Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ciekawe Miejsca. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ciekawe Miejsca. Pokaż wszystkie posty

środa, 15 stycznia 2020

„Znak zapytania”



Marek Romański „Znak zapytania”


Międzywojenną Europą wstrząsają wiadomości o atakach terrorystycznych dokonywanych przez tajemniczą organizację nazywaną „Znakiem Zapytania”. Co pewien czas wykonujący rozkazy centrali szalony zamachowiec doprowadza do katastrof kolejowych, w których giną dziesiątki osób. Przywódca stojący na czele szpiegowskiej organizacji terrorystycznej wymaga bezwzględnego posłuszeństwa. Organizacja ma rozbudowane struktury. Jej ludzie są zakamuflowani w zarządach wielu ważnych przedsiębiorstw, w sztabach armii i urzędach różnych szczebli. Nowi członkowie werbowani są szantażem i pieniędzmi. Kto przeciwstawia się woli organizacji, lub próbuje zakończyć współpracę ze „Znakiem Zapytania” ryzykuje pewną śmierć.




Pewnej deszczowej nocy do bramy kamienicy, w której mieszka naczelnik warszawskiej policji Adam Gorzycki wchodzi mężczyzna w kapeluszu. Już w mieszkaniu urzędnika dowiadujemy się, że to niejaki Roger Crandall, agent Intelligence Service. Mężczyzna zwierza się Gorzyckiemu, że natrafił na istotny ślad mogący doprowadzić do zdemaskowania i likwidacji „Znaku Zapytania”. Zdaje sobie jednak sprawę, że terroryści także wiedzą o jego odkryciu i nie pozwolą aby zbyt długo przebywał pośród żywych. Crandall zamierza przekazać swą wiedzę o organizacji naczelnikowi policji. Przed rozpoczęciem opowieści  sięga do kieszeni po gumę do żucia. Niestety, guma do żucia została wcześniej zatruta, a agent TH-113 umiera nim zdąży wypowiedzieć choć jedno słowo  o wszechmocnej organizacji.




W powieści pojawiają się oczywiście postacie zwerbowane do współpracy przez terrorystów. Autor dokładnie opisuje jak przebiega proces pozyskiwania agentów. Widzimy jak zaciska się pętla wokół szyi jednego z bohaterów, wysokiego polskiego oficera i do jakich chwytów posuwają się agenci „Znaku Zapytania”, aby mieć na swoich usługach pewną piękną tancerkę kabaretową. Warszawa to nie jedyny kraj, w którym rozgrywają się ważne dla rozwoju fabuły wydarzenia. Odwiedzamy także Wiedeń oraz mroźne i odludne tereny nad Morzem Białym. Nie sposób nie wspomnieć o najbardziej dramatycznych scenach w powieści, czyli o katastrofach kolejowych spowodowanych przez opętanego szaleńczą wizją zbrodniarza Sylwestra Matuszkę. Ta postać, oraz opisy rozpędzonych pociągów, dźwięki wydawane przez poskręcane szyny i miażdżone wagony są jakby żywcem wyjęte z tomu opowiadań „Demon ruchu” Stefana Grabińskiego[1]. Polecam.

Książka na stronie wydawcy:


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-66022-92-8
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 337


środa, 8 stycznia 2020

„Tajemnica Kanału La Manche”



Marek Romański „Tajemnica Kanału La Manche”


Francja, lata 20. ubiegłego wieku. Wszystkie gazety w kraju nad Sekwaną żyją sprawą tajemniczego zniknięcia jednego z najbogatszych ludzi na kontynencie, barona Alfreda van Lövenstama. Zamożny przedsiębiorca zaginął z trakcie podróży lotniczej pomiędzy Anglią a Francją. Wraz z nim na pokładzie samolotu znajdowali się jedynie dwaj zaufani sekretarze oraz pilot. Po wylądowaniu okazało się, że z maszyny nie wysiadł jedynie baron. Przesłuchania uczestników lotu nie przyczyniają się w najmniejszym stopniu do rozwikłania zagadki. Smaczku sprawie dodaje natomiast fakt, że van Lövenstam był ubezpieczony na wypadek śmierci w czasie lotu samolotem na bardzo pokaźną sumę.




Mimo braku wystarczających dowodów, władze francuskie oficjalnie uznały barona za zmarłego. W śmierć potentata nie wierzą jedynie sławny angielski detektyw amator Mac Grady oraz przedstawiciel amerykańskiej firmy ubezpieczeniowej, prywatny, nieco mniej doświadczony detektyw Cola Flips. W przeciwieństwie do francuskich śledczych, detektywi są przekonani, że van Lövenstam nie wypadł z samolotu, lecz przy pomocy sekretarzy otworzył w czasie lotu drzwi i wyskoczył na spadochronie. W czasie kiedy w Europie trwa zakrojone na szeroką skalę śledztwo, z lotniska w Buenos Aires startuje inny samolot. To będzie pionierski lot. Nigdy wcześniej żaden samolot nie pokonał tak długiej trasy nad Oceanem Atlantyckim.




Samoloty to nie jedyne środki transportu pojawiające się w powieści. Istotne dla rozwoju fabuły wydarzenia rozgrywają się również w przedziale pociągu kursującego pomiędzy Paryżem, Lyonem a Marsylią. Powieść Marka Romańskiego to napisana z przymrużeniem oka, lekka historia kryminalna. Detektyw Mac Grady zawstydza logiką swojego rozumowania doświadczonych zawodowców z Paryża. Jesteśmy świadkami także różnych zabawnych   pomyłek, które są skutkiem działań młodego i pełnego energii, detektywa z Argentyny - Flipsa. „Tajemnica Kanału La Manche” została wydana po raz pierwszy w 1930 r. Polecam.

Powieść na stronie wydawcy:


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Stary polski kryminał
ISBN: 978-83-66371-00-2
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 123


niedziela, 5 stycznia 2020

„Biały jacht”



Adam Nasielski „Biały jacht”


Adam Nasielski należał do najbardziej poczytnych i najpłodniejszych autorów powieści kryminalnych w Polsce. Do wybuchu II wojny światowej napisał około 50 książek. Niewątpliwie do najpopularniejszych jego dzieł należy cykl powieści, których bohaterem był detektyw Bernard Żbik. Genialny detektyw rozwiązywał zagadki kryminalne i tropił niebezpiecznych przestępców głównie na terenie Warszawy, ewentualnie gdzieś w jej najbliższych okolicach. Bardzo wiele powieści tego zmarłego w 2009 r. pisarza zostało wydanych przez wydawnictwo CM w serii „Kryminały przedwojennej Warszawy”. Nadal jednak dużo książek tego autora, a także innych jego kolegów po fachu, z Markiem Romańskim na czele, czeka na pierwsze po latach wznowienie. Z myślą o przedwojennych polskich powieściach kryminalnych, których akacja rozgrywa się poza Warszawą, powstała seria „Stary polski kryminał”.




Serię otwiera powieść „Biały jacht” wspomnianego wyżej Adama Nasielskiego. Mamy lata 30. ubiegłego wieku. Młody anglik Lionel Todd wyrusza w rejs z Dakaru do Montevideo na pokładzie niezwykłej jednostki pływającej. Olbrzymi, luksusowo wyposażony „White Yacht” nazywany jest jachtem snobów. Na podróż na jego pokładzie mogą sobie pozwolić jedynie osoby z niezwykle zasobnym portfelem, a rejs należy rezerwować z co najmniej dwuletnim wyprzedzeniem. Już na samym początku wycieczki przystojny bohater ulega zauroczeniu piękną Evelyn Ruth Ashley. To miłość od pierwszego wejrzenia. Niestety, niebawem Lionel otrzymuje telegram informujący o śmierci jednego z bliskich przyjaciół, a na jachcie dochodzi do kilku dramatycznych wydarzeń, które przerywają sielankę dwojga zakochanych.




Todd zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że ludzie którzy stali za śmiercią jego przyjaciela, mogą i dla niego stanowić śmiertelne niebezpieczeństwo. Zaczyna dokładniej przypatrywać się towarzyszom podróży i dochodzi do przekonania, że wielu z nich skrywa jakieś tajemnice. Mimo że uczestnicy rejsu mają do dyspozycji ograniczoną przestrzeń, autor zadbał oto aby nie zabrakło im wrażeń i emocji. Tak więc bohaterowie nie tylko spacerują po pokładzie, nawiązują znajomości, flirtują lub spożywają posiłki, lecz również muszą być przygotowani na liczne nieprzewidziane atrakcje. Późną porą Lionel Todd zostaje napadnięty, na szczęście udaje mu się ujść z życiem. Niebawem mężczyzna odkrywa w jednym z pomieszczeń zwłoki radiotelegrafisty.

Akcja wydanej w 1934 r. powieści, od pierwszej aż do ostatniej strony rozgrywa się na pokładzie jachtu. Adam Nasielski uprzedził tym samym Agatę Christie, która kilka lat później wykorzystała podobny środek lokomocji (statek wycieczkowy) w powieści kryminalnej „Śmierć na Nilu”. Powieść brytyjskiej pisarki doczekała się wielu wydań i tłumaczeń, została nawet dwukrotnie zekranizowana. O nigdy nie wznawianej po wojnie książce Nasielskiego niewiele osób pewnie słyszało. Polecam.

Książka na stronie wydawcy:


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Stary polski kryminał
ISBN: 978-83-66022-86-7
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 155



sobota, 21 grudnia 2019

„Niebieskie ptaki Warszawy”



Ludwik M. Kurnatowski „Niebieskie ptaki Warszawy”


Nadkomisarz Urzędu Śledczego w Warszawie Ludwik Marian Kurnatowski pozostawił po sobie kilkadziesiąt opowiadań kryminalnych[1]. Niezwykle barwnie, z gruntowną znajomością rzeczy, opisał w nich mnóstwo przypadków z lat swojej długiej i obfitującej w emocjonujące epizody kariery w Policji Państwowej. We wspomnieniach nadkomisarza pojawia się cała galeria postaci reprezentujących wszystkie warstwy społeczne. Mamy więc upadłych arystokratów, kobiety lekkich obyczajów, urzędników, kupców, malwersantów, przeróżnego rodzaju złodziei, paserów i stręczycieli. Są również zwykłe wydawałoby się osoby z sąsiedztwa, których do wejścia na drogę przestępstwa skłaniają najrozmaitsze pobudki i sytuacje życiowe. Mamy wreszcie wszelkiej maści kombinatorów i oszustów, osobników którzy nie mając zamiaru wziąć się do jakiejkolwiek uczciwej pracy, głowią się w jaki sposób zdobyć fundusze, aby przez najbliższe dni i tygodnie beztrosko bawić się i balować. Takim właśnie niebieskim ptakom poświęcone jest liczące niemal 80 stron tytułowe opowiadanie zamieszczone w niniejszym tomie.




Kurnatowski opisuje w nim hulaszczy żywot kilku sprytnych oszustów-lekkoduchów, którzy wykorzystują naiwność wkraczających dopiero w dorosłe życie młodych ludzi. Kilkuosobowa szajka na swe ofiary wybiera osoby pochodzące z zamożnych rodzin. Wyrafinowani przestępcy zdobywają zaufanie nie spodziewającego się niczego delikwenta, biesiadują na jego koszt w najdroższych lokalach, a gdy wyczerpią się już środki, umiejętnie namawiają naiwniaka do zaciągania kolejnych kredytów i pożyczek. Kiedy zaczyna palić się im grunt pod nogami oszuści starają się niepostrzeżenie zniknąć. Nie zawsze sprzyja im oczywiście szczęście i od czasu do czasu trafiają za kratki. Nawet jednak w więzieniu nie marnują czasu i nawiązują znajomości, które po wyjściu na wolność procentują przy planowaniu kolejnych szachrajstw. Szajka operuje nie tylko na terenie ziem polskich, kiedy zmusza ich do tego sytuacja, jej członkowie doskonale radzą sobie nawet w Moskwie.




W sześćdziesiątym już tomie serii Kryminały przedwojennej Warszawy znajdziemy także opowiadanie „Tragiczny morderca”. Ta nieco krótsza historia związana jest z zabójstwem pewnej prostytutki. Zbrodni dokonano latem 1921 r. w kamienicy przy ulicy Jerozolimskiej w Warszawie. Nadkomisarz Kurnatowski między wierszami swoich opowiadań ostrzega czytelników jak radzić sobie w podobnych sytuacjach. Udziela także rad swoim młodszym kolegom po fachu, na co zwracać uwagę, aby skuteczniej ścigać tego typu niebezpiecznych przestępów. Opowiadania Ludwika Kurnatowskiego drukowane były na łamach „Ostatnich wiadomościach krakowskich” w latach 1931-1935. Polecam.

Książka na stronie wydawcy:


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-66022-79-9
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 102


wtorek, 17 grudnia 2019

„Minus trzy”



Adam Nasielski „Minus trzy”


Warszawa, druga połowa lat 30. ubiegłego wieku. Młody mężczyzna Zbigniew Puchalski marzy o karierze w policji śledczej. Niestety jego podanie o przyjęcie do służby zostaje rozpatrzone odmownie. Jako powód decyzji podano wyniki badań lekarskich. Według nich rozpiętość klatki piersiowej mężczyzny przy pełnym wdechu wykazuje minus trzy centymetry poniżej normy. Puchalskiemu trudno jest przyjąć do wiadomości ten argument. Kilkukrotnie z niedowierzaniem czyta otrzymane pismo, po czym postanawia podzielić się smutną informacją ze swoim przyjacielem, podkomisarzem Janem Penkiem. Policjant usiłuje pocieszyć trzy lata młodszego druha, ale sam też jest bardzo rozczarowany decyzją Komendy Głównej. Liczył po cichu, że wspólnie ze Zbigniewem rozwiążą nie jedną kryminalną zagadkę.




W trakcie rozmowy Penk nieopatrznie zdradza przyjacielowi szczegóły prowadzonego przez siebie dochodzenia w sprawie zaginięcia Urszuli Lasockiej. Jan podejrzewa, że z nagłym zniknięciem młodej dziewczyny może mieć coś wspólnego 60-letni lekarz Herman Bisping. Doktor nie tak dawno oświadczył się Urszuli, a ona odrzuciła jego zaloty. Puchalskiemu udaje się wyjednać zgodę przyjaciela na to, aby na własną rękę prowadził poszukiwania. Również matka zaginionej obdarza go zaufaniem i upoważnia do prowadzenia prywatnego śledztwa. Już spotkania z pierwszymi osobami, które miały kontakt z zaginioną przynoszą niespodziewane rezultaty. Detektyw-amator Puchalski dostrzega rzeczy, które zostały pominięte przez zawodowców z policji. Co krok wpada na trop zagadkowych wydarzeń. Zawęża się krąg podejrzanych. Ktoś próbuje zastraszyć niedoszłego funkcjonariusza policji i sprawić, aby ten jak najszybciej przestał interesować się zaginięciem młodej studentki.




Utwór Adama Nasielskiego drukowany był w 1936 r. w odcinkach, w popularnej serii „Co tydzień powieść”. Rok później rozszerzona nieco wersja tego kryminału ukazała się w formie książkowej. Podejrzewam jednak, że „Minus trzy” może być młodzieńczą powieścią Nasielskiego. Autor nie przywiązuje w niej tak wielkiej wagi do przedstawienia realiów pracy śledczej jak w innych swoich książkach. Przeciwnie, policjanci łamiąc procedury pozwalają, aby wyręczała ich osoba z zewnątrz, narażając się przy tym na rozliczne niebezpieczeństwa. Akcja powieści rozwija się dynamicznie. Rozpoczyna się od przesłuchań, lecz już za chwilę jesteśmy świadkami pościgów i zasadzek. Nie brakuje zabawnych scenek, główny bohater co krok sypie żartami niczym komik. Na kartach książki rozwija także wątek miłosny pomiędzy Zbigniewem a jedną z przesłuchiwanych przez niego przyjaciółek zaginionej. Kto wie, czy książka przez kilka lat nie leżakowała w szufladzie, a została odkurzona i wydana na fali popularności innych powieści Adama Nasielskiego, w tym tych ze słynnym detektywem Bernardem Żbikiem?[1] Polecam.


Powieść na stronie wydawcy:


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-66022-78-2
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 175


niedziela, 20 października 2019

„Mściciel. Opowiadania kryminalne”



Adam Ty-ski „Mściciel. Opowiadania kryminalne”
Pierwsze wydanie


Od czasu do czasu w serii „Kryminały przedwojennej Warszawy” ukazują się zbiory opowiadań. Ich autorzy to m.in. dawni funkcjonariusze policji śledczej Ludwik M. Kurnatowski[1] i Daniel Bachrach[2]. W serii ukazały się opowiadania Antoniego Starzewskiego i Adolfa Dolińskiego[3] a także tomik „Mord przy Chmielnej” zawierający cztery historie napisane przez autora ukrywającego się pod tajemniczym pseudonimem „ELMAR”[4]. Niektóre z opowiadań publikowane były w odcinkach na łamach przedwojennej prasy, inne w trudnych dziś do zdobycia, nie wznawianych od lat książkach. Opowiadania zamieszczone w niniejszym tomie drukowano w „Ostatnich wiadomościach krakowskich” z 1933 r. Kim był autor podpisany pseudonimem Adam Ty-ski, tego niestety nie udało się ustalić.

Akcja wszystkich opowiadań rozgrywa się w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Pierwsza opowieść „Kto?... Z pamiętników inspektora Marcon” osnuta została wokół śledztwa w sprawie śmierci syna bogatego właściciela podparyskiej willi. Ustaleniem przyczyn tragedii zajmuje się wspomniany wyżej inspektor. Temu samu dżentelmenowi powierzono również prowadzenie dwóch innych spraw. Pierwszą z nich było wyjaśnienie przyczyn samobójstwa popełnionego przez pewnego szanowanego kasjera i głównego księgowego, pana Cornet. Sprawę komplikował fakt, że synem ofiarybył długoletni przyjaciel inspektora. Opowiadanie to nosi tytuł „Pod maską miłości”. Francuski bohater rozwiązuje także zagadkę zgonu wpływowego i bardzo zamożnego markiza de Crecy. W tym celu udaje się do pałacyku, w którym zamieszkiwał arystokrata. Śledczy dostrzegają przy uchu denata niewielki ślad po zastrzyku dożylnym. Wkrótce okazuje się, że w otoczeniu markiza nie brakuje osób, którym mogłoby zależeć na jego śmierci.




Miejscem akcji kilku opowiadań jest Warszawa i jej najbliższe okolice. Nie pojawia się w tych historiach oczywiście inspektor Marcon, zagadki kryminale stara się natomiast rozwiązywać aspirant Stefan Motyka. W opowiadaniu tytułowym przedstawione zostały rozterki ojca pewnej dziewczyny, który dowiaduje się, że jego przyszły zięć może być niebezpiecznym przestępcą, niejakim Gienkiem Majcherem. Zdesperowany rodzic za wszelką cenę usiłuje sprawdzić prawdziwość otrzymanych informacji i tym samym uchronić ukochaną córkę przed związkiem z poszukiwanym przez stołeczną policję bandytą. Aspirant Motyka stara się także rozwikłać zagadkę zabójstwa zamożnego adwokata. W kasie pancernej mecenasa znajduje się cenna kolekcja kamieni szlachetnych. To jedna z najciekawszych historii zamieszczonych w tomiku. W pewnym stopniu jej klimat przypomina nieco powieść Marka Romańskiego „W walce z Arseniuszem Lupinem”[5]. Opowiadanie „W matni zmysłów” poświęcone jest perypetiom aspiranta Motyki związanym ze śledztwem prowadzonym w sprawie zabójstwa panny Jadwigi Komorzanki. Piękna brunetka została zamordowana w kawiarni niedaleko Dworca Głównego. Opowiadanie „Czyja krew. „Skandal w eleganckich sferach Warszawy” to z kolei opowieść o miłostkach, zdradach i związanych z nimi moralnych dylematach.

Wydaje się, że francuski śledczy górował nieco pod względem doświadczenia i przebiegłości nad polskim kolegą po fachu. Żaden z nich jednak nie mógł się równać pod tymi względami z bohaterem kryminałów Adama Nasielskiego, genialnym inspektorem Bernardem Żbikiem. Podobnie jak wspominani przeze mnie wyżej autorzy, również Adam Ty-ski potrafił tworzyć wciągające, sensacyjne opowieści. Sądząc jednak po pewnych uproszczeniach w ukazywaniu tajników detektywistycznej profesji, nie miał on raczej w biografii epizodów związanych pracą w organach śledczych, lecz inspirował się twórczością zachodnich i rodzimych klasyków gatunku. Polecam.


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-66022-76-8
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 271



sobota, 20 kwietnia 2019

„W walce z Arseniuszem Lupinem”



Marek Romański „W walce z Arseniuszem Lupinem”


Postać dżentelmena-włamywacza Arseniusza Lupina pojawiła się na kartach powieści Maurice’a Leblanca już w 1905 r. Potrafiący wykaraskać się z największej opresji Lupin stał się zmorą naczelników więzień. Sforsowanie najgrubszych nawet murów i krat było dla niego drobnostką. Ten niezwykły przestępca brzydził się przemocą. Zawsze skrupulatnie przygotowywał się do każdego włamania, pamiętając o zabezpieczeniu sobie drogi odwrotu. Nigdy nie pozostawiał śladów. Drżeli przed nim osobnicy mający coś na sumieniu, przestępcy i wszelkiego rodzaju żyjący na bakier z prawem kombinatorzy. Funkcjonariusze policji znad Loary i Sekwany zgrzytali zębami ze złości na jakąkolwiek wzmiankę o włamywaczu, lecz zwykli mieszkańcy Francji kibicowali poczynaniom Lupina i z wypiekami na twarzach śledzili doniesienia prasowe informujące o jego poczynaniach.




Nie jestem pewien czy Maurice Leblanc wysyłał kiedykolwiek swego bohatera do Polski, aby ten w kraju nad Wisłą obrabował kasę jakiegoś defraudanta, spekulanta czy też innego delikwenta, który w posiadanie majątku wszedł nie zawsze zgodnie z literą prawa. Jeśli francuski pisarz tego nie uczynił, niedopatrzenie to naprawił w 1934 r. jego kolega po fachu – jeden z najpopularniejszych polskich autorów kryminałów dwudziestolecia międzywojennego - Marek Romański. Spod jego pióra wyszła bowiem całkiem zgrabna, okraszona dowcipem, historia kryminalna, która rozpoczyna się w Warszawie. Tu w jednym z klubów spotyka się dwóch dżentelmenów: pewien Francuz nazwiskiem Medieval oraz prywatny detektyw Konrad Wichura. Panowie wiedzą już, że słynny francuski włamywacz przybył do Warszawy. Zawierają zakład o to czy Wichurze uda się zastawić skuteczną pułapkę na Lupina, czy też sprytnemu przestępcy znów dopisze szczęście i jak zwykle pozostanie nieuchwytny.




W tym samym czasie do detektywa Wichury i komisarza Wagnera zwraca się prośbą o pomoc pewien zamożny właściciel pałacu w Łagiewkach. Izydor Bitru, również obywatel francuski, informuje ich o otrzymaniu listu od Lupina, w którym włamywacz zapowiada wyrównanie rachunków. Wystraszony bogacz bardziej obawia się swoje pieniądze i zgromadzone kosztowności niż o życie. Mimo to Wichura wraz z piękną sekretarką oraz Wagnerem wyruszają do Łagiewek aby zapobiec dokonaniu przestępstwa i ująć dżentelmena-włamywacza. W pałacu Konrad Wichura spotyka znajomych z warszawskiego klubu. Ktoś opróżnia kasę pancerną pana Bitru. Giną wszystkie klejnoty milionera. Wichura rozpoczyna przesłuchania zgromadzonych w pałacu osób. Zachowanie niemal wszystkich budzi podejrzenia. Detektywi zdają sobie doskonale sprawę, że wśród przesłuchiwanych znajduje się pewno Arseniusz Lupin. Rozpoczyna się pasjonująca rozgrywka pomiędzy dwójką „śledczych” a legendarnym francuskim włamywaczem. Polecam.


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-66022-68-3
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 225



sobota, 13 kwietnia 2019

„Zapomniane miejsca Dolnego Śląska” (Zapowiedź)



„Zapomniane miejsca Dolnego Śląska” (Zapowiedź)
 Cz. 1 Sudety Zachodnie
 (II wydanie poszerzone - 2019 rok)

Patronat medialny: Zapomniana Biblioteka


Trzecia odsłona cyklu przewodników po miejscach, "których się nie zwiedza".

- ruiny zamków, pałaców i dworów
- zrujnowane kościoły i zbory ewangelickie, cmentarze (np. zbór ewangelicki w Żeliszowie)
- fortyfikacje, pamiątki II wojny światowej (np. mauzoleum SS w Wałbrzychu)
- zapomniane pomniki
- budynki pofabryczne, nieużywane tunele
- zniszczone osady podczas wydobycia uranu lub węgla (np. Miedzianka)
i wiele innych, łącznie 160 miejsc, o których nawet wielu miłośników regionu nie słyszało

O kilku miejscach z przewodnika przeczytasz na stronie internetowej: 


Format: a5
Liczba stron: 220
Okładka: miękka
Rok wydania: 2019


wtorek, 9 kwietnia 2019

„Ostatnia gra Normana Kinga”



Zenon Różański „Ostatnia gra Normana Kinga”


Warszawa, lata 30. ubiegłego wieku. Skromny student Jerzy Swen otrzymuje niespodziewany list zawierający wiadomość o otrzymaniu spadku. Jego zmarły kuzyn Ignacy Compre, którego młodzieniec nigdy wcześniej nie widział na oczy, pozostawił kwotę miliona złotych. Ta okrągła sumka ma być podzielona pomiędzy pięciu sukcesorów. Otwarcie testamentu odbędzie się w Katowicach i tam też na zaproszenie notariusza Stefana Sianorskiego udaje się Jerzy. Już w trakcie podróży pociągiem okazuje się, że komuś bardzo zależy na tym, aby student nie dotarł na Śląsk w jednym kawałku. Tylko dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności Swen ratuje życie.




W biurze katowickiego notariusza na przybyłych czeka kolejna niespodzianka. Testament zostaje skradziony. Na szczęście oprócz osób najbardziej zainteresowanych spadkiem u notariusza pojawia się doktor Boman. Mężczyzna jechał tym samym pociągiem do Katowic, był więc świadkiem dramatycznych wydarzeń jakie miały miejsce w trakcie podróży. Pasjonujący się rozwiązywaniem zagadek kryminalnych Boman proponuje zgromadzonym odszukanie testamentu. W zamian za pomoc oczekuje otrzymania honorarium w wysokości 10 procent sumy zapisanej przez spadkodawcę. Wszystko wskazuje na to, że osobą której najbardziej zależy na tym aby testament nigdy się nie odnalazł jest syn zmarłego - Henryk Compre.




Powieść Zenona Różańskiego przypadnie zapewne do gustu miłośnikom twórczości znacznie bardziej popularnego autora przedwojennych kryminałów - Adama Nasielskiego. Obydwaj pisarze mogli pochwalić się lekkim piórem oraz umiejętnością tworzenia wciągających intryg kryminalnych doprawionych solidną szczyptą humoru. Postać doktora Bomana przypomina jako żywo bohatera cyklu powieści Nasielskiego, błyskotliwego inspektora Bernarda Żbika. Akcja powieści rozwija się w błyskawicznym tempie. W willi rodziny Compre, w której tymczasowo zamieszkały wymienione w testamencie osoby, dochodzi do szeregu tajemniczych wydarzeń. Równolegle z prowadzonym przez doktora Bomana nieformalnym śledztwem, dojrzewa uczucie pomiędzy dwójką równie istotnych dla rozwoju fabuły postaci. „Ostatnia gra Normana Kinga” ukazała się w latach 30. ubiegłego wieku, i podobnie jak większość tytułów serii „Kryminały przedwojennej Warszawy” nie była wznawiana po II wojnie światowej. Polecam.


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-66022-66-9
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 219


czwartek, 4 kwietnia 2019

„Otchłań ciągnie”



Otto Stemin „Otchłań ciągnie”


„Otchłań ciągnie” jest kolejną powieścią kryminalną w dorobku Otto Stemina, na kartach której autor zabiera czytelników na południe Polski[i]. Tam w malowniczej górskiej scenerii rozegra się szereg dramatycznych wydarzeń. Nim jednak bohaterowie odwiedzą Czarnohorę i Tatry, muszą zmierzyć się z trudnościami piętrzącymi się przed nimi w Warszawie. Mamy okres dwudziestolecia międzywojennego. Pomiędzy dwoma międzynarodowymi koncernami zajmującymi się eksploatacją złóż naftowych toczy się bezpardonowa rywalizacja o hegemonię na rynku.

W centrum walki znajduje się młody polski inżynier Henryk Turczyński. Jest on autorem wynalazku, który może zrewolucjonizować system wydobycia surowca, a tym samym na długie lata zagwarantować posiadaczowi patentu dominującą pozycję w branży. Dwaj gracze nie przebierają w środkach, aby zjednać sobie przychylność naukowca znad Wisły. Nie zawsze stosują jednak środki dozwolone przez prawo. Turczyński stara się jak najlepiej zabezpieczyć opracowaną dokumentację. Wpada na pomysł, aby ukryć ją w willi najlepszego przyjaciela – Lucjana Jasieńskiego. Wkrótce okaże się jednak, że i tam bezcenne materiały mogą być narażone na ryzyko kradzieży.




W powieści Otto Stemina splatają się wątki kryminalne ze szpiegowskimi. Akcja dynamicznie się rozwija. Niezwykle istotne dla rozwoju fabuły wydarzenia rozgrywają się w Londynie. Pozornie spokojne, majestatyczne góry stają się jedynie na krótką chwilę miejscem wytchnienia dla głównych bohaterów. Nawet w Tatrach czai się śmierć. Powieść ma kilku pierwszoplanowych bohaterów, kluczową rolę pośród nich odgrywa pewna młoda kobieta. A jeśli na kartach książki pojawia się przedstawicielka płci pięknej, możemy być pewni, że autor zadbał o to, aby w tle pobrzmiewał również wątek romansowy.

Otto Stemin to literacki pseudonim Stefana Minasowicza, przedwojennego autora, o życiu którego nie zachowało się zbyt wielu informacji. Wiadomo jedynie, że tajemniczy pisarz najprawdopodobniej był prawnikiem mieszkającym we Lwowie. Jego powieść „Otchłań ciągnie” została napisana przed 1939 r. i po zakończeniu II wojny światowej nigdy nie była wznawiana. Polecam.


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-66022-65-2
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 247



[i] Recenzja powieści „Musiałem zabić” Otto Stemina: http://www.zapomnianabiblioteka.pl/2017/12/musiaem-zabic.html

niedziela, 31 marca 2019

„Niebezpieczne poszlaki”



Daniel Bachrach „Niebezpieczne poszlaki”
Sensacyjne pamiętniki byłego aspiranta Urzędu Śledczego w Warszawie
Tom III


Aspirant Urzędu Śledczego w Warszawie Daniel Bachrach pozostawił po sobie trwały ślad nie tylko w protokołach z przesłuchań, złożonych gdzieś w zakamarkach zakurzonych archiwów. Ten uzdolniony literacko detektyw skrupulatnie notował swoje kryminalne przygody, czego owocem są liczne wspomnienia drukowane na łamach przedwojennej prasy. W niniejszym tomie zebrano sześć kolejnych opowiadań aspiranta. Opowieść tytułowa związana jest z zabójstwem dokonanym w Warszawie, przy ówczesnej ulicy Kaliksta, w 1917 r. Ofiara tajemniczego mordercy to pewien lichwiarz i kobieciarz. Choć Bachrach stwierdza, że śmierć mężczyzny przyniosła społeczeństwu niewielką stratę, czym prędzej zakasuje rękawy i zabiera się do pracy. Finał tej sprawy okazuje się zaskakujący zarówno dla samego detektywa jak i dla czytelników.




„Tajemnica gabinetu restauracyjnego” to opowieść o wyrafinowanej zbrodni dokonanej w sylwestrowy wieczór 1920 r. Wezwany na miejsce przestępstwa lekarz stwierdza, że ofiara mogła popełnić samobójstwo. Bachrach dostrzega pewien szczegół, na podstawie którego nabiera podejrzeń, że medyk sądowy może jednak się mylić. Zatrucie cenionego lekarza mieszkającego w kamienicy przy ulicy Mazowieckiej w Warszawie jest tematem opowiadania „Tajemnica śmierci doktora B.”. W trakcie czynności śledczych okazuje się, że na pozornie kryształowo czystym charakterze ofiary można dostrzec niejedną skazę. Akcja rozgrywającego się w 1924 r. opowiadania „W sidłach przestępcy” to materiał na ciekawą powieść sensacyjną. Na podstawie zgłoszenia pewnego hrabiego z Lubelszczyzny komisarz Bachrach podejmuje się odszukania córki arystokraty, która uciekła od rodziny omotana wdziękiem młodego utracjusza i bawidamka. Policjant tropiąc dziewczynę i jej towarzysza wyrusza w podróż do Berlina, a później do Wiednia.




Warto dodać, że Daniel Bachrach przez kilka lat ścigał również przestępców na ulicach Londynu. Dwa opowiadania związane z tym etapem jego kariery zawodowej opublikowane zostały w niniejszym tomie. Pierwsze z nich to historia zaginięcia  pewnej zamożnej kobiety. W trakcie śledztwa wychodzą na jaw nieznane szczegóły z życia męża niewiasty. Okazuje się, że pan Willmore zdradzał żonę, a także składał niedwuznaczne propozycje urzędniczkom zatrudnionym w jego biurze. Kolejna opowieść znad Tamizy związana jest ze skandalem jaki dotknął rodzinę pewnego fabrykanta. Z domu przedsiębiorcy systematycznie ginęły pieniądze i kosztowności. Zadaniem detektywa było odnalezienie tajemniczego złodzieja. Ani Bachrach, ani rodzina która zgłosiła kradzieże, nie spodziewała się jednak tego, jakich odkryć dokona dociekliwy policjant.

Opowiadania zamieszczone w zbiorze „Niebezpieczne poszlaki” drukowane były na łamach „Ostatnich wiadomości krakowskich” w latach 1931-1935,  lecz nigdy dotąd nie ukazały się w formie książkowej. Polecam.


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-66022-44-7
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 169



poniedziałek, 18 marca 2019

„Mecz o kobietę”



Adam Nasielski „Mecz o kobietę”


Warszawa, lata trzydzieste XX  wieku. Wracający wieczorem do domu Stefan Borycki jest świadkiem napadu rabunkowego. Kiedy widzi dwóch mężczyzn usiłujących ograbić samotną kobietę, bez wahania rusza jej z pomocą. Kilkoma ciosami błyskawicznie obezwładnia napastników, i zwraca zszokowanej młodej damie wyrwaną przez rosłych opryszków torebkę. Borycki to młody mężczyzna pracujący fizycznie w jednej z warszawskich fabryk i jednocześnie niezwykle utalentowany bokser wagi średniej. Ten odważny, inteligentny i prostolinijny młody człowiek nie zdaje sobie jednak sprawy, że ratując kobietę z opresji sam wplątuje się w kabałę, a jego ustabilizowane dotąd życie zmieni się w pasjonującą, pełną trudnych do wyjaśnienia wydarzeń przygodę.




Stefan Borycki znajduje się mimochodem w samym centrum wydarzeń, z których trudno będzie mu się wyplątać. Zamiast skupić się na treningach i przygotowaniach do wyjazdu na międzynarodowe mistrzostwa bokserskie do Paryża, myśli młodego mężczyzny będą błądzić wokół spraw, które ze sportem mają niewiele wspólnego. A jeśli dodamy do tego fakt, że młoda kobieta, którą Stefan wybawił z kłopotów, zagości na dłużej na kartach powieści mamy pełny obraz tego co dzieje się w głowie i w sercu zdezorientowanego boksera. Uwikłany w sieć intryg pięściarz stara się za wszelką cenę zrozumieć dziwne zachowanie otaczających go postaci. Boryckiemu nie jest łatwo ustalić, komu może zaufać, a których osób powinien się wystrzegać.

Zmarły w 2009 r. Adam Nasielski należał obok Aleksandra Błażejowskiego, Stanisława Wotowskiego oraz Marka Romańskiego do najpoczytniejszych przedwojennych autorów polskich powieści kryminalnych[1]. W jego bogatym dorobku nie brakowało także książek sensacyjnych. „Mecz o kobietę” należy właśnie do takich powieści, w których wątki kryminalne krzyżują się ze szpiegowskimi. Fabuła utworu jest niezwykle dynamiczna. Nie brakuje scen walk i treningów bokserskich, bójek i pościgów, a nawet od czasu do czas padają strzały. Po 1945 r. książki Adama Nasielskiego były wycofywane z bibliotek. Wiele z nich to dziś prawdziwe białe kruki na rynku antykwarycznym. Do takich unikatów należy również wydany po raz pierwszy po II wojnie światowej „Mecz o kobietę”[2]. Polecam.


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-66022-42-3
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 208




[2] O innych powieściach Adama Nasielskiego przeczytacie na stronach: http://www.zapomnianabiblioteka.pl/search/label/Adam%20Nasielski