Zbigniew Białas „Korzeniec”
Latem 1913 r. w Sosnowcu, przy
nasypie kolejowym znaleziono zwłoki Alojzego Korzeńca, właściciela firmy glazurniczej.
Identyfikacji dokonano na podstawie dokumentów, gdyż ciało ofiary pozbawione zostało
głowy. Myliłby się jednak czytelnik, który sądziłby że w momencie przybycia na
miejsce przedstawicieli miejscowej policji ruszy energiczne śledztwo. Muszę
przyznać, że i ja się myliłem. Kiedy bowiem sięgałem po powieść Zbigniewa
Białasa sądziłem, że wątek kryminalny będzie w niej znacznie bardziej
wyeksponowany. Tymczasem snuje się on gdzieś w tle pełnej smaczków obyczajowej
historii. Po zakończeniu lektury nie jestem jednak w najmniejszym stopniu
rozczarowany.
Przez ponad czterysta stron Zbigniew
Białas dryfuje niczym Alcybiades z powieści niezapomnianego Edmunda
Niziurskiego. W każdym z rozdziałów serwuje czytelnikowi coraz to nowe
perypetie całej gamy bohaterów zaludniających karty książki. Czyni to w
niezwykle subtelny sposób, przeskakując z jednej postaci na drugą, Nie brak tu
także retrospekcji, autor z życiorysu każdego bohatera, nawet drugoplanowego (a
tych pojawia się pokaźne grono) stara się wydobyć jak najwięcej interesujących,
komicznych lub dramatycznych epizodów. Te zaś częstokroć okraszone są solidną
dawką ironii.
Tytułowy pan Korzeniec, który
choć wyzionął ducha nim zdążył zaistnieć na dobre w świadomości czytelnika,
jest duchem obecny niemal do ostatniej strony. Można nawet powiedzieć, że
pozbawiona głowy postać pana Alojzego mimowolnie kieruje z zaświatów
poczynaniami ponętnej wdowy i zauroczonego nią redaktora – detektywa Monsiorskiego.
Urzeka gawędziarski język jakim posługuje się autor przelewając na papier
emocje kierujące krokami obywateli Sosnowca: fińskiej bony i jej pracodawcy, artystów,
żołnierzy, rzemieślników czy też przedstawicieli niższych warstw społecznych.
Powieść Zbigniewa Białasa jest jednak
przede wszystkim obrazem multikulturowego Sosnowca. Autor oprowadza czytelnika
po mieście, w którym egzystowała obok siebie społeczność polska, żydowska,
rosyjska i niemiecka. Sosnowiec przed wybuchem I wojny światowej był bowiem
miastem leżącym u zbiegu granic trzech zaborczych mocarstw. Detale
topograficzne podane w niezwykle plastyczny sposób nie nużą czytelnika nie
związanego emocjonalnie z Sosnowcem, lecz ułatwiają mu wtopienie się w życie
dawnych mieszkańców tego miasta. Nie brak na kartach powieści humoru i błyskotliwych
dialogów. Książkę uzupełnia kilkadziesiąt fotografii, głównie reprodukcji
pocztówek przedstawiających Sosnowiec w pierwszych latach XX wieku. Polecam.
Już niebawem w ZAPOMNIANEJ BIBLIOTECE pojawią się recenzje kolejnych powieści Zbigniewa Białasa „Puder i pył” oraz „Tal”.
Już niebawem w ZAPOMNIANEJ BIBLIOTECE pojawią się recenzje kolejnych powieści Zbigniewa Białasa „Puder i pył” oraz „Tal”.
Wydawca: Wydawnictwo MG
ISBN: 978-83-7779-315-2
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 411
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz