Cezary Nowak, Michał Staniaszek „Włoszczowskie rozmaitości,
czyli silva rerum”
Książka „Włoszczowskie
rozmaitości, czyli silva rerum” Cezarego Nowaka i Michała Staniaszka, to udana
próba pokazania regionalnej historii w sposób niesztampowy i atrakcyjny -
czytamy we wstępie do najnowszej publikacji autorów. - Rzeczy istotne i błahe
mieszają się w krótkich omówieniach wydarzeń i spraw związanych z przeszłością
Włoszczowy. Podjęte tematy nierzadko są bardzo solidnie i merytorycznie
opracowane, ale przedstawione w sposób lekki, potoczystym stylem, który nie
pozwala czytelnikowi na nudę. Dodatkowym atutem książki jest oryginalność
opracowanych wpisów, z których zdecydowana większość, to tematy opracowane po
raz pierwszy. Znajdziemy w książce „Włoszczowskie rozmaitości” m.in.
prezentację nieistniejącego już budynku synagogi, rekonstrukcję historycznego
herbu miasta, ślady po staropolskiej winnicy, złoto na kościelnym dachu i
wychodzącego z kolejowego dworca cesarza Niemiec. Liczne ilustracje, fotografie
z epoki, plany i rysunki uzupełniają barwny obraz przeszłości Włoszczowy i
okolic - zachęcają do lektury regionaliści.
„Włoszczowskie rozmaitości, czyli
silva rerum” to kolejna książka poświęcona Włoszczowie. Ta jednak jest zgoła
wyjątkowa! Silva rerum – las rzeczy. Sylwa to gatunek łączony ze Stacjuszem,
starożytnym rzymskim poetą, który pisał właśnie Silvae. Nową formą gatunku były
sylwy w naszej kulturze sarmackiej. We dworach wykładano księgi, na stronicach
których gospodarz wpisywał swoje wspomnienia i relacje, a nawet wszystko, co
miał pod ręką, a co chciał ocalić dla domowego użytku. Dwudziestowieczne sylwy,
po okresie zapomnienia tej formy, były już trochę inne, miały inną stylizację,
ale nadrzędną i trwałą ich cechą pozostała pewna wielorakość, rozmaitość – jak
w tytule tej książki. Cezary Nowak i Michał Staniaszek w swej publikacji do
tego gatunku wracają. Bardzo słusznie. Konwencja literacka nadana książce
sprawia, że na pewno znajdą wielu czytelników, gdyż większości z nas łatwiej
jest usiąść do krótkiego (i ciekawego na dodatek) tekstu niż do długiego
opracowania. Z drugiej strony, a jest to równie ważne, albo jeszcze ważniejsze,
teksty na stronicach książki zawarte, to coś, co naprawdę warto ocalić dla
„domowego” użytku, dla tych, którzy kiedyś będą we Włoszczowie mieszkać i
Włoszczowę kochać. Ks. Tadeusz Gacia.
Lektura „Włoszczowskich
rozmaitości" naprawdę wciąga. Bardzo szybko z recenzenta stałem się po
prostu zaciekawionym czytelnikiem. Forma książki, nawiązująca (także w tytule)
do staropolskiej silva rerum sprawiła, że wiele faktów zostało zaprezentowanych
w przystępnym i popularnym ujęciu. Czyta się to lekko, czasami z uśmiechem,
czasami z zadumą. Można się dużo dowiedzieć o sprawach poważnych i
niepoważnych, znaczących dla historii miasta i regionu albo z pozoru błahych,
choć wyciągających z mroku niepamięci zdarzenia oraz ludzi, dla których
Włoszczowa i jej okolice były kiedyś małą ojczyzną. Podobno cenna to rzecz -
przekazać coś istotnego, ale nie zanudzić! Dr hab. Andrzej Światłowski, UJ.
Źródło:
Więcej o publikacji:
Książka dostępna w drukarni Kontur w cenie 50 zł. Wysyłka do paczkomatu 12 zł.
Wydawca: Kontur
ISBN: 978-83-65334-40-4
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 154
ISBN: 978-83-65334-40-4
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 154
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz