Pokazywanie postów oznaczonych etykietą spirytyzm. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą spirytyzm. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 16 kwietnia 2015

„Czarny adept”




Stanisław Wotowski „Czarny adept”


Warszawa, lata dwudzieste ubiegłego wieku. Po mieście krążą się plotki o pojawieniu się niebezpiecznej sekty. Na jej czele stoi tajemniczy mag, zwany czarnym adeptem. Członkowie sekty spotykają się na zakonspirowanych zebraniach, w czasie których mają ponoć miejsce orgie i inne niecne praktyki. Na domiar złego, w Warszawie dochodzi do szeregu samobójstw młodych, zamożnych kobiet. Rodziny ofiar, chcąc uniknąć skandalu nie ujawniają żadnych okoliczności tragedii, odmawiają także współpracy z policją. W tym samym czasie do znanego autora książek o tematyce okultystycznej zgłasza się zapłakana, młoda dziewczyna – Rena Łomnicka, córka bogatego fabrykanta.

Panna Rena zaobserwowała dziwne zachowanie swej starszej siostry. Energiczna dotychczas Mary stała się bowiem ponurą, smutną i apatyczną osobą. Kiedy Rena przypadkowo znalazła zgubioną przez siostrę karteczkę z tajemniczym rysunkiem nabrała przekonania, że Mary wpadła w sidła jakiegoś tajnego stowarzyszenia. Nie mogąc sama pomóc bliskiej osobie, postanowiła poszukać dla niej ratunku u specjalisty od  zjawisk nadprzyrodzonych.

„Czarny adept” to kolejna książka Stanisława Wotowskiego, w której pojawiają motywy okultystyczne. Konstrukcja powieści jest nieco zbliżona do innego kryminału tego autora „Sekta diabła.” I tu i tam mamy bowiem do czynienia z omotaniem pięknych niewiast przez demonicznego przywódcę sekty. I tu i tam bliska osoba zwraca się o pomoc do znawcy zagadnień tajemnych, który toczy walkę o wyrwanie ofiary ze szponów wszechmocnej organizacji.

Tłem klimatycznej powieści są mroczne uliczki, zaułki, kamienice oraz spelunki międzywojennej stolicy. Bohater, nieodporny na wdzięki pięknych kobiet, nieco naiwny i dobroduszny badacz nauk tajemnych ma wiele problemów, aby skutecznie rywalizować z przebiegłym czarnym adeptem. Ten zaś wykorzystując sobie tylko znane sztuczki potrafi wykaraskać się niemal z każdej zastawionej na niego pułapki. Uczestniczymy w przerażających, wyuzdanych obrzędach oraz seansach z duchami, w których to lubował się zresztą sam autor powieści. Możemy z dużą dozą pewności przyjąć, że postać głównego bohatera była inspirowana barwnym, pełnym przygód życiorysem  Stanisława Wotowskiego. Warto bowiem przypomnieć, że Wotowski nie tylko zgłębiał tajniki okultyzmu, a zdobytą wiedzę wykorzystywał pisząc poczytne powieści, lecz był również właścicielem biura detektywistycznego. Polecam.


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-63424-10-7
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 148



poniedziałek, 29 grudnia 2014

„Sekta diabła”




Stanisław Wotowski „Sekta diabła”


Na lata dwudzieste i trzydzieste ubiegłego wieku przypada okres największego rozkwitu zainteresowania spirytyzmem w Polsce. Mieszkańcy, Warszawy, Krakowa czy Lwowa chętnie przed podjęciem ważnych życiowych decyzji udawali się z wizytą do wróżek i jasnowidzów. Gromadzono się wieczorami w mieszkaniach wokół okrągłych stolików, aby przy pomocy medium zadawać pytania zmarłym. Oczywiście duże zapotrzebowanie na tego typu niezwykłe „usługi” wykorzystywało wielu oszustów. We wrześniu 1930 r. w Warszawie zaczęły się szerzyć pogłoski o podejrzanych działaniach sekty satanistów. Sprawa ta zainspirowała badacza tematyki okultystycznej, detektywa i poczytnego literata, Stanisława Wotowskiego do napisania powieści „Sekta Diabła.”

Przedwojenną stolicą wstrząsa seria samobójstw młodych, majętnych kobiet. Przy ciałach wszystkich ofiar znajdywane są tajemnicze notatki oraz kartki z narysowanym znakiem czarnego trójkąta odwróconego podstawą do góry. Kiedy o tych budzących grozę zgonach dowiaduje się z lektury wieczornej gazety inżynier Jan Grodecki, nie spodziewa się, że niebawem znajdzie się w samym centrum tragicznych wydarzeń.

Pewnego dnia, późnym popołudniem udał się bowiem pan Jan z wizytą do narzeczonej, pięknej dwudziestoletniej panny o intrygującym imieniu – Mura. Między narzeczonymi od dłuższego czasu nie układało się najlepiej. O ich ślubie zdecydowali przed laty rodzice. Z czasem w sercu Jana rozpaliło się uczucie do dziewczyny, niestety Mura traktowała kawalera chłodno, lecz uprzejmie, odwlekając w nieskończoność datę ślubu. Podczas rozmowy z kolan Mury spada książka, z której wysuwa się niewielka karteczka. Jan z przerażeniem spostrzega na niej czarny trójkąt, złowieszczy symbol, o którym nie tak dawno przeczytał w gazecie. Wstrząśnięty zadaje pannie szereg pytań, ta jednak zbywa go, nie mogąc się doczekać aby wreszcie opuścił jej mieszkanie.

Grodecki postanawia za wszelką cenę ochronić narzeczoną przed grożącym jej niebezpieczeństwem. Jest pewny, że Mura wpadła w sidła zbrodniczej sekty Kunar Thavy. Zdaje sobie sprawę z jak groźnym przeciwnikiem będzie musiał się zmierzyć. Zwraca się więc o pomoc do swego przyjaciela detektywa-okultysty Aleksandra Różyca. Rozpoczyna się dramatyczna i emocjonująca walka o życie Mury.

We wznowionej po latach w serii „Kryminały przedwojennej Warszawy” książce Wotowskiego odnajdziemy oczywiście wiele odniesień do autentycznych postaci. I tak np. przywódca sekty, Kunar Thava to w rzeczywistości Czesław Czyński, słynny okultysta, hipnotyzer, którego poczynania wielokrotnie przekraczały granicę prawa a detektyw Różyc, to nikt inny jak sam Stanisław Wotowski. Mimo pośpiechu jaki towarzyszył autorowi podczas pisania (autor uważał, że książka powinna trafić na półki księgarń w momencie największego zainteresowania wydarzeniami), „Sekta diabła” cieszyła się przed wojną wielkim powodzeniem, o czym świadczyły wysokie  nakłady i wznowienia powieści.


Wydawca: CM
Seria wydawnicza: Kryminały przedwojennej Warszawy
ISBN: 978-83-63424-37-4
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 165


czwartek, 11 grudnia 2014

„Magiczne dwudziestolecie”




Przemysław Semczuk „Magiczne dwudziestolecie”


Pierwsze seanse spirytystyczne organizowano za oceanem. I to właśnie ze Stanów Zjednoczonych moda na wywoływanie duchów przywędrowała nad Wisłę. Eksperymenty z komunikowaniem się ze światem zmarłych najpierw przeprowadzano w Krakowie. W krótkim czasie fascynacja spirytyzmem spod Wawelu rozlała się na Lwów i Warszawę. W stolicy, lecz także na prowincji powstawały liczne towarzystwa metapsychiczne. Ukazywało się wiele czasopism i książek poświęconych zagadnieniom spirytystycznym, a nawet 1924 r. w Warszawie została otwarta Szkoła Nauk Okultystycznych. Zainteresowanych zajęciami z alchemii, magii, metapsychiki i spirytyzmu było zapewne wielu skoro szkoła przetrwała aż do 1939 r.

Fot 1. Włoszka Eusapia Palladino była jednym
 z najpopularniejszych mediów. Po prawej prawdopodobnie polski uczony Julian Ochorowicz, źródło: „Magiczne dwudziestolecie,” s. 15.

Badacze świata niematerialnego narażani byli na drwiny środowiska naukowego, stąd też często ogłaszali swe odkrycia pod pseudonimami lub emigrowali z kraju w celu kontynuowania pracy. Pierwszym Polakiem, który rezygnując z kariery naukowej położył ogromnie zasługi na polu badań niewytłumaczalnych zjawisk był doktor filozofii, psycholog i wynalazca Julian Ochorowicz. Badał on owe zjawiska w kontrolowanych warunkach i doszedł do wniosku, że związków z duchami trudno się w nich dopatrywać, za to mogą mieć wiele wspólnego z magnetyzmem. Ochorowicz korzystał podczas prowadzenia badań z pomocy obdarzonej wyjątkowymi zdolnościami Stanisławy Tomczykówny. Ale na kartach książki znajdziemy szereg nie mniej interesujących przypadków z życia innych sławnych  mediów, m.in. Franka Kluskiego, Stanisławy Popielskiej oraz Agnieszki Pilchowej.

Moda na wywoływanie duchów przy okrągłym stoliku sprawiła, że na seansach zaczęły pojawiać się media dopuszczające się oszustw oraz sztuczek. Mimo wątpliwej reputacji Jan Guzik, czy Czesław Czyński (Punar Bhawa) brylowali na salonach a spotkania z nimi stały się rozrywką dla publiczności, za dostarczenie której pobierali oczywiście sowite gratyfikacje.


Fot. 2. Delegaci na paryski kongres w jednej 
z sal Międzynarodowego Instytutu Badań Metapsychicznych. Z lewej widoczny Rene Warcollier, badacz telepatii, 
lipiec 1927 r., źródło: „Magiczne dwudziestolecie,” s. 39.


Przemysław Semczuk przypomniał również kilka historii z życia Józefa Piłsudskiego, związanych z jego wiarą w życie pozagrobowe, oraz eksperymenty jakie marszałek prowadził z inżynierem Stefanem Ossowieckim. Obraz magicznego dwudziestolecia byłby bowiem niewątpliwie niepełny gdyby w książce zabrakło miejsca dla tego legendarnego już jasnowidza, który wielokrotnie był dla wielu ostatnią deską ratunku, skutecznie pomagając w poszukiwaniach zaginionych osób. Ossowiecki nigdy nie pobierał za swą pomoc wynagrodzenia, każdorazowo jednak prosił o spisywanie protokołów dotyczących sprawdzalności przepowiedni.



Fot 3. Jasnowidz, inżynier Stefan Ossowiecki w swoim mieszkaniu, 
źródło: „Magiczne dwudziestolecie,” s. 160.


Znaną postacią, z której usług korzystał wymiar sprawiedliwości był Rafał Schermann. Psychografologowi wystarczył rzut oka na pismo, aby nie tylko określić precyzyjnie cechy charakterologiczne jego autora, potrafił także na podstawie próbek pisma rozwiązywać zagadki kryminalne. Można więc uznać że Schermanna w pewnym sensie nawet za jasnowidza.


Fot 4. Rafał Schermann, każdego dnia otrzymywał setki listów, odpisywał tylko na niektóre, 
źródło: „Magiczne dwudziestolecie,” s. 145.


Książka Przemysława Semczuka jest jak widzimy swego rodzaju leksykonem ukazującym dzieje polskiej metapsychiki w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Na ponad trzystu stronach autor przedstawił barwne, niesamowite, czasem nieco zabawne szczegóły z życiorysów najbardziej znanych jasnowidzów, mediów i wróżbitów tamtych czasów. Autor przyznaje, że nie neguje zjawisk nadprzyrodzonych, lecz magiczna tematyka interesuje go jedynie w ujęciu historycznym.[1] I w ten sposób właśnie ukazał ją w niniejszej publikacji. Unikając przedstawiania własnych opinii umożliwił czytelnikom spojrzenie na świat zjawisk nadprzyrodzonych oczami naszych pradziadków. Świat ten nadal zaciekawia, niepokoi i fascynuje. Polecam.


Wydawca: Dom Wydawniczy PWN
ISBN: 978-83-7705-518-2
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 319

czwartek, 12 czerwca 2014

"Jasnowidz w salonie"


Paulina Sołowianiuk "Jasnowidz w salonie, 
czyli spirytyzm i paranormalność w Polsce międzywojennej"

Złoty wiek spirytyzmu nad Wisłą przypada na okres dwudziestolecia międzywojennego. Od Piłsudskiego po Żeleńskiego, od księży po kucharki – naszych przodków fascynowały zjawiska nadprzyrodzone. Lubowali się w organizowaniu wieczorów, których głównymi bohaterami były medium i duch. Książka Pauliny Sołowianiuk „Jasnowidz w salonie, czyli spirytyzm i paranormalność w Polsce międzywojennej” to niemal leksykon poświęcony tajemnicom komunikacji ze światem zmarłych, astrologii, kabalistyki i przepowiadania przyszłości w jednym z najbarwniejszych okresów w dziejach Polski.

Barwny okres musiał obfitować w szereg nietuzinkowych postaci. Całą ich galerię możemy znaleźć na kartach książki. Niewątpliwie najbardziej znanym, popularnym i cenionym jasnowidzem tamtych czasów był Stefan Ossowiecki. Jego działalności poświęciła autorka aż dwa rozdziały. Wielokrotnie pomagał on w odnajdywaniu zaginionych osób. Za swą pomoc nigdy nie pobierał wynagrodzenia. Kiedy zawodziły inne środki z jego zdolności korzystała policja. Ten urodzony w Moskwie, atletycznie zbudowany inżynier był często otaczany wianuszkiem wielbicielek. Przepowiedział, że po śmierci, jego ciało nie zostanie odnalezione. Zginął tragicznie w powstaniu warszawskim. Niestety i ta jego przepowiednia się sprawdziła.



Jan Guzik podczas seansu spirytystycznego
(Źródło: Paulina Sołowianiuk „Jasnowidz w salonie …” s. 31)


Nie wszyscy jasnowidze wykorzystywali swe zdolności tak jak Ossowiecki. Nie brakowało wśród nich oszustów uciekających się do tanich sztuczek. Również i o takich hochsztaplerach znajdziemy w książce Pauliny Sołowianiuk wiele ciekawostek. Lubili ulegać czarowi spirytyzmu politycy, żołnierze, duchowni i ludzie kultury. Nie brakowało jednak sceptyków. Również z ich perspektywy mamy okazję spojrzeć na tajemną stronę rzeczywistości.

Książka Pauliny Sołowianiuk zawiera dziesiątki relacji z seansów spirytystycznych. Obok wymienionych już Piłsudskiego i Żeleńskiego gościli na nich również m.in. Bolesław Wieniawa-Długoszowski, Józef Beck, Wojciech Kossak, Karol Szymanowski, Stanisław Ignacy Witkiewicz, Zofia Kossak-Szczucka, Kazimiera Iłłakowiczówna, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska czy też Magdalena Samozwaniec.

Bogate źródła bibliograficzne po jakie sięgnęła Paulina Sołowianiuk, dotarcie przez nią do wielu artykułów z przedwojennej prasy sprawiło, że książka stanowi doskonały punkt wyjścia dla czytelników chcących głębiej zanurzyć się w paranormalnych, magicznych latach dwudziestych i trzydziestych ubiegłego wieku. Polecam.


Wydawnictwo: Iskry
ISBN: 978-83-244-0358-5
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 214

Moja ocena: 5/6