Do komendy wojewódzkiej MO
przychodzi Piotr Salamucha, ogrodnik spod Warszawy. Ktoś podrzuca mu listy z
pogróżkami, domagając się 300 tysięcy złotych okupu. Żądania nie zostają
spełnione, co skutkuje „ostatnim ostrzeżeniem”: nieznany osobnik oddaje strzały
do rodziny ogrodnika podczas kolacji. Salamucha prosił o pomoc w miejscowej
komendzie, został jednak potraktowany z lekceważeniem. Ponadto nie ufa jej
szefowi: szantażysta zareagował kolejnym listem od razu po wizycie ogrodnika na
policji, a sam chorąży zjawił się w obejściu Salamuchów tuż po strzelaninie, bo
„był akurat w pobliżu i usłyszał strzały”. Do sprawy zostaje oddelegowany
kapitan Stefan Kowalczyk.
„Panna.
Gołoborze” to porywająca powieść, której akcja rozgrywa się na Łysej Górze, w
legendarnym miejscu spotkań czarownic. Autorka twórczo przetwarza
tradycyjne legendy świętokrzyskie, baśnie, podania i przekazy historyczne,
tworząc niezwykłą, przepełnioną magią historię opowiadaną z perspektywy
zielarki i uzdrowicielki, przeciwstawiającej się narzucaniu nowej
wiary.
1137 rok. Na
Łysej Górze zostaje wybudowane opactwo Świętego Krzyża. Wprowadzają się do
niego mnisi benedyktyńscy, którzy nie znają lokalnego języka, nie rozumieją
tutejszych zwyczajów i obrzędów, a zgodnie ze swoją misją mają przeganiać
wiedźmy i krzewić chrześcijaństwo. Nawojka, zielarka i uzdrowicielka, ma odwagę
przeciwstawić się nowo przybyłym. To ona da początek legendom o czarownicach z
Łysej Góry. Święte miejsca obrzędów pogańskich są coraz częściej zajmowane
przez duchownych. Dziewczyna jednoczy siły z zielarkami, kapłankami i
czarownicami z okolicznych wiosek, aby działając w ukryciu, przenosząc się z
miejsca na miejsce, stawić czoła wspólnemu wrogowi.
Breslau, 1935 r. Młoda i piękna
Ormianka Aurelia Teichert zgłasza się do polskiego konsulatu z propozycją
sprzedaży dwóch tajnych dokumentów. Pierwszy z nich demaskuje działalność na
szkodę Polski wysokiego urzędnika Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Ujawnienie
drugiego dokumentu może wywrzeć negatywny wpływ na relacje pomiędzy Polską a
Niemcami. Cena za dokumenty jest niebywale wysoka. Kapitan Jan Henryk Żychoń z Oddziału
II Sztabu Głównego Wojska Polskiego powierza zadanie potwierdzenia
autentyczności dokumentów Edwardowi Popielskiemu, oficerowi Urzędu Śledczego
Komendy Wojewódzkiej Policji we Lwowie. Poinstruowany dokładnie przez Żychonia
Popielski wyrusza z ryzykowną misją do największego miasta nad Odrą.
Na miejscu okazuje się, że
zadanie, do którego został oddelegowany, jest o wiele bardziej niebezpieczne
niż się spodziewał. Nie trudno się domyślić, że apetyt na przejęcie cennych
dokumentów ma także „konkurencja”, czyli funkcjonariusze niemieckiego wywiadu.
Rozpoczyna się bezwzględna walka. W pewnym momencie, znajdujący się w oku
cyklonu Popielski, zdaje sobie sprawę, że już nikomu nie może zaufać. Znajduje
się pomiędzy młotem a kowadłem. Po obydwu stronach barykady nie brakuje
podwójnych agentów. Edward zakochuje się utalentowanej muzycznie i językowo,
wyjątkowej kobiecie. Zarówno dla jego mocodawców, jak i Niemców, miłość
Popielskiego do Aurelii nie znaczy zupełnie nic. Sprawa komplikuje się jeszcze
bardziej. Czas biegnie nieubłaganie. Otoczony zdrajcami lwowski policjant może
liczyć tylko na siebie.
Akcja powieści rozgrywa się w
kilku miastach, Oprócz wspomnianego już Breslau, istotne dla rozwoju fabuły
wydarzenia mają miejsce m.in. w Bydgoszczy, Poznaniu i Warszawie. Marek
Krajewski, jak zawsze, stara się pieczołowicie oddać realia topograficzne oraz
klimat miejscowości, do których docierają bohaterowie. Na kartach książki
pojawia się również kilka postaci, które trwale zapisały się na kartach
historii, m. in. szef Abwehry Wilhelm Canaris, adiutant Józefa Piłsudskiego, major
Mieczysław Lepecki czy kapitan Żychoń. Na charakterze niemal każdej z postaci
można dostrzec jakieś skazy. Niemal każdy z bohaterów stara się by jego mroczne
sekrety nigdy nie ujrzały światła dziennego. Daje to oczywiście szerokie pole
do popisu asom wywiadu. Wystarczy bowiem, odkryć jakąś tajemnicę, by
nieszczęsny delikwent, za cenę jej nieujawnienia, zgodził się niemal na
wszystko. Polecam.
Krzysztof Goluch „W tajnej
służbie II Rzeczypospolitej”
Tom IV. Fortel
Jerzy Dobrowolski dąży do włączenia w walkę o sprawę polską Zofii Jakimowicz,
która dla ratowania męża zdecydowała się na współpracę z wywiadem sowieckim.
Kierując się maksymą, że cel uświęca środki, podejmuje bardzo ryzykowną grę. W
Niemczech Johann Wolf usiłuje odkryć, jak to się stało, że Polacy poznali plany
operacji Wiosenne Słońce. Wnioski, do których dochodzi, są więcej niż
zaskakujące… Tymczasem Wieniawa-Długoszowski przy pomocy fortelu stara się
sfinalizować plan uwolnienia z więzienia Tomasza Grobla i zapewnienia
bezpieczeństwa jego ukochanej. Wszystko to na tle realiów nasilającej się wojny
polsko-bolszewickiej oraz trudnych dla młodego polskiego państwa rozmów
wersalskich.
Za drzwiczkami umieszczony był niewielki
otwór, przez który widać było wahadło zegara, a zarazem to, co dzieje się w
pomieszczeniu obok. Teraz mogli zobaczyć, jak Gośka jednym niezręcznym ruchem
łokcia rozlewa kawę prosto na spodnie Zbigniewa.
Obaj obserwowali w milczeniu, jak kobiety próbują uspokoić rozhisteryzowanego
posła, który z zaangażowaniem macha dłońmi i krzyczy, pomstując. Wreszcie Gośka
wyprowadziła go z pomieszczenia. Została w nim tylko Zofia. I teczka. Kobieta
rozejrzała się czujnie dokoła. Obaj odskoczyli, kiedy przez chwilę jej oko
zawisło na zegarze. Szanse na to, by ich dostrzegła, były wprawdzie minimalne,
ale woleli nie ryzykować. Wrócili na stanowiska, gdy tylko ona podeszła do
teczki.
Otworzyła ją i wyjęła plan, który następnie schowała w szafce swojego biurka.
Następnie zapięła teczkę na wszystkie zatrzaski i jakby nigdy nic, usiadła na
swoim miejscu.
Polityczne gry, niebezpieczne
intrygi i ludzie, którzy są gotowi na wszystko, by ochronić swój kraj
Krzysztof Goluch urodził się w
1994 roku w Puławach. Mieszka w Pogonowie, małej miejscowości położonej w przepięknej
dolinie Wieprza. Od małego uwielbiał słuchać o minionych wydarzeniach, później
fascynowało go opowiadanie o przeszłości, a teraz ma ogromną satysfakcję z
popularyzowania historii. W wolnych chwilach sam dużo czyta, głównie literaturę
historyczną i sensacyjną, a także dobre kryminały. Jego zainteresowania, poza
historią, to sport, kino i polityka. W 2019 roku nakładem wydawnictwa Novae Res
ukazała się jego debiutancka powieść, osadzona w realiach II wojny światowej,
pt. Czerwona zemsta, a rok później wydana została jej kontynuacja. W
tajnej służbie Rzeczypospolitej to nowa seria powieści osadzona w realiach
najnowszej historii Polski.
Adam Rodowski opiekuje się
schorowanym stryjem Tomaszem, który u schyłku życia wrócił do Polski z USA.
Niestety stan starca mocno się pogarsza. Zarówno Adamowi, jak i jego żonie
Hannie żal stracić dodatkowy przychód w postaci wysokiej dolarowej emerytury stryja.
Plan jest prosty: „stryj” nadal pozostanie u nich, nikt wszak nie będzie
interesował się milczącym człowiekiem na wózku inwalidzkim, do tego dotkniętym
zaawansowaną sklerozą; pies stryja powędruje daleko w Polskę, do siostry Hanki;
a potężny krzak jałowca rozrośnie się bujnie na świeżo skopanej ziemi w
ogrodzie. Wkrótce jednak do Rodowskich przychodzi telegram: pasierb Tomasza,
Robert, zapowiada swój przyjazd ze Stanów Zjednoczonych do Polski. Chętnie
spotka się z dawno niewidzianymi krewnymi…
Wyjątkowa pozycja na temat
procesów czarownic w Polsce! Profesor Jacek Wijaczka,
autorytet w dziedzinie historii polowań na czarownice, ukazuje osiem
przypadków poświęconych procesom o czary w XVI-XVIII wieku. Zrelacjonowane
na podstawie źródeł archiwalnych, dostarczają nowych informacji
o prześladowaniach czarownic w naszym kraju.
W książce poznajemy dosyć
burzliwe, a dotychczas nieznane, koleje życia Doroty Paluszki, mieszkanki
Gniezna, oskarżonej o czary i spalonej na stosie w 1619
roku. Dowiadujemy się także, jakie lęki i obawy związane z wiarą
w diabła i czarownice dręczyły mieszkańców Kaszub w końcu XVIII
wieku. Co ciekawe, autor obala również rozpowszechniony mit, że ostatni
stos w Europie, na którym spłonęła rzekoma czarownica, został
rozpalony w Reszlu na początku XIX wieku.
Wydarzenia bardziej i mniej
znane. Niekiedy przyjmujące zaskakujący obrót, zawsze kontrowersyjne.
„Czarownicom żyć nie dopuścisz” to książka,
która w pasjonujący sposób przybliża procesy o czary
w Polsce w czasach, gdy były najbardziej powszechne.
Józef Skrabski „Kościół polski w
Rzymie: tożsamość i reprezentacja w perspektywie sztuki”
Publikacja Towarzystwa Naukowego
„Societas Vistulana” pt. Kościół polski w Rzymie: tożsamość i
reprezentacja w perspektywie sztuki autorstwa Józefa Skrabskiego to
nowatorskie i pasjonujące studium dziejów artystycznych i społecznych
kluczowych polskich instytucji we Włoszech – narodowego hospicjum i kościoła
św. Stanisława w Rzymie. Autor kompleksowo i w perspektywie kilku stuleci bada
temat kształtowania polskiej tożsamości narodowej w Wiecznym Mieście i jej
reprezentacji poprzez sztukę. Z jednej strony ze znawstwem wytrawnego badacza
sztuki nowożytnej przygląda się dziełom malarstwa, rzeźby i rzemiosła
artystycznego funkcjonującym w przestrzeni kościoła i hospicjum – i to zarówno
obiektom wciąż istniejącym, jak i tym znanym jedynie ze źródeł pisanych – z
drugiej zaś z uwagą i dużą wrażliwością historyczną odmalowuje kontekst
społeczny opisywanych zjawisk artystycznych, czerpiąc między innymi z koncepcji
miejsca pamięci Pierre’a Nory czy badań nad kreowaniem wizerunku za pomocą
środków artystycznych (w tym wypadku obiektem zainteresowania nie jest jednak
wizerunek konkretnej osoby, a całej nacji!).
Czytelnicy znajdą w książce
zarówno szczegółowy opis dziejów architektonicznych kompleksu polskiego w
Rzymie od chwili jego powstania u schyłku XVI wieku aż po upadek żelaznej
kurtyny, jak i błyskotliwą analizę zmieniającego się w tym długim okresie
znaczenia polskich instytucji w Rzymie dla samoidentyfikacji Polaków jako
jednej z wielu nacji szukających właściwych sposobów wyrażania własnej
tożsamości i promowania swoich interesów w sercu chrześcijańskiego świata.
Bohaterami tej opowieści są przebywający nad Tybrem Polacy różnych stanów,
administratorzy i rektorzy świątyni narodowej, a także przedstawiciele elit
Rzeczypospolitej i Stolicy Apostolskiej przyjmujący rolę fundatorów i
protektorów narodowych instytucji. Głównym punktem odniesienia zawsze jednak
pozostaje dla Józefa Skrabskiego sztuka.
Książka jest efektem wieloletnich
badań obejmujących między innymi kwerendy archiwalne w Rzymie i Petersburgu.
Wśród 379 barwnych ilustracji znajdują się nigdy niepublikowane fotografie i
plany architektoniczne, a w liczącym ponad 100 stron aneksie źródłowym
Czytelnicy znajdą m.in. szeroki wybór niewydanych do tej pory inwentarzy kościoła
i hospicjum polskiego w Rzymie.
Upiór. Historia
naturalna Łukasza Kozaka, to praca bezprecedensowa. Trudno zrozumieć
polską kulturę – w tym jej najważniejsze dzieła literackie, wymieniając
choćby Mickiewicza czy Leśmiana – nie znając wierzeń ludowych. Upiory,
wieszczy, strzygi i strzygonie – czyli „polskie wampiry” są najważniejszym ich
elementem. Zjawiska spychane często na peryferia „zabobonu” i uznawane za
element niepoważny lub niepożądany, doczekały się wreszcie szerokiego
opracowania.
Upiór otwiera całkowicie
nowy rozdział w postrzeganiu tej części polskiej kultury i historii, która była
albo marginalizowana, albo – odcięta od źródeł – ulegała deformacji będąc
zepchniętą do pojęć „ludowej demonologii” czy „mitologii niższej”.
Autor przeprowadził szeroką
kwerendę w zignorowanych dotąd źródłach – od uczonych rozpraw z czasów
nowożytnych, przez dokumenty sądowe, traktaty teologiczne, barokową poezję i
oświeceniową publicystykę, a wreszcie materiały etnograficzne i doniesienia
prasowe sięgające XX w., które pokazują, jak trwała była wiara w upiory na
ziemiach dawnej Rzeczpospolitej. Materiały obejmują również teksty łacińskie,
francuskie, ukraińskie, kaszubskie, niemieckie i hebrajskie – przełożone i
zebrane w źródłowym aneksie do książki. Upiór powstał na podstawie
ponad stu historycznych i etnograficznych przekazów. Ten obszerny
wybór stanowi doskonały punkt wyjścia do dalszych badań, interpretacji i
twórczych inspiracji.
Niewątpliwie panuje w Polsce wielka wolność, która daje wam prawo
chodzić po waszej śmierci. Tutaj – wyznaję wam – nasi zmarli są tak spokojnymi,
jak cichymi. Papież Benedykt XIV, list z około 1750 roku
[Upiór] nie jest to opętany przez złego ducha; jest to zjawisko ludzkie
i przyrodzone, ale niezwykłe i niepodobne do wytłumaczenia rozumem. Upiór rodzi
się, jak utrzymują, z dwoistym sercem i dwoistą duszą. Aż do wieku
młodzieńczego żyje nie znając sam siebie, nie mając świadomości swego
jestestwa; ale gdy dojdzie do okresu przełomu w swym życiu, zaczyna odczuwać w
sercu rozwijanie się popędu niszczycielskiego, i ta dusza, którą uczony Dalibor
nazywa duszą negatywną, sercem negatywnym, zaczyna brać górę. Adam
Mickiewicz, wykład w Collège de France, 16 lutego 1841 roku
Rozmowa z autorem
Upiory traktuję nie jako
demoniczne kuriozum z przeszłości, a ludzi. Ludzi, którzy nierzadko rodzili się
upiorami, przyjmowali fatalistycznie swój upioryzm, ukrywając go, lub
przeciwnie: traktując jako powołanie, a nawet profesję. Osoby za życia, a
zwłaszcza po śmierci, wykluczane ze społeczności wykluczonych. Zasługują one na
własną historię opowiedzianą przez nie same, przez tych, w których wzbudzały
nieopisaną grozę, a wreszcie i tych, dla których pozostały jedynie „potwornym
zabobonem” lub ludowym wierzeniem i przedmiotem badań. Łukasz Kozak, Wstęp
Partnerem projektu jest Instytut
Adama Mickiewicza.
W marcu 1923 roku ksiądz Paul
Reiser skacze z wieży kościoła Wniebowzięcia NMP w Glatzu. Jego samobójstwo,
wydawałoby się, przechodzi bez echa, jednak kilka miesięcy później ujawniane są
obrazy przedstawiające wizje, którymi ksiądz dzielił się przed śmiercią z
wiernymi. Malowidła stają się zapowiedzią kolejnych morderstw. Czy za
drastycznymi wydarzeniami stoją wyznawcy Reisera? A może berlińska organizacja
przestępcza, która właśnie pojawiła się w Glatzu?
Zdegradowany wachmistrz Franz
Koschella ściera się z nowym przeciwnikiem. Wraz z kapitanem Wilhelmem Kleinem
natrafiają na zagmatwaną sieć intryg, której nici prowadzą w stronę kłodzkiego
magistratu, ciemnych uliczek Glatzu, a nawet dalej, w kierunku stolicy. Czego
szukają w mieście berlińskie ringvereiny? Czy wizje Reisera dotyczące Pasji
Chrystusa urzeczywistniły się właśnie w Hrabstwie Kłodzkim? Kryzys Republiki
Weimarskiej przenosi się na ulice miasta. W cieniu kłodzkiej twierdzy
rozpoczyna się krwawa walka o wpływy.
Nadchodzi okres chaosu i rozliczeń z przeszłością
Tomasz Duszyński –
dziennikarz (pracował w RFM FM i Radiu Aplauz), pisarz, w wolnych chwilach
maratończyk. Debiutował zbiorem opowiadań Produkt uboczny (2007). Jego
opowiadania ukazały się w antologiach: Jeszcze nie zginęła, Epidemie i
zarazy, Trupojad. Nie ma ocalenia oraz w magazynie „Science Fiction Fantasy i
Horror”. W Wydawnictwie SQN ukazała się jego powieść Impuls (2017).