czwartek, 17 marca 2016

„Historia kina polskiego 1895-2014”




Tadeusz Lubelski „Historia kina polskiego 1895-2014”


Pod koniec 2008 roku ukazała się nakładem katowickiego wydawnictwa Videograf II książka Tadeusza Lubelskiego Historia kina polskiego. Twórcy, filmy, konteksty – zawarte w jednym tomie syntetyczne ujęcie całych dziejów kina w Polsce. Wszechstronne omówienie znalazły w niej wszystkie najważniejsze zjawiska z zakresu polskiej sztuki i kultury filmowej, a także przemysłu kinematograficznego. Przedmiotem analizy były najwybitniejsze polskie filmy fabularne, dokumentalne i animowane, przedstawione zostały biografie twórców i najważniejsze konteksty kina, a wszystko to znalazło się w obrębie jednolitej narracji historyczno filmowej. Książka Historia kina polskiego 1895-2014 to nowa, poszerzona i poprawiona wersja tamtego tomu. Zmienił się wydawca, wraz z nim cała szata graficzna i wybór zdjęć (w tym wiele barwnych). Dołączony został nowy, obszerny rozdział XII, obejmujący ciekawy, złożony okres 2005-2014, uwzględniający nawet filmy, które znalazły się na ekranach na początku 2015 roku. Cały tom został na nowo przejrzany i uwzględniono w nim niedawne ustalenia i odkrycia. Obecna edycja książki trafia na trudniejsze czasy, ale lepsze kino.



Ina Benita zginęła przy przechodzeniu przez kanały 
ze swoim niedawno narodzonym dzieckiem. 
Źródło: „Historia kina polskiego 1895-2014”, s. 134.


Tadeusz Lubelski – historyk i krytyk filmu, profesor zwyczajny w Instytucie Sztuk Audiowizualnych UJ, kierownik Katedry Historii Filmu Polskiego. Opublikował m.in.: Nowa Fala. O pewnej przygodzie kina francuskiego (2000), Wajda (2006), Historia niebyła kina PRL (2012, Nagroda im. Bolesława Michałka i Nagroda PISF, nominacja do NIKE). Redaktor pierwszej polskiej Encyklopedii kina (2003, 2010, Nagroda PISF). Członek Europejskiej Akademii Filmowej, przewodniczący Rady Programowej Krakowskiego Festiwalu Filmowego.

Źródło:


Wydawca: Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych UNIVERSITAS
Rok wydania: 2015
ISBN: 97883-242-2707-5
Liczba stron: 800




wtorek, 15 marca 2016

Księgarnia ArtTravel poleca




Roman Czejarek „Sekrety Szczecina”


Żadne inne duże polskie miasto nie ma tylu tajemniczych i niezwykłych historii co Szczecin. Dlaczego? Bo nigdzie indziej losy nie potoczyły się w tak skomplikowany sposób. W ciągu wieków miastem władali na przemian Niemcy, Polacy, Francuzi i Szwedzi. W czasie II wojny światowej największe zniszczenia spowodowali w nim nie Rosjanie, lecz… Anglicy. Wiele razy w oficjalnej historii Szczecina próbowano przemilczać niewygodne fakty lub wymyślać nieprawdziwe propagandowe hasła. Tymczasem na przełomie XIX i XX wieku było to jedno z najważniejszych miast Europy.

To właśnie tu budowano największe w dziejach żeglugi statki pasażerskie, bijące później atlantyckie rekordy prędkości. Tu powstał pierwszy seryjny niemiecki samochód z napędem na przednie koła. Dziś takie rozwiązanie jest powszechnie stosowane, dawniej była to prawdziwa rewolucja w motoryzacji. Nie w stołecznym Berlinie, lecz w Szczecinie bracia Wright pierwszy raz zaprezentowali przed cesarzem swój samolot, licząc na intratny kontrakt i zakup maszyny przez armię. Choć brzmi to zaskakująco, tylko po dawnym Stettinie jeździły tramwaje kabriolety i i to stąd pochodził Carl Teike, który stworzył najsłynniejszy marsz wojskowy świata. Jeżeli chcesz wiedzieć, co czeski piosenkarz Karel Gott miał wspólnego ze Szczecinem i z pierwszym striptizem, jaki skandal wywołał „król tenorów” Enrico Caruso albo co robił nad Odrą bokser wszech czasów Max Schmeling, ta książka jest właśnie dla Ciebie. Przeczytasz o polskich szpiegach pracujących wśród Niemców, krzywych domach i dziwnych rurach pod Wałami Chrobrego. Zapraszam na niezwykłą wyprawę przez dawne i współczesne Sekrety Szczecina.


Więcej na stronie: Księgarnia turystyczna ArtTravel: 




poniedziałek, 14 marca 2016

Przewodniki filmowe Centrum Inicjatyw na rzecz Rozwoju REGIO




„Stawkowy przewodnik filmowy”


Kolejna po „Przewodniku po filmowej Łodzi” książka w naszym dorobku związana z tematem filmowym.  Tym razem będzie również o Łodzi, ale nie tylko – w książce opisane zostaną wszystkie miejscowości, w których realizowane były zdjęcia do serialu. A były to m.in. Warszawa, Kraków, Wrocław, Gdańsk, Gdynia, Sopot, Olsztyn, Płock, Pabianice, Zgierz, Łąck i Pieskowa Skała. Nad tekstami poświęconymi poszczególnym miastom pracowało siedmioro autorów, całość prac redakcyjnych koordynował Bogdan Bernacki, autor książki „Stawka większa niż życie. Serial wszech czasów”.

Ogromnym atutem książki są liczne zdjęcia archiwalne. W celu jak najlepszego zilustrowania treści sięgnęliśmy nie tylko po zdjęcia z zasobów Filmoteki Narodowej, czy agencji fotograficznych, ale również po zdjęcia z archiwów reżyserów serialu. Dzięki współpracy z Klubem Miłośników Stawki w tekście pojawiają się również ciekawostki z planów zdjęciowych, przekazane przez aktorów i osoby pracujące przy tworzeniu serialu. Jesteśmy wreszcie bardzo dumni, że honorowy patronat nad naszym wydawnictwem objął Stanisław Mikulski. Oto fragment z tekstu jego autorstwa, który znajdzie się we wstępie do książki:

Zapraszam Państwa na wędrówkę szlakiem plenerów i obiektów z serialu „Stawka większa niż życie”, w którym zagrałem postać Hansa Klossa. Rola ta, stanowiąca ważny epizod w mojej karierze artystycznej, wiązała się z półtorarocznym pobytem na planie filmowym i wieloma podróżami po naszym kraju. Jestem mile zaskoczony, że po kilkudziesięciu latach od zakończenia zdjęć do „Stawki większej niż życie” liczne grono miłośników polskiego kina odwiedza filmowe zakątki. Mam nadzieję, że niniejszy przewodnik ubarwi Państwa pobyt w serialowych plenerach i obiektach. 


Źródło:

Więcej o przewodniku na stronie http://www.stawkologia.pl


Wydawca: Centrum Inicjatyw na rzecz Rozwoju REGIO 
ISBN: 978-83-931044-2-0
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 320




„Przewodnik filmowy po województwie łódzkim”


Jest to pierwszy kompleksowy przewodnik po jednym z najbardziej filmowych regionów Polski. Książka przybliża plenery z ponad 150 filmów rozmieszczonych w 75 miastach i miejscowościach województwa, zarówno miejscach wielokrotnie wykorzystywanych w polskiej kinematografii takich jak Łódź, Piotrków Trybunalski, Zgierz, Pabianice, Tomaszów Mazowiecki, Sulejów czy Nieborów, jak również ciekawych lecz położonych z dala od głównych dróg – jak Jeżów, Bolimów, Turowa Wola oraz miejsc urodzenia i magicznych miejsc filmowców – m.in. Brzeziny, Niewiadów k. Ujazdu, Klęk, Popielawy. Przewodnik przytacza liczne anegdoty z planów zdjęciowych, prezentuje archiwalne zdjęcia dokumentujące pracę filmowców a także ciekawostki krajoznawcze.

Autorem książki jest Maciej Kronenberg, współautor wcześniejszych publikacji REGIO: Stawkowego przewodnika filmowego oraz Przewodnika po filmowej Łodzi. Nowa książka to jego w pełni autorskie osiągnięcie, o którym mówi tak: Praca nad książką zajęła mi blisko trzy lata. Mam za sobą przeszło tysiąc godzin obejrzanych filmów a także wiele rozmów z osobami pracującymi przy produkcji lub statystującymi na planie. Szukanie kolejnych śladów, a potem ich weryfikacja okazały się fascynującą przygodą. Tym bardziej że niektóre z miejsc opisanych w książce wyglądają dziś niemal tak samo jak przed nawet  kilkudziesięciu laty, gdy pracowali w nich filmowcy – np. wnętrza pałacu w Nieborowie widoczne w „Popiołach” Andrzeja Wajdy, inne bardzo się  zmieniły albo nie ma już po nich śladu – np. po dekoracji zrujnowanego Berlina z Bramą Brandenburską zbudowanej na lotnisku w Aleksandrowie Łódzkim, którą wykorzystano w „Czterech pancernych i psie”.

Książkę udało się wydać dzięki wsparciu licznych partnerów. Wśród nich są: Muzeum Kinematografii, Urząd Miasta Zgierza, Regionalna Organizacja Turystyczna Województwa Łódzkiego, Urząd Miejski w Strykowie, Urząd Miejski w Sulejowie, Urząd Gminy Jeżów, Centrum Promocji i Kultury w Brzezinach, Starostwo Powiatowe w Łęczycy, Łódź Film Commission, Stare Kino Cinema Residence, Fundacja My kochamy Pabianice, Hotel Fabryka Wełny. Część środków niezbędnych do wydania książki została pozyskana dzięki wsparciu wielu darczyńców za pośrednictwem portalu polakpotrafi.pl. Partnerom i darczyńcom serdecznie dziękujemy!


Źródło:


Wydawca: Centrum Inicjatyw na rzecz Rozwoju REGIO 
ISBN: 978-83-931044-5-1
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 350



niedziela, 13 marca 2016

Świętokrzyskie regionalia (cz. 14)




Mirosław Duda „Opowieści z dziejów gminy oksańskiej.
Powstanie styczniowe 1863-1864 r. na terenie gminy Oksa”


Książka została wydana przez Firmę „Kartograf” na zlecenie Urzędu Gminy Oksa 
z okazji 150-lecia Powstania Styczniowego.


Wydawca: PUH, „Kartograf” Dorota Szumera
ISBN: 978-83-938235-0-5
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 96





„Gmina Oksa. Nigdzie nie jest tak pięknie”


Wydawca: VEGA Studio ADV. Tomasz Müller
Współwydawca: Urząd Gminy w Oksie
ISBN: 978-83-63926-42-7
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 14




sobota, 12 marca 2016

„Zaklęty dwór”




Walery Łoziński „Zaklęty dwór”


Walery Łoziński, pisarz, historyk i awanturnik, kiedy zmarł w 1861 r. we Lwowie, liczył zaledwie 24 lata. Mimo młodego wieku, pozostawił po sobie dość pokaźny dorobek literacki. Jego najbardziej znaną powieścią jest ukończony dwa lata przed śmiercią „Zaklęty dwór”. Książka uważana za jedną z pierwszych polskich powieści sensacyjno przygodowych, miała stanowić pierwszą część trylogii osnutej wokół wydarzeń związanych z powstaniem krakowskim w 1846 r. Gdyby nie porywczy charakter, Łozińskiemu zapewne udałoby się zamiar zrealizować. Niestety, pośród licznych namiętności młodego pana Walerego były również biesiady i pojedynki. I właśnie w wyniku obrażeń odniesionych w pojedynku, autor „Zaklętego dworu” rozstał ze światem doczesnym. Po wielu, wielu latach ukazał się jedynie ocenzurowany, drugi tom zapowiadanej trylogii – „Dwie noce.”

„Zaklęty dwór”, podobnie jak wiele wydawanych wówczas utworów miał premierę na łamach prasy. Był to „Dziennik Literacki”, którego jednym z redaktorów był młodszy brat Walerego - Władysław Łoziński.[1] Akcja powieści rozgrywa się w niewielkich galicyjskich wioskach w 1845 r. W tajemniczym dworze w Żwirowie straszy duch zmarłego starościca Mikołaja Żwirskiego. Na mocy testamentu, rozległe dobra dziedzica przypadają jego dalekiemu krewnemu, ubogiemu Juliuszowi. Testament zabrania zbliżania się komukolwiek do starego dworu. Na straży ostatniej woli Mikołaja, a tym samym sekretu Żwirowa stoi klucznik Kost` Bulij. Kiedy wspomnianego Juliusza odwiedza dawny przyjaciel ze szkolnej ławy Damazy Czorgut, zakłóceniu ulega ustabilizowane życie głównych bohaterów. Klucznik niemal wychodzi ze skóry, aby tajemnica dworu w Żwirowie nie ujrzała światła dziennego.




Powieść „Zaklęty dwór” została w 1976 r. zekranizowana przez Antoniego Krauze.



Czytałem powieść niespiesznie, delektując się każdą stroną. Po zakończeniu lektury jestem niemal przekonany, że podobnie czynił przed napisaniem swych najbardziej znanych utworów Kornel Makuszyński. Mimo, że obydwaj klasycy żyli w jakże odmiennych epokach, nie da się nie zauważyć, jak bardzo zbliżony do „Zaklętego dworu” klimat mają jego dzieła „Szatan z siódmej klasy” czy nieco mniej znane powieści „Złamany miecz”[2] i „List z tamtego świata”[3]. Zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że urodzony kilkadziesiąt lat później Makuszyński, zauroczony książką Łozińskiego wpadł w pewnego rodzaju pułapkę, z której nie umiał się wyzwolić i stworzył całą serię powieści opartych na podobnym schemacie: dworek, lato, przygoda, tajemnica.[4]

Musimy pamiętać, że powieść została napisana ponad 150 lat temu, stąd też wiele zwrotów, wyrazów i wyrażeń od dawna już nie funkcjonuje w naszym języku. Mimo, iż pisownia i interpunkcja została w pewnym stopniu uaktualniona, nadal w treści znajdziemy wiele archaicznych sformułowań. Niektórym zapewne będzie to przeszkadzać, ale znajdą się też czytelnicy, którzy docenią możliwość obcowania urokliwym, staroświeckim językiem naszych przodków. Podobne uwagi można mieć względem fabuły, która dziś może wydawać się rozwlekła i przewidywalna. Ale to co dla wielu jest wadą książki, dla mnie jest jej największym plusem. Przecież pokolenie Łozińskiego żyło, czuło, myślało i zachowywało się inaczej my. Warto o tym pamiętać, nim skrytykujemy jakąkolwiek powieść powstałą kilkadziesiąt lat temu. Upływowi czasu oparły się natomiast barwne, mocną kreską rysowane postacie bohaterów. Tu na plan pierwszy wysuwa się pan Damazy. Kto wie, czy tworząc postać tego zawadiaki, Łoziński nie czerpał z własnych młodzieńczych przeżyć. O ile jednak Czorgut wychodził z opresji obronna ręką, Łozińskiego szczęście opuściło już na początku drogi życiowej.

Znajdziemy w „Zaklętym dworze” wątek romansowy, nie zabraknie także intryg. Warto nadmienić, że autor stara się w powieści przedstawić problem bratania się szlachty z ludem oraz nawiązuje do działań konspiratorów sprzed okresu Wiosny Ludów. Lektura „Zaklętego dworu” dostarcza ponadto czytelnikowi wielu wyobrażeń o życiu ówczesnych mieszkańców Galicji. Z najbardziej znanej książki Łozińskiego warto wynotować pewien fragment: „My, powieściopisarze, bez dyplomów i patentów, szczególnych używamy praw i przywilejów. Nie masz dla nas ni murów, ni zamków, ni stróżów, ni krat, nie troszczymy się o żadne zakazy i przeszkody, nie szanujemy niczyjej woli i tajemnicy, nie przebaczamy nikomu żadnej słabostki i śmieszności, wściubiamy nos, gdzie chcemy, zaglądamy, gdzie się nam podoba, podsłuchujemy, co nam potrzeba, a pochwyciwszy raz czytelnika w swoją władzę przerzucamy go jak piłkę z miejsca na miejsce.”[5] Polecam.


Wydawca: Książka i Wiedza
Rok wydania: 1952
Liczba stron: 462




[1] Autor powieści „Oko proroka” oraz „Skarb watażki”.
[4] Na Forum Miłośników Pana Samochodzika pojawiła się dyskusja, której niektórzy uczestnicy uważają, że utwór Walerego Łozińskiego mógł również zainspirować Zbigniewa Nienackiego do napisania powieści „Pan Samochodzik i niesamowity dwór”:
[5] Walery Łoziński „Zaklęty dwór”, s. 356.

piątek, 11 marca 2016

„Bitwy Wyklętych”




Szymon Nowak „Bitwy Wyklętych”


Surkonty, Łowicz, Skrobów, Kuryłówka, Las Stocki, Pabianice, Majkowice, Kielce, Sikory, Miodusy Pokrzywne, Radom, Gajrowskie, Radomsko, Brzozowo-Antonie oraz Zwoleń to miasta, miasteczka i wioski będące arenami bitew, o których przez kilka dziesięcioleci milczały podręczniki do historii. We wszystkich tych miejscowościach żołnierze podziemia antykomunistycznego, nie mogąc pogodzić się z postępującą sowietyzacją naszego kraju  toczyli nierówną walkę z Armią Czerwoną, enkawudzistami, funkcjonariuszami Służby Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej.

Szymon Nowak na ponad pięciuset stronach swej książki przypomniał 15 najważniejszych, często już zapominanych bitew i akcji Żołnierzy Wyklętych. Pracę otwiera rozdział „Kresowe Termopile”, który jest próbą rekonstrukcji pierwszej od 1939 r. bitwy pomiędzy żołnierzami Armii Krajowej a sowietami. W krwawym starciu, jakie rozegrało się 21 sierpnia 1944 r. pod wsią Surkonty, na terenie obecnej Białorusi poległo trzydziestu sześciu partyzantów. Tylko dzięki staraniom miejscowej ludności przetrwała pamięć o polskich bohaterach, których pochowano przy pobliskim cmentarzu Powstańców Styczniowych.

Partyzanci nie zapominali o aresztowanych współtowarzyszach walki. Wielokrotnie podejmowali beznadziejne na pierwszy rzut oka próby odbicia kolegów z silnie strzeżonych więzień. Takie brawurowe akcje miały miejsce m.in. w Radomiu, Radomsku oraz w Kielcach. Mózgiem tej ostatniej, doskonale zaplanowanej i zorganizowanej operacji bojowej był legendarny dowódca partyzancki, kapitan Antoni Heda „Szary”. W pierwszych dniach sierpnia 1945 r. ponad dwustu Akowców dowodzonych przez „Szarego” rozbiło ubeckie więzienie, znajdujące się w centrum miasta. Według oceny kapitana w czasie błyskawicznej akcji uwolniono ok. 600-700 więźniów. W kieleckim więzieniu przetrzymywani byli trzej bracia Antoniego Hedy. Niestety wszyscy zostali zamordowani przez funkcjonariuszy UB.

Celem zbeletryzowanej opowieści Szymona Nowaka było pogłębienie i usystematyzowanie wśród czytelników wiedzy o działaniach polskiego podziemia antykomunistycznego w latach 1944-1947. Znajdziemy więc na kartach książki mnóstwo detali związanych z walkami partyzanckimi. Nie jest to jednak wyłącznie suchy zapis wydarzeń sprzed siedemdziesięciu lat. Autor często ukazuje dramatyczne chwile oczyma głównych bohaterów – Żołnierzy Wyklętych. W książce zamieszczona została także próba rekonstrukcji powojennych losów kilku dowódców partyzanckich oraz niektórych uczestników walk. Bogato ilustrowaną publikację uzupełniają dokumenty archiwalne oraz plany dyslokacji wojsk i kierunków uderzeń. Polecam.


Wydawnictwo: Fronda
ISBN: 978-83-8079-034-6
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 520


czwartek, 10 marca 2016

Publikacje Muzeum Historycznego Miasta Krakowa (cz. 3)




„Wolne Miasto Kraków w poszukiwaniu nowoczesności”


Równo dwa wieki temu na kongresie wiedeńskim państwa Świętego Przymierza zdecydowały o kolejnym podziale ziem polskich. Jednym z punktów spornych między mocarstwami stała się przynależność Krakowa. Był to potencjalny ośrodek wymiany handlowej, produkcji przemysłowej i strategiczny węzeł komunikacyjny. Austria, Rosja, Prusy zawarły więc kompromis, którego skutkiem było powołanie do życia 3 maja 1815 roku Wolnego, Niepodległego i ściśle Neutralnego Miasta Krakowa i jego Okręgu- miniaturowej republiki pozostającej pod kontrolą zaborczych mocarstw. Trzydzieści jeden lat istnienia Rzeczypospolitej Krakowskiej stało się tłem dla omówienia rozwoju znaczenia Krakowa jako symbolu polskości, ukazania przyjętych wówczas przełomowych rozwiązań ustrojowych, przedstawienia wielokulturowości i struktury społecznej, a także zaprezentowania wielokierunkowych reform prowadzonych u progu epoki nowoczesnej.

Uregulowane zostały stare a wytyczone nowe brukowane ulice, powstały funkcjonalne obiekty handlowe, rozpoczęła się budowa nowoczesnego szpitala oraz linii kolejowej i stałego mostu na Wiśle. Dla kultury zaś ogromne znaczenie miało ukształtowanie się nowoczesnej myśli konserwatorskiej, dla której dokonania widać chociażby w postaci odrestaurowanych zabudowań Collegium Maius czy zamku na Wawelu. W atmosferze wolności politycznej budził się wówczas nowoczesny patriotyzm ugruntowany w świadomości obywateli poprzez wielkie uroczystości.


Źródło:

Miejsce wydania: Kraków
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 293
Format: 17cm x 24cm




„Zagadkowy Kraków”

Praca zbiorowa pod red. Piotra Hapanowicza, 
Michała Niezabitowskiego i Wacława Passowicza


"Od wielu lat istniała potrzeba oddania do rąk miłośników Krakowa książki, która mogłaby służyć poznawaniu historii miasta, nie będąc jednocześnie hermetycznym, naukowym wykładem dziejów. Potrzebę taką szczególnie odczuwali organizatorzy i uczestnicy najrozmaitszych konkursów historycznych o Krakowie. Przy układaniu pytań lub szukaniu na nie odpowiedzi brakowało wydawnictwa, które poprzez swoją "zagadkową" formę byłoby nie tylko interesującą i pożyteczną lekturą, ale także okazją do zabawy w przyjacielskim gronie. Muzeum Historyczne Miasta Krakowa jest od lat współorganizatorem wielu konkursów o Krakowie, w tym najstarszego z nich Czy znasz Kraków? Idea tego konkursu zrodziła się przed wielu laty jako wyraz troski, aby to, co fascynuje i zachwyca rzesze turystów z całego świata, nie pozostawało obce i nieznane dla młodych krakowian, aby przełamać stereotyp "cudze chcwalicie, swego nie znacie". Niech ta książka będzie hołdem dla wszystkich zasłużonych w popularyzacji historii naszego miasta, będąc jednocześnie bramą, która szeroko otwarta odsłoni przed czytelnikami piękno historii prastarego grodu Kraka."
(Wacław Passowicz)


Źródło:

Miejsce wydania: Kraków
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 447
Format: 21 cm x 14 cm



środa, 9 marca 2016

„Lipniacy”



 

Helena Bobińska „Lipniacy” 
… czyli warto poszukiwać książek naszego dzieciństwa


Dziś, po ponad 25 latach poszukiwań odnalazłem pierwszą jaką pamiętam powieść, którą samodzielnie przeczytałem w dzieciństwie. To książka Heleny Bobińskiej „Lipniacy”. Jak się jednak okazało, okładka troszkę różni się od tego, co zapamiętałem (wydawało mi się, że narysowane były na niej namioty), za to kolorystykę zapamiętałem idealnie. Książka wydana została przez Naszą Księgarnię w 1983 r. Miałem więc wówczas niespełna 8 lat.

Książkę rozpoznałem, po okładce (wcześniej nie trafiłem na to wydanie, a było ich co najmniej siedem). Po okładce oraz przeczytaniu opisu mam 100 % pewności, że jest to właśnie ta powieść.

Z przedmowy: "Książka osnuta na tle wspomnień z własnego dzieciństwa autorki, jest historią autentycznej zabawy dziecięcej, trwającej przez okres wakacji spędzanych na wsi. Gromadka dzieci buduje z darni wioskę Lipinki, która niebawem przekształca się w Rzeczpospolitą Lipińską. Działo się to w czasach, kiedy Polska znajdowała się pod zaborami. Toteż zwykła początkowo zabawa nabiera stopniowo coraz głębszej treści, coraz silniej dochodzą do głosu tradycje narodowe i patriotyczne, w jakich wychowani zostali bohaterowie książki. "

O autorce i książce napiszę więcej po przeczytaniu, a więc w wakacje. W wakacje czytałem ją bowiem po  raz pierwszy, kiedy byłem jeszcze małym szkrabem. J


wtorek, 8 marca 2016

Księgarnia ArtTravel poleca




„Arcydzieła architektury i urbanistyki. Polskie starówki”


Ten ekskluzywny, pięknie zaprojektowany album prezentuje 31 najwspanialszych polskich starówek na nietuzinkowych fotografiach Zbigniewa i Waldemara Panowów. Obok dużych i znanych starych miast – jak Wrocław, Kraków czy Gdańsk – znajdzie czytelnik tutaj również starówki miast i miasteczek dziś nieco zapomnianych, a niegdyś istotnych politycznie czy kulturowo i szczycących się długą metryką – jak Biecz, Tykocin czy Grudziądz. Fotografie starówek opatrzone są komentarzami opisującymi historię struktury urbanistyczno-architektonicznej poszczególnych miast w kontekście ich historii. Wstępem do albumu są dwa eseje – autorstwa prof. Franciszka Ziejki i dra Michała Wiśniewskiego – wprowadzające w historię idei miasta i starówki.


Więcej na stronie: Księgarnia turystyczna ArtTravel: 




poniedziałek, 7 marca 2016

„Mogliby w końcu kogoś zabić”




„Mogliby w końcu kogoś zabić”


Jacek Skowroński, Piotr Schmandt, Katarzyna Rogińska, Ewa Ostrowska, Adrianna Ewa Stawska, Katarzyna Gacek, Łukasz Śmigiel, Agnieszka Szczepańska, Artur Górski oraz Piotr Rowicki to autorzy, których opowiadania znalazły się w zbiorze pt. „Mogliby w końcu kogoś zabić” wydanym w 2010 r. przez specjalizujące się w literaturze kryminalnej gdańskie wydawnictwo Oficynka. Nie ukrywam, że magnesem, który skłonił mnie do sięgnięcia po niniejszy tom było nazwisko Piotra Schmandta. Twórca postaci detektywa Ignaza Brauna, tropiącego przestępców na uliczkach dawnego Wejherowa, zaskoczy zapewne miłośników kryminałów retro. Tym razem autor znakomitej „Pruskiej zagadki” zaserwował czytelnikom współczesną historię o pedantycznie poukładanym życiu młodej kobiety, dyrektorki prywatnej szkoły, które pewnego dnia zostaje gwałtownie zakłócone przez trudne do wyjaśnienia zmiany, zachodzące w jej idealnie urządzonym i uporządkowanym mieszkaniu. Czyżby krył się za nimi tajemniczy prześladowca?

Utwór tytułowy, o pełnych niedomówień relacjach między parą pracujących ze sobą policjantów, które prowadzą do wstrząsającego finału, jest dziełem Piotra Rowickiego, autora zbioru kryminalnych opowiadań historycznych „Fatum”. Wydana także przez Oficynkę książka, z niecierpliwością czeka na półce aż któregoś wiosennego wieczora sięgnę po nią i napiszę o niej kilka słów na stronach Zapomnianej Biblioteki. Opowiadania Katarzyny Rogińskiej „Blondynki”, Adrianny Ewy Stawskiej „Martwa kawka”, Katarzyny Gacek „Zbrodnia w bibliotece” i właśnie Rowickiego wydają się być w pewnej mierze inspirowane kryminałami milicyjnymi.

Czytając opowiadanie za opowiadaniem, miałem nadzieję, że pośród nich odnajdę i takie, które będzie dla mnie wisienką na torcie, a więc jego akcja będzie rozgrywała się przed kilkudziesięciu laty, najchętniej w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Nie zawiodłem się. Takim smaczkiem jest alternatywna historia zabójstwa prezydenta Gabriela Narutowicza przedstawiona przez Artura Górskiego. Pisarz ma w dorobku dwie powieści kryminalne „Al Capone w Berlinie” oraz „Al Capone w Warszawie”, nic więc dziwnego, że poradził sobie z oddaniem realiów epoki a jego opowiadanie, choć jest jednym z najkrótszych w zbiorze zasługuje na wyróżnienie.

Schmandt, Rowicki i Górski to jedyni autorzy, których nazwiska nie były mi obce przed przystąpieniem do lektury. Muszę jednak przyznać, że i opowiadania debiutantów nie odbiegają poziomem od utworów kolegów dłużej parających się literacko-kryminalnym rzemiosłem. W zbiorze nie ma dwóch podobnych opowieści. Arenami zbrodni, są zarówno duże miasta, jak i niewielkie, zagubione z dala od cywilizacji wioski. Bohaterowie wywodzą się z różnych środowisk, zwalczają z różnym skutkiem własne słabości, przeżywają dramaty bądź też sami stają się centralnymi postaciami tragicznych wydarzeń. Przynajmniej trzy z historii zamieszczonych w niniejszym wydawnictwie mogłoby stać się zaczątkiem klasycznej powieści kryminalnej. Polecam.


Wydawnictwo: Oficynka
ISBN: 978-83-62465-0206
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 316