Maciej Liziniewicz „Diabelski posłaniec”
Połowa XVII stulecia. Spokojnie
życie mieszkańców dworku w maleńkiej Wygnance przerywa pojawienie się
niespodziewanych gości, państwa Podhoreckich z pobliskiej Tarnawki. Pan Mikołaj Podhorecki jest mocno poturbowany, a
jego małżonka przerażona. Z relacji wynika, że stary dworek w dzierżawionym
przez nich od niedawna majątku jest
zamieszkały przez kogoś, komu najwyraźniej bardzo zależy na tym aby się ich
pozbyć. Nie bardzo wierzy w historie o gościach z zaświatów doświadczony w
wielu bojach gospodarz Wygnanki, pan Żegota Nadolski. Postanawia zatem przyjść
sąsiadom z pomocą i wyjaśnić tajemnicę „nawiedzonego” dworu. Kiedy czytelnik zaczyna
się spodziewać, iż akcja powieści zostanie zogniskowana wokół tej sprawy, okazuje
się, że jest ona zaledwie przygrywką do pełnej dramatyzmu, właściwej historii.
Na kartach powieści Macieja
Liziniewicza znajdziemy szereg odniesień do dwóch, jakże udanych, poprzednich
tomów cyklu: „Czas pomsty” oraz „Mroczny zew” . Pojawiają się także
bohaterowie, z którymi mieliśmy już możliwość obcować. To Werner Stiller i
William Murray, dawni zaufani oficerowie arcybiskupa Próchnickiego. Kościelny
hierarcha i ich wieloletni protektor, od dłuższego czasu przebywa w zaświatach,
więc Stiller z Murrayem zmuszeni zostali do znalezienia sobie innego zajęcia. Z
żołnierzy stali się hreczkosiejami. Tak się szczęśliwie złożyło, że skromne
dworki dwóch kompanów znajdują się w niewielkiej odległości od Wygnanki, w
której zamieszkiwał Nadolski. Ucieszył się pan Żegota kiedy zobaczył w dobrym
zdrowiu towarzyszy dawnych przygód. Mimo to w jego sercu zakiełkowało ziarenko niepewność,
obawiał się bowiem, że wraz z przybyszami zawitają do domu kłopoty. Miał jednak
nadzieję, że ich wizyta urozmaici nieco monotonię wiejskiej egzystencji. Tak
też się stało.

Choć ceni sobie siwowłosy
szlachcic rodzinną sielankę, nie dane jest mu zbyt długo jej smakować. Widać
pisana jest panu Żegocie Nadolskiemu nieustanna tułaczka. Nadchodzi czas by
pozamykać sprawy, które od lat pozostają niedokończone. Dzięki Bogu Nadolski ma
obok siebie wyrozumiałą małżonkę, która kiedy trzeba wspiera ukochanego mądrą
radą. Stara się doświadczony przez życie Żegota nie wystawiać na próbę nerwów
połowicy, okoliczności zmuszają go jednak czasem by postąpił inaczej. Sięga
więc pod wierną towarzyszkę licznych potyczek - starą szablę, dosiada
wierzchowca i z dwójką wypróbowanych przyjaciół oraz niepewnością w sercu wyrusza
ku nowej przygodzie. Od wyniku tej wyprawy zależeć będzie życie jednego z jego wypróbowanych
przyjaciół.
Żelaznym punktem niemal każdej powieści,
której akcja rozgrywa się w czasach Rzeczpospolitej szlacheckiej są pościgi,
pojedynki, stepowe wędrówki, noclegi w karczmach na odludziu czy sąsiedzkie
wizyty i biesiady w wiekowych dworkach. Nie inaczej jest i tym razem. Nie
odnosimy tu jednak wrażenia wtórności. Autor odciska na każdym z podobnych
epizodów wyraźne, własne charakterystyczne piętno. W trakcie lektury powieści
Macieja Liziniewicza nie trudno zauważyć, że autor poświęca wiele czasu na analizowanie
źródeł historycznych. W przeciwieństwie do wielu współczesnych twórców, którzy
próbują mierzyć się z powieścią historyczną, Maciej Liziniewicz przykłada
znacznie większą wagę do tego by jak najdokładniej odzwierciedlić sposób myślenia
postaci, które żyły kilkaset lat temu.
Maciej Liziniewicz zapewne często
sięga po dzieła zapomnianych już dziś autorów. Na pierwszych kilkudziesięciu
stronach niniejszej książki pobrzmiewają echa powieści „Czarny Matwij” i
„Zaklęty dwór” Walerego Łozińskiego. Co ciekawe, na kartach jego wcześniejszej
książki „Czas pomsty” możemy się doszukać inspiracji twórczością Władysława
Łozińskiego .
Nieco dalej bohaterowie schodzą do podziemi i spędzają wiele czasu w labiryncie
mrocznych korytarzy. Jednym z prekursorów tego typu scen był oczywiście Walery
Przyborowski. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, lecz podejrzewam, iż konstruując
postać jednego z kluczowych bohaterów, autor przypomniał sobie o pewnym dziele
Wiktora Gomulickiego. Odkrywanie podobnych analogii w utworach Macieja
Liziniewicza jest dla miłośników dawnych polskich powieści historycznych
prawdziwą przyjemnością . Mam nadzieję, że na
kolejne przygody Żegoty Nadolskiego nie będziemy długo czekać. Polecam.
Powieść na stronie wydawcy:
https://publicat.pl/wydawnictwo-dolnoslaskie/oferta/lfa/diabelski-poslaniec
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Seria wydawnicza: Dzikie Pola
ISBN: 978-83-271-6196-3
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 478