czwartek, 18 października 2018

„Złota wolność”



Zofia Kossak „Złota wolność”


Zofia Kossak (1889-1968) posiada w dorobku kilkadziesiąt powieści. Lwią część jej twórczości stanowią książki historyczne. Akcja wydanej w 1928 r. „Złotej wolnośći” rozgrywa się w okresie kiedy na polskim tronie zasiadał Zygmunt III Waza. Lata panowania tego władcy upodobało sobie wielu pisarzy, bo choć różnie oceniano monarchę, to jednak miał on szczęście do istotnych wydarzeń historycznych jakie przypadły na okres jego rządów. Król jednymi sprawami interesował się bardziej, innym zaś nie poświęcał zbyt wiele uwagi, bądź też zupełnie je bagatelizował. W jego otoczeniu nie brakowało natomiast dowódców, którzy wsławiali się męstwem na polach bitewnych. Hetmani Jan Karol Chodkiewicz i Stanisław Żółkiewski wystąpili na kartach powieści Zofii Kossak w rolach drugoplanowych. Obok nich pojawia się cała galeria typów szlacheckich, dla których jedynym celem jest napełnianie brzucha i trzosa oraz awanturowanie się na sejmikach.

W pierwszoplanowych rolach autorka obsadziła Pietrka i Sebastiana ze szlacheckiego rodu Pielszów. Pietrek to w gorącej wodzie kąpany młodzieniec, który mimo że należy do społeczności arian zamierza posmakować rycerskiego rzemiosła. Nie podoba się to matce, która lęka się o życie syna oraz bratu – gorliwemu strażnikowi zasad jakimi kierowali się bracia polscy. Mimo niechęci, Sebastian daje się w końcu przekonać i choć musi solidnie potrząsnąć mieszkiem kupuje młodszemu bratu ekwipunek husarski. Nie zdaje sobie jeszcze sprawy jak zadrwi z niego fortuna i jak przewrotnie potoczą się losy i jego, i brata.

Pisarka zadbała o to aby na kartach książki pojawił się wątek miłosny, nie poskąpiła także licznych scenek komicznych. Równie istotny, choć dla niektórych pewnie mniej atrakcyjnie fabularnie, jest wątek związany ze schyłkowym okresem arianizmu na ziemiach polskich. Sebastian Pielsz niczym Don Kichot usiłuje walczyć o przetrwanie tradycji i ideałów, które od dnia narodzin były dla niego drogowskazem. Na uwagę zasługuje również wiarygodne oddanie nastrojów panujących pośród zgromadzonej pod Sandomierzem zbuntowanej szlachty, klimatu beznadziejnego oczekiwania na żołd przez żołnierzy polskich wałczących w Inflantach, czy absurdalnej w swych założeniach wyprawy na Moskwę. Pisarka zabiera czytelników także na pola bitewne pod Kircholm i Kłuszyn.

W powieści dziele się tak wiele, że od czasu do czasu odczuwałem pewien przesyt i zastanawiałem się, dlaczego autorka nie wykroiła z fabuły kilku kawałków, które mogłyby się stać zalążkami samodzielnych książek. Mam tu na myśli choćby świetny wątek z udziałem zbójów grasujących w Pieninach. Zofia Kossak znakomicie odmalowała tło obyczajowe: zwady sąsiedzkie, biesiady, szczegóły z życia arian, rozterki hetmanów i prostych żołnierzy. Uwypukliła oczywiście warcholstwo i dbałość szlachty o własne interesy. Wszak przewodnim tematem powieści jest walka szlachetnie urodzonych zawadiaków w obronie złotej wolności. Powieść napisana piękną, gdzieniegdzie archaizowaną polszczyzną. Polecam.


Wydawca: Instytut Wydawniczy „PAX”
Rok wydania: 1959
Liczba stron: 575



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz