiwaniach i dla poszukiwaczy. Nie ma w niej spektakularnych odkryć. Są za to fajne opisy pojedynczych znalezisk. Każdy, kto choć raz kopał, zrozumie... Myślę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie...”[1] Trudno się z nim nie zgodzić.

Warto podkreślić solidny warsztat literacki autora. Książkę szybko się czyta. Każdy, komu nieobce są wędrówki z wykrywaczem odłoży ją jednak na półkę z lekkim uczuciem niedosytu. Powieść jest zbyt krótka. Chętnie poczytalibyśmy o dalszych odkryciach mazurskich poszukiwaczy skarbów. Na szczęście Michał Młotek zapowiada, że „Noc patagonów” otwiera nową serię powieściową. A w kolejnych wyprawach Kornela i jego przyjaciół będziemy być może mogli uczestniczyć jeszcze w bieżącym roku. Rozpoczęły się upalne wakacje. Dojrzewa zboże na polach, w lasach niczym mikroskopijni esesmani, czyhają na swe ofiary lubujące się w krwi eksploratorów kleszcze. Nim będziemy mogli bez obaw oddać się poszukiwawczej pasji upłynie jeszcze trochę czasu. Warto wykroić z niego jedno lub dwa popołudnia na przeczytanie „Nocy patagonów.”  


Wydawca: Księgarnia Poszukiwacza
Patronat medialny: Zapomniana Biblioteka
ISBN: 978-83-942534-1-7
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 142


niedziela, 7 czerwca 2015

„Tekturowy człowiek”




Aleksander Błażejowski „Tekturowy człowiek”

Patronat medialny: ZAPOMNIANA BIBLIOTEKA


„Tekturowy człowiek” jest trzecią i ostatnią częścią trylogii kryminalnej Aleksandra Błażejowskiego. Pierwsza część nosi tytuł „Walizka P.Z.” a druga„Tajemnica doktora Hiwi.” Czytelnikom zalecam lekturę tych powieści właśnie w tej, właściwej kolejności.

Powieść „Tekturowy człowiek” Aleksandra Błażejowskiego otwiera krótkie streszczenie przygód bohaterów przedstawionych w poprzednich tomach trylogii.[1] Po dodarciu do Warszawy książę Strogow decyduje się na ujawnienie kochance swej prawdziwej tożsamości. Baronowa Luiza jest zdruzgotana kiedy dowiaduje się, że osoba którą obdarzyła bezgranicznym zaufaniem i miłością to w rzeczywistości polski pułkownik Andrzej Raszczyc. Celem misji Polaka w Berlinie było rozpracowanie wrogiej działalności „Trustu P.Z.” Pośrednio więc przyczynił się do śmierci męża Luizy, barona Teitelberga. Załamana kobieta w tajemnicy przed ukochanym wyjeżdża z Warszawy. Ucieczka baronowej doprowadza do rozpaczy Raszczyca, który z nieszczęśliwą miną i rozpaloną głową, nie mogąc sobie znaleźć miejsca, wędruje wieczorami ulicami stolicy.

W tym samym czasie przed gmachem Ministerstwa Spraw Zagranicznych zostaje zastrzelony japoński naukowiec, doktor Hiwi. Mordercy zabierają ofierze tekę z ważnymi dokumentami. Raszczyc postanawia odnaleźć Luizę. Postanawia mu pomóc córka baronowej. Lecz czy mężczyzna może zaufać młodej kobiecie? Na drodze Raszczyca stają także cienie przeszłości. Andrzej przeczuwa, że każdy jego krok jest śledzony. Ciągle w pobliżu krąży tajemniczy osobnik, nazwany kiedyś przez doktora Hiwi „Tekturowym człowiekiem.”




Ostatnia część trylogii napisana jest z niebywałym rozmachem. To już nie tylko powieść kryminalna, ale także romans z dużą domieszką przygody i sensacji. Dramatyczne okoliczności zmieniają naszego bohatera. Z pewne go siebie, dumnego i uwodzicielskiego księcia (agenta) staje się zdesperowanym, targanym sprzecznościami człowiekiem.  Raszczyc niczym Syzyf pokonuje kolejne trudności by zbliżyć się do ukochanej, a kiedy wydaje mu się, że jego cel znajduje się niemal na wyciągnięcie ręki, niespodziewanie wyrasta przed nim nowa, trudniejsza do pokonania przeszkoda.

Zmienia się nasz bohater, zmieniają się także otaczające go postacie drugoplanowe. Znikają znani z Berlina policjanci, ginie doktor Hiwi, gdzieś na horyzoncie niewyraźnie majaczy nieosiągalna sylwetka Luizy. Karty zaczyna rozdawać wspominana wcześniej, córka baronowej Teitelberg – Erika. Raszczyc w ślad za Elizą wyjeżdża z Warszawy, dociera do Włoch i Wiednia gdzie przeżywa szereg niebezpiecznych przygód. Nocne wędrówki ulicami uśpionych miast, bójki ciemnych  zaułkach, wizyty w podejrzanych lokalach, ryzykowna wyprawa do starego klasztoru… Nie da się ukryć, że Aleksander Błażejowski lubił w młodości sięgać po dzieła Dumasa. W „Tekturowym człowieku” z łatwością możemy znaleźć fascynacje słynną powieścią jego imiennika „Hrabia Monte Christo.” Trylogia Aleksandra Błażejowskiego cieszyła się przed wybuchem II wojny światowej dużym powodzeniem. Mimo to wznowienia doczekała się dopiero po kilkudziesięciu latach w serii „Unikaty” wydawnictwa CM. Polecam.


Wydawca: CM
Patronat medialny: Zapomniana Biblioteka
Seria wydawnicza: Unikaty. Cykl kryminalny
ISBN: 978-83-63424-70-1
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 161



poniedziałek, 1 czerwca 2015

„Tajemnica doktora Hiwi”




Aleksander Błażejowski „Tajemnica doktora Hiwi”

Patronat medialny: ZAPOMNIANA BIBLIOTEKA


„Tajemnica doktora Hiwi” jest drugą częścią trylogii kryminalnej Aleksandra Błażejowskiego. Pierwsza część nosi tytuł „Walizka P.Z.” a ostatnia „Tekturowy Człowiek.” Czytelnikom zalecam lekturę tych powieści właśnie w tej, właściwej kolejności.

Berlin, lata dwudzieste ubiegłego wieku. Po uroczystościach pogrzebowych barona Teitelberga, wdowa po potentacie finansowym zamieszkuje w berlińskim hotelu Adlon.[1] Częstym gościem w jej apartamencie bywa książę Strogow, z którym od dłuższego czasu kobietę łączy płomienny romans. Niespodziewanie do hotelu przybywa brat jej zamordowanego męża. Jego wizyta nie jest na rękę pani Luizie ani jej kochankowi. Na domiar złego w berlińskiej klinice chirurgicznej wybucha śmiercionośna epidemia. Zaraza rozprzestrzenia się i błyskawicznie ogarnia całe miasto. Codziennie umiera kilkaset osób. Sąsiednie państwa zamykają granice z Niemcami. Wśród naukowców usiłujących zwalczyć epidemię pojawia się japoński bakteriolog, doktor Hiwi. Azjata zaprzyjaźnia się z mieszkającymi w tym samym hotelu baronową i księciem. Czy uda mu się wynaleźć panaceum na tragedię trapiącą mieszkańców Berlina?

W dramatycznej sytuacji na nieco dalszy plan schodzi sprawa zabójstwa Teitelberga. Detektyw Blindow zmaga się z własnym problemami. Osią fabuły jest natomiast rozwój romansu Luizy i Strogowa. Znaczna część drugiego tomu trylogii Aleksandra Błażejowskiego rozgrywa się w Berlinie. W momencie największego nasilenia się zarazy, autor decyduje się jednak na ewakuację swoich bohaterów z ogarniętej atmosferą śmierci niemieckiej stolicy do Polski. Tam też mają miejsce kluczowe dla dalszej akcji wydarzenia.




Zaskakuje kontrast mrocznego, dusznego i przerażającego Berlina z zielenią polskich łąk i pól, czystością gospodarstw, rześkim powietrzem i uprzejmymi żołnierzami strzegącymi granicy. Pisząc swą trylogię Błażejowski nie mógł nawet przeczuwać, że za niewiele ponad dziesięć lat sam padnie ofiarą konfliktu rozpętanego przez państwo, którego stolicę przedstawił w tak niekorzystnych barwach.[2] Zbrodniczy niemiecki plan przeciwko Polsce ukazany w jego cyklu powieściowym był niczym w porównaniu z tym co narodziło się w zdegenerowanych umysłach przywódców III Rzeszy.

Lata 1928-1931 to szczytowy moment w karierze pana Aleksandra. Spod jego pióra wyszły wtedy tak udane powieści jak recenzowana właśnie trylogia, czy dwuczęściowa powieść „Korytarz podziemny B.” Nie zachowało się zbyt wiele informacji o życiu pisarza, stąd też nie wiadomo dlaczego po 1931 r. zwolnił tempo pracy. Przecież liczne listy jakie otrzymywał, wznowienia powieści a nawet ekranizacja jednej z nich[3] były doskonałą motywacją do pójścia śladem chociażby Stanisława Wotowskiego i obdarowania czytelników większą ilością swoich dzieł. Prawdopodobnie dwa ukończone rękopisy powieści kryminalnych autora zaginęły w czasie II wojny światowej.[4]

Cykl powieściowy Aleksandra Błażejowskiego zamyka książka „Tekturowy człowiek”, której recenzję niebawem zamieszczę na stronach ZAPOMNIANEJ BIBLIOTEKI.


Wydawca: CM
Patronat medialny: Zapomniana Biblioteka
Seria wydawnicza: Unikaty. Cykl kryminalny
ISBN: 978-83-63424-69-5
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 118





[1] Patrz: recenzja powieści „Walizka P.Z.”: http://www.zapomnianabiblioteka.pl/2015/05/walizka-pz.html
[2] Wg niepotwierdzonych informacji aresztowany przez Sowietów w 1940 r. Aleksander Błażejowski zmarł w łagrze w Chersoniu.
[3] W 1926 r. powieść Aleksandra Błażejowskiego „Czerwony Błazen” została zekranizowana przez Henryka Szaro. Kopie filmu nie przetrwały II wojny światowej.

czwartek, 28 maja 2015

„Walizka P.Z.”



Aleksander Błażejowski „Walizka P.Z.”

Patronat medialny: ZAPOMNIANA BIBLIOTEKA


„Walizka P.Z.” jest pierwszą częścią trylogii kryminalnej Aleksandra Błażejowskiego. Kolejne części to: „Tajemnica Doktora Hiwi” oraz „Tekturowy Człowiek.” Czytelnikom zalecam lekturę tych powieści właśnie w tej, właściwej kolejności.

W bogatej karierze zawodowej Aleksandra Błażejowskiego można znaleźć szereg epizodów związanych z pracą w redakcjach wielu gazet. W czasie pracy dla „Gońca Krakowskiego” powstała najsłynniejsza książka pisarza „Czerwony Błazen.” Wielu czytelników popełnia błąd i właśnie na tej pozycji zaczyna i kończy swą przygodę z twórczością Błażejowskiego. Napisana w 1925 r. powieść nie jest moim zdaniem najlepszym utworem pana Aleksandra. Daleko mu do znakomitego „Korytarza podziemnego B”, który uważam za lekturę obowiązkową dla wszystkich miłośników przedwojennych kryminałów.

Błażejowski po przeniesieniu się do redakcji „Ilustrowanego Kuriera Codziennego” otrzymał propozycję napisania kolejnej powieści detektywistycznej, która miała przyczynić się do zwiększenia sprzedaży czasopisma. Owocem pracy pisarza była właśnie „Walizka P.Z.” Autor spełnił zapewne oczekiwania wydawcy i czytelników, od których otrzymywał setki listów z wyrazami uznania. Książka zbierała także pochlebne recenzje, nic więc dziwnego, że wkrótce ukazały się kolejne tomy: „Tajemnica Doktora Hiwi” oraz „Tekturowy Człowiek.”[1] Dzięki temu Błażejowski zapisał się w historii polskiej literatury jako autor pierwszej trylogii kryminalnej.




Akcja powieści „Walizka P.Z.” rozgrywa się w przedwojennym Berlinie. W pałacyku znajdującym się w jednej z najbogatszych dzielnic miasta zostaje popełnione morderstwo. Ofiara to zamożny baron Teitelberg. Tuż przed tragedią baron spotyka się niejakim Kannerem, którego zamierza wysłać do Warszawy z poufną misją. Kanner ma przewieźć walizkę oznaczoną literami P.Z. do siedziby firmy dostarczającej lekarstwa dla polskiej armii. Misja wysłannika nie dochodzi oczywiście do skutku, na domiar złego znika tajemnicza walizka, której zawartość znała jedynie ofiara. Do prowadzenia śledztwa zostaje wyznaczony radca policji Blindow. To doświadczony, skuteczny, sześćdziesięcioletni policjant. Sprawa zabójstwa Teitelberga ma być ukoronowaniem jego bogatej, zbliżającej się do końca kariery. Zanim jednak dopisze do swego życiorysu kolejny sukces, musi zmierzyć się z niezwykle niebezpiecznym, sprytnym przeciwnikiem.

„Walizka P.Z.” to mroczna powieść kryminalna. Noc, deszcz, atmosfera zbrodni, opustoszałe ulice i zimne pokoje rezydencji potentata finansowego tworzą niesamowity klimat.[2] Nastrój grozy potęguje stojący w jednym z pałacowych pokojów katafalk z wystawionymi zwłokami Teitelberga. Autor oprowadza czytelnika po ulicach i zaułkach Berlina, gdzie ambitny radca wraz z podkomendnymi usiłuje znaleźć jakikolwiek punkt zaczepienia i zastawić sidła na nieuchwytnego zbrodniarza. Odpowiedź na pytanie kto zwycięży w tym pojedynku znajdziemy w kolejnych tomach trylogii Aleksandra Błażejowskiego.


Wydawca: CM
Patronat medialny: Zapomniana Biblioteka
Seria wydawnicza: Unikaty. Cykl kryminalny
ISBN: 978-83-63424-6808
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 130



sobota, 23 maja 2015

„Noc patagonów”



Powstała powieść  o współczesnych poszukiwaczach skarbów

30 maja rusza przedsprzedaż „Nocy patagonów”


29 czerwca do księgarń w całej Polsce trafi kolejna książka Michała Młotka, poszukiwacza skarbów i odkrywcy historii. „Noc patagonów” to opowieść o życiu współczesnych poszukiwaczy skarbów, ich sukcesach i porażkach, ale też problemach, z którymi zmagają się na co dzień.

O poszukiwaczach skarbów pisał już Zbigniew Nienacki w kultowej serii „Pan Samochodzik i…”. Nikt do tej pory nie podjął się jednak odtworzenia życia współczesnych poszukiwaczy skarbów, detektorystów, których – według szacunków – jest w Polsce kilkadziesiąt tysięcy. Ta książka jest właśnie o nich i o ich niezwykłej pasji.

Choć fenomen poszukiwania skarbów w Polsce trwa od dwóch dekad, wciąż nie wypracowano jeszcze czytelnych reguł współpracy detektorystów ze światem nauki. W Polsce w dużej części wciąż są środowiskiem ignorowanym, lekceważonym i niedocenianym. Tymczasem to oni, przemierzając pola i lasy, dostarczają materiału do naukowych rozpraw, stając się odkrywcami miejsc zaginionych.

„Noc patagonów” to pasjonująca opowieść o odnalezieniu skarbu XVII-wiecznych monet. Dla bohaterów powieści ważniejsza od samego skarbu jest jednak historia, którą próbują odkryć. Krok po kroku, wykorzystując wiedzę, doświadczenie, ale też nowoczesne technologie, ustalają, jak doszło do ukrycia skarbu w ziemi. Powieść wzbogacona jest ponadto o wiele innych interesujących wątków, sięgających zarówno czasów wczesnego średniowiecza, jak też II wojny światowej.

„Noc patagonów” to obowiązkowa pozycja dla poszukiwaczy skarbów, miłośników historii, ale też wszystkich osób pasjonujących się niewyjaśnionymi zagadkami minionych wieków. Premierę książki zaplanowano na 29 czerwca. Od 30 maja będzie ją można nabyć w przedsprzedaży na stronie www.np.zdziennikaodkrywcy.pl, gdzie już teraz dostępne są fragmenty książki oraz pierwsze opinie poszukiwaczy skarbów, którzy mieli już okazję zapoznać się z tekstem powieści.

Autorem „Nocy patagonów” jest Michał Młotek (ur. 1984) z Iławy, pasjonat historii Prus Wschodnich, I i II wojny światowej, poszukiwacz skarbów, odkrywca historii, założyciel Iławskiej Grupy Poszukiwawczej, mającej na swoim koncie wiele przełomowych odkryć. Zadebiutował w 2013 roku "Tajemnicami pogranicza", które odkryły przed czytelnikami nieznane fakty z historii pogranicza Prus Wschodnich i Polski.

Patronat medialny nad książką objęli kanał TVP Historia, czasopismo „Odkrywca”, serwisy historykon.pl i zapomnianabiblioteka.pl, a także fora i grupy zrzeszające poszukiwaczy skarbów: wykopki.net, poszukiwanieskarbow.com, pasja-eksploracja.com oraz „Treasure hunters” i „Poszukiwacze skarbów”.