Pokazywanie postów oznaczonych etykietą moda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą moda. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 7 kwietnia 2022

„Design i moda w przedwojennej Polsce”

 

Maja Łozińska, Jan Łoziński „Design i moda w przedwojennej Polsce”

 

Nakładem wydawnictwa BOSZ ukazał się album poświęcony designowi i modzie w międzywojennej Polsce. W publikacji zamieszczono około 250 czarno-białych i kolorowych, często niepublikowanych dotychczas fotografii. W albumie znajdziemy zdjęcia przedstawiające najbardziej interesujące projekty mebli, które stanowiły wyposażenie przedwojennych domów i mieszkań, projekty ceramiki użytkowej, a także pojazdów, którymi poruszali się po pełnych błota i wybojów drogach nasi pradziadkowie. Nie brakuje w publikacji zdjęć przedstawiających wnętrza mieszkań, sklepów oraz instytucji publicznych.

 


Pięknie wydaną publikację opracowali znani badacze obyczajowości II Rzeczpospolitej Maja i Jan Łozińscy. Podróż po historii polskiego designiu rozpoczynamy wizytą na Wystawie Paryskiej w 1925 roku a kończymy z chwilą wybuchu II wojny światowej. W okresie dwudziestolecia międzywojennego, zamożni właściciele przedsiębiorstw coraz częściej decydowali się sięgnąć głębiej do kieszeni by zrealizować wizje tak cenionych architektów i plastyków jak Lucjan Korngold, Kazimierz Ludwik Lichtenstein, Zygmunt Stępiński czy Tadeusz Gronowski. Powiększano wystawy sklepowe, z większą niż dotąd dbałością podchodzono urządzania coraz bardziej przestronnych i jasnych wnętrz.

 


W latach trzydziestych zaczęto coraz bardziej dostrzegać rolę reklamy. Stąd też firmy poczęły zlecać opracowywanie opakowań, czy znaków firmowych tak uznanym artystom jak Zofia Stryjeńska, czy Eryk Lipiński. Album uzupełnia wiele fotografii strojów stworzonych przez najwybitniejszych ówczesnych projektantów. W drugiej Rzeczypospolitej modna, nowoczesna kobieta szczególnie ceniła sobie wygodę i praktyczność ubrań. (…) Wyemancypowane kobiety pływały, jeździły na nartach, grały w tenisa, prowadziły samochody, żeglowały. Moda oferowała im wygodne, a zarazem twarzowe stroje, w których mogły swobodnie uprawiać ulubione dyscypliny. – pisze w obszernym wstępie Maja Łozińska. Wyboru ilustracji do albumu dokonał Jan Łoziński. Polecam.



Źródło:

http://www.bosz.com.pl/books/828/Design-i-moda-w-przedwojennej-Polsce-Maja-Lozinska

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4997069/design-i-moda-w-przedwojennej-polsce

https://www.empik.com/design-i-moda-w-przedwojennej-polsce-lozinska-maja-lozinski-jan,p1284586761,ksiazka-p

 

Wydawca: BOSZ

ISBN: 978-83-7576-576-2

Liczba stron: 238

Rok wydania: 2022



czwartek, 24 marca 2022

„Manekin w peniuarze. Moda w II RP”

 

Magdalena Idem „Manekin w peniuarze. Moda w II RP”

 

Na targach „Młodość – wdzięk – uroda” stowarzyszenie kosmetyczek demonstruje „wzorowy gabinet kosmetyczny”. Maja Berezowska rysuje projekty kreacji, które powstaną z polskich materiałów. Zula Pogorzelska przybywa na bal gwiazd w różowej krynolinie, Vera Bobrowska w sukni-haleczce, a Ina Benita cała w kwiatach. U Hersego pokazy mody odbywają się cztery razy w roku.

 


Manekin w peniuarze to pełna smakowitego szczegółu wyprawa w przeszłość i barwna opowieść o tym, skąd czerpano pomysły i na ile oryginalna była polska moda w międzywojniu. Autorka odkrywa, kto kształtował styl ówczesnych gwiazd oraz jak trendy z wybiegów i żurnali miały się do tego, co nosili obywatele II RP. Przywołuje nazwiska – dziś często już zapomniane – osób, od których zależało, co noszono w danym sezonie, ale też jak wyglądały wnętrza i styl życia. To w tym krótkim czasie między dwiema wielkimi wojnami pojawiły się zupełnie nowe fasony ubrań, a także nowatorskie podejście do prasy i reklamy. To również wówczas dostrzeżono wagę aktywności fizycznej, zdrowego żywienia i pielęgnacji. Czy zatem naprawdę nie było polskiej mody w dwudziestoleciu i rodzimą branżę stać było wyłącznie na kopiowanie Paryża?

 


Babcia Magdaleny Idem wyśmiała kiedyś powtarzane od dekad zdanie, że zrzucenie gorsetów przyniosło kobietom wolność. „Ziemia albo praca – tak. Ale ubranie?” – powiedziała. Może dzięki temu Magdalena Idem nie daje się zwieść pozorom. Krynoliny, koronki, aktorki, nawet słynny dom mody Hersego są dla niej tylko pretekstem, by opisać rządzące modą mechanizmy i oddać głos osobom, które tę modę robiły – krawcowym i szwaczkom, a nie jedynie kreatorkom przywożącym pomysły z Paryża. Autorka odsłania wiele z tego, co często kryje się pod blichtrem – aspiracje, wyzysk i kompleksy. „Manekin w peniuarze” to znakomita książka. Aleksandra Boćkowska

 

Źródło:

https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/manekin-w-peniuarze

Więcej o książce:

https://kultura.onet.pl/fragmenty-ksiazek/magdalena-idem-manekin-w-peniuarze-moda-w-ii-rp-fragment-ksiazki/823yx89

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4999022/manekin-w-peniuarze-moda-w-ii-rp

 

Wydawca: Wydawnictwo Czarne

ISBN: 978-83-8191-456-7

Rok wydania: 2022

Liczba stron: 240



czwartek, 1 marca 2018

„Moda Polska Warszawa”



Ewa Rzechorzek „Moda Polska Warszawa”


Po kim Jadwiga Grabowska odziedziczyła zamiłowanie do mody?
Jak po wojnie organizowały się w Warszawie warsztaty krawieckie?
Jak w latach 50. ewoluowały fasony kobiecych okryć: od bezkształtnego płaszcza 
po mężu do spektakularnych paryskich linii?
Czym były „żywe żurnale mody”?
Czy modę na motywy folklorystyczne dyktowały tylko wytyczne z ministerstwa? 
Czym była odzież segmentowa? 
Jak prowokowano PRL-owski przemysł do produkcji gustownych tkanin?
Jak propagowano polską modę w kraju i za granicą?
Czy Jadwiga Grabowska poniosła dydaktyczną porażkę?




Ewa Rzechorzek opisuje bogatą i barwną historię Mody Polskiej – instytucji, której za zadanie postawiono edukację w zakresie mody i stylu. W fascynujący sposób opowiada o szczegółach kroju, fakturze tkanin, zapachu perfum... Przede wszystkim jednak skupia się na najważniejszym elemencie sukcesu przedsiębiorstwa: na ludziach. Fundamentem opowieści są losy Jadwigi Grabowskiej – „ministra mody” w Polsce. Rodaczki nie miały u niej wysokich notowań, a lista zarzutów była długa: nie dbają o linię, nie potrafią się poruszać, brzydko siedzą, źle dobierają odcień pończoch, nie dbają o obuwie, są źle uczesane. I oczywiście nie potrafią się ubrać! Nie bez przyczyny w 1946 roku Grabowska obrała sobie misję „odbudowy polskiej kobiety”. Uczyła, „jak chodzić, stać, siedzieć, czesać się, ubrać – żeby wszystko pasowało do siebie i do urody”. Charyzmatyczna kierowniczka artystyczna była otoczona wianuszkiem osób szkicujących, upinających, krojących, szyjących, fotografujących: projektantami, krawcami, konstruktorami, zastępami chałupników, pracownikami salonów, modelkami, fotografami. O nich także jest ta książka.

Autorka oparła swoją opowieść na dokumentach archiwalnych, dokumentach życia społecznego, prasie z lat 1945–1998 i prywatnych rozmowach. Poza archiwami prawdziwą skarbnicą wiedzy okazały się dla niej także… szafy Polaków. Większość ze sfotografowanych na potrzeby tej publikacji egzemplarzy ubrań czy biżuterii pochodzi z kolekcji handlowych Mody Polskiej, czyli takich, które faktycznie trafiały do sklepów, a później „na grzbiety” Polaków. Dzięki temu opowiadają one historię swoich czasów i właścicieli: suknia ślubna „uciekającej panny młodej” czy smoking przechowywany przez wiele lat po śmierci męża pokazują, że ubrania mogą pełnić funkcję kapsuł czasu.




Anna Ziółkowa siedzi na zwałach gruzu, które kiedyś były mieszkaniem jej ciotki, i patrzy na ulicę Marszałkowską. Za plecami słyszy spadające cegły, więc się odwraca, zadziera głowę. Wysoko na rumowisku jest wydeptana ścieżka, a na niej dziewczyna. Ubrana w jasną sukienkę i buty na cienkim obcasie. Stąpa bardzo ostrożnie, żeby się nie pobrudzić, nie zgubić tych szpilek, nie spaść z gruzowiska. Ziółkowa ma na głowie chustkę, a na nogach buciory sznurowane gałganami. Czuje wstyd. Tę historię będzie wspominała w 1955 roku na łamach tygodnika „Świat” we własnej rubryce „Tylko dla kobiet”. (Fragment tekstu)

Ewa Rzechorzek, absolwentka Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, autorka pracy magisterskiej będącej analizą polskiego rynku odzieżowego. W 2014 roku ukończyła studia podyplomowe z zakresu projektowania odzieży na Akademii Sztuk Pięknych im. W. Strzemińskiego w Łodzi. Kolekcjonerka ubiorów oraz akcesoriów z okresu powojennego. Właścicielka zbioru pamiątek po nieistniejącym już przedsiębiorstwie Moda Polska: odzieży, dodatków, elementów wystroju salonów firmowych. Autorka tekstu poświęconego historii domu mody „Bogusław Herse”.

Źródło:


Wydawca: PWN
ISBN: 978-83-01-19764-3
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 472


sobota, 31 stycznia 2015

„Manekin numer 6”




Ryszard Braun „Manekin numer 6”
 

Renomowany warszawski Dom Mody „Kakadu” znajduje się na skraju bankructwa. Zachodzi podejrzenie niedozwolonych kombinacji finansowych. W tym samym czasie powracająca z Paryża do kraju dyrektorka firmy, zatrudnia w charakterze modelki poznaną w pociągu piękną dziewczynę – Leokadię Świstal. Nie zdaje sobie sprawy, że nowoprzyjęta do pracy kobieta jest zakonspirowaną agentką policji, mającą za zadanie rozpracować działającą w przedsiębiorstwie klikę malwersantów. W czasie czynności śledczych piękna Leokadia zakochuje się z wzajemnością w dyrektorze Czesławie Wrendlu. Pan Czesław zajmuje się projektowaniem wspaniałych kreacji, poza tym jednak, mimo posiadania znacznego pakietu udziałów w firmie, zupełnie nie interesują go sprawy finansowe. Przystojny i utalentowany mężczyzna pozostaje także nieczuły na pełne namiętności spojrzenia buchalterki firmy, niezbyt urodziwej panny Gnejszczuk.

„Manekin numer 6” to doskonały materiał na scenariusz filmowy. W powieści jest niemal wszystko to, co niezbędne do zrealizowania kasowego melodramatu z wątkiem kryminalnym lub wciągającego kryminału z wątkiem miłosnym. Trochę więc szkoda, że przed wojną żaden z reżyserów nie pokusił się o zekranizowanie powieści Ryszarda Brauna. Ze skompletowaniem obsady nie byłoby zapewne większych problemów. Łatwo wyobrazić sobie Mieczysławę Ćwiklińską w roli dyrektorki domu mody, pani Eugenii, Tolę Mankiewiczównę jako agentkę Leokadię (manekina numer 6), czy Aleksandra Żabczyńskiego jako Czesława Wrendla (oczywiście po uprzedniej zmianie koloru włosów). Nieco problemów mogłoby przysporzyć jedynie znalezienie kandydatki do roli czarnego charakteru, a jednocześnie bardzo tragicznej powieściowej postaci – panny Gnejszczuk. Nie przypominam sobie, aby któraś z dawnych filmowych amantek miała ospowatą cerę i długi nos. Kto wie, może gdyby charakteryzacji poddała piękna Ina Benita, femme fatale polskiego kina lat 30-tych ubiegłego wieku, potrafiła by sprostać temu wyzwaniu.

Książka Brauna na tle innych kryminałów z lat międzywojennych jest powieścią dosyć nowoczesną. Bohaterowie podróżują nie tylko limuzynami i pociągami, wsiadają także na pokład samolotu lecącego do Lwowa, gdzie na krótko przenosi się akcja powieści. Autor zerwał z popularnym wśród twórców kryminałów umiejscowieniem akcji w jednym miejscu. Zamiast wnętrz starego mieszkania lub dworku mamy tu zatem biura, wybiegi dla modelek, prywatną lecznicę, hotele, salę sądową czy podmiejską rezydencję malwersantów. Sceny z rezydencji kojarzyć się będą zapewne wielu czytelnikom z twórczością jednego z mistrzów powieści milicyjnej – Zygmunta Zeydlera-Zborowskiego. Czy pan Zygmunt czytał kryminał swojego starszego kolegi – tego zapewne nigdy się nie dowiemy. Niestety, o ile Zeydler-Zborowski pozostawił po sobie kilkadziesiąt powieści, „Manekin numer 6” jest jedyną znaną książką Ryszarda Brauna a zarazem jedną z najciekawszych pozycji w serii „Kryminały przedwojennej Warszawy.” Polecam.


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-63424-33-6
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 356