"Depozyt hrabiego Paca"
Andrzej Irski "Depozyt hrabiego Paca"
Do biura Pawła Dańca urzędnika
zajmującego się poszukiwaniem zabytków pracującego w Ministerstwie Kultury i
Sztuki zgłasza pewna kobieta. Milady (prosi aby się do niej tak zwracać) pokazuje
Pawłowi dziewiętnastowieczny list zawierający informację o ukryciu cennego
przedmiotu. Tajemnicza rzecz ma być ukryta gdzieś w okolicach Biebrzy, a skarb
ma związek z hrabią Ludwikiem Michałem
Pacem, który opuścił swoje ziemie po klęsce Powstania Listopadowego. Daniec nie
przyjmuje jej propozycji udziału we wspólnych poszukiwaniach depozytu i
późniejszym jego podziale.
Kilka miesięcy później Paweł wraz
z dwójką młodych przyjaciół bliźniakami Jackiem i Maćkiem udaje się na urlop
właśnie w okolice wymienione w liście Milady. Postanawiają rozwikłać tajemnicę
zagadkowego depozytu. Wynajmują tratwę i leniwie płyną wodami Biebrzy główkując
od czasu do czasu, na której z licznych wysepek może być ukryty skarb. Podczas wycieczki
spotykają Milady, która również przebywa nad Biebrzą w tym samym celu. Chrapkę
na depozyt ma także Albert – przebiegły i inteligentny poszukiwacz skarbów
balansujący niejednokrotnie na granicy prawa.
Powieść Andrzeja Irskiego jest wyraźnie
inspirowana „Nowymi przygodami Pana Samochodzika.”[1] Zbigniew
Nienacki tworząc postacie harcerzy, Marty, fałszywego ornitologa czy też pana
Anatola nie spodziewał się zapewne, że czterdzieści lat później inny pisarz wyposaży
w ich cechy kilku bohaterów swojej książki. Bo przecież nie trudno zauważyć, że
bliźniacy, Magda, Mefistofeles i Misiaczek z „Depozytu” naprawdę narodzili się
przed wielu laty nad Jeziorkiem. Miłośnicy
literatury przygodowej spostrzegą zapewne, że humorystyczna scena meczu
piłkarskiego rozgrywanego w małej miejscowości również wygląda znajomo. To
prawda. Podobną przedstawił w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku Jerzy
Putrament w znakomitej powieści „Wakacje.”[2]
Niezbyt pasjonująco Autor zarysował sam przebieg poszukiwań depozytu. Nie natrafimy w powieści na
niespodziewane zwroty akcji, czy bardziej dramatyczne momenty. Jesteśmy co
prawda świadkami groźnego ataku komarów na bohaterów, ale chyba nie takich
emocji szukamy zazwyczaj w książkach. Choć Biebrza wije się malowniczo wśród
olsów i torfowisk, to niestety fabuła powieści jest prosta jak most kolejowy przecinający
tę rzekę w pobliżu Lipska. Trochę szkoda, że Autor nie odcisnął bardziej
swojego piętna na powieści zadowalając się sklejaniem miejsc, scen i charakterów,
które ktoś przed nim już stworzył. Mimo tych mankamentów „Depozyt hrabiego Paca”
to lekka, pełna wakacyjnego klimatu optymistyczna opowieść na dwa wakacyjne
wieczory. Polecam ją głównie czytelnikom, którzy nie znają powieści Zbigniewa
Nienackiego. Może dzięki lekturze tej recenzji i po przeczytaniu „Depozytu” złaknieni
nowych przygód sięgną po książki
klasyka znad Jezioraka.
Powieść Andrzeja Irskiego
„Depozyt hrabiego Paca” została zgłoszona do konkursu na najlepszą
samochodzikową książkę 2013 r. organizowanego przez Forum Miłośników Pana
Samochodzika. W finale konkursu zajęła 3 miejsce.
Wydawnictwo: Warmia
Seria wydawnicza: Pan Samochodzik i
…
ISBN: 978-83-60586-30-3
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 176
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 176
[1] Recenzja powieści "Nowe przygody Pana Samochodzika"
Zbigniewa Nienackiego: http://ksiazkiprzygodowe.blogspot.com/2013/09/blog-post_4.html
[2] Recenzja powieści
„Wakacje” Jerzego Putramenta: http://ksiazkiprzygodowe.blogspot.com/2014/03/wakacje-jerzy-putrament-wakacje-normal.html
Nie kojarzę tego tytułu ale raczej po niego nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńRaczej nie dam się namówić na czytanie.
OdpowiedzUsuń