Piotr Ambroziewicz „Złote lata polskiej chuliganerii. 1950-1960”
Jaki jest rodowód chuligana? Dlaczego
chuligan stał się problemem politycznym? Jak mucha zwalczała chuliganerię? Co wspólnego
z polskim chuliganem miał bagnet w brzuchu Koreanki? Czy chuligan i bikiniarz
byli przyrodnimi braćmi? To tylko niektóre z wielu
ciekawych pytań, które autor stawia w zakrojonej na szeroką skalę opowieści o
pladze, jaka nawiedziła Polskę Ludową w latach pięćdziesiątych minionego
stulecia – chuligaństwie. Szeroką, bo przedstawiającą rozmaite aspekty tego
zjawiska w okresie jego złotych lat, gdy chuligaństwo kwitło na potęgę –
wskutek niemocy władz, nieudolności fatalnie wyszkolonej milicji, braku narzędzi
prawnych, a także z powodu powiększania się rzeszy młodych ludzi znudzonych
socjalistyczną „mową-trawą”. Wszystko w formach też rozmaitych, ale zawsze
atrakcyjnych dla odbiorcy, zwłaszcza gdy nie jest pozbawiony poczucia humoru.
Autor nie stroni od anegdot i historii barwnych, choć przecież wyłuskanych z
ponurej, wszechogarniającej szarzyzny tamtej dekady. W paru momentach sięga i
do własnych wspomnień, ale – w tych kluczowych – ponad „opis własnymi słowami”
przedkłada pełnokrwisty, najlepiej oddający istotę rzeczy oraz atmosferę cytat.
Wielu czytelników lektura może
zaszokować. Mniej nawet łobuzerskimi lub zgoła bandyckimi poczynaniami
chuligańskich paczek, bardziej emanującym z licznych stron
antyamerykanizmem, w treści i formie graniczącym z paranoją. Nie autora,
lecz ważnych, choć drugoplanowych, bohaterów jego książki: polityków,
dziennikarzy na usługach władzy, tzw. działaczy, prawników. Z kolei miłośników
literatury i filmu zainteresują chuligańskie fascynacje autorów dzieł
papierowych i celuloidowych. Jest jeszcze coś, co wyróżnia tę książkę – to
ważny dla każdego rozdziału i dla wielu sytuacji opis tła, na jakim rozgrywają
się przedstawione wypadki. Tła politycznego, społecznego, obyczajowego. Z kolei
dołączone do każdego rozdziału „Niezbędniki” wyjaśnią (młodszemu lub po prostu
mniej w historii zorientowanemu) czytelnikowi: kto, co i dlaczego.
Piotr Ambroziewicz, warszawiak
lewobrzeżny, absolwent Wydziału Prawa i Administracji UW. Dzięki studenckim
praktykom w sądach i prokuraturze poznał ten „najstarszy teatr świata” i
zrezygnował z pracy w todze na rzecz dziennikarstwa sądowego i okołosądowego.
Najdłużej (27 lat) pracował w „Prawie i Życiu” oraz w „Gazecie Sądowej” (12
lat). Współpracował m.in. z „Aneksem”, magazynem kryminalnym „Reporter” i
literacko-kryminalnym „Pocisk”. W „Skarpie Warszawskiej” wydał książkę
Widziałem. Słyszałem. Spisałem. Wspomnienia reportera sądowego PRL (2016), a w
KiK (obecnie Wolters Kluwer Polska) zbiór felietonów Moja Wysokość Podatnik,
drukowanych w „Przeglądzie Podatkowym” w latach 1998–2003.
Źródło:
Wydawca: PWN
ISBN: 978-83-01-19852-7
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 238
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz