Tomasz M. Lerski „Warszawa
Jarosława Iwaszkiewicza”
Portret miasta w zwierciadle
literatury
„Nie mogę myśleć o tym, że
Warszawy już nie ma. Taki olbrzymi rozdział odchodzi z nią razem, taka masa
przeżyć!” pisał Jarosław Iwaszkiewicz w Notatkach poświęconych
Powstaniu Warszawskiemu w listopadzie 1944 roku. Przez ponad 80 lat bacznie
śledził zmiany zachodzące w stolicy, krytykował ją, ale również angażował się w
jej odbudowę. W roku 125. rocznicy urodzin pisarza, varsavianista dr Tomasz M.
Lerski w książce Warszawa Jarosława Iwaszkiewicza bierze pod
lupę teksty jego autorstwa.
„Iwaszkiewicz, jako jeden z
nielicznych świadków rozkwitu, dramatycznego upadku i odbudowy stolicy, jest
doskonałym przewodnikiem po znanych i nieznanych zaułkach miasta, oddaje atmosferę
metropolii i nastroje panujące wśród jej mieszkańców” uważa Tomasz M. Lerski,
autor tryptyku Portret miasta w zwierciadle literatury, w ramach którego,
oprócz Warszawy Jarosława Iwaszkiewicza, ukazały się pozycje Warszawa
Marii Dąbrowskiej i Warszawa Antoniego Słonimskiego (nakładem PIW).
„Iwaszkiewicz, Dąbrowska i Słonimski ujrzeli Warszawę w momentach największej
wielkości i chwały, widzieli ją w trzech odsłonach – przed, w trakcie i po
hekatombie. Ale to Iwaszkiewicz był najlepszym psychologiem społecznym spośród
tej trójki. W swoich tekstach najlepiej oddał ewolucję charakteru miasta i jego
mieszkańców” – zaznacza Lerski.
Urodzony 20 lutego 1894 roku w
Warszawie Iwaszkiewicz, już w dzieciństwie szukał miejsc, które mogą przenieść
go do „innego świata”. W dzieciństwie tym miejscem była Pijalnia Czekolad
Wedla, zaś czekolada była dla niego luksusem, na który oszczędzał przez cały
tydzień. „W (…) tajemnicy przed matką zachodziłem zawsze do Wedla, aby kupić
sobie tabliczkę czekolady. Codziennie dostawałem, prócz pokaźnej paczki
śniadaniowej, jeszcze trzy kopiejki na herbatę w szkole. Herbaty tej często nie
piłem – i zaoszczędzone w ten sposób w ciągu tygodnia pieniądze co sobotę
lokowałem w słodyczach Wedla. (…) lubiłem się zanurzyć w atmosferze świata,
który poza sklepem Wedla był mi niedostępny” pisał w jednym ze swoich
opowiadań, Staroświeckim sklepie.
Iwaszkiewicz dzieli Warszawę na
„światy” nie tylko w okresie dzieciństwa. O wiadomościach „jakby z tamtego
świata” wspomina również przy okazji opisu swojego pierwszego zderzenia z
gettem 23 lutego 1941 roku. „(…) Zauważam, że na ulicy, na trotuarach leżą
żebracy o strasznych, białych twarzach. Jest kilku nakrytych gazetami: to są
trupy. (…) Motorniczy tramwajowy ma parę paczek przy sobie, zwalniając na
zakrętach, wyrzuca je, wypatrując sobie tylko wiadomych ludzi. (...) Dreszcz
mnie przechodzi, że tutaj mieszkają moi przyjaciele, rodzice przyjaciół. Miewam
zresztą od nich wiadomości, ale są one pisane jakby z tamtego świata”
relacjonował w Notatkach (1939-1945).
„Warszawa nie była piękna, (…)
Warszawa miała swój charakter”. „…A jednak! Kiedy się szło
Alejami Jerozolimskimi ku trzeciemu mostowi, kiedy widziało się tam w głębi
zasłony niebieskich wiosennych mgieł (…), kiedy kolejowym mostem przemykał
pociąg, (…) – to było bardzo piękne!” wspominał Iwaszkiewicz
w Notatkach już po upadku Powstania Warszawskiego. Pisarz łączył
uwielbienie z krytyką, ale jak uważa Tomasz M. Lerski, to zupełnie uzasadnione:
„Krytykował tak naprawdę warszawską codzienność, realia życia, z którym
przyszło mu się zmierzyć. Miał do tego prawo, tak ja my mamy prawo krytykować
to, co nam doskwiera, żyjąc we współczesnej stolicy. Choć zakładam, że jednak ją
kochamy i dostrzegamy jej piękno”.
Iwaszkiewicz wnikliwie analizował
i opisywał niepowstrzymane zmiany zachodzące w mieszkańcach Warszawy. W Alei
Przyjaciół, zwracał uwagę na to, jak wielki wpływ wywarły na społeczność
stolicy wydarzenia z końca lat 30. i 40. XX wieku. „Przeszliśmy przez okupację,
powstanie warszawskie, miesiące popowstaniowe, miesiące pustej Warszawy – to
się położyło na naszych usposobieniach, charakterach, na tym, co się nazywa
duszą – ciężarem nie do obalenia”. „Przed wojną określał lud Warszawy jako
dziwny, ale również dowcipny. Natomiast W Rozmowach o książkach. Nowy
wybór z lat 1954-1979 Iwaszkiewicz mówił: Unikam śmiania się,
opowiadania wesołych anegdotek na ulicach Warszawy. (…) Niebezpiecznie jest
żartować. Ostrożnie z żartami” podkreśla Lerski.
Dr Tomasz M. Lerski zauważa, że z
zapisków Jarosława Iwaszkiewicza wynika, że po II wojnie światowej Warszawa
została zbudowana od nowa, nie zaś odbudowana. Z gruzów zniszczonego
doszczętnie miasta zbudowano zupełnie nowe, które nie jest i już nigdy nie
będzie starą Warszawą. Wraz z nową architekturą, pojawili się „nowi
mieszkańcy”. „Iwaszkiewicz obserwował upadek obyczajów, wymieszanie ludności,
zanikanie dawnego warszawskiego stylu życia, konwenansów, dobrych manier,
umiaru. Był zdegustowany nowym stylem życia miasta” opowiada.
Mimo zaangażowania w transformację
stolicy pisarz nie zatracił obiektywizmu. „Nie bał się wytykać błędów i dzielić
swoimi – nie zawsze pochlebnymi – obserwacjami. Dzięki temu zostawił dla
potomnych rzeczywisty obraz tamtej Warszawy” uważa varsavianista. Lerski
podkreśla, że spuścizna, którą pozostawił po sobie Iwaszkiewicz to jeden z
niewielu sposobów na pielęgnowanie pamięci o dawnej Warszawie. Teraz, gdy
pamiętających tamte tragiczne czasy warszawiaków jest coraz mniej, wspomnienia
te są tym bardziej cenne. „Żaden z polskich pisarzy nie doświadczył – ani nawet
nie mógł sobie wyobrazić – tak radykalnej metamorfozy swego miasta” uważa
varsavianista. „Trzeba docenić nie tylko jego walkę o odzyskanie dzieł, które
przetrwały okupację, ale również to, co zanotowane dawniej, ale na bieżąco –
warszawskie wspomnienia, zapiski i notatki” – mówi dr Tomasz M. Lerski.
Źródło:
Wydawca: Fabuła Fraza
ISBN: 978-83-65411-28-0
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 472 (w tym 126 zdjęć)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz