niedziela, 5 lipca 2020

„Policjant nr 03721”



Mieczysław Jarosławski „Policjant nr 03721”


Warszawa, rok 1926. Stołeczna policja otrzymuje sygnały o pojawiających się w obiegu fałszywych banknotach. Do sędziego śledczego co pewien czas napływają meldunki dotyczące działań przestępczej organizacji, która ma być odpowiedzialna za produkcję i rozpowszechnianie podrobionych pieniędzy. Ich nadawcą jest tajemniczy funkcjonariusz podpisujący się pseudonimem „Policjant nr 03721”. Sędzia Borzęcki lekceważy jednak otrzymywane informacje i nie podejmuje żadnych bardziej zdecydowanych działań. W rozwikłanie sprawy zaangażowany jest natomiast inspektor Piotr Kuncewicz. Niezwykle istotną, choć dwuznaczną, rolę odgrywa również strażnik bankowego skarbca, niejaki Ryszard Robak.




Akcja wydanej w 1929 r. powieści rozgrywa się w znacznej mierze w mrocznych tunelach pod warszawskimi ulicami. Podkop prowadzący do miejsca, w którym znajduje się pilnie strzeżony bankowy skarbiec, jest dziełem przestępczej szajki kierowanej przez tajemniczego osobnika, zwanego Mistrzem Marxem. Przywódca grupy wymaga od swoich podwładnych bezwzględnego posłuszeństwa. Zdarza się jednak od czasu do czasu, że niektórzy z jego ludzi, zaczynają powątpiewać, czy kiedykolwiek uda im się uszczknąć cokolwiek z obiecywanej fortuny i próbują na własną rękę zagarnąć choć trochę sfabrykowanych już banknotów.




Nie wykluczone iż Mieczysław Jarosławski pracując nad powieścią inspirował się książkami Walerego Przyborowskiego. Mamy tu mianowicie kilka scen, jakby wyjętych ze wznowionej kilka lat temu znakomitej powieści „Widmo na Kanonii”[1]. A jak wiadomo pan Walery w swoim pokaźnym dorobku posiadał jeszcze kilka innych powieści, na kartach których bohaterowie przemierzają pełne tajemniczych zakamarków podziemne korytarze i docierają do miejsc, w których przed wieloma laty znajdowały się trumny ze szczątkami zakonników. Znajdziemy w powieści także wątek miłosny, a w zasadzie miłosny trójkąt. Marzenia sędziego Borzęckiego, by wydać córkę Ninkę za inspektora Kuncewicza prawdopodobnie nie mają szans się ziścić. Pan Piotr w czasie jednej z wizyt w teatrze przekonał się bowiem, że serce sługa i zapałał uczuciem do panny Murki, która była bliską przyjaciółką nieformalnej narzeczonej.

Czy inspektorowi Kuncewiczowi uda się pokrzyżować zamiary szefa tajemniczej szajki? Jaki jest prawdziwy cel zakrojonych na szeroką skalę prac w podziemnych korytarzach? Czy Kuncewicz dopnie swego i uda mu się połączyć ze swoją piękną wybranką? Jaką rolę w całej sprawie odgrywa Policjant nr 03721? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziemy w drugiej części powieści Mieczysława Jarosławskiego „Mistrz Marx”. Polecam.

Powieść na stronie wydawcy:


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-66371-72-9
Rok wydania: 2020
Liczba stron: 236




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz