Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Anna Klejzerowicz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Anna Klejzerowicz. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 21 sierpnia 2014

"Sąd Ostateczny"




Anna Klejzerowicz "Sąd Ostateczny"



Wiosną przedstawiłem Czytelnikom ZAPOMNIANEJ BIBLIOTEKI bardzo dobrą powieść Anny Klejzerowicz „List z powstania.”[1] Dzisiejszą recenzję poświęcę powieści kryminalnej tej autorki „Sąd Ostateczny.” Kryminał ma dwóch bohaterów. Pierwszym z nich jest Emil Żądło, cierpiący na chroniczny brak pieniędzy mężczyzna przed czterdziestką. Emil pracował niegdyś w policji, rzucił jednak tę robotę i został dziennikarzem. Pracy nie miał niestety ostatnio zbyt wiele. Nierzadko zaglądał do kieliszka, po wejściu do domu witała go pusta lodówka, spóźniał się z płaceniem alimentów. Coraz częściej myślał, że jego życie dawno straciło sens. Drugim bohaterem powieści jest obraz niderlandzkiego malarza Hansa Memlinga. Znajdujące się w zbiorach Muzeum Narodowego w Gdańsku malowidło stało się inspiracją dla szalonego zabójcy i przekleństwem dla przegranego dziennikarza.

Emil Żądło często snuje się spłukany po uliczkach Gdańska. Pewnego dnia spotyka w barze dawną znajomą sprzed lat. Dorota wraz z narzeczonym sączy piwo. Okazuje się, że Damian (ów narzeczony) jest właścicielem niewielkiej, bezpłatnej gazetki. Po wypiciu kilku piw Emil otrzymuje propozycję napisania do niej kilku tekstów oraz niewielką pożyczkę. Nazajutrz dziennikarz dowiaduje się, że młodzi ludzie, z którymi spędził wieczór zostali zamordowani. Ciała ofiar zostały dziwnie upozowane. Żądło nieformalnie włączając się w prowadzone śledztwo nie wie jeszcze, że psychopatyczny morderca zagrozi jego najbliższym. Policja znajduje kolejne zwłoki. Rozpoczyna się wyścig z czasem. Emil odkrywa, że kluczem do rozwiązania zagadki jest wspomniany wcześniej piętnastowieczny obraz.

Z podobnymi pomysłami na upozowanie ciał inspirowane dziełami sztuki miałem okazję spotkać się już wielokrotnie, ostatnio czytając trylogię Tomasza Białkowskiego.[2] Postać zgorzkniałego, nie stroniącego od alkoholu detektywa także jest już nieco wyeksploatowana przez autorów powieści kryminalnych. Mam także zastrzeżenia do wątku miłosnego (zapomniałem dodać, że bohater poznaje piękną pracownicę gdańskiego muzeum pomagającą mu w tropieniu zabójcy), który jest niestety zbyt cukierkowo przedstawiony.

Mimo to książka Anny Klejzerowicz może być atrakcyjną propozycją dla czytelników, którzy nie sięgają zbyt często po powieści kryminalne. Autorka dysponuje lekkim piórem (choć niektórym dialogom nie zaszkodziłoby przeredagowanie)  i talentem pozwalającym nasycać swoje książki atmosferą tajemniczości, strachu, niepewności. I to właśnie uważam za największą zaletę tego kryminału. Powieść stanowić będzie zapewne również gratkę dla Gdańszczan, bowiem pisarka postarała się o wierne oddanie topografii  tysiącletniego miasta.

(Recenzja z archiwum Zapomnianej Biblioteki)


Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Seria wydawnicza: Z odciskiem palca
ISBN: 978-83-245-8782-7
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 246

sobota, 29 marca 2014

"List z powstania"


Anna Klejzerowicz "List z powstania"

Wrzesień 1944 r. Powstanie Warszawskie chyli się ku upadkowi. Do drzwi mieszkających na Żoliborzu doktorostwa Bańkowskich puka młody człowiek z biało-czerwoną opaską na ramieniu. Znają go. To przyjaciel ich starszej córki Hanki, łączniczki Szarych Szeregów. Jej  rodzice pełni są najgorszych przeczuć, martwią się o córkę. Powstaniec sięga po broń. Kilkoma strzałami zabija starszych państwa, okrada mieszkanie z najcenniejszych przedmiotów, podpala je aby zatrzeć ślady i ucieka. Tak kończy się prolog najnowszej powieści Anny Klejzerowicz „List z powstania.”

Okazuje się, że sama Hanka zaginęła podczas powstania. I właśnie sprawa tajemniczego zniknięcia dziewczyny stała się przekleństwem i koszmarem jej młodszej siostry. Ocalona z wojennych zawirowań Julia ciągle wierzy, że jeszcze zobaczy Hankę. Całe swoje życie podporządkowuje poszukiwaniom siostry. Choć po wojnie przeprowadza się do Gdańska, nadal odwiedza warszawskich powstańców aby w ich wspomnieniach znaleźć choć cień nadziei pozwalający na odnalezienie siostry. Dorasta, zakłada rodzinę, lecz jej myśli ciągle krążą wokół Hanki. Swoją wiarą, która przerodziła się już w obsesję zaraża męża i córkę Mariannę, która z równą determinacją i pasją poświęci się tej sprawie, zaniedbując swoje własne życie.

Musimy pamiętać, że w latach PRL-u nie wszystkim były na rękę poszukiwania prowadzone głównie w środowiskach byłych żołnierzy Armii Krajowej. Ale nie tylko bohaterki powieści czują na plecach oddech funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Anna Klejzerowicz postarała się by również Czytelnicy mogli łatwością wyobrazić sobie, co czuły z Marianna z matką kiedy niespodziewanie rozlegało się pukanie do drzwi ich mieszkania lub w nocy zadzwonił telefon.

Historia osnuta jest na frapującym wątku, który choć na pierwszy rzut oka wydaje się dość prosty, w pewnej chwili rozgałęzia się sprawiając, że bohaterki nie wiedzą czy ludzie, których dotychczas uważały za przyjaciół godni są ich dalszego zaufania. Mimo, że tłem akcji jest Polska od czasów powojennych do współczesności, autorka skoncentrowała się na ludziach i emocjach. Na rozważania i dylematy dotyczące m.in. zasadności wybuchu Powstania Warszawskiego  Marianna z matką nie poświęcają w rozmowach zbyt wiele czasu. Jednak duch tamtych tragicznych dni cały czas unosi się nad kartami książki.

Szybkie tempo akcji sprawia, że nie mamy ochoty odkładać książki zanim razem z Marianną nie rozwikłamy zagadki zaginięcia łączniczki z Powstania. Wraz z autorką nabieramy krótkiego oddechu dopiero, kiedy docieramy do okresu przemian ustrojowych na początku lat 90-tych ubiegłego wieku. Muszę przyznać, że pewne obawy przed sięgnięciem po powieść Anny Klejzerowicz wzbudził we mnie (jako mężczyźnie) widniejący na okładce tulipan. Na szczęście wątek miłosny w książce nie przesłania pasjonującej, sensacyjnej historii a jest tylko jej dopełnieniem. „List z powstania” to kryminał, powieść obyczajowa i thriller w jednym. Polecam.

Wydawnictwo: Filia
ISBN: 978-83-63622-90-9
Rok wydania: 2014
Liczba stron:  326

Moja ocena: 5/6