"Tajemnica podziemnego lochu"
Ryszard Doroba "Tajemnica podziemnego lochu"
Kilkunastoletni Marek przyjeżdża
do swoich kuzynów na wakacje. W niewielkim miasteczku nie ma zbyt wielu
atrakcji. Chłopiec pasjonuje się historią. Stąd też jego uwagę przykuwają ruiny
zamku znajdujące się na niewielkim wzgórzu. Marek próbuje wyobrazić sobie jak
wyglądała budowla w czasach swojej świetności. Zaciekawia go także informacja o
tym, że zamek połączony był podziemnym korytarzem z położoną w odległości kilkuset
metrów kolegiatą. W czasie zagrożenia korytarzem tym przenoszono kosztowności
ze skarbca kolegiaty za zamkowe mury, które dobrze chroniły kościelne precjoza
przed żołdakami łupiącymi co jakiś czas miasteczko.
Chłopcy postanawiają odnaleźć
wejście do tunelu i przedostać się nim do kolegiaty. Obawiają się
jednak, że podziemne przejście może być częściowo zasypane. Marek dowiaduje się od kuzynów,
że mieszkający w pobliżu stary nauczyciel historii może udzielić wielu cennych wiadomości
niezbędnych do przygotowania wyprawy. W trójkę udają się więc do niego i z
wypiekami na twarzy wsłuchują się w bogatą historię czternastowiecznego zamku,
który przez długi okres czasu był siedzibą biskupów a podczas wielu wojen
został zniszczony przez obce wojska.
Tuż przed planowanymi
poszukiwaniami młodzieńcy spostrzegają błękitny namiot rozbity miedzy kolegiatą
a zamkiem. Okazuje się, że nie tylko oni zamierzają zejść do podziemnego
korytarza, lecz muszą zmierzyć się z dwoma podejrzanymi typami. Chłopcy
podejrzewają przybyszów o niecne zamiary i chęć ograbienia skarbca kolegiaty.
Postanawiają do tego nie dopuścić, a że odwagi i pomysłowości im nie brakuje
możemy być pewni, iż nielegalnym amatorom dóbr kultury problemów nie zabraknie.
Do akcji włączą się również dzielni i błyskotliwi funkcjonariusze z miejscowego
posterunku Milicji Obywatelskiej.
Powieść zawiera wiele walorów
dydaktycznych. Autor próbuje uświadomić młodym czytelnikom, żeby „tworząc
teraźniejszość i przyszłość nie zapominać o przeszłości.”[1] W
jednym z serwisów internetowych przeczytałem, że książka ta jest gorszą wersją
„Wakacji z duchami.” Niestety, muszę się z tym zgodzić. Przewidywalna akcja a
szczególnie wyidealizowane postacie funkcjonariuszy MO, nawet mnie (miłośnikowi
kryminałów milicyjnych) niezbyt przypadły do gustu. Do dzieła Adama Bahdaja, powieści
tej bardzo dużo brakuje.
Zamek opisany przez Ryszarda
Dorobę wybudował arcybiskup gnieźnieński Jarosław Bogoria Skotnicki. Łatwo
można ustalić, że jest to jeden z zamków: w Łowiczu, Uniejowie, Kamieniu
Pomorskim lub Opatówku. We wszystkich tych miejscowościach istniały wcześniej
drewniane grody, w trzech z nich znajdują się kolegiaty, w jednej kościół. Do
którego z tych zamków prowadzi tajemniczy podziemny korytarz? Rozwiązanie tej
prostej zagadki pozostawiam Czytelnikom powieści „Tajemnica podziemnego lochu.”
Wydawnictwo: Wydawnictwo Łódzkie
ISBN: 83-218-0110-2
Rok wydania: 1972
Liczba stron: 130
Liczba stron: 130
Moja ocena: 4-/6