1921 rok. W pobliżu Zieleńca
zostają odkryte zwłoki. To zaginiona w 1916 roku Sabine Hunfeld, córka znanego
importera cygar. Sprawę przejmuje kłodzka policja w osobie Franza Koschelli,
szefa nowo utworzonego Wydziału Kryminalnego. Koschella mozolnie odkrywa
okoliczności zaginięcia dziewczyny. Przez pięć lat ktoś skutecznie zacierał
ślady. Wkrótce dochodzenie przybiera nieoczekiwany obrót, a Franz zostaje
okrzyknięty Mścicielem z Kłodzka. Czy zasłużył na ten przydomek? Do miasta
przybywa kapitan Wilhelm Klein. Wojskowy śledczy ma niewiele czasu by pomóc…
lub przeszkodzić wachmistrzowi Koschelli w jego szaleńczych planach. Kto stał
za porwaniem Sabine? Jak głęboko sięga sieć wzajemnych powiązań w strukturach
kłodzkiego hrabstwa? Ile jeszcze tajemnic kryje Kraj Pana Boga? Znakomity
kryminał i porywająca opowieść o ambicji, lojalności i ciemnej stronie lat 20.
Tomasz Duszyński –
dziennikarz (pracował w RFM FM i Radiu Aplauz), pisarz, w wolnych chwilach
maratończyk. Debiutował zbiorem opowiadań Produkt uboczny (2007). Jego
opowiadania ukazały się w antologiach: Jeszcze nie zginęła, Epidemie i
zarazy, Trupojad. Nie ma ocalenia oraz w magazynie „Science Fiction Fantasy i
Horror”. W Wydawnictwie SQN ukazała się jego powieść Impuls (2017).
Warszawa, rok 1926. Stołeczna
policja otrzymuje sygnały o pojawiających się w obiegu fałszywych banknotach. Do
sędziego śledczego co pewien czas napływają meldunki dotyczące działań
przestępczej organizacji, która ma być odpowiedzialna za produkcję i
rozpowszechnianie podrobionych pieniędzy. Ich nadawcą jest tajemniczy
funkcjonariusz podpisujący się pseudonimem „Policjant nr 03721”. Sędzia Borzęcki
lekceważy jednak otrzymywane informacje i nie podejmuje żadnych bardziej
zdecydowanych działań. W rozwikłanie sprawy zaangażowany jest natomiast
inspektor Piotr Kuncewicz. Niezwykle istotną, choć dwuznaczną, rolę odgrywa
również strażnik bankowego skarbca, niejaki Ryszard Robak.
Akcja wydanej w 1929 r. powieści
rozgrywa się w znacznej mierze w mrocznych tunelach pod warszawskimi ulicami.
Podkop prowadzący do miejsca, w którym znajduje się pilnie strzeżony bankowy
skarbiec, jest dziełem przestępczej szajki kierowanej przez tajemniczego
osobnika, zwanego Mistrzem Marxem. Przywódca grupy wymaga od swoich podwładnych
bezwzględnego posłuszeństwa. Zdarza się jednak od czasu do czasu, że niektórzy
z jego ludzi, zaczynają powątpiewać, czy kiedykolwiek uda im się uszczknąć
cokolwiek z obiecywanej fortuny i próbują na własną rękę zagarnąć choć trochę
sfabrykowanych już banknotów.
Nie wykluczone iż Mieczysław
Jarosławski pracując nad powieścią inspirował się książkami Walerego
Przyborowskiego. Mamy tu mianowicie kilka scen, jakby wyjętych ze wznowionej
kilka lat temu znakomitej powieści „Widmo na Kanonii”[1]. A
jak wiadomo pan Walery w swoim pokaźnym dorobku posiadał jeszcze kilka innych
powieści, na kartach których bohaterowie przemierzają pełne tajemniczych zakamarków
podziemne korytarze i docierają do miejsc, w których przed wieloma laty
znajdowały się trumny ze szczątkami zakonników. Znajdziemy w powieści także
wątek miłosny, a w zasadzie miłosny trójkąt. Marzenia sędziego Borzęckiego, by
wydać córkę Ninkę za inspektora Kuncewicza prawdopodobnie nie mają szans się
ziścić. Pan Piotr w czasie jednej z wizyt w teatrze przekonał się bowiem, że
serce sługa i zapałał uczuciem do panny Murki, która była bliską przyjaciółką
nieformalnej narzeczonej.
Czy inspektorowi Kuncewiczowi uda
się pokrzyżować zamiary szefa tajemniczej szajki? Jaki jest prawdziwy cel
zakrojonych na szeroką skalę prac w podziemnych korytarzach? Czy Kuncewicz
dopnie swego i uda mu się połączyć ze swoją piękną wybranką? Jaką rolę w całej
sprawie odgrywa Policjant nr 03721? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań
znajdziemy w drugiej części powieści Mieczysława Jarosławskiego „Mistrz Marx”.
Polecam.
Pan Samochodzik to kultowa postać
literatury przygodowej. Kilka pokoleń młodzieży podążało śladem pokracznej
amfibii skrywającej silnik Ferrari 410 Superamerica, aby wraz z
detektywem-muzealnikiem rozwiązywać kolejne historyczne zagadki. Słynny cykl
powieści Zbigniewa Nienackiego był bodźcem wyboru zawodu dla niejednego
archeologa, rozpalał wyobraźnię przyszłych detektorystów, zachęcał do żeglowania,
kajaków i włóczęgi. Dzięki przewodnikowi możemy znowu przeżyć tamte wyprawy,
zobaczyć miejsca z powieści, a nawet samemu zabawić się w poszukiwacza, bo
książki nadal kryją niejedną tajemnicę.
Przewodnik to przede wszystkim gratka dla fanów cyklu „Pan Samochodzik i…”, ale
znajdą w nim inspiracje do wycieczek również inni miłośnicy zagadek, przygody i
podróży bocznymi drogami. Bogaty materiał ilustruje blisko 250 zdjęć, a
orientację ułatwiają mapki i szkice wybranych okolic.
Magazyn „Bankoteka” poświęcony
jest powstającemu Centrum Pieniądza NBP. Zawiera on informacje o przebiegu prac
realizacyjnych, wywiady z twórcami koncepcji merytorycznej i artystycznej oraz
wypowiedzi ekspertów współpracujących z NBP przy projektowaniu przestrzeni
wystawienniczej.
W „Bankotece” prezentowane są
również najciekawsze eksponaty, jakie w przyszłości będzie można oglądać w
Centrum Pieniądza NBP. Wygląd kilkunastu ekspozycji przybliżają wizualizacje i
zdjęcia z realizacji kolejnych etapów prac.
Dotychczas ukazało się
dwadzieścia sześć numerów „Bankoteki” w wersji polskiej, angielskiej i
rosyjskiej. Trzy wydania magazynu zostały poświęcone tematyce wystaw czasowych
przygotowanych w holu Oddziału Okręgowego NBP w Warszawie.
Dziennikarz Damian Wolczuk ma
ogromnego pecha. Jego życie prywatne wali się w gruzy, później traci pracę i
przegrywa proces o zniesławienie. W poszukiwaniu drugiej szansy rusza więc do
Krakowa, gdzie planuje zacząć nowe życie. Nie jest mu jednak dane tam dotrzeć. W środku nocy na rozkopanym odcinku drogi dochodzi do kraksy. Auto Wolczuka
zostaje skasowane, sprawca zamieszania ucieka, a on sam udaje się do pobliskich
Chęcin, gdzie czeka go nocleg w miejscowym ośrodku leczenia uzależnień.
Z czasem Damian Wolczuk dowiaduje się, że w miasteczku grasuje morderca, a do
tego miejscowi przekazują sobie szeptem legendy o czającym się w okolicy złu.
Giną kolejni ludzie i Wolczuk decyduje się przeprowadzić własne śledztwo, pod
nosem policji i ekscentrycznego prokuratora, Arkadiusza Painera. Wieść niesie,
że w tym niepozornym miasteczku każdy ma swoje tajemnice. Wolczuk spróbuje
poznać je wszystkie…
„Małe miasteczko, mężczyzna z przeszłością i wielowątkowe śledztwo w
sprawie brutalnego zabójstwa. Odmęt to intrygująca i mroczna kryminalna
opowieść”. Wojciech Chmielarz
„Łukawski dba o niezwykły nastrój i klimat historii. Jest w jego
pisaniu realność szczegółu i surowe podejście do mistycyzmu”. Jakub Ćwiek
Aleksander Ordża-Dawid „Pamiętnik Wojenny
Harcerza 1918-1920”
Seria wydawnicza „Przywrócić
Pamięć” ma przybliżyć współczesnemu społeczeństwu publikacje założycieli ruchu
skautowego, twórców rozwoju idei i metodyki harcerskiej z lat 1911–1939.
Wydając drukiem „Pamiętnik Wojenny Harcerza“, miałem na celu zapoznanie
ogółu z duchem harcerstwa w latach wojny polsko - rosyjskiej (1918—1920 r.). Harcerze,
widząc grożące Ojczyźnie niebezpieczeństwo, z gotowością stanęli pod broń, by
wraz z innymi walczyć o świętą sprawę niepodległości. Jedenasty rok mija od
wiekopomnego zwycięstwa Polaków nad Rosją, a jednak nie ukazała się dotąd
praca, która odzwierciedlałaby dokładnie udział w wojnie harcerza polskiego.
Postanowiłem lukę tę wypełnić, wydając niniejszą książkę. Zaznaczam, że
w pracy tej nie znajdzie Czytelnik nic zmyślonego. Wszystkie fakty są
autentyczne i przeżycia prawdziwe. „Pamiętnik Wojenny Harcerza“ jest moim osobistym pamiętnikiem, który kreśliłem,
jako harcerz, ot tak, dla siebie, nie przypuszczając nawet, że po jedenastu
latach posłuży mi jako materjał do książki. Treść pamiętnika, pisanego przeze
mnie, jako harcerza-gimnazistę, a później, jako harcerza-żołnierza, nie uległa
żadnym zmianom.
„Harcerz“ został ten sam, z przed jedenastu lat; uległa natomiast
pewnym modyfikacjom jego szata, jego mundur: ze skromniutkiego, ciasnego i z
konieczności w czasie wojny zaniedbanego, zrobił się obszerny, odświeżony i
przystrojony. Należy to rozumieć w tym sensie, że z suchych, zwięzłych,
pisanych w swoim czasie naprędce, notatek, nie zmieniając w niczem Prawdy,
stworzyłem tę oto książkę. Posiałem w niej niejedno zdrowe ziarno. Obym był
szczęśliwym siewcą! (Przedmowa autora)
Karol Czerski rozpoczął nowe
życie w Monte Carlo jako Karl Bauman. Podjął pracę w ekskluzywnym kasynie jako
szef ochrony. Pewnej nocy zauważa na tarasie kasyna Ninon, sowiecką agentkę, a
po chwili ktoś próbuje go zastrzelić. Bauman rozprawia się z zamachowcami, ale
zdaje sobie sprawę, że musi znaleźć nową kryjówkę przed wywiadem sowieckim.
Tymczasem jego przyjaciel, Józef
Niemojewski, odbywa służbę na pograniczu polsko-sowieckim. Jego żona Jadwiga
zostaje uprowadzona podczas podróży do męża. Niemojewski wyrusza jej na ratunek
i sam znika w Sowietach. U Baumana pojawia się ojciec Jadwigi i błaga o
ratowanie córki. Bauman podejmuje się niemal samobójczej misji i w towarzystwie
porucznika Radeckiego i jego oddziału, zaprawionych w walce z bolszewikami,
wyrusza do Sowietów z szaleńczym planem odbicia Niemojewskich.
Paweł Skowron „Społeczność
żydowska Staszowa w latach 1918-1939”
Ważna dla upamiętnienia życia i
działalności ludności żydowskiej w Staszowie (obecne woj. świętokrzyskie)
publikacja naukowa obejmująca okres od 1918 do 1939 roku. Autor skupia się
przede wszystkim na faktografii. Nie tylko przedstawia ogólne zjawiska
zachodzące w międzywojniu w Staszowie i okolicach, lecz także przypomina wiele
osób, które tworzyły tę historię – zaprezentowano bardzo wiele nazwisk
staszowskich Żydów działających w poszczególnych organizacjach czy wykonujących
najróżniejsze zawody. Nie brak również ciekawego tła politycznego i tarć
zachodzących na tym polu zarówno wewnątrz społeczności Żydowskiej, jak i z
polskimi kręgami narodowymi oraz władzami II RP.
Przedstawiając historię żydowskiej społeczności Staszowa, nie tylko opisano
ogólne zjawiska zachodzące w okresie międzywojennym na konkretnym obszarze,
lecz również przypomniano ludzi, którzy żyli w tamtym okresie i tworzyli tę
historię. Poszczególne fakty historyczne są związane z prawdziwymi postaciami i
stąd między innymi została zaprezentowana tak ogromna liczba nazwisk
staszowskich Żydów. Praca ta jest nie tylko monografią, ale stała się również
„księgą pamięci”, rzadko spotykaną w polskiej historiografii z powodu trudności
zebrania materiałów, które często nie zachowały się po zakończeniu II wojny
światowej.
Warszawa, upalny czerwiec 1986 r.
Kibice piłkarscy emocjonują się udziałem piłkarskiej reprezentacji Polski w
meksykańskim mundialu. Wieczorami z otwartych okien dobiegają jęki zawodu fanów
rozczarowanych kiepskimi występami podopiecznych Antoniego Piechniczka. W tym
samum czasie, w zakamuflowanej fabryczce narkotyków, gdzieś na warszawskiej
Pradze, trwa produkcja „kompotu”. Substancja, dystrybuowana jest przez trzech
cwanych handlarzy: Żagwę, Morwę oraz Karniaka. Nad produkcją i
rozpowszechnianiem narkotyków czuwa bezwzględny szef, zwany Bladym. Stołeczni
funkcjonariusze milicji, także nie mają czasu na oglądanie meczów. Od wielu już
dni bowiem prowadzą zakrojone na szeroką skalę śledztwa w sprawie zabójstw
dwóch kobiet. W pewnym momencie milicjanci zaczynają podejrzewać, że
zamordowane kobiety mogły mieć jakiś związek ze środowiskiem narkomanów.
Anna Kłodzińska napisała powieść,
która miała nie tylko zapewnić solidną dawkę emocji złaknionym sensacji
czytelnikom. Bez trudu można dostrzec, że głównym celem pisarki było zohydzenie
młodzieży środowiska narkomanów, do którego nie tak trudno wejść, ale niemal
niemożliwe jest jego opuszczenie. Jedna z ostatnich powieści Kłodzińskiej
została nasączona solidną dawką morałów. Autorka, która przez wiele lat
pracowała w „Życiu Warszawy”, stara się na każdym kroku podkreślać, jakie
skutki na życie człowieka wywiera zażywanie narkotyków. Objaśnia jak łatwo jest
przeoczyć przekroczenie cienkiej granicy pomiędzy ciekawością, próbą zaimponowania
rówieśnikom, a uzależnieniem. Pisze o aspektach psychicznych związanych z
nałogiem, stara się także w sposób jak najbardziej bezpośredni i dosłowny ukazać
fizyczne katusze przez jakie przechodzą, ci którzy nie potrafili w porę
zawrócić z tej zgubnej ścieżki. W powieściach Kłodzińskiej zawsze wiele miejsca
zajmowało przedstawienie scenek z życia przedstawicieli świata przestępczego.
Tak jest również i tym razem.
Czas nie oszczędza etatowego
bohatera książek Anny Kłodzińskiej, majora Szczęsnego. Oficer powoli zostaje
spychany przez autorkę na boczny tor, a jego rola ograniczona jest do
koordynowania akcji. Szczęsny nadal jest skuteczny, miewa nieszablonowe
pomysły, które zawsze prowadzą do ujęcia sprawców. Coraz więcej jednak do
powiedzenia mają funkcjonariusze, którzy przyszli na świat w latach, których
Szczęsny rozpoczynał policyjną karierę. Podkomendni darzą jednak zawsze swojego
starszego kolegę olbrzymim szacunkiem. Nie zdarzają się już próby penetrowania
środowisk przestępczych przez zakamuflowanego Szczęsnego[1].
Lubiący przebieranki major ustępuje w latach 80. pola sprawniejszym i bardziej
uzdolnionym aktorsko podoficerom. Co ciekawe, w powieści pojawia się ponownie
przyjaciel i przełożony majora, pułkownik Daniłowicz. Jak widzimy, dla
milicjantów Kłodzińskiej służba w organach ścigania to prawdziwa pasja i
powołanie. Mundurowi jak tylko mogą, odwlekają moment przejścia na zasłużoną
emeryturę. Powieść „Za progiem mroku” ukazała się w 1988 r. Polecam.