Maciej Liziniewicz „Ciemnia”
Warszawa, schyłek XIX stulecia.
Młody, zdolny inżynier Wiktor Turno przeżywa trudne chwile. Jego narzeczona,
piękna Alicja Drohomirska z nieznanych powodów odebrała sobie życie. Okoliczności
zmuszają Wiktora do podjęcia decyzji o rezygnacji z pracy w fabryce.
Dotychczasowi przyjaciele i znajomi odwracają się od niego, wielu z nich
obwinia inżyniera o przyczynienie się do śmierci panny Drohomirskiej. Dzięki
przychylności dyrektora zakładu Wiktor otrzymuje propozycję objęcia posady zarządcy
gorzelni w majątku Bieloszyńskich, w Zasławicach
nieopodal Stopnicy. Nie mając innej alternatywy, młodzieniec przyjmuje
propozycję i wyjeżdża na wieś. Ma cichą nadzieję, że z dala od miejsc, które
nieodparcie kojarzyły mu się z ukochaną, odzyska wewnętrzny spokój i uda mu się
zapomnieć o tragicznych chwilach.

Głównym zadaniem Wiktora ma być
odbudowa spalonej gorzelni. Kiedy jednak zostaje przedstawiony właścicielce
majątku, uroczej Helenie Bieloszyńskiej, jego plan obraca się w gruzy. Nie
udaje się uspokoić znękanego serca, a myśli mężczyzny błądzą wokół pałacu, w
którym przebywa olśniewająco piękna wdowa. Pomiędzy inżynierem a Bieloszyńską
rodzi się relacja erotyczna. Mija dzień za dniem. Inżynier stara się
skoncentrować na pracach budowlanych. Już po kilku pierwszych dniach pobytu w
Zasławicach przestaje się jednak łudzić, iż intensywna praca sprawi, że
wspomnienia warszawskie zaczną blaknąć. Dowiaduje się o niezwykłych, nie
wyjaśnionych do końca, okolicznościach śmierci poprzedniego zarządcy. Po pewnym
czasie do majątku przybywa sędzia śledczy, którego zadaniem jest wyświetlenie
zagadki zgonu poprzedniego zarządcy. Turno odkrywa również, że przyczyn
samobójczej śmierci narzeczonej powinien szukać tu gdzie zamierzał znaleźć
ukojenie, w majątku w Zasławicach.

Maciej
Liziniewicz, specjalizował się dotychczas w powieściach historycznych. Spod
jego pióra wyszły dwie wysoko oceniane przez czytelników książki „Czas pomsty” oraz
„Mroczny zew”. Na forach internetowych nadal
często pojawiają się pytania o kolejną powieść, której bohaterem będzie mężny
szlachcic Żegota Nadolski. Ponoć książka już dawno została ukończona i czeka w
wydawnictwie na swoją kolej. Tymczasem w 2021 roku dorobek autora powiększył
się o thriller polityczny „Zamach” a rok
później na półkach w księgarniach pojawił się kryminał „Ciemnia”. Choć i ja z
niecierpliwością oczekuję na następny tom „Nadolskiego”, muszę przyznać, że „flirt”
Macieja Lizieniwicza z nowymi gatunkami zapowiada się bardzo obiecująco.

„Ciemnia” to
mroczny kryminał, skonstruowany według klasycznych wzorów. Autor zręcznie
podrzuca czytelnikowi mylne tropy, sprawiając, że ten niemal do ostatniej
strony może emocjonować się rozwiązaniem nie jednej lecz kilku zagadek, jakie
zostały postawione przed głównym bohaterem. Po przybyciu do Zasławic Wiktor
Turno zdaje sobie sprawę, że każda z osób pojawiających się w otoczeniu
właścicielki majątku skrywa jakąś tajemnicę. W każdym w każdym z bohaterów
powieści tlą się od lat tłumione pragnienia i namiętności. Zachowanie Bieloszyńskiej
również sprawia, że zasiane w sercu inżyniera ziarno niepewności zaczyna szybko
kiełkować. Im bardziej Turno zaczyna wtapiać się w życie małej zasławickiej
społeczności, tym więcej targa nim wątpliwości i rozczarowań. Tajemniczy, pełen
niedopowiedzeń nastrój, potęgowany jest przez miejsce, w którym rozgrywa się
akcja. Okazały stary pałac i wiekowy park, który staje się miejscem nocnych
przechadzek młodego inżyniera, sprawiają, że w trakcie lektury przed oczami czytelnika
mogą pojawiać się kadry z zapomnianych już polskich horrorów „Wilczyca” oraz
„Dom Sary”. Polecam.
Powieść na stronie wydawcy:
https://wydawnictwolira.pl/produkt/ciemnia
Wydawca: Wydawnictwo Lira
ISBN: 978-83-67084-18-5
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 416