Tomasz Stochmal - autor książek przygodowych
1. Mataszkowie to sympatyczna
rodzinka, która pojawia się na kartach Twoich czterech książek. Czy mógłbyś ją
przedstawić nieco bliżej?
Oczywiście. Trzeba zacząć od
tego, że Mataszkowie to… pół-ludzie, pół-elfy, ale swoje niezwykłe przygody
przeżywają w jak najbardziej prawdziwych miejscach. Główny bohater to Mataszek,
chłopiec, którego pasją jest zwiedzanie i poznawanie Polski. Zresztą, to nie
tylko jego hobby, ale także Grzybcia i Kasztanka – braci, a zarazem przyjaciół
Mataszka. Najmłodsi bohaterowie nie podróżują sami, a z rodzicami Mataszka –
Mamą i Tatą oraz Wujkiem – przewodnikiem po wielu miejscach w Polsce, który
jest również bratem Taty. Rodzice Grzybcia i Kasztanka – Danuta i Janusz nie
odwiedzają wszystkich miejsc pojawiających się na kartach kolejnych książek
(Torunia, Wojnowa i Gdańska), ale występują w pierwszej z serii Mataszkowych
książek – „Mataszkowie i tajemnice Helu”, czynnie biorąc udział w przygodach, a
na co dzień pracują przy obsłudze latarni morskiej w Helu. Tak więc, skład
osobowy każdej, kolejnej wakacyjnej wyprawy jest ten sam, ale – oczywiście –
poza Mataszkami pojawiają się także inne, często bardzo ważne postacie.
2. Do kogo adresowane są książki
o przygodach Mataszków?
Książki o przygodach Mataszków
adresowane są do dzieci w wieku 6-13 lat. Począwszy od drugiej książki,
„Mataszkowie i skarby Torunia” pomagam młodszym czytelnikom w zrozumieniu nieco
trudniejszych słów, umieszczając z tyłu książki krótki słowniczek. Także w
każdej z książek pojawia się zarysowane tło historyczne („Mataszkowie i
tajemnice Helu” – Kampania Wrześniowa 1939 na Pomorzu, „Mataszkowie i skarby
Torunia” – XIX-wieczna historia miasta i związana z nią pruska twierdza,
„Mataszkowie i mazurska przygoda” – historia staroobrzędowców na Mazurach,
„Mataszkowie i gdańska zagadka” – m.in. II wojna światowa). O książkach i
tematyce z nimi związanej opowiadam na spotkaniach autorskich z dziećmi i
specjalnych warsztatach. Uczniowie dowiadują się m.in. do czego służą latarnie
morskie, czym są zabytki i jakie skarby historyczne i przyrodnicze kryją
Mazury. Książki służą więc za punkt wyjścia do opowieści i ciekawych dyskusji.
3. Czy bohaterowie mają swoje
pierwowzory pośród osób z Twojego otoczenia?
Myślę, że bardziej pośród
bohaterów książek mojego dzieciństwa, ale na pewno także wśród bliskich.
Pierwszą książkę o przygodach Mataszków napisałem, kiedy miałem około 10-11
lat, oddziaływały więc na mnie wówczas postacie z książek, które czytałem (np.
Muminki), ale też, siłą rzeczy, pewne cechy charakteru, zachowania i wzorce osób
z mojego najbliższego otoczenia.
4. Czy rodzina Tomasz Stochmala
spędza wakacje czas podobnie jak rodzina Mataszków?
Ależ, oczywiście! Już na samym
początku każdego roku planujemy wakacyjny wyjazd, wybieramy miejsce na nocleg i
planujemy bliższe i dalsze wycieczki. Zdecydowanie preferujemy aktywny
wypoczynek wakacyjny. Odwiedziliśmy już sporo miejsc, do niektórych wracamy,
czy to ze względu na sentyment, jakim je darzymy, czy też ze względu na fakt,
że podczas poprzedniego pobytu nie zobaczyliśmy wszystkiego, co byśmy chcieli.
Każda taka wyprawa jest bardzo inspirująca, bo taka jest Polska – zachwycająca,
podsuwająca kolejne pomysły na kolejne Mataszkowe książki. Mogę więc zapewnić,
że napisanie i wydanie następnych części książek o przygodach Mataszków to
raczej kwestia czasu.
5. Jesteś również autorem dwóch
przewodników: „Zapomniane miejsca. Kujawsko-Pomorskie” i „Zapomniane linie
kolejowe kujawsko-pomorskiego”. Zapewne pracując nad przewodnikami obserwowałeś
powolny proces niszczenia wielu opisywanych w nich zabytków. Czy próbowałeś zainteresować
tym problemem jakieś instytucje? Jeśli tak, czy był jakiś odzew z ich strony i
czy jakiś obiekt udało się uratować?
Zdobywanie materiałów do obu
przewodników było zarówno wspaniałą przygodą, jak i powodowało we mnie
frustrację. Trudno ogląda się miejsca – budynki, które kiedyś służyły swoim
celom – jak na przykład dworce kolejowe, pałace, dwory, wieże ciśnień – a dziś
umierają na naszych oczach. Uzyskałem status społecznego opiekuna zabytków,
jestem członkiem toruńskiego Oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami, które
intensywnie walczy o zachowanie historycznego dziedzictwa. Jednak bez wsparcia
systemowego, bez właściwego podejścia niektórych instytucji (np. PKP w
odniesieniu do infrastruktury kolejowej) ta walka jest bardzo trudna i trudno
oczekiwać zadowalających efektów. Co nie znaczy, oczywiście, że nie należy
próbować. Myślę, że oba przewodniki są taką próbą nieco szerszego
zainteresowania tematyką ludzi nie tylko chcących poznać zapomniane miejsca,
zabytki, ale także instytucji związanych z ich ochroną i gospodarowaniem,
Życzyłbym sobie, a przede wszystkim zabytkom, by ich los kiedyś się odwrócił. Oba
przewodniki wskazują na stan opisywanych miejsc w danym czasie. Tak, jak są
przypadki, że, po kilku latach dane miejsce wygląda znacznie gorzej, tak są i
przypadki, że trafia we właściwe ręce, czy jest poddawane procesowi odbudowy,
czy remontowane. Oby tych drugich przypadków było znacznie więcej.
6. Zapewne znana jest Ci twórczość
Zbigniewa Nienackiego. Którą z powieści o przygodach Pana Samochodzika cenisz
najwyżej? Jakie są twoje ulubione książki przygodowe innych autorów?
Oczywiście, znam twórczość
Zbigniewa Nienackiego i bardzo ją cenię. Choć czytałem kilka książek z całej
serii, to na pewno wywarła ona na mnie duży wpływ. Najbardziej utkwiła mi w
pamięci „Księga strachów”, natomiast najbardziej lubię nie książkę, a film
„Samochodzik i templariusze”. Niezwykły jest klimat ówczesnych wakacji,
wspaniałe są miejsca pojawiające się na ekranie, a zwłaszcza jeden z moich
ulubionych zamków w Radzyniu Chełmińskim. Jeśli zaś chodzi o innych autorów i
inne książki, to jest to seria o przygodach Baltazara Gąbki, w której
niesamowicie przeplata się rzeczywistość (Kraków, Gród Kraka) z fikcją, a samo
wplecenie legendarnego Smoka Wawelskiego i stworzenie tak wyrazistej postaci to
literackie mistrzostwo. Ostatnio zaś zaczytuję się w książkach Katarzyny
Enerlich (m.in. „Rzeka ludzi osobnych” i „Wiatr od jezior), która w niezwykły
sposób potrafi ukazać piękno lokalnej (w tym przypadku: mazurskiej) historii,
zaintrygować i zachęcić do głębszego zapoznania się z opisanymi miejscami. A
przecież i wokół nas jest mnóstwo miejsc mających swoją historię, którą warto
poznać. Często punktem wyjścia może być jakiś obiekt – dwór, pałac, czy nawet
stary, zapomniany cmentarz. Staram się docierać do książek mniej znanych i
trudno dostępnych, opisujących takie właśnie miejsca.
7. Czy możesz zdradzić, nad czym
teraz pracujesz? Kolejny tom „Mataszków”, przewodnik, a może zupełnie coś
innego?
Oczywiście, mogę zdradzić, że
rozpoczynam prace nad kolejną książką o przygodach Mataszków. W planach mam już
następne oraz inny projekt dla młodszych czytelników. Być może powrócę także do
przewodników, ale to już kwestia przyszłości.
Dziękuję za rozmowę.
Zapraszam do dyskusji o powieściach Tomasza Stochmala
na Forum Miłośników Pana Samochodzika:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz