Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sprawa Pechowca. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sprawa Pechowca. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 25 maja 2014

"Kroniki Klary Schulz. Sprawa pechowca"


Nadia Szagdaj "Kroniki Klary Schulz. Sprawa pechowca"


Nieco ponad sto lat temu w operze w Breslau zostaje zamordowany znany śpiewak Emmanuel Heiss. Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z nieszczęśliwym wypadkiem. Podczas przedstawienia na sali znajduje się młoda detektyw Klara Schulz. Kobieta odkrywa, że śmierć artysty nastąpiła w wyniku precyzyjnie zaplanowanego morderstwa. Od przyjaciela Heissa pani Schulz otrzymuje zlecenie znalezienia zabójcy. Wkrótce ginie również sam zleceniodawca. Klara zamierza oddać matce ofiary pieniądze za prowadzenie sprawy, ta jednak ich nie przyjmuje, prosząc ją aby kontynuowała swe śledztwo. Giną kolejne osoby mające związek z operą. Miejscowa policja nie radzi sobie z wytropieniem mordercy.

Klara Schulz była w dzieciństwie świadkiem zabójstwa swojej matki. Kilka lat po tym traumatycznym wydarzeniu zamierzała pójść w ślady ojca i wstąpić do policji. Pragnęła odnaleźć morderców. Niestety, na początku dwudziestego stulecia mogła liczyć zaledwie na posadę sekretarki w Prezydium Policji. Nie zadawalało to ambitnej dziewczyny, która postanowiła udowodnić wszystkim, że szef policji popełnił błąd nie chcąc jej zatrudnić na stanowisku do jakiego aspirowała. Ojciec widząc determinację córki, mimo początkowej niechęci akceptuje tę decyzję a nawet jej pomaga. Uczy ją strzelania i sposobów unikania ciosów. Pan Krencke zabiera ją także na miejsca zbrodni, dziewczyna przestała się więc obawiać nawet oględzin zwłok. W prezencie ślubnym otrzymuje od ojca pistolet parabellum. Ten upominek ucieszył ją najbardziej. Niestety jak się przekonamy podczas lektury, Klara została zmuszona zrobić z niego użytek.






Śmierć matki odcisnęła piętno na dziewczynie. Klara leczyła się w szpitalu psychiatrycznym, gdzie z jednym z lekarzy dość blisko się zaprzyjaźniła omal nie doprowadzając do rozbicia jego małżeństwa. Nie wylewała też za kołnierz. W trudnych sytuacjach, a tych nie brakowało w trudnej i niebezpiecznej profesji detektywa, uspokajała się często sięgając po kieliszek. Nie przeszkadzało to jej wieść pozornie szczęśliwego małżeńskiego życia. Została matką. Mimo, że kochała męża miała skłonność do flirtowania z mężczyznami, a w kontaktach ze swym byłym kochankiem/psychiatrą zdarzało się jej balansować nawet na krawędzi zdrady.

Warstwa kryminalna książki przeplatana jest wątkami obyczajowymi. Miasto jest nie tylko tłem ale także drugoplanowym  bohaterem powieści. Trochę szkoda jedynie, że bohaterowie żyjący na początku ubiegłego stulecia posługują się językiem swoich praprawnuków.

Powieść Nadii Szagdaj to moje drugie spotkanie z przygodami Klary Schulz. Nie tak dawno miałem przyjemność recenzować powieść „Zniknięcie Sary.”[1] Trudno mi powiedzieć, która z książek zasługuje na wyższą ocenę. Obydwie zawierają wiele smaczków. W „Sprawie Pechowca” autorka wysyła nietuzinkową młodą detektyw nie tylko na spacery starymi wrocławskimi uliczkami. Wraz z Klarą z ukrycia obserwujemy próby w operze, słuchamy koncertu w nieistniejącym już dziś kościele imienia Marcina Lutra. To jednak tylko przystawka do gwoździa programu, a w zasadzie książki: udziału pani detektyw w sekcji zwłok i nielegalnej ekshumacji.

Komu uda się znaleźć klucz do rozwiązania zagadki zbrodni w operze, Klarze Schulz czy policjantom z Breslau? Co łączy ofiary tajemniczego mordercy? Czytelników, którzy wraz z młodą panią detektyw mają ochotę rozwikłać tę sprawę odsyłam do powieści Nadii Szagdaj „Kroniki Klary Schulz. Sprawa Pechowca.”


Wydawnictwo: Bukowy Las
Seria wydawnicza: Kroniki Klary Schulz
ISBN: 978-83-62478-77-4
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 328

Moja ocena: 4+/6