Anita Smuga-Otto i Staszek Smuga-Otto „Niebieski płaszczyk”
Niebieski płaszczyk! Skąd taki tytuł?... Otóż Autorka pierwszych dwóch części,
narratorka, a jednocześnie główna postać tej książki, gdy studiowała tuż przed
wojną w warszawskiej Wyższej Szkole Nauk Politycznych, nosiła często swój
ulubiony niebieski płaszczyk i takiż – z zawiniętym rondkiem – kapelusik. A był
to rok 1938, czas, kiedy w Polsce narastała fala skrajnego nacjonalizmu,
narodowo-prawicowa młodzież dominowała w studenckich korporacjach, organizowała
uniwersyteckie getta ławkowe...
Studentka ta w niebieskim płaszczyku starała się temu czynnie przeciwstawić,
więc faszyzujący „koledzy-pałkarze” krzyczeli za nią: „niebieski płaszczyk,
czerwona dusza!”. Studentka przeżyła wojnę, jej niebieski płaszczyk spłonął w powstańczej
Warszawie, ale wrażliwość na ludzkie losy przetrwała! Anitka – bo o niej tu
mowa – wzrastała w rodzinie nauczycielskiej, gdzie silne były tradycje
niepodległościowe (Legiony Piłsudskiego, wojna z bolszewikami, powstania
śląskie i plebiscyt), gdzie wyznawano zasadę pełnej tolerancji religijnej,
narodowościowej i społecznej, gdzie wartość człowieka oceniano na podstawie
osobistych cech, a nie jego pochodzenia czy wyznawanej religii. Wychowana w
takiej atmosferze, zachowała ten sposób widzenia świata do końca swoich dni. I
może właśnie dlatego rodzimi faszyści widzieli w niej „czerwoną duszę”.
Urodziła się i wczesną młodość spędziła w czarnym od dymów, robotniczym
Sosnowcu lat 20-tych. Była dzieckiem uzdolnionym muzycznie. Chętnie siadała do
pianina, grając z pamięci zasłyszane melodie, więc rodzice wysłali ją do
katowickiego konserwatorium, gdzie odnosiła sukcesy na szkolnych koncertach już
w wieku 12 lat. Z początkiem lat 30-tych rodzice Anitki przenieśli się do
Żyrardowa, gdzie jej ojciec został dyrektorem gimnazjum. Anitka robi tam
maturę, ale zamiast kontynuować karierę wirtuoza fortepianu, wybiera... studia
ekonomiczne w Szkole Nauk Politycznych w Warszawie. Jej idealizm wziął górę nad
muzycznym talentem!
W czasie wakacji spędzanych w różnych podkarpackich wioskach, widziała na
własne oczy co to znaczy „galicyjska nędza”, poznała trochę Kresy, ich
żyzność, ale i skrajną biedę. Postanowiła, jak ongiś literacki Judym, poświęcić
się pracy nad unowocześnieniem struktury rolnej tych ziem. Na uczelni poznała
podobnie czujących i myślących „pozytywistów”, a także słynnego polskiego
historyka, Marcelego Handelsmana, z którymi razem tworzyła Kluby Demokratyczne
– jako przeciwwagę panoszącemu się wówczas nacjonalizmowi.
Nadszedł wrzesień ’39 roku – wojna, okupacja! Anita (jak również jej najbliżsi:
ojciec, mąż, siostra) włączyła się do działalności podziemnej. Oprócz
współpracy z wywiadem Tajnej Armii Polskiej, a później AK, wróciła do idei
„pracy organicznej po wojnie”, włączając się do organizacji „Syndykalistów”,
gdzie spotkała się ponownie z profesorem Handelsmanem i przyjaciółmi z dawnych Klubów
Demokratycznych. W tym czasie przychodziły na świat dzieci. Anita dzielnie
łączyła ze sobą obowiązki matki, studia i działalność w podziemiu!
Potem czas warszawskiego
Powstania: dwa miesiące spędzone w podziemiach Mokotowa, wypełnione opieką nad
malutkimi synkami i starszymi mieszkańcami piwnicznego schronu. Wreszcie
wypędzenie z płonącej Warszawy, obóz w Pruszkowie, tułaczka – cały czas z
dwuletnim dzieckiem na ręku i czterolatkiem prowadzonym za rękę... Kolejne
etapy: udana ucieczka z kolumny wygnańców pędzonej przez Niemców (dokąd?),
przystanek u krewnych w Łowiczu, kolejny w Częstochowie u przyjaciela rodziny,
księdza Ufniarskiego, w końcu rodzinny Sosnowiec! Wreszcie koniec wojny:
poszukiwanie nowego życia na Ziemiach Odzyskanych. Zmienne koleje losu,
dyktowane przez nową władzę, nieufnie patrzącą na nią i męża, byłego AK-owca. W
najgorszym okresie stalinowskim, w latach 49–56, Anita wraz z mężem leśnikiem
musiała „gospodarzyć na roli” (była to część wynagrodzenia za pracę
nadleśniczego), orząc, siejąc, kosząc i grabiąc siano, dojąc krowy...
Wieczorami jednak Anita wciąż
miała siły siąść do pianina i zagrać preludia czy nokturny Chopina! Mało tego –
podjęła korespondencyjne studia polonistyczne na Uniwersytecie Warszawskim,
ucząc się do egzaminów i chodząc czasem z książką w ręku za pasącymi się
krowami. Ukończyła studia magisterskie pisząc i broniąc ciekawą pracę o
warszawskich podziemnych wydawnictwach, a to pozwoliło jej podjąć pracę
nauczycielki, idąc w ten sposób w ślady swych przodków. Wreszcie powrót do
Warszawy, gdzie aż do emerytury uczyła historii literatury polskiej w liceum
im. Struga na Ochocie. Przez cały ten czas oboje – Anita i jej mąż, Jurek,
wyznawali zasadę przejętą od pozytywistów końca XIX wieku, a tak trafnie ujętą
przez Wojtka Młynarskiego w piosence: „Róbmy swoje!” W latach groźnego, a
później siermiężnego peerelu nie dali się otumanić żadną propagandą i chociaż
przez całe swe życie byli konsekwentnie lewicowi – to jednak nigdy nie poszli
na lep kłamliwej, oszukańczej „komuszej” ideologii.
Kolejny etap Jej życia, to
emigracja do Kanady, gdzie spędziła ostatnie swoje lata. Ale to już zupełnie
inna historia! Znałem Anitkę „od zawsze”. Pamiętam Ją „jak przez mgłę” oczami
malucha z tamtych sosnowieckich lat trzydziestych i z opowiadań mojej Mamy –
Muńki, a od jesieni ’44 aż do końca Jej dni – już osobiście, spędzając z Nią,
Jurkiem i chłopakami miesiące w ich leśno-górskich samotniach. Anita, moja
cioteczna siostra, była człowiekiem niezwykłym. Jej talent, odwaga,
przedsiębiorczość, charyzma... Swoim optymistycznym nastawieniem do życia
(mimo tak wielu tragicznych przeżyć), swoją postawą, dobrocią – była
przykładem, jak należy walczyć z wszelkimi przeciwnościami, nie tracąc
jednocześnie wiary w lepszą przyszłość. To, że jestem również obecny na kartach
tej księgi (choć jako mały i śmieszny szkrab), że znam przedstawione tam
wydarzenia z rodzinnych opowieści, a częściowo i z własnych przeżyć, ośmieliło
mnie do napisania tych kilku zdań, aby zachęcić Czytelnika do bliższego zapoznania
się z tą wziętą z życia historią! (Słowo
wstępne – o Autorce i jej wspomnieniach)
Źródło:
Wydawca: Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza
ISBN: 978-83-205-5660-3
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 720