wtorek, 4 października 2016

"Spotkania z Zabytkami" numer specjalny 2016 – Wrocław ESK



W numerze specjalnym czasopisma "Spotkania z Zabytkami":


Wrocław został ogłoszony Europejską Stolicą Kultury 2016 i już trzeci kwartał z powodzeniem udowadnia, że jest godny tego miana. Z tej okazji przygotowaliśmy numer specjalny „Spotkań z Zabytkami” w całości poświęcony zagadnieniom związanym z kulturą, dziedzictwem materialnym oraz wydarzeniami artystycznymi we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku. Szczególnie gorąco zachęcamy czytelników do zapoznania się z zamieszczoną w numerze rozmową członków redakcji z dr. hab. Piotrem Oszczanowskim, dyrektorem Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Jej tematem – niezwykle aktualnym, ale i niełatwym – jest restytucja dzieł sztuki na Dolnym Śląsku w czasie drugiej wojny światowej i wkrótce po jej zakończeniu, a także obecnie.

W numerze specjalnym piszemy też o wielkiej wystawie „Wrocławska Europa” w Muzeum Narodowe we Wrocławiu, o kolekcji polskiej sztuki współczesnej w Pawilonie Czterech Kopuł (to nowy Oddział Muzeum Narodowego), o arcydziełach malarstwa z Galerii Narodowej w Berlinie, które eksponowane są na wystawie w Pałacu Królewskim we Wrocławiu (Oddziale Muzeum Miejskie Wrocławia/City Museum of Wroclaw), o dwóch wystawach w Muzeum Uniwersytetu Wrocławskiego [Uniwersytet Wrocławski] – stałej i czasowej, o zabytkach Wrocławskiego Węzła Wodnego, o śląskim renesansowym pałacu na wodzie w Wiadrowie, o epitafium Wita Stwosza Młodszego, o najstarszym na kontynencie europejskim moście żeliwnym (w Łażanach koło Strzegomia) i o Akademii Rycerskiej w Legnicy. Zapewne wielu czytelników zainteresuje też artykuł „Wrocławski zwierzyniec”, którego tematem są bardziej lub mniej realistycznie odwzorowane zwierzęta występujące w detalu architektonicznym zabytkowych budynków w stolicy Dolnego Śląska.

Partnerem wydawniczym numeru jest Biuro Festiwalowe Impart 2016. Numer specjalny „Spotkań z Zabytkami” ukazuje się równolegle z numerem 9-10, 2016, a więc jest dostępny w sprzedaży od 1 października. Numer nie jest dostępny w ramach prenumeraty.


Spis treści:

"Spotkania z Zabytkami" na Facebooku:


poniedziałek, 3 października 2016

"Spotkania z Zabytkami" numer 9-10/2016



W najnowszym numerze czasopisma "Spotkania z Zabytkami":


W numerze 9-10, 2016 zamieszczono kilka artykułów dotyczących przykładowych „spraw do załatwienia” w polskich muzeach – nieraz wypadałoby odświeżyć ekspozycję, zaproponować nowy sposób zwiedzania, pochylić się z większą troską nad konkretnymi eksponatami czy po prostu zrobić remont. Jeszcze innym wyzwaniem jest odpowiednie dostosowanie muzeum do potrzeb różnych grup odbiorców – tym razem przyglądamy się rozwiązaniom skierowanym do osób autystycznych.

Poza tym przeczytamy o dzwonie Tuba Dei z toruńskiej fary Świętych Janów, o rysunku Jacka Malczewskiego (nasi fani mieli już możliwość zapoznania się z artykułem na stronie internetowej), o rzeźbach Jana Jerzego Pinsla, które można oglądać we Lwowie, o kościołach w Gidlach oraz kościele ewangelicko-augsburskim w Ozorkowie, o „Domu pod Wiewiórką” należącym dawniej do Jerzego i Marii Kuncewiczów, o wrocławskiej wystawie „Stolarski kunszt. Meble XV-XVII wieku” i wreszcie o zbiorze, w którym książki i dokumenty są przede wszystkim nośnikami będących właściwym przedmiotem kolekcjonowania dedykacji. Przeczytamy też o rocznicach: 500-leciu polskiego ekslibrisu i 250-leciu Mennicy Warszawskiej. Nie zabrakło zagadnień dotyczących dziedzictwa, zapowiedzi konferencji i omówienia nowości wydawniczych.

Spis treści:

"Spotkania z Zabytkami" na Facebooku:


niedziela, 2 października 2016

Kryminały przedwojennej Warszawy (zapowiedzi)



Marek Romański, Mirko Borkowicz „Szajka Biedronki”



Marek Romański, Mirko Borkowicz „Akcje ATN”



Antoni Hram „Upiór podziemi”

---

Kolejne tomy ukażą się już na przełomie października i listopada.

Recenzje wszystkich poprzednich Kryminałów przedwojennej Warszawy 
znajdziecie na stronach ZAPOMNIANEJ BIBLIOTEKI:

Ranking Kryminałów przedwojennej Warszawy:

---

Zapraszam na profil FB serii oraz stronę Wydawnictwa CM, 
gdzie znajdziecie najnowsze informacje 
o wszystkich tomach Kryminałów przedwojennej Warszawy  




piątek, 30 września 2016

Siedem pytań do Zuzanny Orlińskiej (część 2)



Zuzanna Orlińska - autorka powieści „Detektywi z klasztornego wzgórza", 
wyróżnionej w konkursie na najlepszą Samochodzikową Książkę 2015 roku. 


8. Czy młodzi bohaterowie wyróżnionej książki oraz Kornel Makuszyński pojawią się jeszcze w którejś z kolejnych Pani powieści?

Nie, nie sądzę. Uważam, że ta opowieść jest już zamknięta. Tym bardziej, że historia przyniosła jej dość smutny epilog w postaci wojny i jej konsekwencji dla wszystkich miejsc, w których rozgrywa się akcja, a także bohaterów, zarówno pierwszo- jak i drugoplanowych.

9. Czy postacie bohaterów Pani książek są inspirowane przez osoby z Pani otoczenia?

Raczej nie. Może się co prawda zdarzyć, że któryś z bohaterów będzie miał jakieś cechy znanej mi osoby, ale zazwyczaj tworzę ich we własnej wyobraźni.

10. Czy zamierza Pani przeczytać którąś z innych powieści zgłoszonych do naszego konkursu (tej i poprzednich edycji)? A może już Pani którąś z nich przeczytała?

Czytałam “Tajemnice starego pałacu. Duch z Niewiadomic” Katarzyny Majgier. Podobała się też mojemu synowi. Z przyjemnością przeczytałabym więcej, niestety przygotowuję się teraz do pisania kolejnej książki historycznej i czytam niemal wyłącznie literaturę dotyczącą epoki, w której będzie się rozgrywać. Może za jakiś czas będę mogła nadrobić braki i poczytać coś dla czystej przyjemności czytania.



Powieść Zuzanny Orlińskiej „Detektywi z klasztornego wzgórza” 
zajęła czwarte miejsce w Konkursie na najlepszą samochodzikową książkę 2015 roku. 
Kapituła konkursowa przyznała także powieści wyróżnienie 
„za stworzenie literackiego mostu łączącego współczesnych młodych czytelników 
z ulubionymi książkami ich pradziadków”.


11. Pani pozostałe książki są adresowane do jeszcze młodszych czytelników. W gronie naszych forumowiczów nie brakuje osób, których pociechy są w takim właśnie wieku. Czy może Pani pokrótce opowiedzieć o tej „gałęzi” Pani twórczości.

Książki dla młodszych czytelników to “Matka Polka” i “Cierpienia sięciolatka”. Bohater tej ostatniej ma, jak sam tytuł wskazuje, dziesięć lat. Nie ukrywam, że pisząc ją korzystałam obficie z doświadczeń mojego starszego syna, wówczas czwartoklasisty. Dwie pozostałe książki, “Pisklak” i “Ani słowa o Zosi!” są obyczajowymi powieściami dla nastolatek (i nastolatków), ale w każdej z nich jest spora dawka przygód i - obowiązkowo - jakaś zagadka z mniej lub bardziej odległej przeszłości. Jest wreszcie “Stary Noe” - przypowieść dla czytelników w każdym wieku, którą także sama zilustrowałam.

12. Zajmuje się Pani również ilustracją książkową. Ilustracje którego z dawnych wybitnych rysowników inspirują Panią w trakcie prac nad książkami. Szancer, Bobiński, Butenko, Sopoćko a może ktoś inny?

Wychowałam się w rodzinie ilustratorów. Moi rodzice - Wanda i Bogusław Orlińscy - są autorami ilustracji do wielu książek mojego dzieciństwa. Moja mama była studentką Jana Marcina Szancera, jego książki były od zawsze obecne u nas w domu. Ja z kolei studiowałam w pracowni prof. Janusza Stannego, którego twórczość jest dla mnie nieustającą inspiracją, podobnie jak wielu innych artystów. Nie potrafię jednak wymienić jednego twórcy, który byłby dla mnie jakimś szczególnym wzorem.

13. Dlaczego nie zilustrowała Pani swej powieści?

Niezbyt chętnie ilustruję własne książki. Zawsze jestem ciekawa, jak inny ilustrator uzupełni moją wizję swoją wyobraźnią.

14. Każdego autora prosimy aby zdradził co nieco ze swojego warsztatu pisarskiego. Panią poprosimy ponadto aby odsłoniła nam trochę tajemnic związanych z pracą ilustratora.

Praca pisarza i ilustratora nie ma zbyt wielu tajemnic. Być może od innych zawodów różni się tym, że nigdy się nie kończy. Większość pracy toczy się przecież w głowie, a to jest narzędzie, które nie zna odpoczynku. Zawsze pracuje. Zdarza się więc, że najlepsze pomysły przychodzą do głowy w zupełnie nieoczekiwanych momentach, np. pod prysznicem. Samo ich zapisywanie, czy to w formie słów czy rysunków, jest już zupełnie zwyczajnym, żmudnym zajęciem, porównywalnym zapewne z każdą inną pracą biurową, wymagającą długotrwałego siedzenia i wpatrywania się w monitor komputera.

Gratulując wyróżnienia, dziękuję za rozmowę i życzę kolejnych udanych powieści.


Zapraszam do dyskusji o powieści Zuzanny Orlińskiej
na Forum Miłośników Pana Samochodzika:



sobota, 24 września 2016

„Dwa włosy blond”



Anna Kłodzińska „Dwa włosy blond”


Warszawa, lata 60-te ubiegłego wieku. Kapitan Milicji Obywatelskiej - Szczęsny prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa kierownika wydziału finansowego Stanisława Okołowicza. Mieszkanie ofiary mieści się w okazałej willi. W tym samym budynku zamieszkuje także kilka innych osób. Sąsiedzi przypadkowo odkrywają zwłoki mężczyzny i telefonują do Komendy Miasta MO z informacją o tragicznym wydarzeniu. Do willi błyskawicznie przyjeżdżają funkcjonariusze z etatowym bohaterem powieści kryminalnych Anny Kłodzińskiej,[1] wspomnianym wyżej kapitanem Szczęsnym na czele. Oficer ten, z racji posiadania niezwykle jasnych włosów nazywany bywa przez kolegów „białym kapitanem”. Jednak tytuł niniejszej książki nie ma nic wspólnego z fryzurą milicjanta. Bowiem dwa włosy blond to jedyne ślady jakie pozostawił w pobliżu miejsca zbrodni morderca Okołowicza.



„Malwersanci” i „Przegrana stawka”- kolejne tomy nowej serii „Najlepsze kryminały PRL” 


Okres PRL-u zapisał się w pamięci wielu osób pustymi półkami i ciągłym niedoborem wszelakiego asortymentu, od papieru toaletowego poczynając na sznurku do snopowiązałek kończąc. Trudna sytuacja ekonomiczna sprawiała, że nie brakowało osób starających się na różne, nie zawsze legalne sposoby dorobić do skromnych pensji. Dochodziło przy tym do licznych nadużyć, tak jak w powieściowym Centralnym Zarządzie Dostaw Materiałów Rolnych. W sprawie zabójstwa Okołowicza śledczy biorą pod uwagę różne hipotezy. Jedna z nich wiąże się właśnie z machlojkami jakie miały miejsce w tym przedsiębiorstwie.

W książce nie brakuje naturalnie smaczków minionego okresu. Bohaterowie wstępują do nieistniejących już na mapie Warszawy kawiarni, palą mazury lub giewonty, noszą nylonowe koszule a tajemniczy mężczyzna, który być może miał coś wspólnego z morderstwem, krąży po ulicach stolicy w gabardynowym płaszczu.[2] Szczęsny znajduje czas na wizytę w teatrze. W spektaklu gra niezwykle popularny wówczas aktor Jan Świderski. Takich szczegółów znajdziemy oczywiście na kartach powieści znacznie więcej.

Kapitan Szczęsny wraz z przełożonym - majorem Daniłowiczem wypala dziesiątki papierosów szukając odpowiedzi na pytanie: kto przyczynił się do zgonu kierownika? Tym razem na drodze bystrego i przystojnego oficera oprócz typów spod ciemnej gwiazdy pojawia się piękna kobieta. W trakcie przesłuchań pani Kretz na twarz milicjanta nieśmiało wpełza rumieniec. Jednak i w takim przypadku Szczęsny nie traci czujności. Dla niego wszyscy są podejrzani a każdy drobiazg może mieć istotne znaczenie. Giną kolejne osoby. Milicjanci robią co tylko w ich mocy aby doprowadzić do schwytania mordercy i zamknięcia sprawy o kryptonimie „Dwa włosy blond”. Przed Szczęsnym i warszawskimi funkcjonariuszami MO stoi być może najtrudniejsze zadanie w dotychczasowych karierach. Polecam.


Wydawnictwo: CM
Seria wydawnicza: Najlepsze kryminały PRL
ISBN: 978-83-65499-02-8
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 180





[1] Recenzje innych powieści Anny Kłodzińskiej z serii „Najlepsze kryminały PRL”: http://www.zapomnianabiblioteka.pl/search/label/Anna%20K%C5%82odzi%C5%84ska
[2] Tkanina wełniana lub bawełniana tkana w skośne prążki http://sjp.pwn.pl/szukaj/gabardyna.html

wtorek, 20 września 2016

Szlakiem przydrożnych kapliczek (cz. 5)



Dariusz Zięba „Kapliczki i krzyże przydrożne w parafii Skorogoszcz”


Książeczkę opisującą ponad 50 figur, krzyży i kapliczek przydrożnych w parafii Skorogoszcz napisał pasjonat historii lokalnej Dariusz Zięba.

Więcej na:



Mikolin, kapica przypałacowa.
Źródło: „Kapliczki i krzyże przydrożne w parafii Skorogoszcz”, s. 18.


Wydawca: Towarzystwo Rozwoju Lokalnego „Zielony Most” w Skorogoszczy
Liczba stron: 32
Rok wydania: 2013




Krzysztof Nazimek, Dariusz  Zięba „Skorogoszcz na pocztówce”


Widokówki i informacje dotyczące Skorogoszczy, zaprezentowane w tej książce umożliwiają poznanie historii tej miejscowości oraz są źródłem inspiracji do dalszego zagłębiania się w temacie. Po raz pierwszy prezentacji publikacji dokonał Pan Dariusz Zięba w czasie Wojewódzkiej Inauguracji Europejskich Dni Dziedzictwa w Skorogoszczy. Publikacja „Skorogoszcz na pocztówce” spotkała się z żywym zainteresowaniem ze strony mieszkańców.

Źródło:



Skorogoszcz, lata 30-te ubiegłego wieku.
Źródło: „Skorogoszcz na pocztówce” s. 37.


Wydawca: Towarzystwo Rozwoju Lokalnego „Zielony Most” w Skorogoszczy
ISBN: 978-83-63260-38-5
Liczba stron: 48
Rok wydania: 2015


piątek, 16 września 2016

Toruń SPACErkiem



Katarzyna Kluczwajd „PierniCZANa orbita. Toruń SPACErkiem”


Pierwsza z serii książeczek o dziedzictwie kulturowym Torunia, w której z całego kosmosu zabytków, historii, miejsc i symboli Katarzyna Kluczwajd opisała pierniczaną orbitę. To fragment historii miasta opowiedziany poprzez historię piernika oraz fantastyczny przewodnik po ulicach Torunia. Co ma piernik do…cegły? Kto, gdzie, jak i po co robił toruńskie pierniki? Jak się nimi raczyć? Którędy przebiega piernikowy szlak w Toruniu? Na te i wiele innych pytań odpowiada ta książeczka. Wzbogacona licznymi ilustracjami, anegdotami i ciasteczkowym słowniczkiem pozwala ugryźć Toruń z zupełnie innej strony.

Źródło:


To pierwsza z serii książ(ecz)ek tematycznych o dziedzictwie kulturowym Torunia, z podstawową dawką wiedzy na dany temat i odniesieniami topograficznymi (charakter przewodnika). To zaproszenie do toruńskiego KOSMOSU (ang. SPACE) zabytków, miejsc intrygujących i symbolicznych, śladów dawnych dziejów i żywej historii przez nas współtworzonej (choćby przez stosunek do tychże zabytków). Mamy w Toruniu sporo cudów. Wynika to nie tylko z historii miasta i jego genius loci, ale i z faktu, że mówią i piszą o nich, malują je, filmują, komentują na tysiące sposobów ludzie z pasją i w Toruniu zakochani. Stanowią oni jeden ze skarbów Torunia.

Książ(ecz)ki mają edukować, rozwijać poczucie tożsamości i związków z miejscem, zachęcać do aktywnego poznawania miasta w sposób inny niż dotychczas. Mają – w przystępny sposób – pokazać szeroki kontekst historyczny wybranych zjawisk kulturowych. Każda z książ(ecz)ek serii składa się z trzech części: PODSTAWOWE PYTANIA, NA TRASIE… (możliwość odwiedzenia / obejrzenia wskazanych miejsc, zwiedzania), …NA ORBICIE (zagadnienia i kwestie różne, także tylko pojęciowe). Wiedza dotyczy historii, ale też czasów najnowszych, z różnymi skojarzeniami, czasem z humorem, zachętą do inwencji własnej  Hasła w częściach NA TRASIE… oraz …NA ORBICIE uporządkowane są alfabetycznie. Książ(ecz)ki można czytać nieliniowo, podobnie jak opracowanie Toruń jest… jaki? Wizja miasta zależy od Ciebie, którego są w pewnym sensie tematycznym rozwinięciem.


CZY WIESZ…?

Kto pisał o piernikach: wielkie jak puklerz Achillesa, ciemniejące numidyjską cerą, wysadzane korzenną rzeźbą, Matuzalemy pierniczego rodu?

W jakim okresie bomby Hindenburga były najświetniejszym deserem?

Czy toruńskie pierniki zrobiły karierę filmową?

Kostkowanie pierników – co oznacza?

Czy hakatyzm w okresie międzywojennym miał coś wspólnego z piernikami?

Do czego służą legnickie bomby?

Czego (a raczej kogo…) dotyczyła ustawa o ochronie m.in. pierników starych i młodych?

CZANki – co to?

„Słonecznik” piernikowy – do jakiego zabytku się odnosi?

Co wspólnego z piernikami mają zegary ze znanej miejscowej firmy Metron?

Kto napisał: Do Torunia poprzednio zaproszeń nie miałem. / Zaprosili mnie wtedy, kiedy spierniczałem?


Więcej o książce:



Wydawca: Stowarzyszenie Historyków Sztuki
ISBN: 978-83-88341-92-2
Liczba stron: 64
Rok wydania: 2015



Katarzyna Kluczwajd „Krzyżacka ORBIta. Toruń SPACErkiem”


Druga, po „PierniCZANej orbicie”, publikacja zapoznająca czytelnika z dziedzictwem kulturowym Torunia. Jest to – jak stwierdza autorka –zaproszenie do toruńskiego KOSMOSU (ang. SPACE) zabytków, miejsc intrygujących i symbolicznych, śladów dawnych dziejów i żywej historii przez nas współtworzonej. Tym razem zaprasza autorka do podróży po „krzyżackiej orbicie”, czyli do odkrywania śladów owego zakonu rycerskiego w przeszłości miasta. Poznajemy obiekty związane z zakonem jak ruiny dawnego Zamku Krzyżackiego, czy później z Prusami, jak Dwór Artusa, Poczta Główna, Collegium Maius UMK czy Dom Gutenberga. Jednocześnie zapoznajemy się z „echami grunwaldzkimi”, czyli najrozmaitszymi śladami kultywowania zwycięstwa z 1410 roku, której symbol był wykorzystywany w wojnie propagandowej z Niemcami. Ten mini-przewodnik po krzyżackich śladach w Toruniu zamyka symbolicznie przypomnienie wizyty współczesnych Krzyżaków w Toruniu w 2004 roku, kiedy to gościli w mieście familiarze Zakonu z komturii w Berlinie. Książka warta polecenia każdemu zainteresowanemu przeszłością tego miasta, rozbijająca wiele narosłych stereotypów, bogato ilustrowana.

Źródło:

Więcej o książce:


Wydawca: Stowarzyszenie Historyków Sztuki
ISBN: 978-83-943684-1-8
Liczba stron: 64
Rok wydania: 2015



Katarzyna Kluczwajd „AStronomiczna orbita. Toruń SPACErkiem”


Kolejny tom z serii mini przewodników po dziedzictwie kulturowym Torunia. Tym razem Katarzyna Kluczwajd zaprasza na spacer śladami Mikołaja Kopernika. Począwszy od domu astronoma prowadzi czytelników szlakiem architektonicznych pamiątek jego czasów i obiektów przywołujących jego imię. Razem z autorką liczymy pomniki Mikołaja Kopernika, szukamy zegara słonecznego, zwiedzamy kampus Uniwersytetu Mikołaja Kopernika i poznajemy astronomiczną stronę miasta.

Z książki dowiemy się ponadto skąd pochodził ród Koperników, gdzie w Toruniu kwitnie układ słoneczny, jak w Toruniu świętuje się urodziny Kopernika, gdzie można było dostać "żebro Astronoma", czy Krzywa Wieża ma coś wspólnego z Kopernikiem i gdzie jest Narzeczona Kopernika. Całość wzbogacona jest licznymi ciekawostkami astronomicznymi i pięknymi ilustracjami.

Źródło:

Więcej o książce:




Wydawca: Stowarzyszenie Historyków Sztuki
ISBN: 978-83-943684-6-3
Liczba stron: 84
Rok wydania: 2016


środa, 14 września 2016

Siedem pytań do Zuzanny Orlińskiej (część 1)



Zuzanna Orlińska - autorka powieści „Detektywi z klasztornego wzgórza", 
wyróżnionej w konkursie na najlepszą Samochodzikową Książkę 2015 roku. 



1. Czy przyznanie wyróżnienia dla powieści „Detektywi z klasztornego wzgórza” przez Forum Miłośników Pana Samochodzika było dla Pani dużym zaskoczeniem?

Tak, oczywiście, ogromnym! I bardzo przyjemnym.

2. Czy znana jest Pani twórczość Zbigniewa Nienackiego? Jeśli tak, który z tomów przygód Pana Samochodzika podoba się Pani najbardziej?

Pamiętam, że lubiłam czytać książki o Panu Samochodziku. Najczęściej wracałam chyba do “Pana Samochodzika i złotej rękawicy”, “Księgi strachów”, a mój ulubiony tom to “Pan Samochodzik i templariusze”. Być może to właśnie tej lekturze “Detektywi z klasztornego wzgórza” zawdzięczają swój templariuszowski trop - bo dorastałam w przekonaniu, że w sensacyjnej książce dla młodzieży z wątkiem historycznym musi być coś o templariuszach!

3. Często powraca Pani do „Jeżycjady” Małgorzaty Musierowicz. Po jakie inne książki sięgała Pani w dzieciństwie?

Ponieważ od czwartego roku życia zajmowałam się głównie czytaniem, bardzo trudno mi wymienić wszystkie tytuły.  Czytałam wszystko, co wpadło mi w ręce, a moja czytelnicza niecierpliwość była tak wielka, że czytałam nawet maszynopisy książek, nad którymi moi rodzice - oboje są ilustratorami - aktualnie pracowali. Po prostu nie byłam w stanie zaczekać, aż zilustrowana książka ukaże się drukiem. Inna sprawa, że wtedy proces wydawniczy trwał znacznie dłużej niż dziś i zachodziła obawa, że mogłabym wyrosnąć z jakiejś książki, zanim zostanie opublikowana... 

4. Na co autor zwraca szczególną uwagę pisząc dla młodych czytelników?

Nie wiem, czy są jakieś szczególne, odmienne prawidła, którymi powinien kierować się autor książek dla młodych czytelników. Myślę, że pisze się tak samo jak dla dorosłych. Najważniejsze jest stworzenie wiarygodnego powieściowego świata, którego czytelnik nie będzie miał ochoty opuścić.



Powieść Zuzanny Orlińskiej „Detektywi z klasztornego wzgórza” 
zajęła czwarte miejsce w Konkursie na najlepszą samochodzikową książkę 2015 roku. 
Kapituła konkursowa przyznała także powieści wyróżnienie 
„za stworzenie literackiego mostu łączącego współczesnych młodych czytelników 
z ulubionymi książkami ich pradziadków”.


5. Jak długo trwała praca nad powieścią „Detektywi z klasztornego wzgórza”? Co sprawiło Pani najwięcej trudności?

Praca nad tą książką trwała bardzo długo - prawie dwa lata. Samo pisanie nie zajęło zbyt wiele czasu, ale bardzo długo gromadziłam materiały dotyczące epoki, w której toczy się akcja książki. Przez pierwsze półtora roku wyłącznie czytałam: pamiętniki, wspomnienia, książki historyczne, materiały prasowe z lat 30. Opisane w powieści wydarzenia rozgrywają się w maju 1930 roku - czytałam więc codzienne gazety z tego okresu. Nawet warunki pogodowe w książce dostosowywałam do prognozy meteorologicznej z danego dnia. Czytelnik może więc mieć pewność, że jeśli w którymś z rozdziałów Kornela Makuszyńskiego zmoczył przelotny deszczyk, naprawdę padał on tego dnia w Warszawie, a przynajmniej był przewidziany w prognozie.

Szukanie materiałów było trudne, ale sprawiło mi też ogromną satysfakcję. Myślę, że z całej ekipy “Detektywów” to ja wykonałam najtrudniejszą detektywistyczną robotę. Należało bowiem wyszukać rozmaite fakty historyczne i tak misternie powplatać je w fabułę powieści, by czytelnik nie zorientował się, co jest prawdą, a co fikcją.

6. W powieści „Detektywi z klasztornego wzgórza” znaczącą rolę odgrywa Kornel Makuszyński. Nawiązań do twórczości pisarza jest w książce znacznie więcej. Również niespieszne tempo akcji oraz ciepły wakacyjny klimat przywodzą na myśl najbardziej znane powieści tego autora. Trudno nie zauważyć, że jego książki są Pani bardzo bliskie.

Bardzo lubiłam książki Kornela Makuszyńskiego, ich ciepło, humor, wspaniałą galerię dobrych (ale nie nudnych) postaci. Mam świadomość, że obecnie młodzież niezbyt często sięga po te powieści, być może ze względu na specyficzny język. Chciałam przywrócić twórczość Kornela Makuszyńskiego współczesnym czytelnikom. Może ktoś, kto przeczyta “Detektywów z klasztornego wzgórza” będzie miał ochotę przeprowadzić prywatne śledztwo i wytropić wszystkie nawiązania do książek pana Kornela, jakie umieściłam w powieści?

7. Uczestniczy Pani w spotkaniach autorskich. Czy miała Pani okazję porozmawiać z młodymi czytelnikami na temat „Detektywów z klasztornego wzgórza”? Jakie pytania zadają młodzi ludzie? Czy zrozumiały jest dla nich świat bez komórek, laptopów i innych nowinek technicznych?

To prawda, że rzeczywistość przedstawiona w książce jest dla młodych ludzi dosyć egzotyczna. Dziwią się, kiedy opowiadam im, że do Czerwińska, dokąd obecnie samochodem jedzie się z Warszawy niecałą godzinę, trzeba było płynąć statkiem prawie całą noc. Pokazuję im autentyczne zdjęcia z lat 30., dzięki którym łatwiej wyobrazić sobie tamten świat, dawno już nie istniejący. Najdziwniejsze pytanie zadano mi na spotkaniu w szkole w Czerwińsku: “Skąd pani znała nasze nazwiska?”. Okazało się, że potomkowie rodzin, o których mowa w książce, żyją tam do dzisiaj. Musiałam wytłumaczyć, że korzystałam z opowieści mojego taty i jego braci, którzy w Czerwińsku spędzili dzieciństwo. Przyjęłam zasadę, że jeśli tylko to będzie możliwe, bohaterowie będą postaciami prawdziwymi. Dzięki temu maleńką rólkę mogłam powierzyć także własnemu pradziadkowi - przystaniowemu Janowi Orlińskiemu.   


Zapraszam do dyskusji o powieści Zuzanny Orlińskiej 
na Forum Miłośników Pana Samochodzika:

poniedziałek, 12 września 2016

Świętokrzyskie regionalia (cz. 18)



Stanisław Durlej, Janusz Gmitruk „Panteon chłopów polskich na ziemi świętokrzyskiej”


Książka wydana przez Ludowe Towarzystwo Naukowo - Kulturalne Odział w Kielcach, Muzeum Historii Ruchu Ludowego oraz Oficynę Poligraficzną SC Apla. Publikacja składa się z dwóch części. W pierwszej ukazuje historię powstania sanktuarium w Kałkowie i tradycje Święta Czynu Chłopskiego. W drugiej zaprezentowano sylwetki 27 działaczy ludowych, informacje z przebiegu Święta Czynu Chłopskiego w latach 1998 - 2008 oraz liczne zdjęcia.


Źródło:

Wydawcy: 
Muzeum Historii polskiego Ruchu Ludowego, 
Ludowe Towarzystwo Naukowo-Kulturalne Oddział w Kielcach, 
Oficyna Poligraficzna SC Apla
  
ISBN: 978-83600-93-65-8
Liczba stron: 156
Rok wydania: 2008



sobota, 10 września 2016

"Mataszkowie i skarby Torunia"



Tomasz Stochmal "Mataszkowie i skarby Torunia"


Mataszkowie to nietypowa rodzina. Kiedy rozpoczynają się wakacje nie interesuje ich wyjazd nad morze i leżenie plackiem na plaży, czy też  wielogodzinne wpatrywanie się w monitor komputera. Przeciwnie, to zwolennicy aktywnego wypoczynku, którym najwięcej radości sprawia poznawanie nowych punktów na mapie naszego kraju, szczególnie takich, które mogą poszczycić się wielowiekową historią. Do każdych wakacji przygotowują się już kilka miesięcy przed wyruszeniem w drogę. Odwiedzają biblioteki, kupują przewodniki turystyczne i mapy. Starają się dowiedzieć możliwie najwięcej o miejscach, w których będą spędzać czas wolny od pracy i nauki. Tak było kiedy odkrywali sekrety latarni morskiej, o czym młodzi czytelnicy mogą się przekonać sięgając po pierwszą powieść Tomasza Stochmala "Mataszkowie i tajemnice Helu"[1] i tak jest rok później, przed letnim wyjazdem do malowniczego Torunia. Bowiem kolejne wakacje rodzina Mataszków spędzi właśnie w starym nadwiślańskim grodzie. Przeżyje w nim nowe pasjonujące przygody i wykorzystując niewątpliwy talent detektywistyczny jednego z jej członków zmierzy się z kolejnymi zagadkami historycznymi.



„Mataszkowie i tajemnice Helu” 
pierwszy tomik wakacyjnych przygód Mataszków.


Trójka chłopców Mataszek, Kasztanek oraz Grzybcio, razem z rodzicami i niezastąpionym wujkiem, z wypiekami na twarzach przemierza uliczki Torunia. Chłopcy odkrywają urok kamieniczek oraz wielu innych zabytkowych obiektów tego miasta. W pewnym momencie w podziemnym tunelu prowadzącym do fortu zauważają tajemnicze znaki na wyryte cegłach. Sielankowe dotąd zwiedzanie Torunia przeistacza się w niezwykłą, pełną emocji wakacyjną przygodę. Kiedy znaki zaczynają pojawiać się także i w innych miejscach, młodzi odkrywcy zaczynają wierzyć, że być może uda im się na trafić na ślad skarbu. 

Niewątpliwie jednym z celów, jakie postawił przed sobą autor było rozbudzenie w młodych czytelnikach turystyczno-historycznego bakcyla. Młoda osoba, która sięgnie po książkę Tomasza Stochmala i zacznie postępować podobnie do jej bohaterów z pewnością będzie odtąd inaczej spoglądać na zabytkowe obiekty jakie spotka na swej drodze w czasie wakacyjnej wycieczki, czy choćby zwykłego niedzielnego spaceru.

Podobnie jak Mataszek i jego towarzysze warto mieć oczy dookoła głowy, a w głowie wiedzę o miejscach do których przybywamy. Łatwiej wtedy dostrzec coś pozornie nieistotnego, coś co może poprowadzić i nas ku pięknej przygodzie. Warto czasem wysilić się nieco bardziej i spojrzeć na miejscowość, do której przyjechaliśmy z innej perspektywy. Kraków to o wiele więcej niż Wawel, rynek i Kościół Mariacki, a w Warszawie godne uwagi są nie tylko Łazienki i Pałac Kultury. Pamiętajmy także, że Polska to nie tylko dawna i obecna stolica, piasek nad morzem i rozdeptane przez turystów Zakopane. W naszym kraju jest wiele zapomnianych, pełnych tajemnic zabytków, które czekają na swoich odkrywców. Weźmy to pod uwagę wyruszając ze swoimi pociechami na wakacyjną wyprawę w przyszłym roku.


Wydawca: Stotom
ISBN: 978-83-943175-1-5
Liczba stron: 87
Rok wydania: 2016