Paweł Wiliński „Ciechocińska macewa”
„Ciechocińska macewa” jest już piątą
powieścią Pawła Wilińskiego wydaną w serii „Pan Samochodzik i…” przez
olsztyńskie wydawnictwo Warmia. Jedna z poprzednich książek autora – „Sekret
drewnianej kapliczki”[1]
została doceniona przez kapitułę konkursu na najlepszą Samochodzikową Książkę
2013 r., w którym została sklasyfikowana na wysokim, piątym miejscu.[2] Paweł
Wiliński lubi umieszczać akcję powieści w doskonale znanych sobie miejscach.
Stąd też często jego bohater rozwiązuje skomplikowane zagadki
historyczno-kryminalne w Toruniu, Włocławku oraz pobliskich miejscowościach. Tak
też jest w niniejszej książce. W jednym z wywiadów autor wspomniał, że do jej napisania
zainspirowała go historia cmentarza żydowskiego w Ciechocinku, zniszczonego
przez żołnierzy niemieckich w czasie II wojny światowej.[3]
Schemat fabuły „Ciechocińskiej
macewy” jest nieco zbliżony do innej książki autora, którą nie tak dawno przeczytałem
„Dwór Artusa w Toruniu.”[4] W
obydwu powieściach impulsem do zmiany wakacyjnych planów Pawła Dańca jest niespodziewane
wydarzenie pośrednio związane ze śmiercią. Jak pamiętamy w „Dworze Artusa”, w
trudnych do wyjaśnienia okolicznościach rozstaje się z życiem słynny pianista,
natomiast w niniejszej powieści autor na tamten świat wysyła pewnego
ciechocińskiego antykwariusza. W obydwu książkach na plan pierwszy wysuwa się sprawa
kryminalna, spychając na dalszy zagadkę historyczną.
Nim jednak pan Edward Różycki
spojrzał w twarz św. Piotra, zdążył dotrzeć do niewielkiego pokoiku w
Ministerstwie Kultury i Sztuki, zajmowanego przez detektywa specjalizującego
się w poszukiwaniu zaginionych zabytków. To wspomniany wcześniej Paweł Daniec. Różycki
opowiada mu historię o odnalezieniu przez pewnego osobnika macewy z cmentarza
żydowskiego. Obiekt jest unikatem, dotychczas uważano bowiem, że nie
zachowała się żadna macewa z ciechocińskiego kirkutu. Posiadacz macewy
zamierzał ją sprzedać za niebagatelną sumę stu tysięcy zł. Nie znalazł jednak kupca i wkrótce ślad po nim zaginął.
Pan Edward prosi naszego bohatera, aby przyjechał do Ciechocinka i spróbował
odnaleźć tajemniczego handlarza. Sytuacja w ministerstwie sprawia jednak, że
Daniec nie może natychmiast zająć się sprawą, lecz obiecuje przyjechać za dwa
tygodnie. Niestety wkrótce po spotkaniu muzealnik słyszy przykry komunikat
radiowy, z którego wynika że antykwariusz popełnił samobójstwo. Daniec zaczyna
podejrzewać, że za samobójstwem Edward Różyckiego coś się kryje. Odbiera
telefon od siostry zmarłego, która chce aby pomógł jej wyjaśnić sprawę śmierci
brata, po czym wyjeżdża do słynnego nadwiślańskiego uzdrowiska.
Autor starał się dopracować
wszelkie detale powieści. Jeśli bohaterowie gotują obiad, nie jest on określony
tylko jednym słowem – „pyszny”, ale nad stołem unosi się zapach gotowanego
mięsa, pietruszki i przypraw. Znacznie mniej jest także w książce
„encyklopedycznych” wstawek historycznych, niekoniecznie mających istotny wpływ
na przebieg akcji. Wśród postaci występujących na kartach książki pojawiają się
tradycyjnie piękna kobieta i dwójka nastolatków a razem z nimi pretekst do wplecenia
w fabułę kilku moralizujących pogadanek. Jak widzimy, pod tym względem Paweł
Daniec nie odbiega zbytnio od pana Tomasza. Dynamiczna, wartka akcja powieści
rozgrywa się niemal w całości w Ciechocinku i najbliższych okolicach. Bohater
ma także okazję sprawdzić jak sprawuje się wehikuł, kiedy po długiej przerwie
zanurzy się w wartkim nurcie rzeki. Niestety przysnęli nieco redaktorzy w
wydawnictwie i nie poprawili kilkunastu błędów literowych w tekście. Z trzech
powieści Pawła Wilińskiego wydanych w samochodzikowej serii, które dotychczas
przeczytałem „Ciechocińską macewę” umieściłbym na drugim miejscu, zaraz za
„Dworem Artusa w Toruniu” a przed „Sekretem drewnianej kapliczki.” Polecam.
Wydawnictwo: Warmia
Seria wydawnicza: Pan Samochodzik i …
ISBN: 978-83-60586-45-7
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 175