Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Klub Siedmiu Przygód. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Klub Siedmiu Przygód. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 11 listopada 2013

"Ząb Napoleona"


Aleksander Minkowski "Ząb Napoleona"


Jarek Obłomski  przyjeżdża na wakacje do małego miasteczka o kwiecistej nazwie Róże. Tam w starym dworku mieszka jego babcia Helena. Zbudowany w 1870 r. drewniany dworek z krużgankami i tarasem otoczony jest wiekowymi dębami. Wymarzone miejsce dla młodego chłopaka, który chce odzyskać spokój po pierwszym zawodzie miłosnym.

Rodzina Obłomskich jest ze sobą skłócona od lat. Babka Jarka nie chciała zgodzić się na małżeństwo rodziców chłopca. Mimo, że Jarek ukończył już piętnaście lat, dopiero po raz pierwszy miał okazję ją odwiedzić. W trakcie pobytu w miasteczku chłopiec odkrywa rodzinną legendę. W 1812 r. do dworku Obłomskich zawitał przejazdem, wracając z Rosji sam Napoleon Bonaparte. Pech chciał, że podczas pobytu w dworze, rozbolał cesarza ząb. Niestety w pobliżu nie było lekarza i usunięcia zęba musiał dokonać miejscowy cyrulik. Pradziad babki Heleny, Baltazar Obłomski schował ten ząb do żelaznej szkatuły. Od tej pory ta szczególna pamiątka po Napoleonie stała się rodzinną relikwią. Kiedy we wrześniu 1939 r. wkroczyły do Polski wojska niemieckiego okupanta, dziadek Jarka ukrył szkatułę z zębem. Później nestor rodu został wywieziony na roboty w głąb III Rzeszy, skąd nigdy nie powrócił. Od tego czasu rodzina Obłomskich bezskutecznie poszukiwała pamiątki.

Jarek postanawia poświęcić swój pobyt u babki Heleny na odnalezienie szkatuły. Nie jest to proste zadanie, tym bardziej, że pamiątką Obłomskich zainteresowana jest także grupka młodych ludzi mieszkających w miasteczku. Szefem tej grupy jest Inga. Po początkowych nieporozumieniach, pomiędzy Jarkiem a dziewczyną nawiązuje się nić sympatii.

Aleksander Minkowski nie byłby sobą, gdyby nie wplótł do fabuły powieści problemów nastolatków, do których przecież adresowana jest ta książka. Kłopoty rodzinne, zdrada, rodząca się miłość, przyjaźń, to elementy których nie zabraknie w powieści. Do książki Minkowskiego wróciłem po ponad dwóch dekadach i muszę się przyznać, że o uczuciowych rozterkach Jarka czytałem już ze znacznie mniejszym entuzjazmem niż w czasach kiedy byłem rówieśnikiem głównego bohatera.

Niestety w „Zębie Napoleona” brakuje mi bardziej rozbudowanego wątku historyczno-poszukiwawczego. Jest on tylko tłem do pokazania relacji między młodymi ludźmi. Na szczęście tło jest na tyle wyraziste, że czasu poświęconego na  lekturę powieści Aleksandra Minkowskiego nie uważam za stracony.


(Książka przeczytana w czerwcu 2013 r.)

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Seria wydawnicza: Klub Siedmiu Przygód
ISBN: 83-10-08313-0
Rok wydania: 1983
Liczba stron: 216

Moja ocena: 4/6

niedziela, 29 września 2013

"Nie ma ceny na miód akacjowy"



Stanisław Kowalewski "Nie ma ceny na miód akacjowy"

Stanisław Kowalewski, mimo iż posiada dość bogaty dorobek literacki nie jest wymieniany jednym tchem obok takich asów polskiej literatury młodzieżowej i przygodowej jak Zbigniew Nienacki, Adam Bahdaj, Alfred Szklarski czy Edmund Niziurski. Na półce mojej domowej biblioteczki stoi obok siebie kilka powieści, które wyszły spod jego pióra: „Czarne okna,” „Zaufajcie wujowi Antoniemu,” „Ślady białego księżyca” oraz „Nie ma ceny na miód akacjowy.”

W trzech z tych książek autor koncentruje się na problemach dorastającej młodzieży na tle przemian minionej epoki. Przygód nie ma w nich zbyt wielu, są za to miłosne rozterki, kłopoty rodzinne i szkolne. Kowalewski często w swoich powieściach balansuje między miłością a przygodą. W powieści „Nie ma ceny na miód akacjowy” szala minimalnie przechyliła się na korzyść przygody, dlatego poświecę tej książce trochę miejsca na blogu.

Akcja powieści rozgrywa się w malowniczej wiosce nad jeziorem. Nad dachami domów wznoszą się wieże dwóch zabytkowych cerkiewek. Za wsią zaczyna się las. Zbigniew Nienacki w pobliżu takiej wioski z pewnością umieściłby grupę archeologów, w książce Kowalewskiego na ich miejscu obóz rozbili studenci Akademii Sztuk Pięknych.

Fabuła utworu Kowalewskiego nie wnosi zbyt wiele do rozwoju powieści przygodowej. Przebywający w wiosce na wakacjach kilkunastoletni Przemek poznaje tajemniczą dziewczynę Alicję.  Pływają łódką po jeziorze, spacerują, rozmawiają, rodzi się uczucie. Mimochodem  młodzi pomagają odszukać sprawców kradzieży cennych ikon z jednej z miejscowych cerkiewek.

Powieść wydano w serii „Klub Siedmiu Przygód” a okładka łudząco przypomina tę zaprojektowaną przez Barbarę Dutkowską do książki Nienackiego „Nowe przygody Pana Samochodzika.” (patrz zdjęcia do pierwszej recenzji na blogu). Niestety dopiero po przewróceniu kilkudziesięciu kartek książki zaczyna zarysowywać się jakaś namiastka powieści przygodowej. Minusów jest nieco więcej. Bardzo naiwna zagadka kradzieży ikon, nie sprawia czytelnikowi większych kłopotów. Niektóre postacie w powieści są zupełnie zbyteczne, nie wiadomo po co autor je wprowadził, skoro nic nie wnoszą do rozwoju akcji. Klimat lat 70-tych, w których rozgrywa się akcja książki jest niezbyt wyczuwalny, nie wiele przecież można zmieścić na 140 stronach. Tym samym razi bardzo widoczna oszczędność autora w rozbudowywaniu fabuły. Przyznam, że nieco więcej obiecywałem sobie po tej powieści, tymczasem książka okazała się kolejną przeciętną powieścią wydaną w przeciętnych czasach PRL-u.


(Książka przeczytana w kwietniu 2013 r.)


Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Seria wydawnicza: Klub Siedmiu Przygód
ISBN: 83-10-09031-5
Rok wydania: 1986
Liczba stron: 143

Moja ocena: 3/6

środa, 4 września 2013

 "Nowe przygody Pana Samochodzika"


 Zbigniew Nienacki  "Nowe przygody Pana Samochodzika"


Rozklejony, poplamiony, popękany, polepiony taśmą. W tym roku mój egzemplarz „Nowych przygód Pana Samochodzika” skończył 30 lat. Zostały na nim plamy po zupie – będąc dzieckiem uwielbiałem czytać książki przy obiedzie. Można znaleźć na nim odciski palców –lubiłem poczytać, gdy zdyszany wracałem z boiska. Zapowiadałem się ponoć na dobrego bramkarza. Niestety zamiast kopać z kolegami piłkę, więcej czasu spędzałem w szkolnej bibliotece.

Ale książkę, o której teraz napiszę kilkadziesiąt zdań kupiła mi mama. W prawym dolnym rogu okładki w czarnym kwadraciku - główka Indianina z nosem wypisz-wymaluj Julian Tuwim. Trzy pióra pióropusza układają się w napis: KLUB SIEDMIU PRZYGÓD. To moja ulubiona seria przygodowa. Ten mały znaczek to gwarancja jakości. Wypożyczając książki z tym logo wiedziałem, że mam przed sobą kilka godzin podróży przez wspaniałe światy wyczarowane przez ulubionych pisarzy mojego dzieciństwa.

Na środku okładki niebieska plama. Później dowiedziałem się, że to malowniczy Jeziorak. Ta plama wody przyciągała jak magnes autora, którego imię i nazwisko niewielką czcionką wydrukowano u góry okładki: ZBIGNIEW NIENACKI. Z lewej strony (nieco zaklejony taśmą) wynurza się z wody śmieszny samochodzik z wielką, staroświecką lampą. W kabinie niewielki profil główki z delikatnym uśmiechem na twarzy. To Pan Tomasz. Łatwo się domyślić skąd wziął się jego przydomek – Pan Samochodzik. Wyrusza nad jezioro aby odnaleźć zatopiony skarb. Pan Tomasz jest pracownikiem  Departamentu Ochrony Zabytków Ministerstwa Kultury i Sztuki. Do jego zadań należą sprawy związane kradzieżami dzieł sztuki. Dzięki „żyłce detektywistycznej” niejednemu przestępcy pokrzyżował plany, odzyskując bezcenne dla kultury polskiej skarby. Tym razem gra toczy się o dzieła sztuki zatopione wraz z ciężarówką w pięknym mazurskim akwenie.

Tuż obok nazwiska autora, niewielki, żółty namiocik. Tym razem twarz, która z niego wygląda już się nie uśmiecha. To chyba jakiś czarny charakter. Osobników z nieczystym sumieniem występuje w książce kilku. Jeden z nich, zbuntowany młodzieniec, przywódca gangu, na ostatnich stronach trochę się wybieli. Właśnie jego sumienie wypierze Pan Tomasz. W książce często bywa tak jak w życiu. Mężczyzna nie zawsze radzi sobie z praniem, więc w wybielaniu tego nieszczęsnego sumienia będzie uczestniczyć piękna i mądra dziewczyna.

Odwracam książkę. Na plecach okładki, na niebieskiej plamie – mniejszy zielony kleks z małym namiotem. Kleks – to wyspa. U góry, między numerem ISBN a ceną - dwóch dżentelmenów z kwaśnymi minami. Jeden w czapce marynarskiej i krawacie, drugi pewnie nie zabrał nad wodę maszynki do golenia i pozuje z bujnym zarostem Barbarze Dutkowskiej, która ilustrowała powieść. Tuż przy nich kobieta obdarzona bujną czupryną. Na jej twarzy trzy kropki. Autorka rysunku zapomniała o ustach, a przecież w książce buzia tej pani niemal się nie zamyka.

Pod niebieską plamą znów namiocik, z którego wyłaniają się trzy główki. To harcerze, dzielni, pomysłowi, żądni przygód. Oni również będą pomagali Panu Tomaszowi na kartach książki. Działania Pana Samochodzika tak ich wciągną, że Zbigniew Nienacki nie będzie miał innego wyjścia i zaprosi ich jeszcze do kilku swoich powieści.

Trzy namioty, jezioro, podejrzani osobnicy, dziwny wehikuł gwarantują, że wieczory spędzone przy kartach tej powieści nie będą stracone. To rewelacyjna książka na wakacje i na jesienne dni. Kiedy zdążymy już zatęsknić za przygodą, szumem fal i pogawędkami przy ognisku trzeba koniecznie sięgnąć na półkę po książkę z napisem pod niebieską plamą Jezioraka: NOWE PRZYGODY PANA SAMOCHODZIKA.


Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Seria wydawnicza: Klub Siedmiu Przygód
ISBN: 83-10-08456-0
Rok wydania: 1983
Liczba stron: 247

Moja ocena: 6+/6

Dzięki tej książce poznałem Pana Samochodzika oraz odkryłem wiele innych powieści przygodowych. Dzięki niej wiem też co robić aby przygoda umiała mnie znaleźć. Dzięki tej książce powstał mój książkowy blog.