Janusz Węgiełek „Siódme: nie kradnij”
Złych ludzi, a niewątpliwie tacy
istnieją, i to – jak się zdaje – w pokaźnej liczbie, nie sposób zidentyfikować
w akcie pobieżnego oglądu i trzeba tu zawsze zapuścić się w labirynt ciemnych
uliczek. W pewnych sytuacjach społeczno-politycznych, a są to zawsze sytuacje przyzwolenia
na czynienie zła, nie trzeba ich szukać, gdyż sami się ujawniają, wychodzą z
cienia. Blagier, „cwaniak”, oszust, złodziej, kanciarz jedynie psują
cywilizację. Mają swój unikalny świat, język, zwyczaje, prawa, które są często
niezrozumiałe dla ludzi „prawych”. Linia podziału przechodzi przez sam środek
dziesięciorga przykazań. Pierwsze pięć wyznacza sferę zagrożenia danej
cywilizacji, kolejne pięć – sferę jej nieusuwalnej niedoskonałości.
W piśmiennictwie polskim można znaleźć utwory, będące mniej lub bardziej fortunną próbą penetracji strefy cienia. „Złodziejski nurt” prozy przedwojennej jest odkrywczy i urzekający. Pomogą one przybliżyć postać złodzieja. Wiedza o nim i jego środowisku może okazać się bezcenna, bo „potwory zawsze krążyć będą po obrzeżach wielkich miast, zamieszkałych przez ludzi normalnych”.
Źródło:
https://ltw.com.pl/strona-glowna/749-siodme-nie-kradnij.html
Wydawca: Wydawnictwo LTW
ISBN: 978-83-7565-697-8
Liczba stron: 134
Rok wydania: 2021
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz