"Drzewo morwowe"
Tomasz Białkowski "Drzewo morwowe"
„Drzewo morwowe,” „Kłamca” oraz
„Król Tyru” wchodzą w skład trylogii kryminalnej Tomasza Białkowskiego. Czytelnikom
sugeruję lekturę tych powieści właśnie w tej, właściwej kolejności.
Olsztyn to rodzinne miasto Pawła
Werensa, dziennikarza pracującego w warszawskiej gazecie „Wieści.” To zdolny
młody człowiek. W dodatku przystojniak i kobieciarz. Nie lubi komplikować sobie
życia, dla tego nie wiąże się z paniami, które pojawiają się u jego boku. Kiedy
powierzono mu napisanie reportażu o szeregu makabrycznych zabójstw, których
dokonano właśnie w Olsztynie, nasz bohater nie jest tym zachwycony. To tam
właśnie w dzieciństwie przeżył rodzinną tragedię. Kiedy nie udaje mu się
znaleźć noclegu w hotelu, przypomina sobie o stryju Mariuszu, który oferuje mu
gościnę. To właśnie Mariusz, były ksiądz, pomaga młodemu Werensowi. I nie
chodzi tu o zwykły reportaż. Dociekliwy dziennikarz rozpoczyna bowiem własne
śledztwo. Nie zdaje sobie sprawy, że kiedy odkryje zbyt dużo, jego życie stanie
się zagrożone.
Ktoś zabija ludzi, odtwarzając
historię sprzed wielu wieków. Ofiary, starsi mężczyźni są przed śmiercią torturowani
a ich ciała dziwacznie upozowane. Werensowie odkrywają, że zbrodnie inspirowane
są egzekucjami pierwszych chrześcijańskich męczenników. W ustach każdego z zabitych
policja znajduje motyla. Trop prowadzi do starego pałacu, w którym w latach
70-tych spotykają się członkowie tajemniczej sekty.
Mimo licznych odniesień
biblijno-historycznych czytelnik nie traci w nich orientacji. Zawsze pod ręką
jest sympatyczny stryj głównego bohatera (ex-duchowny), który zna odpowiedź na
większość pytań zadawanych przez krewniaka. Podobnie Tomasz Białkowski
umiejętnie kieruje czytelnika antycznymi meandrami. Przyznam się, że kilka razy
odniosłem wrażenie, że wszystko mam zbyt łatwo podane na tacy, a wolałbym sam
nieco więcej pogłówkować prowadząc wraz z głównym bohaterem dziennikarskie
śledztwo.
Kobiety w powieści pełnią rolę
dekoracyjną. Podają obiad lub pozwalają się uwieść głównemu bohaterowi, kusząc
go wcześniej swoimi wdziękami. Czarne charaktery nie mają skrupułów a policji
nie można do końca zaufać.
Książki Tomasza Białkowskiego to lektury nie tylko dla
miłośników kryminałów, ale także dla mieszkańców Olsztyna i okolic, którzy mogą
w nich odnaleźć wiele znanych sobie miejsc. Już niebawem podzielę się
wrażeniami po przeczytaniu drugiej książki cyklu pt. „Kłamca.” Na jej okładce z
otwartej walizy wysypują się stare papierzyska. Ogołocone z liści, pokrzywione
drzewo samotnie opiera się burzy. Nadlatują czarne ptaszyska. A ja już wiem, że
na pierwszych stronach drugiego tomu zostanie zamordowany jeden z bohaterów
książki, której recenzję właśnie zakończyliście czytać.
Wydawnictwo: Szara Godzina
ISBN: 978-83-933462-5-7
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 302
Moja ocena: 4/6
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 302
Moja ocena: 4/6