Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Przypadek Ritterów. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Przypadek Ritterów. Pokaż wszystkie posty

sobota, 3 maja 2014

"Przypadek Ritterów"


Adam Węgłowski "Przypadek Ritterów"


Wiosną 1882 r. w małej wiosce Lutcza leżącej nieopodal Rzeszowa zostają znalezione okaleczone zwłoki kobiety. 35-letniej Franciszce Mnich poderżnięto gardło oraz wycięto narządy płciowe. Lekarze orzekli ponadto, że ze zmasakrowanego ciała został usunięty kilkumiesięczny płód. Jak ustalono w czasie śledztwa, Mnichówna tamtego dnia udała się do Żydów Ritterów po mleko. Później nikt z sąsiadów jej nie widział. Próbowano ustalić kto był ojcem nienarodzonego dziecka, brano pod uwagę m.in. miejscowych księży. Jedna z sąsiadek złośliwie opowiadała, „że musiało to być niepokalane poczęcie, bo przecie Franki brzyduli żaden facet i kijem by nie tknął.”[1] W końcu ustalono, że sprawca musiał być Izraelitą a mord ma charakter rytualny.

Sprawą zainteresował się bogaty panicz o antysemickich poglądach  Kamil Kord. Pisze on artykuły na temat procesu Ritterów do rodzinnej gazety.  Z czasem nabiera coraz większych wątpliwości co do tego czy faktycznie Żydzi są sprawcami zbrodni i próbuje dociec prawdy. Pomaga mu w tym oficer policji z Lutczy - Ponar oraz przyjaciel ojca - Ernest Ochorowicz. Okazuje się także, że nie wszystkim zależy aby to prawdziwy morderca został skazany. Kord z Ponarem wplątują się niebezpieczną grę.

Powieść oparta jest na wydarzeniach, które ponad sto lat temu rozegrały się w Lutczy, Rzeszowie i Krakowie. Sprawa Ritterów odbiła się wtedy głośnym echem na ziemiach Cesarstwa Austrowęgierskiego. Jedynie główni bohaterowie powstali w wyobraźni autora.  Adam Węgłowski na kartach książki wspomniał także o innej głośnej sprawie, która przed laty rozpalała wyobraźnię i bulwersowała mieszkańców podwawelskiego grodu. Chodzi o sprawę uwięzienia w ciemnej celi klasztoru karmelitanek bosych zakonnicy Barbary Ubryk.[2] Przeczytamy też o antysemickich poglądach sławnego mistrza pędzla Jana Matejki a miłośnicy XIX-wiecznego Krakowa również znajdą dla siebie kilka ciekawostek.

Nieco w tle poprowadzony jest wątek romansowy, który jednak nie pozostaje bez wpływu na przemianę wewnętrzną młodego dziennikarza. Mamy okazję zapoznać się również z dawnymi metodami śledczymi, które nie są jeszcze wolne od zabobonów i uprzedzeń. Ciekawość czytelnika rozbudzają pierwsze, niemal gotyckie fragmenty książki rozgrywające się na starym paryskim cmentarzu. Warta podkreślenia jest również zimowa scena zaatakowania przez wilki powozu, którym podróżował Kamil Kord. Trochę szkoda, że autor nie wykorzystał do końca atutów jakie daje magiczny, stary Kraków, czy też malownicza galicyjska wioska. Przesunięcie środka ciężkości książki w stronę bardziej plastycznego oddania realiów takich miejsc mogłoby niewątpliwie wzbogacić klimat powieści.

Adam Węgłowski jak sam pisze w notce zamieszczonej na ostatnich stronach, jest od dzieciństwa miłośnikiem powieści kryminalnych. Ponadto w „Przypadku Ritterów” autor pozostawił sobie kilka furtek, przez które nasz bohater Kamil Kord będzie mógł przedostać się na karty kolejnych tomów. A my pewnie znów za jakiś czas będziemy wraz z nim rozwiązywali następną kryminalną zagadkę.


Wydawnictwo: Szara Godzina
ISBN: 978-83-933462-3-3
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 239

Moja ocena: 4/6


[1] Adam Węgłowski „Przypadek Ritterów, „ s. 32.
[2] O sprawie Barbary Ubryk przeczytacie m.in. w „Pitawalu Krakowskim”: http://ksiazkiprzygodowe.blogspot.com/2013/12/pitaval-krakowski-stanisaw-salmonowicz.html