piątek, 30 czerwca 2017

Wywiad z Krzysztofem Beśką




Krzysztof Beśka - autor wielu powieści przygodowo-sensacyjnych z wątkami historycznymi oraz kryminałów retro. Książka Krzysztofa Beśki „Konstelacja zbrodni” została objęta patronatem medialnym przez Zapomnianą Bibliotekę oraz Forum Miłośników Pana Samochodzika.


1. Tomasz Horn rozwiązuje zagadki historyczne niczym kilkadziesiąt lat wcześniej Pan Samochodzik. W wywiadach przyznaje Pan, że doskonale znana jest Panu twórczość Zbigniewa Nienackiego. Które powieści tego pisarza z serii o przygodach detektywa-muzealnika należą do Pana ulubionych?

Wszystkie! Mówię to bez kokieterii. W każdej z nich naprawdę mogę znaleźć coś innego. Zanim jednak rozwinę temat, chciałby zastrzec, iż za jedyną właściwą serię o przygodach Pana Samochodzika uznaję tylko tę, którą zaczyna Wyspa złoczyńców, a kończy Pan Samochodzik i człowiek z UFO. Reszta to historie naciągane, choć jestem w stanie jeszcze skłonić się do dwóch pozycji autorstwa Jerzego Ignaciuka. Cała reszta, książki innych autorów, to czysta hochsztaplerka. Swoją przygodę zacząłem, mając lat 11. Przeczytałem książkę Pan Samochodzik i templariusze, zachęcony serialem. A potem już poszło. Do dziś wracam do tych pozycji, które kojarzą mi się z dzieciństwem i wakacjami. 

2. Czy imię bohatera „Konstelacji zbrodni” ma coś wspólnego z Tomaszem NN, czyli Panem Samochodzikiem Nienackiego?

Oczywiście. Ale to mój Tomasz. Tomasz Horn. Lubię takie zapożyczenia, puszczanie oka do czytelnika. Jeśli ktoś to zauważy, to mam wielką satysfakcję. Horn jest dziennikarzem, pasjonatem historii, ale ma też wojskową przeszłość, co mało kto z recenzentów zauważa. Jest to ukłon w stronę bohaterów innej mojej powieści, nagradzanej Fabryki frajerów. Temat wojskowości wciąż krąży blisko mnie i ponownie będzie poruszony w powieści Cień na piasku, która ukaże się już we wrześniu w nowej serii Literatura z Pociskiem. A poza tym Tomasz Horn jest postacią skrojoną na potrzeby dzisiejszego odbiorcy. Tomasz Nienackiego był trochę safandułą, Tomasz Beśki jest chyba bardziej męski, bardziej zdecydowany.

3. Czy znana jest Panu twórczość Zbigniewa Nienackiego adresowana do dorosłych czytelników?  

Oczywiście! Ledwo zacząłem czytać „Samochodziki”, już dowiedziałem się o Skiroławkach, powieści-skandalu, z momentami. Potem był Wielki Las i Uwodziciel. Lubię też powieści łódzkie Zbigniewa Nienackiego, czyli Sumienie, Z głębokości, a także czytany całkiem niedawno kryminał Laseczka i tajemnica. Z kolei Mężczyzna czterdziestoletni jest swoistym pomostem między Łodzią a Mazurami. Nigdy za to nie czytałem trylogii Dagome Iudex. Może też dlatego, że kiedy jako student współpracowałem ze Stowarzyszeniem Społeczno-Kulturalnym Pojezierze, które dysponowało książkami po upadłym wydawnictwie o takiej samej nazwie, zajmowałem się transportem ton paczek z książkami. Między innymi z  Dagome Iudex. Może to śmiesznie zabrzmi, ale się chyba wtedy zniechęciłem do tej trylogii.

4. Jakie książki czytywał Pan w dzieciństwie?

Prócz Nienackiego był to oczywiście drugi pan „N”, czyli Edmund Niziurski, jego powieści o szkole, dzięki którym moja edukacja była bardziej znośna. Sięgałem też po powieści Aleksandra Minkowskiego, Janusza Domagalika i Adama Bahdaja. Lubiłem trylogię książek o Indianach Złoto Gór Czarnych autorstwa Szklarskich i trylogię Longina Jana Okonia, przeczytałem też kilka „Tomków” Alfreda Szklarskiego.  Za to po większość lektur szkolnych sięgałem z obrzydzeniem. Może źle to brzmi z ust polonisty z dyplomem, ale tak było. Nie trawiłem na przykład Sienkiewicza. Trylogię ominąłem bardzo szerokim łukiem, przepraszam. Ale za to po latach z przyjemnością sięgnąłem po nieliczne powieści współczesne tego autora, czyli Rodzinę Połanieckich i Bez dogmatu.

5. „Konstelacja zbrodni” jest trzecim tomem poświęconym przygodom Tomasza Horna. Pana dwie inne główne serie powieściowe także liczą po trzy tomy. Czy zatem było to już ostatnie spotkanie czytelników z tym bohaterem?

Nie wiem. Czas pokaże. Jeśli chodzi o cykl kryminałów retro o XIX-wiecznym detektywie z Łodzi, Stanisławie Bergu, to powstała już część czwarta, a w tej chwili kończę piątą. Przeniosłem tylko bohatera z Łodzi do Królewca. Jest też wola wydawcy, by kontynuować przygody wojenne Antka, bohatera Autoportretu z samowarem. Ale pojawiła się też inna propozycja, żebym napisał kryminał rozgrywający się w Warszawie tuż po odzyskaniu niepodległości. Jak znam siebie, na jednej powieści się nie skończy. Co poradzę na to, że lubię cykle, lubię bawić się z bohaterem, wpuszczać go w coraz to nowe kłopoty? 


6. W „Konstelacji zbrodni”, „Ornacie z krwi” oraz „Krypcie Hindenburga” współczesna akcja przeplata się z wydarzeniami sprzed wieków. Czy nie korci Pana, aby przenieść całą akcję którejś z kolejnych Pana książek o kilka wieków wstecz, np. do czasów Kopernika?

Nie. Aż tak daleko nie jestem w stanie się cofnąć. Jak już wspominałem, jestem autorem kryminałów retro, których akcja rozgrywa się pod koniec XIX wieku. I to chyba jest granica, której nie przekraczam. Chyba szybko bym się znudził, gdyby operował tylko ma jednej płaszczyźnie czasowej. 

7. W Pana dorobku znajdziemy także kryminały retro. Pisząc tego typu książki autor musi znacznie więcej czasu poświęcić na pracę z materiałami archiwalnymi. Co sprawia najwięcej trudności w pracy nad książką, której znaczna część akcji rozgrywa się kilkadziesiąt lub kilkaset lat temu? Czy może Pan zdradzić trochę z tajników swojego warsztatu pisarskiego?  

Na tym etapie mojej pisarskiej drogi już nic nie sprawia kłopotów, mówiąc nieskromnie. Ale tak jest: nie napiszę, że bohater gonił złoczyńcę przed dwa kilometry, ale przez nieco ponad wiorstę, skoro akcja rozgrywa się na terenie zaboru rosyjskiego w roku 1892. Muszę wiedzieć, jakiego cara portret wisi na ścianie urzędu. Ważne są pieniądze, którymi płacą bohaterowie, jak i gazety, które czytają. To wszystko jest tylko tłem, owszem, ale jest też bardzo ważne. Trzeba się pilnować. Akurat czytam znaną powieść pewnego znanego pisarza. Powiem tylko, że jest z Gdańska. Akcja powieści rozgrywa się w roku 1900, bohaterowie chodzą do kościoła Zbawiciela w Warszawie, choć został on konsekrowany dopiero w roku 1927. 

8. Akcja Pana powieści rozgrywa się w wielu miastach. Frombork, Gdańsk, Toruń, Olsztyn, Łódź, Warszawa… Do których z tych miast ma Pan największy sentyment? O których najlepiej się pisze?

Wszystkie są mi w jakiś sposób bliskie, a każde oznacza dla mnie coś innego, wiąże się z innym okresem w moim życiu. W niektórych mieszkałem dłużej, w innych krócej, jeszcze inne jedynie odwiedzałem, ale wychowali się tam na przykład moi bliscy. W Warszawie mieszkam od 19 lat, bo tutaj są największe możliwości, choć z drugiej strony czas za szybko mija. Ale wciąż jeżdżę i będę jeździł samochodem na iławskich tablicach, wciąż czuję się człowiekiem z północy. Niełatwo odpowiedzieć na pytanie, o którym z tych miast najlepiej się pisze. O każdym na pewno inaczej. Najpierw pisałem o Warszawie współczesnej, potem o tej czasu wojny, a czeka mnie pisanie o mieście z 1918 roku. Nie wystarczą więc same spacery, potrzebna będzie solidna dokumentacja. 

9. Który z Pana trzech cykli powieściowych cieszył się największym zainteresowaniem czytelników?

Sądząc po ich ilości na stronie Lubimy Czytać, chyba ten o łódzkim detektywie Stanisławie Bergu. Ale pozostałe dwa już go gonią! 

Dziękuję za rozmowę.


Zapraszam do dyskusji o powieściach Krzysztofa Beśki 
na Forum Miłośników Pana Samochodzika:



czwartek, 29 czerwca 2017

„Kierdej”



Irena Gajewska „Kierdej”


Nieopodal kresowego miasteczka Buczacz od kilku wieków wznosiło się stare zamczysko, które od nazwiska właścicieli nazywane było Kierdejem. W mocno już nadgryzionych zębem czasu murach mieszkała wraz z chorą matką Zula Kierdejówna. Młoda, to była, piękna, szlachetna i dobroduszna dziewczyna. Niestety sen z jej powiek spędzał stan zdrowia ukochanej matki. Nie mogła biedaczka pozwolić sobie na leczenie najdroższej osoby, bo mimo iż prastare nosiła nazwisko i zamieszkiwała w komnatach zamkowych, w skarbcu rodowym od dawna widać było jedynie zakurzone dno. Wiodła sobie Zula wraz z matką i dwojgiem wiernych służących skromne i spokojne życie. Od czasu do czasu wspominała tylko przekazywaną z pokolenia na pokolenie legendę o ukrytym w tajemniczej skrytce przez stryja Zuli Edwarda Kierdeja ogromnym skarbie. Odnalezienie legendarnych kosztowności rozwiązałoby szereg problemów i pozwoliłoby na wysłanie matki dziewczyny na kosztowną kurację.


W tym samym mniej więcej czasie we Lwowie, na pensji prowadzonej przez panią Rozwowską, dochodzi do poważnej awarii sieci wodociągowej. Trzydzieści podopiecznych wraz z wychowawczyniami wyjeżdża na czas remontu urządzeń do zamku Kierdej. Tam bowiem wynajęto kwatery, w których przez najbliższe kilka miesięcy dziewczynki będą mieszkać i zdobywać wiedzę. Wśród pensjonarek, które przybywają do rodowej rezydencji Kierdejów są Hela i Lola, które gdy tylko dowiadują się o kłopotach Zuli postanawiają jej pomóc. Każdą wolną od zajęć chwilę poświęcają na myszkowanie w zamkowych zakamarkach. Odkrywają tajemnicze korytarze, strychy i pomieszczenia, do których od lat nikt nie zaglądał. Celem ich zabiegów jest oczywiście odszukanie skarbu. W trakcie poszukiwań muszą uważać aby nie wpaść w oko starej klucznicy pani Wańkowiczowej oraz ogrodnikowi Szymonowi. Zachowanie tej dwójki wydaje się zresztą dziewczynkom niezwykle podejrzane. Wskazówka mogąca pomóc w odnalezieniu skarbu zaszyfrowana jest w akrostychu napisanym na marginesie jednej ze starych ksiąg przez pasjonującego się botaniką pana Edwarda. Księga znajduje się oczywiście w zamkowej bibliotece.

Irena Gajewska wyczarowała beztroską, skąpaną w promieniach słońca, sielankową powieść. Dla pensjonarek pobyt w oddalonym od cywilizacji, malowniczo położonym zamku jest niezwykłą przygodą. Uczennice pod okiem wychowawczyń uczą się, bawią, organizują zawody sportowe. Dziewczynki udają się także na wycieczkę do pobliskiego Buczacza, gdzie zwiedzają m.in. ruiny zamku Potockich. Wywracając do góry nogami smutne życie Zuli, sprawiają, że młoda właścicielka Kierdeju choć na kilka chwil może oddalić się zmartwień zaprzątających jej myśli.

Fabuła książki nie jest zbyt skomplikowana, autorka upraszcza wiele spraw, ale należy pamiętać, że książka ukazała się po raz pierwszy blisko wiek temu, w 1918 r. Adresowana do młodszych czytelników opowieść, choć dziś trąci myszką, zapewne wówczas rozpalała wyobraźnię dziesięcio, czy dwunastolatków. Myślę, że nie tylko dziewczynki z wypiekami na twarzy przewracały stronę za stroną, aby dowiedzieć się, czy rezolutnym Heli i Loli uda się pomóc Zuli i trafić na ślad skarbu stryja Edwarda. Kto wie, czy powieść choć w niewielkim stopniu nie inspirowała Jana Brzechwy i Kornela Makuszyńskiego do stworzenia swych najbardziej znanych dzieł.

„Kierdej” jest prawdopodobnie jedyną opublikowaną powieścią dla młodych czytelników, jaka wyszła spod pióra Ireny Gajewskiej. Przed wybuchem II wojny światowej książka doczekała się trzech wydań (posiadam wydanie II z 1922 r.), wydanie czwarte ukazało się w pod koniec XX wieku. Zainteresowanym osobom sugeruję jednak zdobycie któregoś z wydań przedwojennych, gdyż znalazłem informację, że wznowiona w 2000 r. książka zawiera bardzo dużą liczbę błędów.


Ilustracje: Bolesław Lewański
Wydawca: Księgarnia Świętego Wojciecha. Poznań-Warszawa
Rok wydania: 1922
Liczba stron: 221


środa, 28 czerwca 2017

„Juni”



Piotr Bojarski „Juni”


Poznań, gorący czerwiec 1956 roku. Na Międzynarodowe Targi Poznańskie przyjeżdża z Berlina Zachodniego niemiecki dziennikarz, aby relacjonować ich przebieg dla swojej gazety. Zostaje świadkiem rewolucji. Nie śle jednak do redakcji sensacyjnych depeszy... Ma do wykonania inną misję, a może dwie.

Źródło:


Utwór Juni Piotra Bojarskiego zwyciężył w konkursie "Poznań - miasto to powieść". Jego akcja dzieje się w pamiętnym dla Poznania dniu 28 czerwca 1956 r. Konkurs na powieść dziejącą się w Poznaniu i ściśle związaną ze stolicą Wielkopolski został ogłoszony w połowie lutego 2015 roku przez Wydawnictwo Miejskie Posnania i Voyager Club. Autorzy mieli dokładnie rok na zgłoszenie powieści. Do konkursu nadesłano 29 utworów. Od samego początku prac aż do chwili wyłonienia laureatów nazwiska autorów były utajnione dla członków jury. A w jego skład weszli: przewodniczący prof. Piotr Śliwiński, Katarzyna Kamińska, Zefiryn Grabski, dr Magdalena Mrugalska-Banaszak, Katarzyna Kolska, Grażyna Wrońska, Elżbieta Woźna, Tomasz Janas.

Ogłoszenie wyników odbyło się 5 lipca w ratuszu na Starym Rynku z udziałem m.in. zastępcy prezydenta Poznania Jędrzeja Solarskiego. Nagrodę główną i 20 tys. zł otrzymał Piotr Bojarski za powieść Juni. Autor zwyciężył jednogłośnie. Wyróżnienie i 5 tys. zł przypadło Tomaszowi Specyałowi za powieść Zatańczmy Peyotl-Stepa, a wyróżnienia honorowe przypadły: Dariuszowi M. Gruszeckiemu za Bahnhof Poznań, Mai Rausch za Szachownica, czyli sztuka (roz)poznania, Katarzynie Marciszewskiej za Tako zabija Zaratustra.

Juni to historia Poznańskiego Czerwca widziana oczami niemieckiego dziennikarza z Berlina Zachodniego, który przyjeżdża jako korespondent na Międzynarodowe Targi Poznańskie i staje się naocznym świadkiem wydarzeń bez precedensu w bloku komunistycznym. Ale Carsten Eichwald ma do wykonania jeszcze inną, prywatna misję. A może nawet dwie. W powieści obok fikcyjnych bohaterów pojawiają się postacie historyczne, uczestnicy tamtych wydarzeń z obu stron barykady, m.in.: Stanisław Matyja, Jan Suwart, Józef Cyrankiewicz, Edward Gierek.

Patronat Honorowy nad konkursem objął Prezydent Miasta Poznania Jacek Jaśkowiak. Partner konkursu: Fundacja Rozwoju Miasta Poznania. Patronat medialny: Gazeta Wyborcza Poznań, Radio Merkury, WTK, epoznan.pl, W drodze, aktualnekonkursy.pl, IKS. kulturapoznan.pl. (Mateusz Malinowski)


Źródło:

Wydawca: Wydawnictwo Miejskie Posnania
ISBN: 978-83-7768-150-3
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 288


wtorek, 27 czerwca 2017

”Zamki państwa krzyżackiego w dawnych Prusach”



Małgorzata Jackiewicz-Garniec, Mirosław Garniec

”Zamki państwa krzyżackiego w dawnych Prusach”
Powiśle, Górne Prusy, Warmia, Mazury


"Zamki państwa krzyżackiego w dawnych Prusach" to kolejna książka z serii zapoczątkowanej doskonale przyjętymi przez recenzentów i Czytelników "Pałacami i dworami dawnych Prus Wschodnich". Tym razem autorzy oprowadzają nas po pięknych i tajemniczych zamczyskach Warmii i Mazur, Powiśla i historycznych Górnych Prus - śladami ich twórców, rycerzy-mnichów.



Zamek krzyżacki komornicki, Bezławki 


Książka łączy zalety albumu, publikacji popularnonaukowej i bedekera. Zawiera 475 fotografii i, absolutne novum, 21 malarskich rekonstrukcji gotyckich zamków w formie średniowiecznych malowideł oraz mapy, plany, rysunki i panoramy starych mistrzów, dzięki którym poznajemy pejzaż dawnych Prus. Ciekawie i szczegółowo opisuje 47 warowni krzyżackich, biskupich i kapitulnych wraz z dziejami powstających wokół nich miast. Historię i architekturę regionu przybliżają artykuły pióra wybitnych uczonych - prof. Mariana Arszyńskiego i dr Janusza Trupindy, a dokładna mapa historyczno-turystyczna ułatwia wykorzystanie książki jako przewodnika.



Zamek kapituły pomezańskiej, Szymbark


Gratką dla pasjonatów historii architektury będzie opis systemu warowni krzyżackich z dokonanym po raz pierwszy wyodrębnieniem modeli zamków, według których wznoszono siedziby niższych urzędników (wójtów, prokuratorów i komorników) - do tej pory znany był jedynie model najważniejszego zamku - komturskiego. (Kajetan Wróblewski)


Źródło:


Wydawca: Studio Wydawnicze ARTA  Mirosław Garniec

tel./fax: 89 526 55 07, tel. 603 937 317 
ISBN: 978-83-912840-5-6
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 456



poniedziałek, 26 czerwca 2017

Świętokrzyskie regionalia (cz. 36)


Publikacje Kieleckiego Towarzystwa Naukowego


Cezary Jastrzębski (red.) "W stronę Świętego Krzyża"

50 lat zorganizowanego przewodnictwa turystycznego
w Górach Świętokrzyskich


„Jubileusz 50-lecia zorganizowanego przewodnictwa turystycznego w Górach Świętokrzyskich  stał się bezpośrednią przyczyną podjęcia trudu przygotowania monografii środowiska przewodnickiego w Kielcach, które – mając tradycje sięgające okresu międzywojennego – 27 kwietnia 1956 roku zawiązało formalnie pierwsze w regionie koło przewodników PTTK…”

Źródło:

Wydawca: Kieleckie Towarzystwo Naukowe
ISBN: 83-866006-96-X
Rok wydania: 2006
Liczba stron: 295

---

Publikacje Kieleckiego Towarzystwa Naukowego
można nabyć w biurze Towarzystwa lub zamawiać:
listownie: Kieleckie Towarzystwo Naukowe, ul. Rynek 3, 25 – 303 Kielce
telefonicznie: tel. (41) 344 54 53 lub 798 120 328


niedziela, 25 czerwca 2017

„Nie bój się nocy”



Anna Kłodzińska „Nie bój się nocy”
„Nienawiść”


Warszawa. Lata 60-te ubiegłego wieku. Na skraju jednego z nowo powstałych osiedli dochodzi do serii napadów na młode kobiety, które nieświadome zagrożenia przechadzają się samotnie drogą nieopodal lasu. Kiedy zapada zmrok tajemniczy morderca dusi je, po czym błyskawicznie rozpływa się we mgle. Działania milicji nie przynoszą pożądanych efektów. Zeznania jednej z kobiet, której udało się przeżyć także nie wnoszą nic do sprawy. W ciemnościach trudno dostrzec szczegóły umożliwiające identyfikację napastnika. Jednym z głównych podejrzanych wydaje się być poważany dyrektor dużego przedsiębiorstwa. Związek ze sprawą może mieć także pewien nadużywający trunków bezdomny często pojawiający się pobliżu miejsc, w których zostają dokonane napady. Po raz kolejny szansę wykazania się otrzymuje kapitan Szczęsny ze stołecznej Komendy Miasta.



Jacek Roy „Czarny koń zabija nocą”
1. tom „Najlepszych kryminałów PRL/Lata 70.”


Konstrukcja powieści „Nie bój się nocy” jest nieco inna niż poprzednich powieści autorki. Jak pamiętamy Kłodzińska lubiła stosować w nich przeskoki akcji, często przenosząc głównych i drugoplanowych bohaterów z miejsca na miejsce. Tu fabuła jest bardziej spójna. Akcja rozgrywa się niemal wyłącznie na terenie Warszawy, a wszystkie pojawiające się postacie mają istotny wpływ na przebieg toczącego się śledztwa. Warty podkreślenia jest mroźny, zimowy i mroczny klimat jaki udało się stworzyć autorce. Podkreśla on atmosferę narastającego zagrożenia otaczającego głównych bohaterów powieści.

Szczęsny mimo dość długiego stażu pracy, wielu sukcesów w pracy śledczej, uznania przełożonych nadal gnieździ się w mikroskopijnej spółdzielczej kawalerce na Bielanach. Większe mieszkanie nie jest mu zresztą potrzebne. Przystojny oficer milicji, mimo że podoba się kobietom, jak dotąd nie nakłonił żadnej białogłowy do dzielenia z nim życia. Nic w tym dziwnego, wszak niemal całą dobę funkcjonariusza MO wypełnia praca operacyjna, przesłuchania, pościgi, wypełnianie formularzy i narady z przełożonymi. Nie ma czasu aby po pracy wyjść do kina, czy do nocnego lokalu jak choćby dyrektor Skotnicki, który bawi się w towarzystwie pięknych kobiet słuchając przebojów Jerzego Połomskiego i innych gwiazd ówczesnej estrady.

Na kanwie książki Anny Kłodzińskiej Krzysztof Szmagier zrealizował 17 odcinek popularnego serialu kryminalnego „07 zgłoś się”. W rolę dyrektora Skolnickiego znakomicie wcielił się w nim  Leon Niemczyk zaś bezdomnego pijaka doskonale zagrał Wiesław Drzewicz. W 11 tomie cyklu Najlepsze kryminały PRL/Anna Kłodzińska zostało także zamieszczone mało znane opowiadanie tej autorki: „Nienawiść”. Polecam.


Wydawnictwo: CM
Seria wydawnicza: Najlepsze kryminały PRL
ISBN: 978-83-65499-53-0
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 221


piątek, 23 czerwca 2017

Świętokrzyskie regionalia (cz. 35)



Barbara Maria Gawęcka „Restauracje katedry kieleckiej w XIX i XX wieku”


Przedmiotem badań opisanych w publikacji były restauracje katedry w Kielcach w XIX i XX wieku – prześledzenie ich przebiegu na podstawie dokumentów archiwalnych oraz dostępnej literatury. Praca powstała głównie na podstawie archiwaliów i dokumentów niepublikowanych, zgromadzonych w Archiwum Diecezjalnym i Archiwum Państwowym w Kielcach, Archiwum Państwowym w Radomiu, Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie, Archiwum Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Kielcach, a także w XIX-wiecznych publikacjach i artykułach prasowych z tego okresu. W monografii przyjęto metodę chronologiczną.



Elewacja zachodnia kolegiaty kieleckiej przed przebudową – drzeworyt z 1870 r.


Dzieje katedry kieleckiej są ściśle powiązane z historią diecezji, miasta, państwa i ludzi, którzy ją tworzyli. Dlatego niektóre rozdziały są w pewnej mierze właśnie im poświęcone. Celem pracy była m.in. próba odpowiedzi na pytanie: W jakim stopniu działania prowadzone na przełomie XIX i XX wieku powiązać można z chęcią upiększenia i podniesienia rangi kościoła do pełnienia funkcji katedry? Podjęto również próbę prześledzenia na podstawie wspomnień, sprawozdań i artykułów z gazet, podejścia współczesnych do prowadzonych wówczas prac budowlanych i restauratorskich katedry kieleckiej oraz ich wkład w te działania. W XIX i na początku XX wieku prowadzono prace prawie we wszystkich katedrach na terenie Polski. Restaurowano m.in. katedry: warszawską, sandomierską, tarnowską, krakowską, włocławską, płocką, wawelską i przemyską. Można z całkowitą pewnością wliczyć prace prowadzone w świątyni kieleckiej do owej fali restauracji – modnej wówczas tendencji restaurowania obiektów zabytkowych. Katedra kielecka, jej przebudowa w stylu neobarokowym, a nie – jak często bywało – w neogotyckim, ścieranie się różnych środowisk artystycznych, a także jej bardzo ciekawa historia stanowi pewien wyróżnik na tle innych, restaurowanych wówczas kościołów katedralnych.


Katedra w Kielcach, fragment polichromii prezbiterium, fot. B.M. Gawęcka, 2011 r.


Źródło:


Wydawca: Wydawnictwo Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy
ISBN: 978-83-8018-069-7
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 344



środa, 21 czerwca 2017

„Zryw”



Juliusz Woźny, Martin Venter „Zryw”
Powieść graficzna


Komiks "Zryw" to hołd dla tych, którzy ryzykowali życiem, zdrowiem, często poświęcali zawodowe kariery, szczęście rodzinne dla celu, który uznali za najważniejszy - niepodległość Polski. Stworzyli tak rozbudowaną sieć drukarni, że mimo wpadek i aresztowań, nigdy nie przerwali drukowania i kolportażu bibuły. "Solidarność Walcząca" to demonstracje, ciągły opór, przemyt nielegalnych wydawnictw za granicę (nawet na teren ZSRR), wiara w możliwość obalenia totalitarnego ustroju, wyjątkowo skuteczne zwalczanie komunistycznej propagandy. Ogromna, doskonale zorganizowana struktura, obejmująca coraz większe obszary kraju, posiadającą własny kontrwywiad, a nawet Radio Solidarność Walcząca.




 


Wydawnictwo: Ośrodek "Pamięć i Przyszłość"
6/2017
Liczba stron: 58
Format: A4
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: cz.-b. + kolor czerwony
ISBN-13: 9788394691714
Wydanie: I
Scenariusz: Juliusz Woźny
Grafika: Martin Venter


wtorek, 20 czerwca 2017

„Zatańczmy peyotl-stepa”



Tomasz Specyał  „Zatańczmy peyotl-stepa”


Poznań lat trzydziestych XX wieku. Rosnący rynek sprzedaży narkotyków i wplątani w jego tryby ludzie: bezwzględni handlarze i niepotrafiący zerwać z nałogiem uzależnieni. W tle ich poczynań drobiazgowo, wiarygodnie zarysowana panorama miasta: bezpretensjonalne bale, zabawy i pijatyki oraz ludzkie dramaty. Na pierwszym planie redaktor działu miejskiego i korespondent sądowy lokalnego dziennika, który opisuje codzienne życie w jego rozmaitych przejawach. Fabuła oparta w znacznej mierze na autentycznych wydarzeniach. Książka została wyróżniona w konkursie literackim „Poznań – miasto to powieść”.


Źródło:

Więcej o powieści:


Wydawca: Wydawnictwo Miejskie Posnania
ISBN: 978-83-7768-151-0
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 300


poniedziałek, 19 czerwca 2017

Świętokrzyskie regionalia (cz. 34)


Publikacje Kieleckiego Towarzystwa Naukowego


Jerzy Kowalczyk, Adam Massalski, Tomasz Wągrowski
„W hołdzie przeszłości 1863-1864. Województwo świętokrzyskie”


„…Przywołując postacie związane z ziemią świętokrzyską, chcemy podkreślić, że zawsze jest czas na wyrażenie hołdu uczestnikom powstania 1863 roku…Nie sposób wymienić tu wszystkich, ale przynajmniej kilka osób z tego grona pragniemy wspomnieć: Witolda Dąbkowskiego, Engelberta Fajkosza, Stanisława Jeżewskiego, Stefana Kotarskiego, Eligiusza Kozłowskiego, Henryka Orlińskiego, Władysława Pietrzykowskiego, Stanisława Sławińskiego, ks. Walentego Ślusarczyka, ks. Jana Wiśniewskiego, Tadeusza Szymona Włoszka, Wacława Żelichowskiego…” (Ze Wstępu – mgr inż. Jerzy Kowalczyk, prof. dr hab. Adam Massalski, mgr inż. Tomasz Wągrowski)



Mogiła nieznanego powstańca na skraju Puszczy Jodłowej


Źródło:

Wydawca: Kieleckie Towarzystwo Naukowe
ISBN: 978-8360777-27-5
Rok wydania: 2003
Liczba stron: 310

---

Publikacje Kieleckiego Towarzystwa Naukowego
można nabyć w biurze Towarzystwa lub zamawiać:
listownie: Kieleckie Towarzystwo Naukowe, ul. Rynek 3, 25 – 303 Kielce
telefonicznie: tel. (41) 344 54 53 lub 798 120 328