Pokazywanie postów oznaczonych etykietą powieść sensacyjna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą powieść sensacyjna. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

„Na tropie knowań. W potrzasku”




Stanisław Piasecki „Na tropie knowań. W potrzasku”
(Powieść sensacyjna wydana po raz pierwszy w 1929 r.)


Tomy Na tropie knowań i W potrzasku składają się na antykomunistyczną powieść sensacyjno-przygodową, zatytułowaną Związek Białej Tarczy, której głównym bohaterem jest młody warszawski dziennikarz Ryś Kaliński. Jego słabością są wyścigi konne, toteż nie mogło go zabraknąć tego feralnego dnia na derbach. Okazało się, że w gonitwie pobiegły aż dwa czarne konie – zawsze ostatni na mecie Sułtan i niedoświadczona a nerwowa Bajaderka. Bieg ten poruszył całą lawinę wydarzeń, wśród których znalazło się m.in. oszustwo, morderstwo i kradzież olbrzymiej kwoty. Ryś wpadł też „przy okazji” na trop jakże niebezpiecznej organizacji komunistycznej planującej zamach na rząd i prezydenta. Tylko czy w tym wirze wypadków młodzieniec odnajdzie mordercę? I czy zdoła pokrzyżować plany krwawego komisarza Młota? Kimkolwiek i gdziekolwiek ów Młot jest…


Źródło:

Wydawnictwo LTW na Facebooku:


Wydawca: LTW
ISBN: 978-83-7565-270-3
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 288 


wtorek, 3 listopada 2015

"Mamba"




Adam Nasielski „Mamba”

Patronat medialny: ZAPOMNIANA BIBLIOTEKA


„Mamba” Adama Nasielskiego jest już drugą powieścią tego autora jaka ukazała się w cyklu „Unikaty” wydawnictwa CM. Pisarz znaczną część życia spędził w Australii, stąd nic dziwnego, że akcja jego wielu napisanych po II wojnie światowej książek rozgrywa się właśnie po drugiej stronie równika. Tak było w przypadku nie tak dawno wydanej powieści „Dr Maxwell nie odpowiada”[1]. Fascynacja Australią pojawiła się jednak u Nasielskiego znacznie wcześniej, czego dowodem jest choćby napisana w latach trzydziestych ubiegłego wieku „Mamba”.

Bohaterem powieści jest znany i ceniony detektyw, nadinspektor Harry Trent. Jego zadaniem jest ochrona dyplomaty Normana Denvera. Denver, nazywany „apostołem pokoju” ma przybyć do australijskiego Melbourne i wziąć udział w konferencji pokojowej. Obdarzony niezwykłym  talentem dyplomata podjął się za zgodą Ligi Narodów niemal niewykonalnego przedsięwzięcia - doprowadzenia do powszechnego rozbrojenia. Niestety, jego działalność nie wszystkim jest na rękę a Denver nieustannie otrzymuje listy z pogróżkami. Przed wyjazdem do Australii ostrzeżono go, że nie powróci żywy z tej podróży. Niezbyt trudne z pozoru zadanie, jakiego podjął się Trent wkrótce przeradza się w pełną niebezpieczeństw misję. W ręce Harry`ego wpada karteczka, ze słowem „Mamba”. Słowo to budzi przerażenie nawet u Normana Denvera. Czy wyjaśnienie zagadki Mamby pozwoli Trentowi ocalić dyplomatę?





Na kartach powieści pojawia się oczywiście piękna kobieta, która sprawia, że koncentracja nadinspektora na poruczonym mu zadaniu zostaje wystawiona na ciężką próbę. A czujnym być musi, gdyż wokół niego nie brakuje czarnych charakterów, które depcząc mu po piętach nie zawahają się sięgnąć po najbardziej radykalne środki, aby zgładzić Denvera.

Pełna napięcia podróż pociągiem, olbrzymi, pełen zakamarków i pułapek dom gdzieś na australijskich pustkowiach, zasadzki, bijatyki, tajemnicza organizacja usiłująca doprowadzić do likwidacji genialnego dyplomaty… Wszystkie wymienione składniki, plus niezwykle dynamiczna akcja, sprawiają, że czytając powieść Adama Nasielskiego możemy poczuć się przez kilka chwil niemal jak na projekcji filmu z agentem 007. A warto w tym miejscu nadmienić, że powieść Adama Nasielskiego została wydana już w 1934 r.

„Polski Edgar Wallace” jak nazywano Nasielskiego, równie dobrze radził sobie pisząc przed II wojną światową powieści kryminalne, jaki i później publikując w prasie polonijnej krótkie powieści sensacyjne. Wiele z tych utworów nie doczekało się do dziś dnia wydań książkowych, stąd też wypada mieć nadzieję, że w cyklu „Unikaty” ukaże się jeszcze przynajmniej kilka tytułów tego nie tak dawno zmarłego[2], a zapomnianego już dziś autora. Polecam.


Wydawca: CM
Patronat medialny: Zapomniana Biblioteka
Seria wydawnicza: Unikaty. Cykl kryminalny
ISBN: 978-83-63424-81-7
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 171






[2] Adam Nasielski zmarł 23 stycznia 2009 r. w Melbourne.

poniedziałek, 16 marca 2015

„Dr Maxwell nie odpowiada”



Adam Nasielski „Dr Maxwell nie odpowiada”

Patronat medialny: ZAPOMNIANA BIBLIOTEKA


Adam Nasielski znany jest dziś głównie jako autor licznych powieści kryminalnych. To on powołał do życia postać genialnego detektywa Bernarda Żbika, która pojawia się w cyklu dziewięciu książek wydanych przed wybuchem II wojny światowej.[1] W czasie wojny Nasielski uciekł z niewoli niemieckiej do Francji, pracował w wywiadzie, a pod koniec lat czterdziestych wyjechał do Australii. Został urzędnikiem, lecz nie porzucił swej pasji. Pisał nadal, lecz już nie tylko kryminały. Próbował swoich sił tworząc także sensacyjne fabuły publikowane w australijskiej prasie polonijnej. Jednym z takich utworów jest niemal nieznana powieść „Dr Maxwell nie odpowiada.”

Akcja książki rozgrywa się między 1972 a 1975 r. właśnie na drugiej półkuli – w Australii, gdzie mieści się oddział koncernu naftowego Petroleum Ltd. Kondycja przedsiębiorstwa nie jest najlepsza. Wzrost cen surowców sprawia, że centrala w Ameryce zmuszona jest zamknąć kilkaset stacji benzynowych. Pracujący dla firmy doktor Maxwell zostaje wysłany na północno-zachodnie rubieże kontynentu celem prowadzenia poszukiwań nowych złóż ropy naftowej. Wiadomości przesyłane przez geologa są obiecujące, niestety po pewnym czasie kontakt z naukowcem zostaje zerwany. Wszystko wskazuje na to, że doktor Maxwell został porwany na zlecenie konkurencyjnych firm.




Dyrektorzy Petroleum Ltd. za wszelką cenę pragną odnaleźć swego pracownika. Zdając sobie sprawę, że zadanie jest niezwykle trudne i niebezpieczne, postanawiają zlecić je zajmującemu odpowiedzialne stanowisko w wydziale personalnym – Stefanowi Mazurowi. Nie bez powodu to Polak właśnie ma udać się w pełną niespodzianek misję. Mazur jest pięćdziesięciojednoletnim, wysportowanym mężczyzną, w którego życiorysie możemy znaleźć wiele bohaterskich epizodów z czasów II wojny światowej. Odbył służbę w brygadzie spadochronowej. Jego dowódcy określali go jako „odważnego do szaleństwa człowieka,” na którym można polegać w każdej sytuacji. Po wojnie pracował na wielu kierowniczych stanowiskach, gdzie również cieszył się zaufaniem i szacunkiem przełożonych. Jak więc łatwo zauważyć, kariera naszego bohatera ma bardzo wiele punktów wspólnych z biogramem Adama Nasielskiego. Świetnie wyszkolony, rzadko popełniający błędy były komandos ma także wiele wspólnego ze wspomnianym wcześniej, nieomylnym detektywem Bernardem Żbikiem.

Stefan Mazur zdaje sobie sprawę, że zadanie które przed nim postawiono jest niemal niewykonalne. W trakcie ekspedycji musi liczyć głównie na siebie, nie może nikomu zaufać. Mimo to decyduje się podjąć wyzwanie i zamienia biurko oraz wygodny fotel na ryzykowną eskapadę po rozgrzanych piaskach pustyni. Klimat książki Adama Nasielskiego przypomina nieco zachodnie filmy sensacyjne wyświetlane przed trzydziestu laty, do których dialogi czytał niezapomniany Jan Suzin. Powieść „Dr Maxwell nie odpowiada” ukazała się w 1975 r., kiedy to zamieściły ją w odcinkach „Wiadomości Polskie” z Sydney. Nie miała dotychczas wydania książkowego. Polecam.



Wydawca: CM
Patronat medialny: Zapomniana Biblioteka
Seria wydawnicza: Unikaty. Cykl szpiegowski
ISBN: 978-83-63424-61-9
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 118



wtorek, 25 marca 2014

"Gdański depozyt"


Piotr Schmandt "Gdański depozyt"


Kilka miesięcy temu na stronach bloga ZAPOMNIANA BIBLIOTEKA recenzowałem dwie książki Piotra Schmandta. Kryminały „Pruska zagadka” oraz „Fotografia” to bardzo udane próby przeniesienia czytelnika do Wejherowa początku XX wieku. Miasteczko jest bardzo bliskie autorowi, który również w nim umieścił część akcji kolejnej powieści „Gdański depozyt.” Jest to jednak część niewielka, gdyż zasadnicza akcja powieści toczy się w Wolnym Mieście Gdańsku przed wybuchem II wojny światowej.

O „Gdańskim depozycie” sam Piotr Schmandt pisze: „Konglomerat narodowości, interesów, namiętności. Urzędnik komisariatu rządu polskiego otrzymuje tajemniczy list od jeszcze bardziej tajemniczego nadawcy. Z treści pisma wynika, że w zasięgu ręki jest olbrzymi skarb. Wystarczy odpowiedzieć... Namiętna maszynistka, odważny referent, poważany dyrektor wydziału, as (w swoim mniemaniu) polskiego kontrwywiadu, wszyscy pragną szczęścia, miłości, ale i przygody, potrzebny im dreszcz emocji. Emocji nie zabraknie, bo obok czai się cała potęga III Rzeszy. Jest też piękna, tajemnicza kobieta o egzotycznej urodzie, której udział w intrydze jest niezwykle znaczący, choć niemal do końca niejasny. Jest wreszcie holenderski handlarz dziełami sztuki i jego żona o bardzo kobiecych kształtach... Moda lat trzydziestych, realia kinematograficzne, topograficzne, nazewnicze, wszystko to jest obecne na kartach książki. "Gdański depozyt" jest książką o uczuciach, budujących i niszczących, dotykającą meandrów historii, ale też zbiorem komicznych sytuacji, które prowokują ludzie o wyrazistych cechach osobowych. I jest to wreszcie kryminał o szybkiej akcji i wielu wątkach. Bo i wielbiciele tego właśnie gatunku literackiego znajdą w "Gdańskim depozycie" coś dla siebie.” [1]

Niezupełnie zgadzam się z powyższymi zdaniami. Niestety muszę napisać, że „Gdański depozyt” to przeciętna powieść sensacyjna. Daleko jej do świetnej „Pruskiej zagadki” tegoż autora. W zasadzie obie książki łączy tylko senne tempo akcji. Ale to co było zaletą, gdy Ignaz Braun powoli oprowadzał nas po dawnym Wejherowie („Pruska zagadka”) zupełnie nie sprawdza się Gdańsku, mieście w którym ścierają się jakże różne interesy i emocje Polaków i Niemców. Za rok, tuż obok na Westerplatte wybuchnie wojna, tymczasem w powieści nie potrafiłem dostrzec napięcia towarzyszącego tym trudnym czasom.

„Gdański depozyt” cierpi na nadmiar bohaterów. Niestety, żadnego z nich nie można nazwać pierwszoplanowym. Za to wszyscy, czy to owa „namiętna maszynistka” czy też „odważny referent” są bezbarwnymi postaciami przedstawionymi dość jednostronnie. Bez zbytniego uszczerbku dla konstrukcji powieści można zrezygnować z kilku z nich, tym bardziej, że nie wszyscy są istotni dla rozwoju akcji. Sama intryga dotycząca tajemniczego depozytu również nie jest zbyt frapująca i nie sprawia czytelnikowi większych kłopotów. Trudno mi ocenić, czy autor wiernie oddał topografię przedwojennego Gdańska, gdyż za słabo znam to miasto abym mógł się na ten temat wypowiadać. Muszę jednak podkreślić, że piękna okładka książki z pewnością oddaje klimat tamtych lat.

Moim zdaniem zamiast szukać „Gdańskiego depozytu” znacznie przyjemniej spędzimy czas rozwiązując „Pruską zagadkę,” która została właśnie wznowiona przez wydawnictwo „Oficynka.”



Wydawnictwo: Oficynka
ISBN: 978-83-62465-38-5
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 310

Moja ocena: 3+/6