Jerzy Edigey „Szkielet bez palców/Diabeł przychodzi nocą”
Major Wacław Krzyżewski z Komendy Wojewódzkiej MO we Wrocławiu ma na koncie wiele rozwiązanych spraw, a wśród nich dwie, które z pozoru były nie do rozwikłania. Pierwsza z nich, Szkielet bez palców, miała swój początek w 1960 r., w niezwykle upalny lipcowy dzień. Podczas wybierania gruzu po spalonym przed laty budynku znaleziono szkielet. Początkowo sądzono, że to ciało z II wojny światowej, ale badania wykazały, że miał najwyżej kilka lat. Ciekawostką był brak palców u rąk, które musiały zniknąć już po śmierci ofiary. Poza tym przy ciele nie było nic, co mogłoby naprowadzić milicjantów na jakikolwiek trop.
Diabeł przychodzi nocą opowiada o dziejach „wampira Wrocławia”, który miał
na koncie włamania i morderstwa. Ofiarami byli trzej mężczyźni i – co
najdziwniejsze – pies. Wszystkich zastrzelono z tej samej broni o kalibrze
6,35. Trzech zabójstw dokonano na ulicy. Najbardziej zagadkowe było trzecie –
inżynier Władysław W. został zastrzelony w oknie własnego mieszkania. Nie udało
się odkryć żadnego powiązania między ofiarami, przynajmniej do czasu, kiedy
major Krzyżewski nie zajął się sprawą.
Powieść na stronie wydawcy:
https://ltw.com.pl/kryminaly/1199-szkielet-bez-palcowdiabel-przychodzi-noca.html
Wydawca: Wydawnictwo LTW
ISBN: 978-83-7565-825-5
Liczba stron: 176
Rok wydania: 2023
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz