W grudniowe przedpołudnie na rynku
w Wadowicach dochodzi do zamachu terrorystycznego, w którym ginie kilkanaście
osób. Gdyby nie przypadkowy bohater, ofiar mogłoby być dużo więcej. Dla
polskich służb rozpoczyna się wyścig z czasem. Kto stoi za zamachem? Czy należy
się spodziewać kolejnych ataków? Oficerowie ABW szukający odpowiedzi na te
pytania muszą się zmierzyć z nieznanym wrogiem, ale też z zagmatwanym światem
polityki i walki o władzę. Nie spodziewają się, że wydarzenia kilku
przedświątecznych dni zdecydują o czymś więcej niż tylko o ich karierach.
Wspomnienia legendarnego boksera
z KL Auschwitz - „MISTRZ. Tadeusz „Teddy” Pietrzykowski” to intymny portret
człowieka obdarzonego wrażliwością artysty i siłą pięściarza. Dla świata
Tadeusz Pietrzykowski jest przede wszystkim bokserem – pierwszym szeregowym
więźniem, który stoczył walkę na terenie obozu koncentracyjnego KL Auschwitz,
gdzie boksował dla rozrywki esesmanów i dla chleba. Za wygrany pojedynek
dostawał jedzenie, którym dzielił się z innymi. Jego zwycięstwa dawały jednak
coś więcej – przynosiły otuchę pozbawionym nadziei, wycieńczonym współwięźniom,
którzy mogli zobaczyć, jak „Polak pokonuje Niemca”. Dla rodziny to ciepły,
wrażliwy człowiek o niezłomnej postawie i olbrzymiej sile charakteru. „Teddy”
to również utalentowany malarz, choć nigdy nie kształcił się w tym kierunku.
Być, to być najlepszym, pisał
Tadeusz Pietrzykowski. Książka powstała na podstawie odnalezionych i wcześniej
niepublikowanych rękopisów pięściarza. Przygotowała ją i okrasiła osobistymi
wspomnieniami jego córka Eleonora Szafran. To publikacja, która odsłania
prawdziwy, intymny portret człowieka, sportowca, bohatera wojennego, jakiego
dotychczas nie znaliśmy.
- Często widziałam, jak pochylony nad biurkiem godzinami robił notatki,
jak przypominał sobie bolesne zdarzenia sprzed wielu lat. Pragnął zostawić po
sobie coś jeszcze, co byłoby bardzo wartościowe dla następnych pokoleń. Teraz
więc moja kolej, żeby spróbować spełnić życzenie taty i w końcu
opublikować jego wspomnienia, tym samym ocalić pamięć o nim. O
Teddym, obozowym Mistrzu Wszech Wag. Kto, jak nie ja, ma to zrobić. W tej
książce oddaję głos przede wszystkim tacie, aby Wam, Drodzy Czytelnicy, sam
opowiedział o swoim życiu - Eleonora Szafran, córka.
Tadeusz Pietrzykowski boksować
uczył się przed wojną u Feliksa Stamma, słynnego trenera warszawskiego klubu
Legia. Zdobył kilkakrotnie mistrzostwo Warszawy oraz wicemistrzostwo Polski
Wschodniej w wadze koguciej. Kiedy wybuchła wojna miał zaledwie 22 lata.
W KL Auschwitz stawał do walki z
dobrze odżywionymi kapo, często zawodowymi bokserami, którzy byli o kilka wag
ciężsi od niego. Walczył także z innymi sportowcami osadzonymi w obozie m.in. z
mistrzem Holandii w wadze średniej Leenem Sandersem. Działał również w ruchu
oporu, kierowanym przez rotmistrza Witolda Pileckiego. Jego obozowe ścieżki
przecięły się też z ojcem Maksymilianem Kolbe. Ocalały, po wojnie, w latach 60.
trafił do Bielska-Białej, gdzie pracował jako nauczyciel wychowania fizycznego
i trener w SP 12.
- Jeżeli przeżyję to piekło, całe swoje życie poświęcę młodzieży. Żeby
nie musiała walczyć o życie, żeby nigdy nie była głodna, żeby była zdrowa i
silna, żeby mogła ucząc się, uprawiać sport – pisał Teddy w swoich
pamiętnikach.
„MISTRZ. Tadeusz „Teddy”
Pietrzykowski”, zapiski ojca zebrała i opatrzyła komentarzem Eleonora Szafran.
Książka trafi do rąk czytelników 1 września. Historia jej bohatera stała się
inspiracją do powstania filmu fabularnego. Film „Mistrz” w reżyserii Macieja
Barczewskiego inspirowany historią Tadeusza Pietrzykowskiego zobaczymy w kinach
od 27 sierpnia. W rolach głównych: Piotr Głowacki, Grzegorz Małecki, Marcin
Bosak, Marian Dziędziel, Piotr Witkowski, Rafał Zawierucha, Marcin Czarnik i
Jan Szydłowski.
- Walczył i dawał nadzieję. Jego dzieje to gotowy materiał na film -
Maciej Barczewski, reżyser filmu „Mistrz”
- Historia Tadeusza Pietrzykowskiego udowadnia, że człowiek dzięki silnej
woli przetrwania i pasji może podjąć walkę nawet z największym złem, jednak
żeby zwyciężyć, musi zacząć czynić dobro. - Piotr Głowacki, odtwórca roli
„Teddy’ego” w filmie „Mistrz
Wydawnictwo: Ringier Axel Springer Polska Sp. z o.o.
Stanisław Srokowski „Widma nocy. Dokumentacja zbrodni”
Jeśli nie umiemy się
upomnieć o tych, którzy ginęli w okrutny sposób, tylko dlatego, że
byli Polakami, nie zasługujemy na miano wspólnoty. Najbardziej osobista
książka Stanisława Srokowskiego, pisarza od lat upominającego się o sprawiedliwość
i szacunek dla ofiar rzezi kresowej. To antologia i chronologia
zbrodni ukraińskiego ludobójstwa na Kresach, która pozwoli czytelnikowi
uporządkować swoją wiedzę na ten ciągle zakłamywany temat.
WSPOMNIENIA Z WRZEŚNIA 1939 r.
RELACJA OJCA I OPOWIEŚĆ MATKI
RĄBALI NAS JAK KURY NA KLOCU
ZACHOWANIE SOWIETÓW, BIAŁORUSINÓW I ŻYDÓW
TERROR OUN WOBEC RODAKÓW
ZACHOWANIE KOŚCIOŁA UNICKIEGO
UKRAIŃSKIE GWAŁTY NA POLKACH
362 SPOSOBY MORDOWANIA POLAKÓW
Każdy badacz historii po
przeczytaniu tej książki będzie już wiedział na pewno, że początki masowych
ukraińskich mordów sięgają września 1939 roku, a kończą się dopiero w 1947
roku, ogarniając swoim zasięgiem aż siedem województw. W prezentowanych
świadectwach i innych dokumentach zachowaliśmy ich pierwotny, oryginalny
kształt, nawet wtedy, kiedy wydawał się nam niezgrabny lub niezgodny z normami
gramatycznymi.
Lucjusz Wibiusz, Rzymianin i syn
szewca, pewnego dnia spotyka na Forum Romanum Aristodemosa, Greka i filozofa,
który wygłasza mowę o Epikurze. Zafascynowany naukami mędrca chłopak chętnie
dołącza do nauczyciela, który proponuje, by Lucjusz towarzyszył mu przez kilka
najbliższych dni. Nieoczekiwanie, zamiast zgłębiać zagadnienia greckiej
filozofii, ich uwaga skupia się na tajemniczym morderstwie, do którego
rozwikłania zatrudnia ich patron Aristodemosa, Kwintus Fabiusz Sanga. Uczeń i
mistrz, niczym Sherlock Holmes i doktor Watson, przemierzając uliczki Rzymu
czasów Oktawiana Augusta, podążają za mordercą, który, chcąc ukryć swoje
zbrodnie, nie cofnie się przed niczym. Przy okazji starają się znaleźć
odpowiedź na nurtujące ich pytanie: czy w tym okrutnym świecie można postępować
w sposób godny człowieka wolnego i szlachetnego?
Urszula Soja – urodziła się w 1958 roku, jest absolwentką filologii
klasycznej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W życiu zawodowym
związana była z filią Uniwersytetu Warszawskiego w Białymstoku, później
przemianowaną na Uniwersytet w Białymstoku. W roku 1986 uzyskała stopień
doktora nauk humanistycznych z zakresu językoznawstwa łacińskiego. Tłumaczka
Horacego i Katullusa. Publikowała również przekłady z poezji fińskiej. Powieść
„Srebrzysty blask” jest rezultatem zainteresowań życiem codziennym ludzi antyku,
filozofią epikurejską oraz starożytną poezją.
Początek lat 60. W leżącym gdzieś
na skraju województwa zielonogórskiego małym miasteczku Zastawie, jeden dzień
zazwyczaj niewiele różni się od drugiego. Dlatego kiedy w pobliskich
kamieniołomach zostają znalezione zwłoki pracownicy miejscowej poczty, wszyscy
rozmawiają tylko o tym wydarzeniu. Rudowłosa dziewczyna była siostrą komendanta
milicji z Zastawia, porucznika Groszkowskiego. Powstają podejrzenia, czy ktoś
pomógł młodej kobiecie rozstać się ze światem. Wątpliwości nie są bezpodstawne.
Kilka lat wcześniej, w tym samym miejscu stracił życie lokalny przedsiębiorca
Leon Domański. Nic dziwnego, że w głowie prowadzącego śledztwo oficera milicji
(brata ofiary) rodzi się pytanie czy te dwie sprawy mają ze sobą jakiś związek.
Autorowi lub autorce, bo trudno
ustalić, kto kryje się pod pseudonimem G. R. Tarnawa, udało się oddać klimat
lat 60. W małym miasteczku oprócz poczty, sklepu, posterunku policji i
kawiarenki nie ma wielkich atrakcji. Wydarzeniem roku jest noc otwarcia winobrania.
Akcja powieści rozgrywa się na Ziemiach Odzyskanych. Nie może więc z w książce,
która została napisana kilkanaście lat po zakończeniu II wojny światowej, zabraknąć
nawiązań to tego tragicznego okresu. Wątek ten pobrzmiewa jednak tylko gdzieś w
tle, a na plan pierwszy wysuwają się skomplikowane relacje rodzinne, uczuciowe
i towarzyskie łączące głównych bohaterów.
W małym miasteczku wszyscy się
znają. Trudno utrzymać coś w tajemnicy. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę,
jaką przeszłość skrywa sąsiad. Nic dziwnego, mieszkają przecież w Zastawiu,
miasteczku, którego historia sięga średniowiecza, stosunkowo od niedawna. Porucznik
Groszkowski stara się za wszelką cenę dotrzeć do prawdy. W orbicie jego
zainteresowań znajduje się kilka osób. Pośród nich jest młoda lekarka, która
znalazła zwłoki urzędniczki. Komendant milicji, gubi się w swoich domysłach, i
kto wie czy udałoby mu się rozwikłać tę sprawę, gdyby nie pojawił się
niespodziewany sprzymierzeniec.
W latach 1963-1964 powieść
„Zakręt samobójców” publikowana była w odcinkach na łamach „Gazety Pomorskiej”.
Polecam.
Jan Bułhak „Wilno i Wileńszczyzna
w obrazach fotograficznych Jana Bułhaka”
Album jest prezentacją bogatego
zbioru fotografii wileńskiej autorstwa Jana Bułhaka, twórcy tzw. fotografii
ojczystej. Jego prace znajdują się w kolekcji fotografii kresowej w zbiorach
Muzeum Narodowego w Gdańsku. Książka zawiera 115 reprodukcji fotografii wraz z
esejami dr. hab. Macieja Szymanowicza oraz Marioli Balińskiej.
W styczniowy wieczór w pobliżu
kapliczki i metalowego krzyża śledczy znajdują rozkopany dół, a w nim ludzkie
kości. Kilka dni później na drugim końcu miasta samobójstwo popełnia młoda
kobieta.
Robert Kreft wraca do pracy i
mierzy się z dramatycznymi wydarzeniami ostatnich tygodni, kiedy to znalazł się
o krok od rozwikłania tajemnicy samobójczej śmierci matki. Dwadzieścia pięć lat wcześniej Anna Kreft odebrała sobie życie, skacząc z
balkonu na oczach dziesięcioletniego syna. Kobieta spotkała na swojej drodze
pewnego człowieka, który wbił cierń w tkankę ich ustabilizowanego życia,
niszcząc spokój, zatruwając relacje i popychając Annę w ramiona obłędu.
Cierń to historia o tym, że
wspomnienia potrafią uwierać jak tkwiąca w skórze zadra. To bolesna, jątrząca
się opowieść o dążeniu do prawdy, która nie zawsze prowadzi do zagojenia blizn
i ukojenia bólu. Brawurowy finał cyklu z
komisarzem Robertem Kreftem w roli głównej!
Warszawa. Wymarłe miasto, do
którego wraca życie, i w którym życie się odbiera. Odradzają się kina,
Fogg śpiewa w swojej kawiarni, znów kursują tramwaje i kolejka EKD, a nowe
władze organizują areszty, więzienia i obozy.
Październik 1944. Na lewym brzegu
Wisły upadło powstanie. Na prawym swoje rządy wprowadzają Armia Czerwona, NKWD
oraz UB. Funkcjonariusz przedwojennej Policji Państwowej – Wincenty Rybski -
dostaje się w ręce majora Kolickiego, oficera radzieckiego kontrwywiadu
wojskowego. Rybskiego zdradziła Aleksandra Fuchs, Żydówka której uratował życie
w czasie wojny. Kolicki daje Rybskiemu ultimatum – nie tylko chce uratować mu
życie za oddanie tajnych dokumentów, które zdobył w czasie powstania, ale
oferuje mu posadę w Głównym Zarządzie Informacji Wojskowej. Jaką decyzję
podejmie Rybski? Czy przyjmie propozycję, by ocalić swoje życie? A może planuje
coś więcej, niż tylko ratowanie własnej skóry?
Wyzwolony 45 to sensacyjna
opowieść o trudach i niebezpieczeństwach powojennego życia, w której fikcja
przeplata się z historycznymi wydarzeniami.
Opowieść o ludziach, którzy
potrafili stawić opór piekłu. Oporem mogło być wszystko, bo wszystko było
zabronione. Oporem stawała się każda działalność, która stwarzała wrażenie, że
więźniowi pozostało coś z dawnej osobowości i indywidualności.
KL Auschwitz to bezmiar ludzkiego cierpienia, poniżenie, rozpad osobowości i heroiczne
próby ocalenia własnej tożsamości. Świat odwróconego Dekalogu. Świat odwróconych
ludzkich wartości. Świat bez nadziei, bez litości dla innych, świat bez
Boga. Przykazaniami tego świata było: „zabijaj”, „kradnij” albo też „mów
fałszywe świadectwo”. Trzeba było niezwykłego męstwa, charakteru
i opanowania, żeby być po prostu człowiekiem, kiedy przychodził głód,
praca ponad siły, groźby i szantaże. Próba przeżycia w warunkach
panujących w KL Auschwitz bez zeszmacenia się, już była bohaterstwem.
Opowiemy o ludziach, którzy będąc tylko ziarnkami piasku rzuconymi
w tryby wielkiej machiny terroru, potrafili skutecznie dobro przeciwstawić
złu i tą drogą ocalić miłość, wiarę i nadzieję tam, gdzie inni zatracili nawet swoje człowieczeństwo.
Ochotnik do piekła WITOLD PILECKI
Bohater heroicznego czynu MAKSYMILIAN KOLBE
Zapomniany troskliwy lekarz JÓZEF BELLERT
Anioł z Auschwitz STANISŁAWA LESZCZYŃSKA
„Pielęgniarka” z misją IRENA WIŚNIEWSKA
Krokusy BRONISŁAW CZECH
Bokser, śmierć i szczęście TADEUSZ „TEDDY” PIETRZYKOWSKI
Warszawa, 1889 rok, czasy
panowania cara Aleksandra III. „Trzecia stolica” carskiego imperium budzi się z
popowstaniowego paraliżu. Andrzej Zaleski, porucznik carskiej policji,
przypadkiem trafia na sprawę morderstwa rodziny rejentostwa Wolskich. Ofiary z
poderżniętymi gardłami, w progu zabita służąca, skradzione tysiące rubli. To
już trzeci taki napad w tym roku… Zaleski rozpoczyna śledztwo. Wchodzi do
świata, gdzie oficerskie zabawy w lupanarach przeplatają się z działalnością rewolucyjnych
socjalistów.
Kim naprawdę jest porucznik Zaleski? Sprzedawczykiem? Cwanym karierowiczem? A
może po prostu rzetelnym stróżem prawa? Jaką cenę przyjdzie mu zapłacić za
awans? Są wszak i tacy, którzy wydają się poza zasięgiem ręki sprawiedliwości…
Andrzeja zbudziło walenie do drzwi.
Wyskoczył z łóżka, wciągając bieliznę.
– Co się dzieje, Jędruś? Kto tam? – zapytała sennie Alina.
– Do mnie, Linko, muszę biec.
Chwycił bluzę munduru i rewolwer. Zgarnął dodatkowe pudełko nabojów.
Stara Agata już otwierała drzwi.
– My po pana porucznika.
– Idę, idę – krzyknął w stronę drzwi.
Ubranie się zajęło mu nie więcej niż dwie minuty. Na schodach czekali na niego
stójkowi Kruk i Masztalerz.
– Co się dzieje? – rzucił, nie zatrzymując się.
– Jakieś podejrzane ruchy na Topieli.
Akurat tej lokalizacji Andrzej się nie spodziewał. Topiel, Topiel, zaraz, coś
Kosakówna wspominała. Kupiec Miłosławski. Mówiono, że może próbować przejąć
duży transport bawełny. Musiałby zapłacić gotówką co najmniej dwadzieścia
tysięcy. To może być właściwy trop.
Jakub Bielikowski urodził się w
zeszłym stuleciu i wychował na warszawskich Szmulkach. Ukończył Politechnikę
Warszawską z tytułem inżyniera chemika, lecz nie zdążył zanurzyć rąk w
instalacjach przemysłowych. Wciągnął go wir finansów ery prywatyzacji. Na
przełomie wieków mieszkał i pracował w Londynie, Sztokholmie i Atenach.
Kilkanaście lat temu osiadł w ulubionej Warszawie, choć próbował jeszcze przeprowadzki
do RPA i do Moskwy. Studiował także w Laboratorium Reportażu Uniwersytetu Warszawskiego.
Potem poległ w walce z doktoratem i publikował na tematy zarządzania
multikulturowego i karier kobiet w IT. Po drodze ukończył Warwick Business
School w Coventry. Od wielu lat pracuje w sektorze informatycznym – od plaż
Sydney, przez kazachskie stepy i pustynie Arabii, aż po hipisowskie San
Francisco. Od niedawna prowadzi stronę autorską jakubbielikowski.com