Anna Kłodzińska „Malwina przegrała milion”
Wiosna, lato 1983 r. W
niewielkiej miejscowości Golewice powstaje zakład produkujący nawozy sztuczne.
Ważny rolę w budowie przedsiębiorstwa odgrywa pomoc strony francuskiej.
Niestety, na ostatniej prostej, partnerzy znad Sekwany wycofują się z dalszej
współpracy. W okresie głębokiego kryzysu gospodarczego rodzime kombinaty nie
nadążają z produkcją nawozów, dlatego tak istotne jest uruchomienie produkcji w
Golewicach. Trzech zdolnych miejscowych chemików podejmuje nadludzkie wysiłki
aby wyprodukować katalizator niezbędny do wytworzenia nawozów. Jest jednak ktoś,
kto za wszelką cenę pragnie nie dopuścić aby ambitne próby pracowitych
naukowców zostały uwieńczone sukcesem. Życie chemików staje się poważnie
zagrożone. Jeden z nich zostaje pobity, w mieszkaniu drugiego ktoś odkręca gaz,
a trzeci cudem unika śmierci w wypadku samochodowym. Mężczyźni zdają sobie
sprawę, że w nadchodzących tygodniach muszą zdwoić czujność. Po pewnym czasie
informują o sytuacji kapitana Jerzego Skierkę z miejscowej komendy MO.
Funkcjonariusze nie wiedzą jeszcze, że za utrudnianie pracy w zakładzie
odpowiedzialni są członkowie grupy terrorystycznej GET.
Wydana w 1984 r. książka jest
pierwszym kryminałem Anny Kłodzińskiej, w którym nie pojawia się nawet na
chwilę dotychczasowy bohater wszystkich jej powieści kryminalnych, kapitan (a później)
major Szczęsny. Być może zaawansowany już wiekowo jasnowłosy as służby
śledczej, po występie w poprzednim, naszpikowanym propagandą kryminale („W
pogardzie prawa”) postanowił udać się na zasłużony dłuższy urlop. Nieco
mniejsza dawka polityki wyszła książce Kłodzińskiej na dobre. Mamy na jej
kartach sporo sensacyjnych scen, napadów, nocnych schadzek i zasadzek. Jak
zawsze są też migawki z dyrektorskich gabinetów. Funkcjonariusze milicji łamią sobie
głowy jakby tu nie dopuścić, by cele wrogów ustroju nie zostały przez nich
zrealizowane.
Bohaterami powieści „Malwina
przegrała milion” są krystalicznie uczciwi milicjanci i oczywiście przedstawiciele
świata przestępczego. Ci ostatni zostali tu jednak dość interesująco
przedstawieni. Jest pośród nich nawet pewien pirotechnik-piroman. Każdy wrogów
ustroju marzy tylko o tym, aby po wykonaniu zadania zleconego przez zachodnich
mocodawców, zgarnąć pokaźną sumkę dolarów i przy pomocy organizacji uciec do
USA, RFN lub Francji. Młody kapitan Skierko i jego ludzie muszą wznieść się na
wyżyny swoich umiejętności aby przekreślić plany i marzenia przestępczej szajki.
Polecam.
Książka na stronie wydawcy:
Wydawnictwo: CM
Seria wydawnicza: Najlepsze kryminały PRL
ISBN: 978-83-66371-21-7
Rok wydania: 2019
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 202